Temat: Jak przegadać takiej osobie ?

Dobra zamykam temat, bo widzę, że normalnie rozmawiać nie potraficie. Następnym razem będę siedziała cicho niech sobie robi krzywdę, bo przecież jedzenie samych warzyw i picie niedobrych koktajli jest nieszkodliwe.... A no i przecież dzieci i ryby głosu nie mają. Przykro mi, że nie jestem egoistką i nie cierpię na nieczulicę.  

Dla tych co normalnie pisali to dziękuję za rady. Już raczej nic z tym nie zrobię tak jak mówiliście. Ważne, że próbowałam. 

staram_sie napisał(a):

sama miałaś problemy i nie możesz zrozumieć że ktoś inny też je może mieć?

Dokladnie. Do Ciebie téz dlugo nie trafialy zadne argumenty. A na ile Ty z tego wyszals tylko Ty wiesz.

Nieproszona wciskasz obcej osobie zlote rady.

Ile lát ma kolezanka cioci? Kolo 40?

Gowniara, ktora ledwo wyszla z anorekcji/ortoreksji albo dalej w tym siedzi,  poucza obca pania jak ma sie odzywiac. 

Tó faktycznie jest bezczelne.

Jak chcesz komus pomoc, tó jest pelno roznych wolontariatow.

oj tam, tez kiedys (jakies 10 lat temu) robilam diete koktajlowa, tez to nie mialo wiecej niz 1000 kcal i dawno z tego wyroslam, ale na szczescie nikt mi wtedy bez przerwy nie trul jakie to zle, kazdy ma prawo zbierac wlasne doswiadczenia i poki to nie trwa przez wiele miesiecy, to raczej nie zaszkodzi, tym bardziej, ze ona dodatkowo je normale posilki 

A weź daj kobiecie żyć. Co Cię to interesuje co ona robi. Całego świata nie zabawisz.

nuta napisał(a):

staram_sie napisał(a):

sama miałaś problemy i nie możesz zrozumieć że ktoś inny też je może mieć?
Dokladnie. Do Ciebie téz dlugo nie trafialy zadne argumenty. A na ile Ty z tego wyszals tylko Ty wiesz.Nieproszona wciskasz obcej osobie zlote rady.Ile lát ma kolezanka cioci? Kolo 40?Gowniara, ktora ledwo wyszla z anorekcji/ortoreksji albo dalej w tym siedzi,  poucza obca pania jak ma sie odzywiac. Tó faktycznie jest bezczelne.Jak chcesz komus pomoc, tó jest pelno roznych wolontariatow.

Też bym nie słuchała kogoś takiego

ja wiem o co chodzi, bo też tak mam , że jak przez coś już przeszłam to chcę tego danej osobie oszczędzić i z całych sił staram się przekonać by tak nie robiła, nie popełniała moich błędów. czasami myślę, że podświadomie widzę w tych osobach "dawną mnie" sprzed zaburzeń i staram się samą siebie z tej złej drogi zawrócić. czasu nie cofniesz, a większość ludzi niestety uczy się na własnych błędach. ile dałaś rady tyle zrobiłaś, odpuść.

Rozumiem, ze chcesz dobrze ale już Ci powiedziała, że jesteś bezczelna i sobie nie życzy. Co chcesz jeszcze zrobić? Nie jesteś autorytetem tylko dlatego, że coś przeżyłaś. Nie zostałaś poproszona o radę. Nic nie możesz zrobić, to dorosła kobieta. 

nuta napisał(a):

staram_sie napisał(a):

sama miałaś problemy i nie możesz zrozumieć że ktoś inny też je może mieć?
Dokladnie. Do Ciebie téz dlugo nie trafialy zadne argumenty. A na ile Ty z tego wyszals tylko Ty wiesz.Nieproszona wciskasz obcej osobie zlote rady.Ile lát ma kolezanka cioci? Kolo 40?Gowniara, ktora ledwo wyszla z anorekcji/ortoreksji albo dalej w tym siedzi,  poucza obca pania jak ma sie odzywiac. Tó faktycznie jest bezczelne.Jak chcesz komus pomoc, tó jest pelno roznych wolontariatow.
Tylko, że ona jeszcze nie ma ed, ale nie mi to oceniać, bo lekarzem nie jestem. Mnie na początku nikt nie pomagał. Sama z tym byłam, bo wszyscy byli ślepi. Każdy był zajęty czubkiem własnego nosa. To nie jest aż taka obca osoba, bo znamy się dobrze i to kilka lat. Ona się głodzi. Wiadomo, że głodówki nie są dobre dla naszego organizmu. Też gdy ktoś z waszego otoczenia robi sobie krzywdę to siedzicie cicho ? Jeśli tak to współczuję waszym bliskim, bo wiem jak to jest być samotnym. Dobrze, że to wsparcie po jakimś czasie mialam.To nie ma znaczenia jaką mam przeszłość i ile mam lat, a ile ona.  Nie rozumiem dlaczego starsi lekceważą zdanie młodszych.  Później się dziwią, że ich dzieci samobójstwa popełniają , tną się, z domu uciekają, mają niską samoocenę itd... Jestem wolontariuszką tak, że już za późno ;)

No ja bym nie chciała, żeby młoda dziewczyna, która żyje dla diety mówiła mi, żebym nie żyła dla diety. 

minutka3 napisał(a):

A weź daj kobiecie żyć. Co Cię to interesuje co ona robi. Całego świata nie zabawisz.
masz rację, ale chciałam spróbować.no trudno. Może sama się przekona

Despacitoo napisał(a):

ja wiem o co chodzi, bo też tak mam , że jak przez coś już przeszłam to chcę tego danej osobie oszczędzić i z całych sił staram się przekonać by tak nie robiła, nie popełniała moich błędów. czasami myślę, że podświadomie widzę w tych osobach "dawną mnie" sprzed zaburzeń i staram się samą siebie z tej złej drogi zawrócić. czasu nie cofniesz, a większość ludzi niestety uczy się na własnych błędach. ile dałaś rady tyle zrobiłaś, odpuść.
jedyna co mnie rozumie i odpowiedziała normalnie. W sumie masz rację. Tak zrobię. Wszystkich nie da się uratować :(  Dziękuję za ludzką odpowiedź :) Jedyna osoba co pokazała trochę człowieczeństwa :)  

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.