Temat: obrzydliwe mięso z marketu

Dziewczyny gdzie kupujecie "ładne" i dobre piersi z kurczaka? Ja kiedyś kupowałam w lidlu i było okej, ale ostatnio te mięso to jakaś tragedia - pełno krwi i żył, po oczyszczeniu mało co zostaje. Zostawiłam raz na godzinę(!) w lodówce pokrojone mięso i zrobiło się sine... Mam koło mieszkania mięsny to samo, aż odechciewa się jeść. 

narozstaju napisał(a):

W olewniku mają dobre mięso, to mięsny sklep. Też zauważyłam, że mięso jest coraz gorszej jakości, niby na surowo świeże, a potem rosół jakoś tak brzydko pachnie. Jak galareta tak pachnie to podobno dlatego, że z wieprza mięso, ale czemu z kurczaka jest taki zapach dziwny to nie wiem.
to prawda, mają takie "kiełbaski mysliwskie"  w formie kabanosów, i to chyba JEDYNE niesłone kabanosy jakie można zjeść innych firm są niejadalne przez gigantyczną ilość soli

tusia9 napisał(a):

Wilena napisał(a):

Czakii napisał(a):

tusia9 napisał(a):

Czakii napisał(a):

Takie jesteście zdrowo odżywiające się a jecie taki syf jak kurczaki naszpikowane hrmonami i antybiotykami. Kupujcie mięso z indyka, mimo że droższe to zdrowsze a to dlatego, że indyka nie da się tak sztucznie utuczyć bo by zdechł
tu akurat prawda, i ludzie zapominają, że Polska jest królową Gęsiny (jednym z większych eksporterów) która jest mniamniusia <3
Otóż to. Ja wolę zapłacić więcej za coś lepszego niż jakiś syf, na zdrowiu nie ma co oszczędzać
To nie jest kwestia oszczędności, jem czasami indyka, ale przyrządzonego w jeden określony sposób, inaczej mi nie smakuje. A kurczaka zjem na różne sposoby, więc mi się nie nudzi. A kaczki, albo gęsi bym nie tknęła, bo je odbieram jak psa. Kurczak nie wzbudza we mnie żadnych "wyższych" uczuć. 
kaczka czy pies jak psa????????? nie za bardzo rozumiem

To znaczy, że żywi wyrazy współczucia dla takiej kaczki czy gęsi, zupełnie jak dla zwierząt domowych. W przeciwieństwie do kur.

cancri napisał(a):

tusia9 napisał(a):

Wilena napisał(a):

Czakii napisał(a):

tusia9 napisał(a):

Czakii napisał(a):

Takie jesteście zdrowo odżywiające się a jecie taki syf jak kurczaki naszpikowane hrmonami i antybiotykami. Kupujcie mięso z indyka, mimo że droższe to zdrowsze a to dlatego, że indyka nie da się tak sztucznie utuczyć bo by zdechł
tu akurat prawda, i ludzie zapominają, że Polska jest królową Gęsiny (jednym z większych eksporterów) która jest mniamniusia <3
Otóż to. Ja wolę zapłacić więcej za coś lepszego niż jakiś syf, na zdrowiu nie ma co oszczędzać
To nie jest kwestia oszczędności, jem czasami indyka, ale przyrządzonego w jeden określony sposób, inaczej mi nie smakuje. A kurczaka zjem na różne sposoby, więc mi się nie nudzi. A kaczki, albo gęsi bym nie tknęła, bo je odbieram jak psa. Kurczak nie wzbudza we mnie żadnych "wyższych" uczuć. 
kaczka czy pies jak psa????????? nie za bardzo rozumiem
To znaczy, że żywi wyrazy współczucia dla takiej kaczki czy gęsi, zupełnie jak dla zwierząt domowych. W przeciwieństwie do kur.
trochę nie rozumiem tego :) troszeczkę hipokryzja mi to pachnie

Czakii napisał(a):

Takie jesteście zdrowo odżywiające się a jecie taki syf jak kurczaki naszpikowane hrmonami i antybiotykami. Kupujcie mięso z indyka, mimo że droższe to zdrowsze a to dlatego, że indyka nie da się tak sztucznie utuczyć bo by zdechł

Mit, który przeżyje nas wszystkie. :PP

W Polsce obowiązuje zakaz podawania antybiotyków z wyjątkiem sytuacji, gdy w stadzie wystąpi choroba. Leczenie prowadzi się wówczas pod ścisłą kontrolą lekarza weterynarii, a proces ten zawsze musi odbywać się przy zachowaniu okresu karencji dla danego leku. Jest to czas, kiedy lek jest metabolizowany, a jego pozostałości usuwane z organizmu leczonych ptaków.

W Unii Europejskiej od 1996 r. stosowanie hormonów jest zabronione. Na żadnym etapie chowu, pasza dla drobiu nie zawiera hormonów wzrostu.  W większości krajów na świecie, w tym w całej Unii Europejskiej, zgodnie z obowiązującym prawem użycie hormonów w procesie produkcji drobiu jest zakazane. Za złamanie tego zakazu grożą bardzo surowe kary.

Serio myślicie, że w małych sklepach mięsnych jest inne mięso niż w Lidlu czy Biedronce? Pewnie są jakieś rodzinne firmy z pasją itd., ale te sklepy kupują w dużych zakładach, które pakują to samo mięso do marketów. Ewentualnie zaopatrują się w hurtowniach, które z kolei też kupują w dużych zakładach mięsnych. Także byłabym ostrożna w osądach z Lidla be, ale z mięsnego to już super.

Veritaserum.. napisał(a):

Serio myślicie, że w małych sklepach mięsnych jest inne mięso niż w Lidlu czy Biedronce? Pewnie są jakieś rodzinne firmy z pasją itd., ale te sklepy kupują w dużych zakładach, które pakują to samo mięso do marketów. Ewentualnie zaopatrują się w hurtowniach, które z kolei też kupują w dużych zakładach mięsnych. Także byłabym ostrożna w osądach z Lidla be, ale z mięsnego to już super.

To prawda, ostatnio jedna znajoma, pracujaca w mięsnym (ale juz nie) mi sie przyznała, ze myly ludwikiem :/ a wstrzykiwanie wody w piersi np kurczaka, zeby więcej wazyly to standard.

tusia9 napisał(a):

cancri napisał(a):

tusia9 napisał(a):

Wilena napisał(a):

Czakii napisał(a):

tusia9 napisał(a):

Czakii napisał(a):

Takie jesteście zdrowo odżywiające się a jecie taki syf jak kurczaki naszpikowane hrmonami i antybiotykami. Kupujcie mięso z indyka, mimo że droższe to zdrowsze a to dlatego, że indyka nie da się tak sztucznie utuczyć bo by zdechł
tu akurat prawda, i ludzie zapominają, że Polska jest królową Gęsiny (jednym z większych eksporterów) która jest mniamniusia <3
Otóż to. Ja wolę zapłacić więcej za coś lepszego niż jakiś syf, na zdrowiu nie ma co oszczędzać
To nie jest kwestia oszczędności, jem czasami indyka, ale przyrządzonego w jeden określony sposób, inaczej mi nie smakuje. A kurczaka zjem na różne sposoby, więc mi się nie nudzi. A kaczki, albo gęsi bym nie tknęła, bo je odbieram jak psa. Kurczak nie wzbudza we mnie żadnych "wyższych" uczuć. 
kaczka czy pies jak psa????????? nie za bardzo rozumiem
To znaczy, że żywi wyrazy współczucia dla takiej kaczki czy gęsi, zupełnie jak dla zwierząt domowych. W przeciwieństwie do kur.
trochę nie rozumiem tego :) troszeczkę hipokryzja mi to pachnie

Dlaczego hipokryzją? Jak widzę kaczkę, albo gęś to mam reakcję taką samą jak na widok kotka, pieska, albo wiewiórki, czyli "o patrz jaka słodka", nie "o patrz, idzie nasz obiad". Kurczaki (i też ryby) we mnie tych cieplejszych uczuć nie wzbudzają. Po prostu kwestia percepcji. 

awokdas napisał(a):

Veritaserum.. napisał(a):

Serio myślicie, że w małych sklepach mięsnych jest inne mięso niż w Lidlu czy Biedronce? Pewnie są jakieś rodzinne firmy z pasją itd., ale te sklepy kupują w dużych zakładach, które pakują to samo mięso do marketów. Ewentualnie zaopatrują się w hurtowniach, które z kolei też kupują w dużych zakładach mięsnych. Także byłabym ostrożna w osądach z Lidla be, ale z mięsnego to już super.
To prawda, ostatnio jedna znajoma, pracujaca w mięsnym (ale juz nie) mi sie przyznała, ze myly ludwikiem :/ a wstrzykiwanie wody w piersi np kurczaka, zeby więcej wazyly to standard.

dlatego widze różncie jak kupuje kurczka eko i zwykłego .ze zwykłego po upieczeniu wypływało mi tyle wody ,ze szok .nawet smak zupełnie inny .

Moja bratowa pracowała w 2 różnych osiedlowych sklepach. Mycie mięsa i wędlin płynem do naczyń to codzienność. Tak, że jak jestem w polsce to kupuje mięso w Dino. Praktycznie zawsze świeże, nawet mój kot je zjada, a jest strasznie wybredny i byle czego nie je.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.