Temat: Zamawianie jedzenia

Cześć,
Od dłuższego czasu borykam się z problemem notorycznego zamawiania jedzenia. Zaczęło się od pizzy, przeszło na McDonald, a następnie na gotowe obiady typu schabowy albo rolady.
Powoli z tego wychodzę, przede wszystkim staram się nie zamawiać jedzenia, drugi stopień to gotowanie zdrowiej. 
Piszę tego posta, bo jestem ciekawa czy ktoś jeszcze ma taki problem, że woli zamówić zamiast ugotować przy czym traci dużo więcej pieniędzy i, nie ukrywajmy, zdrowia. 

Chętnie, jeśli znajdą się takie osoby, utworzyłabym wzajemną grupę wsparcia, aby oduczyć się tego zbędnego nawyku.

O tak, a najgorsze jest to, że większość knajp realizuje dowóz od 30 zł.. więc często zamawiam "na dwa dni", co i tak kończy się tym, że zjadam wszystko na raz.. 

uff, nie jestem sama! 
Ja w pewnym momencie już zaczęłam zamawiać w różnych pizzeriach, bo było mi wstyd przed dowożącymi... 
Ale od 3 dni nic nie zamówiłam i dzisiaj prawdopodobnie też nic nie zamówię, bo mam obiad w połowie przygotowany. Muszę jedynie obrać i ugotować ziemniaki oraz wrzucić brokuła mrożonego do wody żeby się zagotował. 
Tylko muszę przypilnować żeby mieć co jeść na jutro, bo nic nie mam. A zwykle jak nic nie mam to zamawiam. I jak mam bajzel w kuchni to też zamawiam.

Ja nie zamawiałam, ale często jadłam na mieście zamiast w domu. Skończyło się zatruciem pokarmowym. Od tamtego momentu nie mogę patrzeć na jedzenie z knajp.

Mimozamia napisał(a):

uff, nie jestem sama! Ja w pewnym momencie już zaczęłam zamawiać w różnych pizzeriach, bo było mi wstyd przed dowożącymi... Ale od 3 dni nic nie zamówiłam i dzisiaj prawdopodobnie też nic nie zamówię, bo mam obiad w połowie przygotowany. Muszę jedynie obrać i ugotować ziemniaki oraz wrzucić brokuła mrożonego do wody żeby się zagotował. Tylko muszę przypilnować żeby mieć co jeść na jutro, bo nic nie mam. A zwykle jak nic nie mam to zamawiam. I jak mam bajzel w kuchni to też zamawiam.

Hahahahahah :D tej juz mi bylo glupio zamawiac z ulubionej pizzerii ale...  Jedzenie odbieral moj maz, ktory nie ma nadwagi (a i tak sie odchudza bo brzuch juz nie tak plaski :D) teraz juz nie zamawiamy na szczescie, bo jakby on mial ochote to by kusilo..

.Asha. napisał(a):

Mimozamia napisał(a):

uff, nie jestem sama! Ja w pewnym momencie już zaczęłam zamawiać w różnych pizzeriach, bo było mi wstyd przed dowożącymi... Ale od 3 dni nic nie zamówiłam i dzisiaj prawdopodobnie też nic nie zamówię, bo mam obiad w połowie przygotowany. Muszę jedynie obrać i ugotować ziemniaki oraz wrzucić brokuła mrożonego do wody żeby się zagotował. Tylko muszę przypilnować żeby mieć co jeść na jutro, bo nic nie mam. A zwykle jak nic nie mam to zamawiam. I jak mam bajzel w kuchni to też zamawiam.
Hahahahahah :D tej juz mi bylo glupio zamawiac z ulubionej pizzerii ale...  Jedzenie odbieral moj maz, ktory nie ma nadwagi (a i tak sie odchudza bo brzuch juz nie tak plaski :D) teraz juz nie zamawiamy na szczescie, bo jakbu on mial oxhote to by kusilo..

I zawsze jak wychodzę do "kuriera" to wciągam brzuch :PP

nie .miałam okazje pracowac w gastro ,brak higieny to standard;/ i słabej jakosci produkty .wole sama ,wiem co jem i jak robie .od czasu do czasu cos zjem na miescie-ale w wiekszosci przypadków mi nie smakuję 

Mimozamia napisał(a):

.Asha. napisał(a):

Mimozamia napisał(a):

uff, nie jestem sama! Ja w pewnym momencie już zaczęłam zamawiać w różnych pizzeriach, bo było mi wstyd przed dowożącymi... Ale od 3 dni nic nie zamówiłam i dzisiaj prawdopodobnie też nic nie zamówię, bo mam obiad w połowie przygotowany. Muszę jedynie obrać i ugotować ziemniaki oraz wrzucić brokuła mrożonego do wody żeby się zagotował. Tylko muszę przypilnować żeby mieć co jeść na jutro, bo nic nie mam. A zwykle jak nic nie mam to zamawiam. I jak mam bajzel w kuchni to też zamawiam.
Hahahahahah :D tej juz mi bylo glupio zamawiac z ulubionej pizzerii ale...  Jedzenie odbieral moj maz, ktory nie ma nadwagi (a i tak sie odchudza bo brzuch juz nie tak plaski :D) teraz juz nie zamawiamy na szczescie, bo jakbu on mial oxhote to by kusilo..
I zawsze jak wychodzę do "kuriera" to wciągam brzuch 

Żeby sobie myslal-tyle żre ale nie tyje? :D

.Asha. napisał(a):

Mimozamia napisał(a):

.Asha. napisał(a):

Mimozamia napisał(a):

uff, nie jestem sama! Ja w pewnym momencie już zaczęłam zamawiać w różnych pizzeriach, bo było mi wstyd przed dowożącymi... Ale od 3 dni nic nie zamówiłam i dzisiaj prawdopodobnie też nic nie zamówię, bo mam obiad w połowie przygotowany. Muszę jedynie obrać i ugotować ziemniaki oraz wrzucić brokuła mrożonego do wody żeby się zagotował. Tylko muszę przypilnować żeby mieć co jeść na jutro, bo nic nie mam. A zwykle jak nic nie mam to zamawiam. I jak mam bajzel w kuchni to też zamawiam.
Hahahahahah :D tej juz mi bylo glupio zamawiac z ulubionej pizzerii ale...  Jedzenie odbieral moj maz, ktory nie ma nadwagi (a i tak sie odchudza bo brzuch juz nie tak plaski :D) teraz juz nie zamawiamy na szczescie, bo jakbu on mial oxhote to by kusilo..
I zawsze jak wychodzę do "kuriera" to wciągam brzuch 
Żeby sobie myslal-tyle żre ale nie tyje? :D

Taa i żeby pozazdrościł figury (mysli)(smiech)(smiech)(smiech)

Mimozamia napisał(a):

.Asha. napisał(a):

Mimozamia napisał(a):

.Asha. napisał(a):

Mimozamia napisał(a):

uff, nie jestem sama! Ja w pewnym momencie już zaczęłam zamawiać w różnych pizzeriach, bo było mi wstyd przed dowożącymi... Ale od 3 dni nic nie zamówiłam i dzisiaj prawdopodobnie też nic nie zamówię, bo mam obiad w połowie przygotowany. Muszę jedynie obrać i ugotować ziemniaki oraz wrzucić brokuła mrożonego do wody żeby się zagotował. Tylko muszę przypilnować żeby mieć co jeść na jutro, bo nic nie mam. A zwykle jak nic nie mam to zamawiam. I jak mam bajzel w kuchni to też zamawiam.
Hahahahahah :D tej juz mi bylo glupio zamawiac z ulubionej pizzerii ale...  Jedzenie odbieral moj maz, ktory nie ma nadwagi (a i tak sie odchudza bo brzuch juz nie tak plaski :D) teraz juz nie zamawiamy na szczescie, bo jakbu on mial oxhote to by kusilo..
I zawsze jak wychodzę do "kuriera" to wciągam brzuch 
Żeby sobie myslal-tyle żre ale nie tyje? :D
Taa i żeby pozazdrościł figury 

Przecież gdy zjesz na siedzaco to idzie w cycki nie w dupe :D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.