- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 października 2019, 13:57
Październik miesiącem walki z otyłością.
Chodakowska krzyczy: CUKIER stop.
Zalety odstawienia cukru nie mieszczą się na liście o długości papieru toaletowego.
Wszystko pięknie, ładnie.
Ale jak długo, osoba uzależniona od cukierków i czekolad, będzie cierpieć zanim ten głód przestanie jej dokuczać?
Wiecie może? Gdzieś ktoś coś mądrego na ten temat napisał? A może same po sobie wiecie, jak to jest? Ja nie wytrzymuję dnia. Gdybym wiedziała, że po około tygodniu mi przejdzie, MOŻE bym się podjęła.
Jak jest z wami?
15 października 2019, 14:53
U mnie już po 2-3 dniach poziom cukru się stabilizuje i nie ciągnie mnie tak do słodkiego. Najlepsza dla mnie na stabilizacje cukru jest dieta South Beach. Polecam wszystkim anonimowym cukrożercom.
15 października 2019, 15:23
Z doświadczenia to najgorsze są pierwsze 2 tygodnie, po miesiącu jest lepiej, po 2 praktycznie się nie czuje ochoty na słodycze. Ale uwaga.. wystarczy zjeść ze 2-3 razy słodycze i znowu można ugrząźć.
Dokładnie
15 października 2019, 15:36
ale po co sie tak katowac? Polubiłam słodzik i jak mam ochote na słodkie, robie cos na bazie słodzika. Albo sernik na zimno, albo jakies ciasteczka owsiane czy inny biszkopt z owocami, czekolade dietetyczną :). Mozliwosci jest mnóstwo i nie trzeba cierpiec. Te wszystkie detoksy to i tak na chwile, bo potem sie wraca, przerabiałam
15 października 2019, 15:43
podobno suplementacja chromem pomaga
15 października 2019, 15:58
Z tego co pamietam to taki zupełny brak cukrowych ciągot poczułam po ok 2 miesiacach. Tzn. gdy na stole lezaly ciastka, cukierki to nie miałam ochoty ich jesc. A jak juz zjadłam to momentalnie byłam przesłodzona i czułam chemiczny posmak. Tylko ze ja pozwalałam sobie na miód, gorzką czekoladę, banany itp i takie rzeczy były dla mnie słodyczami :) Np. na deser banan z masłem orzechowym posypany migdałami, mniam
Niestety jak kilka razy zje się cos słodkiego to znowu wciaga :P
15 października 2019, 16:45
Jak weszlam na keto po jednym dniu zupelnie odechcialo mi sie wczystkiego co slodkie ale niewiele tego bylo.
15 października 2019, 16:49
Czyli trochę będzie się trzeba przemęczyć. Nie jestem masochistką, nie zamierzam rezygnować z cukru w każdej postaci, jednak wiem, że przeginam. I muszę się ogarnąć. A kiedy ktoś mówi Ci, że zachcianka mija po np. 2 tygodniach, cel nabiera realnego kształtu. Dzięki!
Edytowany przez Vaniliabrown 15 października 2019, 16:55
15 października 2019, 16:58
rezygnujac ze slodyczy to trzeba tez zrezygnowac z weglowodanow, wtedy apetyt mija, inaczej to nie ma duzego sensu
15 października 2019, 17:18
mnie sie udalo ponad miesiac, a potem nagrodzilam sie ... slodkim :D nie ma zasady, chyba zawsze bedzie nas ciagnelo do slodkiego smaku, taka biologia
15 października 2019, 17:27
Główną moją zmorą jest cukier. Jak pierwszy raz odstawiłam do zera (również owoce), to przez pierwszy tydzień nie wiedziałam co ze sobą zrobić żeby czegoś słodkiego nie zjeść, po tygodniu najgorsze minęło i potem już było całkiem OK. Eliminacją cukru udało mi się doprowadzić w ciągu 6 tygodni cholesterol do normy mimo nadal dużej wagi. Najgorszym błędem było dla mnie pozwalanie sobie później na substytuty na słodzikach, bo "dzięki" temu wróciłam do cukru i czeka mnie powtórka z rozrywki :). Grunt to się nie poddawać.