- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 grudnia 2019, 08:29
Cześć,
Wychodzę z anoreksji. Początkowo nie miałam kłopotu z godzinami posiłków, jadłam jak normalny człowiek śniadanie, drugie śniadanie, obiad, podwieczorek, kolacje, druga kolacje. Potem coś się posypało i zaczęłam jeść w sposób tragiczny.. Żadnych śniadań, dopiero obiad, często po 17 (jako pierwszy posiłek)... Potem po 21 jakieś jogurty naturalne, kolacje, kaszkę... Kończyło się snem po 2 w nocy... Chcę to zmienić, od dzisiaj. Macie jakieś rady? Myślałam żeby rozpisać sobie schemat godzinowy i trzymać się go nawet jak nie czuję głodu... W innym wypadku znowu mogłabym szukać sposobu na pominięcie posiłków... Dać komuś listę? Czy starać się samej tego pilnować? Bardzo mi zależy żeby jeść normalnie, o normalnych porach, razem z resztą domowników...
29 grudnia 2019, 11:28
No to jak ci zależy, to jaki masz problem? Wszyscy siadają do posiłku-siadasz i ty. Nastawiasz sobie budzik/przypominajkę. To powinien być taki sam nawyk jak mycie rąk po wyjściu z toalety- coś co po prostu robi się i koniec, a nie zastanawia - a czy ja mam ochotę umyć te ręce??bo może nie mam?to chyba nie umyję, a może umyję później? Tu tak samo-jest 8.00 zjadam śniadanie,12.00 zjadam 2śniad. 15/16-ta-obiad, 19-kolacja koniec dobranoc.Nie dyskutuję ze sobą, jest zadanie do wykonania i nie ma żadnych ustępstw-ma to zostać zrobione o danej porze.Tak jak wstanie z łóżka, pójście do pracy,prysznic i mnóstwo innych codziennych czynności..Jedzenie niczym się od nich nie różni-to zatankowanie auta żeby mogło jechać. Po roku, dwóch powinno stać się wyuczonym odruchem o którym już się nawet nie myśli. Lepiej zjeść mniej ale zjeść. Pomyśl czy aż tak dużo posiłków jak wypisałaś(6) nie było dla ciebie po prostu zbyt męczące (co chwila trzeba robić coś do jedzenia i w końcu cały dzień kręci się wokół jedzenia...) Może lepiej jeść bardzo regularnie 4? (czy ew. 5). Regularność i określone dawki "tankowania" organizmu u mnie się sprawdzają-myślenie nie kręci się wokół pokarmu przez pół dnia.
29 grudnia 2019, 11:31
No nic lepszego niz Liandra Ci poradzić nie można. Ustaw sobie budziki i tyle.
29 grudnia 2019, 12:45
Już pierwszy krok za mną. Będe na razie jeść zgodnie z "rozpiską" aż się nauczę odczytywać sygnały od organizmu...
Kiedy powinien się przyzwyczaić do regularnego jedzenia, a ja będę się czuła syta od posiłku do posiłku? Kilka dni, tygodni?
29 grudnia 2019, 14:11
A nie lubię jeść regularnie. Nie lubię być "pod zegarek". Jem wtedy, kiedy jestem głodna.
29 grudnia 2019, 15:12
A nie lubię jeść regularnie. Nie lubię być "pod zegarek". Jem wtedy, kiedy jestem głodna.
29 grudnia 2019, 15:20
A nie lubię jeść regularnie. Nie lubię być "pod zegarek". Jem wtedy, kiedy jestem głodna.
Ja też nie lubię. Ale muszę się nauczyć. Na razie nie czuję głodu. A trzeba to zmienić, muszę iść do przodu. Chcę jeść regularnie i czuć się najedzona, zwłaszcza, że za niedługo wracam do pracy po długim L4 i muszę normalnie funkcjonować...
29 grudnia 2019, 18:33
Już pierwszy krok za mną. Będe na razie jeść zgodnie z "rozpiską" aż się nauczę odczytywać sygnały od organizmu...Kiedy powinien się przyzwyczaić do regularnego jedzenia, a ja będę się czuła syta od posiłku do posiłku? Kilka dni, tygodni?
Izabell- a ja się nie lubię myć i wstawać do pracy pod zegarek i co? ;) Córką milionera ani bezdomną nie jestem więc i jedno i drugie jest konieczne.I tak samo jedzenie. W ogóle trochę śmieszne jest w dzisiejszych czasach pisanie że nie lubi się robić pod zegarek-to chyba tylko jedzenia dotyczy ta pseudowolność?, bo całe nasze dorosłe życie jest godzinowo determinowane, chyba że żyjemy z socjalu albo pracy męża,nie posiadamy dzieci, domu ani zupełnie żadnych obowiązków...
29 grudnia 2019, 20:30
Co do sytości miedzy posiłkami to też będzie od ciebie zależało-jak skomponujesz dietę(składowo,zdrowo,pełnowartościowo) czy będziesz jeść dostateczną ilość kcal czy wpadać w deficyty....Im bardziej będzie się wszystko w tobie regulować, tym mniej powinno być wahań apetytu,napadów głodu. .
Wydaje mi się, że jem zdrowo... unikam słodyczy, fast foodów, jedzenia śmieciowego... Dużo białek, zdrowych tłuszczy, warzyw... Najbardziej się właśnie boję uczucia głodu... :(
29 grudnia 2019, 22:33
Postaraj się pilnować żeby było sporo "wypełniaczy"- błonnika, zawsze oprócz warzyw- możesz sobie dodawać jakiś vitalbłonnik typu łuski babki płesznik które zwiększają uczucie sytości, poprawiają perystaltykę jelit a jednocześnie nie są trawione..Do tego dużo płynów,wody czy herbatek.Czasami warto mieć w zapasie np. koktajl białkowy- ja miałam w którymś momencie diety wieczorne napady głodu(kolację miałam przed treningiem i po nim byłam mega głodna)- rozrabiałam sobie czekoladowy koktajl białkowy dedykowany na noc do picia-było to coś bodaj 100kcal a autentycznie natychmiastowo znikał mi głód. Poza tym jeśli zobaczysz, że dla ciebie lepiej było by nie 3 duże czy 4 średnie posiłki, a 5 czy 6 małych to możesz np. po tygodniu zmienić sobie rozpiskę i sprawdzić jaki rozkład ci bardziej odpowiada i modyfikować go dopiero z czasem-jak ta regularność dostarczania paliwa organizmowi stanie się bardziej rutynowa.. Zawsze wszystko lepiej małymi kroczkami niż skokiem na główkę :)