Temat: Planowanie posiłków, czas

Jak sobie radzicie z czasem przygotowywania dietetycznych posiłków?

Mój największy problem to obiady, jak już mam zapał, to zrobiłę obiady na 4 dni ale po tych 4 dniach zawsze coś mi wypada:a to zmęczenie, a to dłużej w pracy. 

Nie chce mi się stać przy garach, obiarać, pilnować, bardzo mnie to demotywuje i zajmuje mnóstwo czasu. Muszę rezygnować z innych czynności na rzecz gotowania. Jak wy sobie z tym radzicie? 

Pasek wagi

ja to po prostu lubie, bawi mnie to i cieszy /Ale ja mam na to czas.  nie wiem co Ci poradzic, moze rób hurtem kilka porcji i zamrazaj, zawekuj. Kiedy jest jakas baza, łatwiej sie zmotywowac zeby to dopracowac?

Pasek wagi

Ja też to lubię. Ale żeby mieć czas też na inne czynności, gotuje sobie na kilka dni. Oszczędzam w ten sposób czas, pieniądze i nie kusi mnie niezdrowe jedzenie kiedy wiem, że mam przygotowane swoje zdrowe i smaczne posiłki. 

Ja szczerze powiem ze sobie nie radziłam. Zrezygnowałam z tego powodu z układanych gotowych diet, bo zajmowało to 2 razy dłużej niż było opisane w przepisie. Może to kwestia tego ze kucharka ze mnie słaba :D. W trakcie ostatniej redukcji gotowałam sobie normalne obiady (czasem nawet wpadł schabowy), ograniczając tym samym kalorie na inne posiłki, które starałam się zeby były proste i szybkie. 

Pasek wagi

 A jaka jest różnica czasowa między ugotowaniem "normalnego" obiadu a takiego z diety? Bo nie bardzo rozumiem. Chyba że  normalny obiad to gotowe śmiecie ze słoików,puszek i pojemniczków które wystarczy wsadzić w mikrofalę... Dla mnie gotowanie jest tak samo normalną częścią życia i codziennych obowiązków jak sprzątanie czy mycie się. Nie rozważam co by tu robić żeby nie sprzątać albo nie kąpać się bo to codziennie stracona godzina i mogła bym robić coś innego.. Zmień podejście to zniknie problem.

Nie planuję po prostu gotuje to na co mam ochotę, a w razie braku przypływu smaku robię to co mam w lodówce. Odkąd nie jem mięsa gotowanie stało się jeszcze prostsze i szybsze.

Co prawda na diecie jako tako nie jestem, ale w gotowaniu wycwanilam się do tego stopnia, że co jakiś czas robię kilka potraw jednocześnie, porcjuje i mrożę także jak mi się nie chce pichcić (a w tygodniu nigdy mi się nie chce) to wyjmuję gotową potrawę z zamrażarki. Mrożę wszystko co możliwe, od całych dań po owoce i warzywa. 

Liandra napisał(a):

 A jaka jest różnica czasowa między ugotowaniem "normalnego" obiadu a takiego z diety? Bo nie bardzo rozumiem. Chyba że  normalny obiad to gotowe śmiecie ze słoików,puszek i pojemniczków które wystarczy wsadzić w mikrofalę... Dla mnie gotowanie jest tak samo normalną częścią życia i codziennych obowiązków jak sprzątanie czy mycie się. Nie rozważam co by tu robić żeby nie sprzątać albo nie kąpać się bo to codziennie stracona godzina i mogła bym robić coś innego.. Zmień podejście to zniknie problem.

dokladnie. Mozna ugotowac w wiekszej ilosci i zamrozic - tak robie zeby oszczedzic czas, wtedy gdy czasu brak wyciagam cos z wczesniej zamrozonych albo robie cos co nie wymaga duzo pracy. Fakt ze tez czasem klelam jak w weekend gotowalam cos na zapas.

To na jakiej ty diecie jesteś, że tyle ci to zajmuje :o ? Mi zazwyczaj zdrowe posiłki zajmują mniej czasu niż te nie zdrowe 

Casia32 napisał(a):

To na jakiej ty diecie jesteś, że tyle ci to zajmuje :o ? Mi zazwyczaj zdrowe posiłki zajmują mniej czasu niż te nie zdrowe 

A co takiego niezdrowego jest w posiłkach które nie są niskokaloryczne i są przygotowane w domu? 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.