- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 stycznia 2020, 12:58
Cześć,
Od dłuższego czasu borykam się z problemem notorycznego zamawiania jedzenia. Zaczęło się od pizzy, przeszło na McDonald, a następnie na gotowe obiady typu schabowy albo rolady.
Powoli z tego wychodzę, przede wszystkim staram się nie zamawiać jedzenia, drugi stopień to gotowanie zdrowiej.
Piszę tego posta, bo jestem ciekawa czy ktoś jeszcze ma taki problem, że woli zamówić zamiast ugotować przy czym traci dużo więcej pieniędzy i, nie ukrywajmy, zdrowia.
Chętnie, jeśli znajdą się takie osoby, utworzyłabym wzajemną grupę wsparcia, aby oduczyć się tego zbędnego nawyku.
27 stycznia 2020, 13:19
O tak, a najgorsze jest to, że większość knajp realizuje dowóz od 30 zł.. więc często zamawiam "na dwa dni", co i tak kończy się tym, że zjadam wszystko na raz..
27 stycznia 2020, 13:23
uff, nie jestem sama!
Ja w pewnym momencie już zaczęłam zamawiać w różnych pizzeriach, bo było mi wstyd przed dowożącymi...
Ale od 3 dni nic nie zamówiłam i dzisiaj prawdopodobnie też nic nie zamówię, bo mam obiad w połowie przygotowany. Muszę jedynie obrać i ugotować ziemniaki oraz wrzucić brokuła mrożonego do wody żeby się zagotował.
Tylko muszę przypilnować żeby mieć co jeść na jutro, bo nic nie mam. A zwykle jak nic nie mam to zamawiam. I jak mam bajzel w kuchni to też zamawiam.
27 stycznia 2020, 13:28
Ja nie zamawiałam, ale często jadłam na mieście zamiast w domu. Skończyło się zatruciem pokarmowym. Od tamtego momentu nie mogę patrzeć na jedzenie z knajp.
27 stycznia 2020, 14:40
uff, nie jestem sama! Ja w pewnym momencie już zaczęłam zamawiać w różnych pizzeriach, bo było mi wstyd przed dowożącymi... Ale od 3 dni nic nie zamówiłam i dzisiaj prawdopodobnie też nic nie zamówię, bo mam obiad w połowie przygotowany. Muszę jedynie obrać i ugotować ziemniaki oraz wrzucić brokuła mrożonego do wody żeby się zagotował. Tylko muszę przypilnować żeby mieć co jeść na jutro, bo nic nie mam. A zwykle jak nic nie mam to zamawiam. I jak mam bajzel w kuchni to też zamawiam.
Hahahahahah :D tej juz mi bylo glupio zamawiac z ulubionej pizzerii ale... Jedzenie odbieral moj maz, ktory nie ma nadwagi (a i tak sie odchudza bo brzuch juz nie tak plaski :D) teraz juz nie zamawiamy na szczescie, bo jakby on mial ochote to by kusilo..
Edytowany przez 27 stycznia 2020, 14:57
27 stycznia 2020, 14:44
Hahahahahah :D tej juz mi bylo glupio zamawiac z ulubionej pizzerii ale... Jedzenie odbieral moj maz, ktory nie ma nadwagi (a i tak sie odchudza bo brzuch juz nie tak plaski :D) teraz juz nie zamawiamy na szczescie, bo jakbu on mial oxhote to by kusilo..uff, nie jestem sama! Ja w pewnym momencie już zaczęłam zamawiać w różnych pizzeriach, bo było mi wstyd przed dowożącymi... Ale od 3 dni nic nie zamówiłam i dzisiaj prawdopodobnie też nic nie zamówię, bo mam obiad w połowie przygotowany. Muszę jedynie obrać i ugotować ziemniaki oraz wrzucić brokuła mrożonego do wody żeby się zagotował. Tylko muszę przypilnować żeby mieć co jeść na jutro, bo nic nie mam. A zwykle jak nic nie mam to zamawiam. I jak mam bajzel w kuchni to też zamawiam.
I zawsze jak wychodzę do "kuriera" to wciągam brzuch
27 stycznia 2020, 14:54
nie .miałam okazje pracowac w gastro ,brak higieny to standard;/ i słabej jakosci produkty .wole sama ,wiem co jem i jak robie .od czasu do czasu cos zjem na miescie-ale w wiekszosci przypadków mi nie smakuję
27 stycznia 2020, 14:58
I zawsze jak wychodzę do "kuriera" to wciągam brzuchHahahahahah :D tej juz mi bylo glupio zamawiac z ulubionej pizzerii ale... Jedzenie odbieral moj maz, ktory nie ma nadwagi (a i tak sie odchudza bo brzuch juz nie tak plaski :D) teraz juz nie zamawiamy na szczescie, bo jakbu on mial oxhote to by kusilo..uff, nie jestem sama! Ja w pewnym momencie już zaczęłam zamawiać w różnych pizzeriach, bo było mi wstyd przed dowożącymi... Ale od 3 dni nic nie zamówiłam i dzisiaj prawdopodobnie też nic nie zamówię, bo mam obiad w połowie przygotowany. Muszę jedynie obrać i ugotować ziemniaki oraz wrzucić brokuła mrożonego do wody żeby się zagotował. Tylko muszę przypilnować żeby mieć co jeść na jutro, bo nic nie mam. A zwykle jak nic nie mam to zamawiam. I jak mam bajzel w kuchni to też zamawiam.
Żeby sobie myslal-tyle żre ale nie tyje? :D
27 stycznia 2020, 14:59
Żeby sobie myslal-tyle żre ale nie tyje? :DI zawsze jak wychodzę do "kuriera" to wciągam brzuchHahahahahah :D tej juz mi bylo glupio zamawiac z ulubionej pizzerii ale... Jedzenie odbieral moj maz, ktory nie ma nadwagi (a i tak sie odchudza bo brzuch juz nie tak plaski :D) teraz juz nie zamawiamy na szczescie, bo jakbu on mial oxhote to by kusilo..uff, nie jestem sama! Ja w pewnym momencie już zaczęłam zamawiać w różnych pizzeriach, bo było mi wstyd przed dowożącymi... Ale od 3 dni nic nie zamówiłam i dzisiaj prawdopodobnie też nic nie zamówię, bo mam obiad w połowie przygotowany. Muszę jedynie obrać i ugotować ziemniaki oraz wrzucić brokuła mrożonego do wody żeby się zagotował. Tylko muszę przypilnować żeby mieć co jeść na jutro, bo nic nie mam. A zwykle jak nic nie mam to zamawiam. I jak mam bajzel w kuchni to też zamawiam.
Taa i żeby pozazdrościł figury
27 stycznia 2020, 15:02
Taa i żeby pozazdrościł figuryŻeby sobie myslal-tyle żre ale nie tyje? :DI zawsze jak wychodzę do "kuriera" to wciągam brzuchHahahahahah :D tej juz mi bylo glupio zamawiac z ulubionej pizzerii ale... Jedzenie odbieral moj maz, ktory nie ma nadwagi (a i tak sie odchudza bo brzuch juz nie tak plaski :D) teraz juz nie zamawiamy na szczescie, bo jakbu on mial oxhote to by kusilo..uff, nie jestem sama! Ja w pewnym momencie już zaczęłam zamawiać w różnych pizzeriach, bo było mi wstyd przed dowożącymi... Ale od 3 dni nic nie zamówiłam i dzisiaj prawdopodobnie też nic nie zamówię, bo mam obiad w połowie przygotowany. Muszę jedynie obrać i ugotować ziemniaki oraz wrzucić brokuła mrożonego do wody żeby się zagotował. Tylko muszę przypilnować żeby mieć co jeść na jutro, bo nic nie mam. A zwykle jak nic nie mam to zamawiam. I jak mam bajzel w kuchni to też zamawiam.
Przecież gdy zjesz na siedzaco to idzie w cycki nie w dupe :D