Temat: Drogie jedzenie

Jak radzicie sobie z podwyżkami cen żywności? Bo mnie ostatnio bardzo rzuca się w oczy ile płacę za te same co zwykle zakupy. Mam wrażenie, że dosłownie z dnia na dzień wszystko jest droższe i droższe. Jestem singielka, nie mam dzieci, siłą rzeczy nie mam żadnych dodatków typu 500+ czy inne, zarabiam ok, ale i tak lwia część kasy idzie na jedzenie. Chciałabym mieścić się z wydatkami na jedzenie w kwocie 300-400 zł/msc, ale odnoszę wrażenie, że wiąże się to z rezygnacją ze wszystkiego - żadnego soku, batona, słodkiego jogurtu, serka homogenizowanego, żadnego obiadu na mieście. 

Boli mnie to, że coraz więcej i więcej płacę za spożywkę. A może tylko mi się wydaje? Wy też odczuliście wzrost cen? 

I najważniejsze pytanie - jak sobie radzicie z podwyżkami cen? Redukujecie zakupy, zmieniacie zawartość koszyka? Zwiększacie pule wydatkow na artykuły spożywcze?

Tereenia napisał(a):

Askadasunaa napisał(a):

awokdas napisał(a):

mrruczek napisał(a):

Drożyzna jest okropna, ale jeszcze okropniejsze jest to, które produkty żywnościowe podrożały najbardziej. Bo syf dalej można kupić tanio w sieciówkach, batoniki po złotówce, kajzerki po 40gr, tragiczne oleje w jasnych, plastikowych butlach po 4zł... A chcąc kupić kubełek masła klarowanego muszę wyskoczyć z 20zł. Tyle samo za karkówkę, którą chcę upiec dla siebie i chłopaka na dwa dni, po niedużym plasterku, czy za kg najgorszej nawet kiełbasy do leczo... Będąc na ketozie już w ogóle jestem przerażona, bo węgle generalnie są tańsze, a warzywa, orzechy, osławione drogie masło, jaja, lepsze oleje = towary luksusowe. Jak gdzieś jest promocja na pomidory, paprykę, cukinię - kupuję chore ilości bo jem tego dużo a normalne ceny są nieprzystające zupełnie do jakości tych importowanych warzyw. 
Ja zauwazylam spadek cen masla, to samo, za które placiłam jeszcze rok temu ponad 5 zeta teraz kupuje za mniej więcej 4,60 (200g kostka) dawniej 4,60 to na promocji dorwalam a teraz standardowo
Skoro cena spadła a gramatura ta sama to może skład się zmienił na gorszy? Ten spadek musi się skądś brać. Może robisz zakupy w dzień roboczy typu środa? Ponoć niektóre sklepy w tygodniu mają taniej niż w weekend
Cena masła nie tyle spadła co mniej więcej wróciła do poziomu sprzed zeszłorocznego gwałtownego wzrostu. W zeszłym roku przecież cena nagle wzrosła o 80-100%. 

Co ty opowiadasz, jakie 100% wzrosla w zeszlym roku, nie przypominam sobie, zebym placila poniżej 3zl w 2017 ani w 2016 ani dlugo wczesniej

awokdas napisał(a):

Tereenia napisał(a):

Askadasunaa napisał(a):

awokdas napisał(a):

mrruczek napisał(a):

Drożyzna jest okropna, ale jeszcze okropniejsze jest to, które produkty żywnościowe podrożały najbardziej. Bo syf dalej można kupić tanio w sieciówkach, batoniki po złotówce, kajzerki po 40gr, tragiczne oleje w jasnych, plastikowych butlach po 4zł... A chcąc kupić kubełek masła klarowanego muszę wyskoczyć z 20zł. Tyle samo za karkówkę, którą chcę upiec dla siebie i chłopaka na dwa dni, po niedużym plasterku, czy za kg najgorszej nawet kiełbasy do leczo... Będąc na ketozie już w ogóle jestem przerażona, bo węgle generalnie są tańsze, a warzywa, orzechy, osławione drogie masło, jaja, lepsze oleje = towary luksusowe. Jak gdzieś jest promocja na pomidory, paprykę, cukinię - kupuję chore ilości bo jem tego dużo a normalne ceny są nieprzystające zupełnie do jakości tych importowanych warzyw. 
Ja zauwazylam spadek cen masla, to samo, za które placiłam jeszcze rok temu ponad 5 zeta teraz kupuje za mniej więcej 4,60 (200g kostka) dawniej 4,60 to na promocji dorwalam a teraz standardowo
Skoro cena spadła a gramatura ta sama to może skład się zmienił na gorszy? Ten spadek musi się skądś brać. Może robisz zakupy w dzień roboczy typu środa? Ponoć niektóre sklepy w tygodniu mają taniej niż w weekend
Cena masła nie tyle spadła co mniej więcej wróciła do poziomu sprzed zeszłorocznego gwałtownego wzrostu. W zeszłym roku przecież cena nagle wzrosła o 80-100%. 
Co ty opowiadasz, jakie 100% wzrosla w zeszlym roku, nie przypominam sobie, zebym placila poniżej 3zl w 2017 ani w 2016 ani dlugo wczesniej
jak przeczytałam ile msło ma kalorii to od 7 lat nie jadłam :D polecam taki detox :D no dobra raz na rok mam "chcicę na masło" wtedy kupuje wiejski chleb i kupuje masło duńskie za 12 zł (smakuje jak śmietanka i jest pyszne) zjadam całe na raz ;p 

awokdas napisał(a):

Tereenia napisał(a):

Askadasunaa napisał(a):

awokdas napisał(a):

mrruczek napisał(a):

Drożyzna jest okropna, ale jeszcze okropniejsze jest to, które produkty żywnościowe podrożały najbardziej. Bo syf dalej można kupić tanio w sieciówkach, batoniki po złotówce, kajzerki po 40gr, tragiczne oleje w jasnych, plastikowych butlach po 4zł... A chcąc kupić kubełek masła klarowanego muszę wyskoczyć z 20zł. Tyle samo za karkówkę, którą chcę upiec dla siebie i chłopaka na dwa dni, po niedużym plasterku, czy za kg najgorszej nawet kiełbasy do leczo... Będąc na ketozie już w ogóle jestem przerażona, bo węgle generalnie są tańsze, a warzywa, orzechy, osławione drogie masło, jaja, lepsze oleje = towary luksusowe. Jak gdzieś jest promocja na pomidory, paprykę, cukinię - kupuję chore ilości bo jem tego dużo a normalne ceny są nieprzystające zupełnie do jakości tych importowanych warzyw. 
Ja zauwazylam spadek cen masla, to samo, za które placiłam jeszcze rok temu ponad 5 zeta teraz kupuje za mniej więcej 4,60 (200g kostka) dawniej 4,60 to na promocji dorwalam a teraz standardowo
Skoro cena spadła a gramatura ta sama to może skład się zmienił na gorszy? Ten spadek musi się skądś brać. Może robisz zakupy w dzień roboczy typu środa? Ponoć niektóre sklepy w tygodniu mają taniej niż w weekend
Cena masła nie tyle spadła co mniej więcej wróciła do poziomu sprzed zeszłorocznego gwałtownego wzrostu. W zeszłym roku przecież cena nagle wzrosła o 80-100%. 
Co ty opowiadasz, jakie 100% wzrosla w zeszlym roku, nie przypominam sobie, zebym placila poniżej 3zl w 2017 ani w 2016 ani dlugo wczesniej

A ja tak. Za łaciate płaciłam 3 - 3,5 a potem nagle cena nawet w promocji skoczyła do 6 zł.

tusia9 napisał(a):

awokdas napisał(a):

Tereenia napisał(a):

Askadasunaa napisał(a):

awokdas napisał(a):

mrruczek napisał(a):

Drożyzna jest okropna, ale jeszcze okropniejsze jest to, które produkty żywnościowe podrożały najbardziej. Bo syf dalej można kupić tanio w sieciówkach, batoniki po złotówce, kajzerki po 40gr, tragiczne oleje w jasnych, plastikowych butlach po 4zł... A chcąc kupić kubełek masła klarowanego muszę wyskoczyć z 20zł. Tyle samo za karkówkę, którą chcę upiec dla siebie i chłopaka na dwa dni, po niedużym plasterku, czy za kg najgorszej nawet kiełbasy do leczo... Będąc na ketozie już w ogóle jestem przerażona, bo węgle generalnie są tańsze, a warzywa, orzechy, osławione drogie masło, jaja, lepsze oleje = towary luksusowe. Jak gdzieś jest promocja na pomidory, paprykę, cukinię - kupuję chore ilości bo jem tego dużo a normalne ceny są nieprzystające zupełnie do jakości tych importowanych warzyw. 
Ja zauwazylam spadek cen masla, to samo, za które placiłam jeszcze rok temu ponad 5 zeta teraz kupuje za mniej więcej 4,60 (200g kostka) dawniej 4,60 to na promocji dorwalam a teraz standardowo
Skoro cena spadła a gramatura ta sama to może skład się zmienił na gorszy? Ten spadek musi się skądś brać. Może robisz zakupy w dzień roboczy typu środa? Ponoć niektóre sklepy w tygodniu mają taniej niż w weekend
Cena masła nie tyle spadła co mniej więcej wróciła do poziomu sprzed zeszłorocznego gwałtownego wzrostu. W zeszłym roku przecież cena nagle wzrosła o 80-100%. 
Co ty opowiadasz, jakie 100% wzrosla w zeszlym roku, nie przypominam sobie, zebym placila poniżej 3zl w 2017 ani w 2016 ani dlugo wczesniej
jak przeczytałam ile msło ma kalorii to od 7 lat nie jadłam :D polecam taki detox :D no dobra raz na rok mam "chcicę na masło" wtedy kupuje wiejski chleb i kupuje masło duńskie za 12 zł (smakuje jak śmietanka i jest pyszne) zjadam całe na raz ;p 

Mnie kostka starcza na miesiąc no ale czasami jednak lubię posmarować chleb :-)

awokdas napisał(a):

mrruczek napisał(a):

Drożyzna jest okropna, ale jeszcze okropniejsze jest to, które produkty żywnościowe podrożały najbardziej. Bo syf dalej można kupić tanio w sieciówkach, batoniki po złotówce, kajzerki po 40gr, tragiczne oleje w jasnych, plastikowych butlach po 4zł... A chcąc kupić kubełek masła klarowanego muszę wyskoczyć z 20zł. Tyle samo za karkówkę, którą chcę upiec dla siebie i chłopaka na dwa dni, po niedużym plasterku, czy za kg najgorszej nawet kiełbasy do leczo... Będąc na ketozie już w ogóle jestem przerażona, bo węgle generalnie są tańsze, a warzywa, orzechy, osławione drogie masło, jaja, lepsze oleje = towary luksusowe. Jak gdzieś jest promocja na pomidory, paprykę, cukinię - kupuję chore ilości bo jem tego dużo a normalne ceny są nieprzystające zupełnie do jakości tych importowanych warzyw. 
Ja zauwazylam spadek cen masla, to samo, za które placiłam jeszcze rok temu ponad 5 zeta teraz kupuje za mniej więcej 4,60 (200g kostka) dawniej 4,60 to na promocji dorwalam a teraz standardowo

Co do masła to w sumie muszę przyznać, że ostatnio udaje mi się kupić poniżej 5 zł (skład normalny). Ale to tylko na promce albo marki własnej np. Auchan. Ale Łaciate czy z mlekovity u mnie w marketach starnadrowo jest po 6zł (kiedyś było ok. 4 zł) a Lurpak teraz ok 10 zł ;o. Jest lepiej niż 2 lata temu ale wciąż pamiętam dużo niższe ceny.

Pasek wagi

zwiększyłam dotychczasowa pule wydatków o 400zl, ale i tak to nic nie dalo, ceny sa zbyt wysokie. wybieramy teraz produkty gorszej jakosci, na przecenach, znacznie ograniczyliśmy spozywanie miesa na rzecz jajek, żywimy sie glownie warzywami bo i tak wychodza taniej niz reszta, staramy sie nie jesc na miescie, ograniczyliśmy znacznie slodycze i owoce. znajomi to samo. ostatnio wyszlam na miasto i za kawe i herbate w malej nieszczególnej knajpie wyszlo +40zl. zeby nasze zycie towarzyskie nie ucierpiało to coraz czesciej spotykamy sie ze znajomymi w domu. żywnościowke kupujemy tylko w marketach, bo te z osiedlowych sklepow to cenowy kosmos, dziwie sie ze jeszcze ciagna. chyba w te niedziele nabijają sobie za caly tydzien. odpuściliśmy sobie eksperymenty żywnościowe i nowe smaki. procz tego ze zatryniamy na tych co nie robia bo im sie nie chce albo wola robic dzieci niz pracowac to jeszcze musimy ponosic znacznie wyzsze koszty podstawowe zycia. dobra kurde zmiana.

Tereenia napisał(a):

tusia9 napisał(a):

awokdas napisał(a):

Tereenia napisał(a):

Askadasunaa napisał(a):

awokdas napisał(a):

mrruczek napisał(a):

Drożyzna jest okropna, ale jeszcze okropniejsze jest to, które produkty żywnościowe podrożały najbardziej. Bo syf dalej można kupić tanio w sieciówkach, batoniki po złotówce, kajzerki po 40gr, tragiczne oleje w jasnych, plastikowych butlach po 4zł... A chcąc kupić kubełek masła klarowanego muszę wyskoczyć z 20zł. Tyle samo za karkówkę, którą chcę upiec dla siebie i chłopaka na dwa dni, po niedużym plasterku, czy za kg najgorszej nawet kiełbasy do leczo... Będąc na ketozie już w ogóle jestem przerażona, bo węgle generalnie są tańsze, a warzywa, orzechy, osławione drogie masło, jaja, lepsze oleje = towary luksusowe. Jak gdzieś jest promocja na pomidory, paprykę, cukinię - kupuję chore ilości bo jem tego dużo a normalne ceny są nieprzystające zupełnie do jakości tych importowanych warzyw. 
Ja zauwazylam spadek cen masla, to samo, za które placiłam jeszcze rok temu ponad 5 zeta teraz kupuje za mniej więcej 4,60 (200g kostka) dawniej 4,60 to na promocji dorwalam a teraz standardowo
Skoro cena spadła a gramatura ta sama to może skład się zmienił na gorszy? Ten spadek musi się skądś brać. Może robisz zakupy w dzień roboczy typu środa? Ponoć niektóre sklepy w tygodniu mają taniej niż w weekend
Cena masła nie tyle spadła co mniej więcej wróciła do poziomu sprzed zeszłorocznego gwałtownego wzrostu. W zeszłym roku przecież cena nagle wzrosła o 80-100%. 
Co ty opowiadasz, jakie 100% wzrosla w zeszlym roku, nie przypominam sobie, zebym placila poniżej 3zl w 2017 ani w 2016 ani dlugo wczesniej
jak przeczytałam ile msło ma kalorii to od 7 lat nie jadłam :D polecam taki detox :D no dobra raz na rok mam "chcicę na masło" wtedy kupuje wiejski chleb i kupuje masło duńskie za 12 zł (smakuje jak śmietanka i jest pyszne) zjadam całe na raz ;p 
Mnie kostka starcza na miesiąc no ale czasami jednak lubię posmarować chleb :-)
made my day xd

mrruczek napisał(a):

awokdas napisał(a):

mrruczek napisał(a):

Drożyzna jest okropna, ale jeszcze okropniejsze jest to, które produkty żywnościowe podrożały najbardziej. Bo syf dalej można kupić tanio w sieciówkach, batoniki po złotówce, kajzerki po 40gr, tragiczne oleje w jasnych, plastikowych butlach po 4zł... A chcąc kupić kubełek masła klarowanego muszę wyskoczyć z 20zł. Tyle samo za karkówkę, którą chcę upiec dla siebie i chłopaka na dwa dni, po niedużym plasterku, czy za kg najgorszej nawet kiełbasy do leczo... Będąc na ketozie już w ogóle jestem przerażona, bo węgle generalnie są tańsze, a warzywa, orzechy, osławione drogie masło, jaja, lepsze oleje = towary luksusowe. Jak gdzieś jest promocja na pomidory, paprykę, cukinię - kupuję chore ilości bo jem tego dużo a normalne ceny są nieprzystające zupełnie do jakości tych importowanych warzyw. 
Ja zauwazylam spadek cen masla, to samo, za które placiłam jeszcze rok temu ponad 5 zeta teraz kupuje za mniej więcej 4,60 (200g kostka) dawniej 4,60 to na promocji dorwalam a teraz standardowo
Co do masła to w sumie muszę przyznać, że ostatnio udaje mi się kupić poniżej 5 zł (skład normalny). Ale to tylko na promce albo marki własnej np. Auchan. Ale Łaciate czy z mlekovity u mnie w marketach starnadrowo jest po 6zł (kiedyś było ok. 4 zł) a Lurpak teraz ok 10 zł ;o. Jest lepiej niż 2 lata temu ale wciąż pamiętam dużo niższe ceny.

A gdzie kupujesz? Jestes z Krakowa? Ja kupuje mlekovite np w Spolem i tam jest teraz zawsze za okolo 4,60 a na promocji nie raz, w Biedronce sa 3 szt po 3,99 a ostatnio kupilam jakies auchanowskie (83%tłuszczu) za 4,19, dokładnie w piątek 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.