- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 października 2019, 18:41
Czy jecie kupne słodycze odchudzajac się ? Wliczanie w bilans? Ile razy w tygodniu? Dzisiaj zjadłam i wliczylam w bilans. Po zjedzeniu czułam się zle z tym, ze to zjadłam. Chyba wyrzuty sumienia. Ostatnio zdrowsze jedzeniu smakuje mi bardziej. W dodatku po zjedzeniu batonika bolały mnie zęby, wiec słabo. Przymierzam się do robienia słodyczy samemu, ale czasem ciągnie mnie na kupne.
29 października 2019, 18:53
raz na jakiś czas się zdarzyło i nie robiłam z tego dramatu. O ile nie jest to codziennie po kilka rzeczy, to spoko. Ale jednak jeśli już mam chcicę, to staram się sięgać np po domowe ciasto zamiast po kupne. Np mam sprawdzony przepis na szarlotkę, do którego daje się 1 łyżkę cukru na całe ciasto (albo wcale), za to dodaje się słodkie jabłka. Smakuje pycha, jest słodka a jednak mniejsze zło niż jakis baton czy kupne ciastko. Oczywiście to, że ta szarlotka jest mniejszym złem nie oznacza od razu, że pozwalam sobie wsunąć pół blachy :D Najważniejszy jest umiar. Moim zdaniem lepiej zjeść nawet tego kupnego łakocia raz na jakiś czas, niż sobie odmawiać, odmawiać, odmawiać a potem zjeść pół reklamówki jak już nie wytrzymasz ;) Szczupli ludzie też przecież jedzą słodycze. Słowo klucz to umiar
PS. Dużo też zależy jakas jesteś osobą, bo np są osoby które "albo wszystko albo nic" czyli albo nie jedzą w ogóle albo jak już zaczną to nie poprzestaną na kostce czekolady. Ja kiedyś nie umiałam zjeść tylko kostki - musiałam zeżreć całą tabliczkę. Jak przestawałam jeść słodycze, to potrafiłam sie trzymać miesiąc, dwa a potem jak raz zjadłam, to już regularnie codziennie kupowałam i jadłam do oporu. Teraz potrafię zjeść tą kostkę/rządek, potrafię zjeść kawałek ciasta a nie pół blachy, potrafię nie jeść słodyczy tydzień, czy dwa a jak już coś zjem, to nie robię z tego reguły. W sumie zmieniało mi się od kiedy odstawiłam cukier i przestałam słodzić herbatę i kawę.
Edytowany przez Karolka_83 29 października 2019, 18:57
29 października 2019, 18:53
Ja nie jem, bo wtedy mnie zaczyna ciągnąć do słodkiego a tak to w ogóle nie jem cukru. Wychodze z założenia, że cukier to syf a ja go w swoim organizmie nie potrzebuję. Do kawy i owsianki daje erytrytol i życie jest piękne:)
29 października 2019, 18:54
Od dziecka nie miałam nawyku jedzenia słodyczy, w tym roku nie zjadłam nic typowo słodkiego (oprócz gorzkiej czekolady). Ale nie odmawiam sobie np. batonów surowych czy proteinowych bez cukru.
29 października 2019, 19:14
Czasami zjadam jak mam ochotę, nie jestem wielką fanką ale czasem na coś konkretnego mnie naleci. Staram się wliczać w bilans- np. zamiast drugiego śniadania-do kawy. Nie mam histerii typu ZUO-bo co chwila na cos jest nagonka- najpierw na tłuszcze,potem na węgle, teraz na cukier, wszystko w umiarze nie zaszkodzi, a najzdrowsze w nadmiarze- też może.
29 października 2019, 19:26
Ja, gdy mam ochotę na słodkie to 1.zjem czekoladę 80% i wliczę w bilans (czasem nawet cała tabliczkę 90 g). 2.Napiję się coli zero. 3.Zrobię ciasto z fasoli, pycha a cała keksowka tylko 700 kcal. 4. Wyjdę na spacer, bez pieniędzy 5.Robię 2-daniowy obiad pierwsze danie to bardzo dużo warzyw, jakieś mięso i ryż/makaron/ziemniaki a na drugie danie robię sobie słodka owsiankę z bananem kakao i slodzikiem
29 października 2019, 20:13
Po samym temacie wiedziałam, że to znowu ty. No sorry, ale z takim kombinowaniem to nigdy nie schudniesz. Słodycze to nie tylko kilokalorie, ale też cukier, co się przekłada na wyrzuty insuliny utrudniające spalanie tkanki tłuszczowej.
29 października 2019, 21:06
Nie jem słodyczy. To raczej nie wchodzi w grę. Czasami, od wielkiego dzwonu, gorzką czekoladę albo colę zero też mi zdarzyło dwa czy trzy razy, jak już naprawdę mnie korci na jakieś łakocie.Jak ktoś chce schudnąć to ma nie jeść takiego badziewia do niczego nie potrzebnego jak słodycze właśnie i fast foody. Można jeść na słodko i nie muszą to być słodycze, np. w śniadaniach i drugich śniadaniach - miód, są takie możliwości , a niebo w gębie przy okazji też
29 października 2019, 21:24
Czyli jednak zdecydowałaś pozostać gruba? Po co Ci te słodycze? To żadna różnica czy je kupisz czy zrobisz sama. Cukier to cukier, takie same puste niepotrzebne kalorie. Zjedz jabłko albo marchewkę.