- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 października 2019, 13:57
Październik miesiącem walki z otyłością.
Chodakowska krzyczy: CUKIER stop.
Zalety odstawienia cukru nie mieszczą się na liście o długości papieru toaletowego.
Wszystko pięknie, ładnie.
Ale jak długo, osoba uzależniona od cukierków i czekolad, będzie cierpieć zanim ten głód przestanie jej dokuczać?
Wiecie może? Gdzieś ktoś coś mądrego na ten temat napisał? A może same po sobie wiecie, jak to jest? Ja nie wytrzymuję dnia. Gdybym wiedziała, że po około tygodniu mi przejdzie, MOŻE bym się podjęła.
Jak jest z wami?
15 października 2019, 17:34
Ja jestem na wiecznej diecie, już około 14 lat raz tyje i raz chudnę średnio po 20 kg w jedna i druga stronę..
U mnie z cukrem sprawa wyglada tak, ze na początku diety potrafię z dnia na dzień odstawić, a im dalej w las tym gorzej i więcej mi się chce słodyczy, teraz dietuję już 5 miesięcy, schudłam około 13 kg, ale ciągoty na słodkie mam coraz większe...
15 października 2019, 17:43
uhu hu. Odstawiałam cukier wiele razy, ale zawsze wracałam i wsiąkałam w słodki świat. Byłam niepoprawnym cukroholikiem, ale od 15. sierpnia tego roku nie jem w ogóle i nie ciągnie mnie nic a nic, pomimo iż wcześniej postanawiałam rzucić cukier i się nie udawało. Motywacją była moja desperacja. Doprowadziłam swoją nadkonsumpcją cukru do strasznych konsekwencji zdrowotnych i męczę się do tej pory, pomimo iż cukru już nie jem. Teraz mam do niego bardzo negatywne nastawienie. Już mi się nie kojarzy z rozkoszą podniebienia, ale z moim cierpieniem.
15 października 2019, 18:11
Z doświadczenia to najgorsze są pierwsze 2 tygodnie, po miesiącu jest lepiej, po 2 praktycznie się nie czuje ochoty na słodycze. Ale uwaga.. wystarczy zjeść ze 2-3 razy słodycze i znowu można ugrząźć.
Dokładnie tak. Właśnie to przerabiam. Kilka miesięcy odstawiania słodyczy za mna.Miałam poczucie że nad tym panuje. Żadnych lodów, czekolad itp. ale... wystarczy sobie pofolgować i znów ciag, jak u alkoholika. Trzeba dużej samokontroli, ale da się. Najgorsze pierwsze dwa tygodnie
15 października 2019, 18:38
Odkąd suplementuję się witaminami (D3,B12, generalnie B, magnez, tran), to mam mniejszą ochotę- jedynie przed.
15 października 2019, 19:27
całe lato jakoś jadłam bardzo mało słodyczy. Wcześniej dzień w dzień i w sumie zastanawiam się jak mogłam tak robić. Odkąd ich nie jem mam jakby inny smak. W OGÓLE już nie czuję potrzeby jedzenia słodyczy, czasem coś ktoś kupi to zjem np kawałek czekolady o nowym smaku, ale ja więcej nie mam ochoty. Wczoraj zjadłam 2 łyżeczki kremu czekoladowego to myślałam, że się porzygam, jest kilka razy slodszy od pozipomu slodkosci jaki zapamiętałam, że ma. Ponadto odkąd nie jem słodyczy mam dużo mniej problemów gastrycznych.
Edytowany przez 15 października 2019, 19:28
16 października 2019, 07:36
ok 3 tyg. Jak nie jadłam 3 msc słodyczy to potem nawet zwykły tłusty twaróg był dla mnie słodki.
16 października 2019, 09:17
całe lato jakoś jadłam bardzo mało słodyczy. Wcześniej dzień w dzień i w sumie zastanawiam się jak mogłam tak robić. Odkąd ich nie jem mam jakby inny smak. W OGÓLE już nie czuję potrzeby jedzenia słodyczy, czasem coś ktoś kupi to zjem np kawałek czekolady o nowym smaku, ale ja więcej nie mam ochoty. Wczoraj zjadłam 2 łyżeczki kremu czekoladowego to myślałam, że się porzygam, jest kilka razy slodszy od pozipomu slodkosci jaki zapamiętałam, że ma. Ponadto odkąd nie jem słodyczy mam dużo mniej problemów gastrycznych.
Zazdroszczę. Boję się, że u mnie to nigdy nie nastąpi. Zaczynam dietę od poniedziałku i staram się teraz wyeliminować choć trochę złych nawyków, póki jeszcze nie zaczełam diety, żeby potem było trochę łatwiej. wcale nie jest łatwo.
16 października 2019, 09:18
uhu hu. Odstawiałam cukier wiele razy, ale zawsze wracałam i wsiąkałam w słodki świat. Byłam niepoprawnym cukroholikiem, ale od 15. sierpnia tego roku nie jem w ogóle i nie ciągnie mnie nic a nic, pomimo iż wcześniej postanawiałam rzucić cukier i się nie udawało. Motywacją była moja desperacja. Doprowadziłam swoją nadkonsumpcją cukru do strasznych konsekwencji zdrowotnych i męczę się do tej pory, pomimo iż cukru już nie jem. Teraz mam do niego bardzo negatywne nastawienie. Już mi się nie kojarzy z rozkoszą podniebienia, ale z moim cierpieniem.
Mam czasem wrażenie, że dopiero zdrowie potrafi nas odpowiednio zmotywować.
17 października 2019, 19:37
jutro mija 8 miesiecy odkad nie jem wszelkich słodyczy, chipsów, lodów, żelków, budyni itd najwiekszy "grzech" to był gofer x 3 :)
Dzis osiagnelam swoj cel i z wagi 92 zeszłam do 74kg i w koncu czuje ze zyje! Nigdy nie przypuszczałam, ze ja ... osoba uzalezniona od słodyczy moze az tak sie zawziąć i tego dokonać, jestem niewyobrażalnie z siebie dumna! Dziewczyny, warto, to zmienia nasze życie, samopoczucie jest lepsze.. jem cukier w owocach wiec go nie odstawiłam bo myśle, ze całkowicie to się nie da. Dla mnie motorem do działania było kupienie wagi i zobaczenie 9tki z przodu, w lustrze tego nie widzialam. Z rozmiaru 44 zeszłam do 38 a mam 176cm wzrostu :). Teraz, na tę chwilę moge powiedziec, ze panuje nad checia na slodkie, nauczyłam sie robic na nowo zakupy w sklepie.. wczesniej mialam duzy problem ze slodyczami, potrafiłam zjesc 300g milki czekolady a po godzinie znow cos slodkiego :( na samo wspomnienie jest mi nie dobrze.. ale tak szczerze to recepty na to nie mam, u mnie to nie było planowane, stało sie to z dnia na dzień. Ale polecam! Przynajmniej na troche :)
Rozpisałam sie, powodzenia!
17 października 2019, 22:31
jutro mija 8 miesiecy odkad nie jem wszelkich słodyczy, chipsów, lodów, żelków, budyni itd najwiekszy "grzech" to był gofer x 3 :) Dzis osiagnelam swoj cel i z wagi 92 zeszłam do 74kg i w koncu czuje ze zyje! Nigdy nie przypuszczałam, ze ja ... osoba uzalezniona od słodyczy moze az tak sie zawziąć i tego dokonać, jestem niewyobrażalnie z siebie dumna! Dziewczyny, warto, to zmienia nasze życie, samopoczucie jest lepsze.. jem cukier w owocach wiec go nie odstawiłam bo myśle, ze całkowicie to się nie da. Dla mnie motorem do działania było kupienie wagi i zobaczenie 9tki z przodu, w lustrze tego nie widzialam. Z rozmiaru 44 zeszłam do 38 a mam 176cm wzrostu :). Teraz, na tę chwilę moge powiedziec, ze panuje nad checia na slodkie, nauczyłam sie robic na nowo zakupy w sklepie.. wczesniej mialam duzy problem ze slodyczami, potrafiłam zjesc 300g milki czekolady a po godzinie znow cos slodkiego :( na samo wspomnienie jest mi nie dobrze.. ale tak szczerze to recepty na to nie mam, u mnie to nie było planowane, stało sie to z dnia na dzień. Ale polecam! Przynajmniej na troche :)Rozpisałam sie, powodzenia!
Ile w Twojej wypowiedzi jest radości, samozaparcia i pozytywnego nastawienia do boju;)
tylko pozazdrościć;)