Temat: Jak nie przytyć na wczasach?

Jade na All Inclusive pierwszy raz. Chciałabym nie tknąć ciasta czy alko. Już jeden kawałek codziennie może spowodować tycie. Teraz zmieniłam nawyki na zdrowsze i idzie mi bardzo dobrze, zaczęłam chudnąc i nie chce tego zaprzepaścić. Szczerze mówiąc chce schudnąć wg planu. Czy macie jakieś rady jak nie przytyć na takich wczasach? Wątpię ze będziemy duzo chodzić. Planuje jeść zdrowo, małe porcje, duzo warzyw. Pytanie czy to się uda? 

Jadłam dużo zieleniny (akurat lubię), ryby, owoce morza. W sumie niewiele kasz czy chleba zjadałam przez ten czas. A z alkoholu to wino i piwo. Nic nie przytyłam. Ale tez dużo sie ruszałam- w basenie, na wyjazdach. Nie jestem typem, który lezy cały czas na leżaku.

Po prostu nie jesz i tyle, jakto jak nie jeść...

Na deficycie to jeszcze schudniesz, masz zamiar cały dzień spędzić w jednym miejscu bez ruchu? 

Niby każdy ma swój styl i sposób bycia, ale jechać na wczasy i leżeć plackiem cały urlop wypada trochę slabo...

Jeśli planujesz leżeć przy basenie czy na plaży przez cały pobyt, to jest wielce prawdopodobne, że choćby z nudów i "bo za darmo" i desery, i lody wpadną. 

itswomansworld napisał(a):

aleksytymia napisał(a):

Jeśli planujesz leżeć przy basenie czy na plaży przez cały pobyt, to jest wielce prawdopodobne, że choćby z nudów i "bo za darmo" i desery, i lody wpadną. 
A od kiedy to All inclusive jest za darmo? Gdzie ty znajdujesz takie oferty, bo ja jakimś cudem musiałam zapłacić za swoje żarcie na wczasach. 

Jedź na te wczasy i odstresuj się, bo poziom agresji w twoich postach przekracza normę. "Zjedz coś lepiej" - serio, to twój popisowy kontrargument w rozmowie? A odnosząc się do ostatniego wpisu - fakt, zapłaciłaś za wczasy, zapłaciłaś za all inclusive - zatem będziesz z niego korzystać na maksa. Bo jest. Skup się raczej na tym, żeby nie przytyć zbyt dużo i zaraz po urlopie wrócić na właściwe tory.

Akurat kwestia przytycia lub nie na wczasach ma ścisły związek z tym, co się na nich robi. Jeśli będziesz jeść więcej/inaczej (bo nie masz wpływu na wartośc kaloryczną przyrządanych potraw), a mało się ruszać, to mozesz ze dwa kilo przywieźć. To nie musi być przytycie, bo i odmiennośc składników i przypraw może wpłynąć na retencje wody w organizmie. Ale generalnie dziewczyny maja rację, przy otwartym bufecie nie jest łatwo racjonalizowac sobie porcje, a pasywny wypoczynek sprawia, ze człowiek po rózne rzeczy sięga bo sa pod ręka. 

itswomansworld napisał(a):

Krummel napisał(a):

Niby każdy ma swój styl i sposób bycia, ale jechać na wczasy i leżeć plackiem cały urlop wypada trochę slabo...
A co cię to obchodzi co ja tam będę robić? Pytanie było inne. Tragedia, ze niektórzy nie potrafią czytać ze zrozumieniem. Zawsze się któraś wtrąci i zaczyna krytykować. Zjedz coś lepiej. I nie wypowiadaj się jak nie masz nic do powiedzenia. 

Ale czego ty oczekujesz, wzięłaś all inclusive czyli jesz i pijesz ile dusza zapragnie i przewidujesz znikomą ilość ruchu. Tutaj pozostaje jedynie wybierać -  korzystasz na całego z bufetu, ale nie siedzisz na tyłku albo wyrzucasz pieniądze w błoto pijąc tylko wodę i jedząc wg kaloryczności na której trzymałas wagę bądź ją tracilas. Druga opcja wg mnie bez sensu, bo szkoda pieniędzy, które zapłaciłaś. 

A uszczypliwy komentarz mogłabyś sobie darować ;) 

może niepotrzebnie brałaś to all inclusive skoro nie planujesz pić drinków ani żadnych dodatkowych przekąsek? Na moich wakacjach tez byłam w trakcie odchudzania, też miałam plan trzymania się diety. Wybierałam najzdrowsze rzeczy, na śniadanie owsianka, jajka lub kanapki z serkiem i warzywami oraz owoce, na obiad/kolację kurczak, ryby, warzywa. Ale też codziennie wybierałam sobie na deser kawałek ciasta czy innej słodkości, wieczorami piłam słodkie drinki, chodziliśmy do regionalnych knajpek w których zamawiałam sobie regionalne potrawy nie myśląc wcale o ich kaloryczności - przytyłam chyba kilogram albo półtora, które zniknęły tuż po powrocie. Na pewno nie żałuję że jadłam więcej niż planowałam. Przez to jeszcze bardziej cieszyłam się tymi wakacjami. Autorko, nie popadaj w paranoję, nie przytyjesz od kawałka ciasteczka codziennie. Basen pomoże spalić nadprogramowe kalorie. A i Ty będziesz szczęśliwsza.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.