- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 czerwca 2019, 09:42
Chciałabym ze względów humanitarnych przestać jeść mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego.Mieszkam jednak na wsi duże sklepy typu Carrefour , Auchan mam 50km i nie zamierzam jeździć tam na zakupy.Przez internet raczej też niechętnie .Chciałabym żeby kuchnia była smaczna ,tania,z produktów regionalnych i sezonowych .Czy to w ogóle możliwe?
14 czerwca 2019, 14:12
Ja w wieku 27 lat przez pół roku odzywiałam się wyłącznie sałatkami. Warzywa miałam z działki od mamy. Świeże i zdrowe. Majonez robiłam sojowy. Dodawałam kiełki soi ( sama robiłam) lub wymienne kiełki soczewicy czy nawet pszenicy. Sałatka składała się z ziemniaków gotowanych w mundurkach, dodawałam tam kukurydzę i groszku z puszki lub czarnej fasoli. Świeże warzywa były różne. Zjadłam dzienne takie 2 wielkie michy tej sałatki, nieznacznie ją modyfikując co jakiś czas. Nie znudziło mi się to przez pół roku, hehe. Tylko miałam sensacje jelitowe i gazy po takiej ilości soi. Dziwne to było moje jedzenie. Sama sobie to wymyśliłam i mi smakowało. Teraz nadchodzi lato - super pora na sałatki i surówki. Naprawdę nie musisz kupować żadnych wege szynek. Ja nimi gardzę, bo jak czytam skład to mi się takich rzeczy odechciewa. Naprawdę rzadko można spotkać jakieś dobre jakościowo wege zamienniki mięsnych produktów, ale też uważam je za bezsensowne trochę. Eksperymentuj. Próbuj. Poza tym nie musisz być zawsze 100% wegańska. Ej, jajka wiejskie od sąsiadów to chyba nie są takie straszne, co??? A jakie odżywcze- O tym nie zapominaj ;) poza tym pytanie czy masz dobry i mocny układ trawienny, który będzie przerabial takie ilości błonnika w diecie??????
Na układ trawienny nigdy nie narzekałam ,a takie ilości to jakie?Ogólnie to chciałabym żeby moja dieta składala się z warzyw sezonowych jak i kiszonych ogórków i kapusty ,kaszy bulgur,gryczanej,grochu,fasoli,warzyw mrożonych ,nieco owoców jabłek,gruszek,sliwek i pozostałych sezonowych.Chciałabym też żeby były one jak najmniej przetworzone to znaczy np. tylko pokrojone,duszone,gotowane lub surowe jeśli się da.Chciałaby żeby była maksymalnie prosta bez dziwaczenia
14 czerwca 2019, 14:13
a czy od razu musisz byc wege? moze zacznij od wegetarianskich rzeczy, moze nawet pozostan przy rybie od czasu do czasu. wybadaj grunt i powoli ci sie smak przestawi zacznij ograniczas inne rzeczy
Tak właśnie chcę zrobić
14 czerwca 2019, 14:15
Polecam duzo poczytac, np. salaterka.pl jadlonomia.pl, ervegan.pl, wegannerd.blogspot.com
Dziękuję , zajrzę
14 czerwca 2019, 14:56
Jeśli nie chcesz dziwaczenia, a chcesz żeby Twoja dieta była prosta, to myślę że jeszcze łatwiej będzie Tobie jako wegance na wsi. Weganie wcale nie muszą jeść żadnych roślinnych zamienników mięsnych rzeczy, jak parówki sojowe, tofu czy inne roślinne burgery. Spokojnie uda się Tobie komponować posiłki z warzyw, owoców, kasz, makaronów, które kupisz w każdym sklepie. A jeśli chodzi o zupy to jak dobrze ktoś wcześniej zauważył chodzi o smak umami, możesz dodawać trochę sosu sojowego do zupy, więcej przypraw, ziół, albo też raz na jakiś czas zamówić kostki warzywne. Przepisy na fajne, bardzo dobrze przyprawione zupy są na stronie jadłonomii.
14 czerwca 2019, 15:17
Jeśli nie chcesz dziwaczenia, a chcesz żeby Twoja dieta była prosta, to myślę że jeszcze łatwiej będzie Tobie jako wegance na wsi. Weganie wcale nie muszą jeść żadnych roślinnych zamienników mięsnych rzeczy, jak parówki sojowe, tofu czy inne roślinne burgery. Spokojnie uda się Tobie komponować posiłki z warzyw, owoców, kasz, makaronów, które kupisz w każdym sklepie. A jeśli chodzi o zupy to jak dobrze ktoś wcześniej zauważył chodzi o smak umami, możesz dodawać trochę sosu sojowego do zupy, więcej przypraw, ziół, albo też raz na jakiś czas zamówić kostki warzywne. Przepisy na fajne, bardzo dobrze przyprawione zupy są na stronie jadłonomii.
Może w końcu zrobię sobie taki koncentrat warzywny w moim "Lidomixie"
14 czerwca 2019, 15:24
Żeby jeszcze jajka były weganskie :)z wegańskich rzeczy prostych do przygotowania z produktów dostępnych to ja lubię np.ziemniaki z mizerią, fasolkę po bretońsku (tyle, że nie dodaję kiełbasy), falafel (brzmi orientalnie, ale to właściwie tylko soczewica z przyprawami), http://www.jadlonomia.com/przepisy/najlepsze-wegeb... kotlety z kalafiora, krokiety z kapustą i pieczarkami, pasztet z cukinii, jajecznica z pomidorami, jajecznica ze szpinakiem, leniwe, kluski śląskie z sosem pieczarkowym, jakieś pasty na kanapkę: z ciecierzycy, z fasoli, z bakłażana, barszcz ukraiński, jakieś zupy krem - z buraków, z marchewki, z kalafiora.
No nie są, ale jak autorka chce zrezygnować z produktów odzwierzęcych tylko ze względów humanitarnych to jajka może jeść, na wsi kury nie są męczone, a jak nie ma koguta to te jajka też nie zapłodnione, więc z nich kurczaka nie będzie.
14 czerwca 2019, 16:05
Na układ trawienny nigdy nie narzekałam ,a takie ilości to jakie?Ogólnie to chciałabym żeby moja dieta składala się z warzyw sezonowych jak i kiszonych ogórków i kapusty ,kaszy bulgur,gryczanej,grochu,fasoli,warzyw mrożonych ,nieco owoców jabłek,gruszek,sliwek i pozostałych sezonowych.Chciałabym też żeby były one jak najmniej przetworzone to znaczy np. tylko pokrojone,duszone,gotowane lub surowe jeśli się da.Chciałaby żeby była maksymalnie prosta bez dziwaczeniaJa w wieku 27 lat przez pół roku odzywiałam się wyłącznie sałatkami. Warzywa miałam z działki od mamy. Świeże i zdrowe. Majonez robiłam sojowy. Dodawałam kiełki soi ( sama robiłam) lub wymienne kiełki soczewicy czy nawet pszenicy. Sałatka składała się z ziemniaków gotowanych w mundurkach, dodawałam tam kukurydzę i groszku z puszki lub czarnej fasoli. Świeże warzywa były różne. Zjadłam dzienne takie 2 wielkie michy tej sałatki, nieznacznie ją modyfikując co jakiś czas. Nie znudziło mi się to przez pół roku, hehe. Tylko miałam sensacje jelitowe i gazy po takiej ilości soi. Dziwne to było moje jedzenie. Sama sobie to wymyśliłam i mi smakowało. Teraz nadchodzi lato - super pora na sałatki i surówki. Naprawdę nie musisz kupować żadnych wege szynek. Ja nimi gardzę, bo jak czytam skład to mi się takich rzeczy odechciewa. Naprawdę rzadko można spotkać jakieś dobre jakościowo wege zamienniki mięsnych produktów, ale też uważam je za bezsensowne trochę. Eksperymentuj. Próbuj. Poza tym nie musisz być zawsze 100% wegańska. Ej, jajka wiejskie od sąsiadów to chyba nie są takie straszne, co??? A jakie odżywcze- O tym nie zapominaj ;) poza tym pytanie czy masz dobry i mocny układ trawienny, który będzie przerabial takie ilości błonnika w diecie??????
No ja jadłam wtedy raz dziennie, więc musiało być DUŻO!!!! i było. Pochłaniałam 2 wielkie misy, nie miseczki. w takiej jednej misie to moja mama robiła surówkę dla 4. osobowej rodziny, więc możesz sobie wyobrazić ile mniej więcej tego było. Owoców nie jadłam, bo nie było na nie już miejsca. Pomimo iż np. do wyrobu majonezu stosowałam olej słonecznikowy (mnóstwo omega 6), to ta dieta dawała mi NIESAMOWITE REZULTATY. Miałam mnóstwo energii, jeździłam prawie codziennie do babci 16 km w jedną stronę na rowerze, ćwiczyłam dywanówki. Ech, to były czasy! Doskonale to pamiętam, bo mama śmiała się ze mnie, że zrobiły mi się tak umięśnione łydki jak u jednej mojej nauczycielki z podstawówki (ona miała takie naturalne, bez sportu). W tej sałatce, która nie mieściła się w jednej wielkiej misie była puszka groszku, puszka kukurydzy, fasoli, do tego kilka ziemniaków, kiełki, surowe warzywa, soja czasem zamiast fasoli itd.... no i tona tego majonezu!!! Ja to przeżuwałam chyba z godzinę, bo żeby przerobić takie ilości jedzenia to trzeba dużo żuć. Hihihi, po pół roku mi się znudziło. Wróciłam do "normalnego" jedzenia.
Edytowany przez Naturalna! 14 czerwca 2019, 16:06
14 czerwca 2019, 16:10
No i jako weganka jadłam ogromne ilości kasz. Kasza gryczana z warzywami to moja NAJ!!!! NAJ!!! Nawet dziś zjadłam ją po pracy, choć nie jestem wege. Tylko z tą kaszą to jest jeden problem: ja jej potrafię zjeść naprawdę dużo, czyli 200 gramów za jednym posiedzeniem. Do tego warzywa z patelni jak dziś czyli 2 średnie cebule, jedna czerwona papryka i 1/3 kalafiora. Do tego miseczka kiszonych warzyw( marchewki, seler naciowy i cukinia) polane resztką oliwy. Zjadłam to wszystko i ..... nie poczułam się najedzona . Niestety, ale tylko tłuszcz + białko i tona warzyw daje mi uczucie sytości a kaszami to mogę się zapychać bez końca i nic ... mogłabym zjeść raz jeszcze taką porcję. Także nie wiem czy Ty na swoim wege eksperymencie nie będziesz tyć. Uważaj na to.
Edytowany przez Naturalna! 14 czerwca 2019, 16:11
14 czerwca 2019, 16:26
Znam wielu otyłych wegetarian.Tak jak napisałam będę jadła jajka a również nie stanę się weganką z dnia na dzień.Na jutro zrobię sobie duszoną cukinię,cebulkę może pieczarki i do tego kasza bulgur