Temat: Objadanie się

Hej, mam problem: mianowicie co tydzień w weekend objadam się bez powstrzymania. Łapią mnie jakieś ataki. W tygodniu się nie głodzę, jem ponad 2000 kcal, nie mam ruchu a i tak gdy przychodzi weekend to potrafię nawet 5000 tysięcy w jeden dzień wciągnąć. Czy macie jakieś rady? Jak się powstrzymać?

może odreagowujesz stresy z tygodnia?

Pasek wagi

Ja bardzo polecam rady specjalistki Beaty Nowickiej-Misiewicz, psycholog, która sama schudła, a teraz pomaga innym. Twierdzi, np. że żadna dieta, ani ruch nie pomogą skutecznie schudnąć, nim nie zacznie się od uporzadkowania/dojścia do głosu emocji. Inaczej będzie się je ciągle zajadać. Poniżej link do jednego z wielu jej filmików na YouTube: "Zajadanie nudy, pustki i braku sensu" https://www.youtube.com/watch?v=iTm1AwDRjeY&t=34s Tu mówi między innymi o objadaniu się w weekendy.

To niestety ma podłoże psychiczne, musisz zacząć od głowy. Ja robiłam tak tylko kiedy chorowalam na ed. Obecnie nie wyobrażam sobie najeść się do rozpuku ani ogólnie jeść kiedy jesem najedzona, to nienaturalne. Brzmi jakbyś odreagiwywala w ten sposob stresy

DachBezAzbestu napisał(a):

To niestety ma podłoże psychiczne, musisz zacząć od głowy. Ja robiłam tak tylko kiedy chorowalam na ed. Obecnie nie wyobrażam sobie najeść się do rozpuku ani ogólnie jeść kiedy jesem najedzona, to nienaturalne. Brzmi jakbyś odreagiwywala w ten sposob stresy

ale w tygodniu chodzę najedzona, cierpię na nerwicę, być może to jest przyczyna.

Barbabietola98 napisał(a):

DachBezAzbestu napisał(a):

To niestety ma podłoże psychiczne, musisz zacząć od głowy. Ja robiłam tak tylko kiedy chorowalam na ed. Obecnie nie wyobrażam sobie najeść się do rozpuku ani ogólnie jeść kiedy jesem najedzona, to nienaturalne. Brzmi jakbyś odreagiwywala w ten sposob stresy
ale w tygodniu chodzę najedzona, cierpię na nerwicę, być może to jest przyczyna.
No to mówię że to oroblem głowy, zajadasz stresy z całego tygodnia

Z tego co Cię kojarzę masz zaburzenia odżywiania. Podejrzewam, że może to być tzw Extreme Hunger. 

niekoniecznie to problem psychologiczny, mozesz tez byc zwyczajnie niedożywiona ze wzgledu na spożywanie niskiej wartosci ale kalorycznego jedzenia. mozna byc nawet grubym, jesc mnostwo kcal i byc niedożywionym. organizm sam bedzie wymuszał by jesc konkretne rodzaje pożywienia, ktore dostarczałyby mu brakujących mikro i makroelementów. 

Popieram, że możesz być niedożywiona. Jak zaczęłam jeść więcej warzyw, sałat, nieprzetworzonego jedzenia to nadmierny głód i ochota na słodycze/fast foody zminimalizowała się. 

DachBezAzbestu napisał(a):

To niestety ma podłoże psychiczne, musisz zacząć od głowy. Ja robiłam tak tylko kiedy chorowalam na ed. Obecnie nie wyobrażam sobie najeść się do rozpuku ani ogólnie jeść kiedy jesem najedzona, to nienaturalne. Brzmi jakbyś odreagiwywala w ten sposob stresy

To też nie muszą wcale być stresy, tylko zwyczajne łakomstwo. W wieku gimnazjalnym miałam taki problem ze słodyczami (te 68kg nie wzięło się z powietrza 😜). 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.