Temat: Jak przegadać takiej osobie ?

Dobra zamykam temat, bo widzę, że normalnie rozmawiać nie potraficie. Następnym razem będę siedziała cicho niech sobie robi krzywdę, bo przecież jedzenie samych warzyw i picie niedobrych koktajli jest nieszkodliwe.... A no i przecież dzieci i ryby głosu nie mają. Przykro mi, że nie jestem egoistką i nie cierpię na nieczulicę.  

Dla tych co normalnie pisali to dziękuję za rady. Już raczej nic z tym nie zrobię tak jak mówiliście. Ważne, że próbowałam. 

Nayuri napisał(a):

No ja bym nie chciała, żeby młoda dziewczyna, która żyje dla diety mówiła mi, żebym nie żyła dla diety. 
No tak, bo ty mnie znasz i wiesz w jakim miejscu jestem aktualnie ... 

PigulaOla napisał(a):

Nayuri napisał(a):

No ja bym nie chciała, żeby młoda dziewczyna, która żyje dla diety mówiła mi, żebym nie żyła dla diety. 
No tak, bo ty mnie znasz i wiesz w jakim miejscu jestem aktualnie ... 

Jakiś tydzień temu znowu wstawiłaś wypięte zdjęcie, żeby sobie poprawić samoocenę. Moim zdaniem możesz coś delikatnie zasugerować tej kobiecie i tyle.

Nayuri napisał(a):

PigulaOla napisał(a):

Nayuri napisał(a):

No ja bym nie chciała, żeby młoda dziewczyna, która żyje dla diety mówiła mi, żebym nie żyła dla diety. 
No tak, bo ty mnie znasz i wiesz w jakim miejscu jestem aktualnie ... 
Jakiś tydzień temu znowu wstawiłaś wypięte zdjęcie, żeby sobie poprawić samoocenę. Moim zdaniem możesz coś delikatnie zasugerować tej kobiecie i tyle.
Owszem wstawiłam swoje zdjęcie, ale resztę już sobie sama wymyśliłaś. 

Delikatnie zasugerować ? W sensie ? 

To że masz dobre intencje nie zmienia faktu, że zaglądanie komuś do talerza, komentowanie i krytykowanie jest na maksa irytujące, więc odpuść jeśli masz choć odrobinę taktu.

PigulaOla napisał(a):

staram_sie napisał(a):

sama miałaś problemy i nie możesz zrozumieć że ktoś inny też je może mieć?
Gdzie ja tak napisałam ?

w pierwszym poście, o tu:

PigulaOla napisał(a):

Od mojej cioci koleżanka się odchudza. Jej dieta wygląda tak, że je gotowane mięso i to tylko 2 razy na tydzień, warzywa i pije jakieś obrzydliwe koktajle 3 razy dziennie. Innych rzeczy się nie tyka, bo cukier, bo tłuszcz, bo tuczące ... Tłumaczyłam jej, że dieta jest dla nas, a nie my dla diety. Mówiłam jej nawet na przykładzie szklanki jak działa chudnięcie, tycie itd... (deficyt kcal itd...)Tłumaczylam, że odchudzając się można chodzić najedzonym, pełnym sił i energii .. nawet można jeść wszystko tylko dobrze jest wyrabiać sobie powoli zdrowe nawyki żywieniowe żeby jojo uniknąć i być zdrowym, ale i tak do niej nie dociera, bo co ja tam wiem na temat odchudzania... Powiedziała mi, że jej sposób działa czyli jest dobry :/  Nawet mówiłam jej moją życiową historię o ed i opisałam jak wyglądało moje jedzenie... Usłyszałam tylko, że każdy przypadek jest inny i ona ma wszystko pod kontrolą i mam patrzeć swojego nosa, bo jestem bezczelna Da się w ogóle takiej osobie przemówić ? Wiem z czym się wiążą takie chore diety i jak potem ciężko organizmowi jest wracać do normy. Dlatego właśnie zależy mi żeby jej pomóc. Nikomu nie życzę tego piekłaPs:Ona może jeszcze nie mieć ed (nie mima to oceniać), ale większość z was pewnie wie, że głodówki nie  są zdrowe 

Pasek wagi

Majkaaa91 napisał(a):

To że masz dobre intencje nie zmienia faktu, że zaglądanie komuś do talerza, komentowanie i krytykowanie jest na maksa irytujące, więc odpuść jeśli masz choć odrobinę taktu.
Tylko, że ja to zrobiłam na spokojnie i nie mówiłam jej nic obraźliwego. Sama zaczęła rozmowę, bo narzekała na tą swoją dietę, że ciastka nie może zjeść, a tak by sobie zjadła ... 

staram_sie napisał(a):

PigulaOla napisał(a):

staram_sie napisał(a):

sama miałaś problemy i nie możesz zrozumieć że ktoś inny też je może mieć?
Gdzie ja tak napisałam ?
w pierwszym poście, o tu:

PigulaOla napisał(a):

Od mojej cioci koleżanka się odchudza. Jej dieta wygląda tak, że je gotowane mięso i to tylko 2 razy na tydzień, warzywa i pije jakieś obrzydliwe koktajle 3 razy dziennie. Innych rzeczy się nie tyka, bo cukier, bo tłuszcz, bo tuczące ... Tłumaczyłam jej, że dieta jest dla nas, a nie my dla diety. Mówiłam jej nawet na przykładzie szklanki jak działa chudnięcie, tycie itd... (deficyt kcal itd...)Tłumaczylam, że odchudzając się można chodzić najedzonym, pełnym sił i energii .. nawet można jeść wszystko tylko dobrze jest wyrabiać sobie powoli zdrowe nawyki żywieniowe żeby jojo uniknąć i być zdrowym, ale i tak do niej nie dociera, bo co ja tam wiem na temat odchudzania... Powiedziała mi, że jej sposób działa czyli jest dobry :/  Nawet mówiłam jej moją życiową historię o ed i opisałam jak wyglądało moje jedzenie... Usłyszałam tylko, że każdy przypadek jest inny i ona ma wszystko pod kontrolą i mam patrzeć swojego nosa, bo jestem bezczelna Da się w ogóle takiej osobie przemówić ? Wiem z czym się wiążą takie chore diety i jak potem ciężko organizmowi jest wracać do normy. Dlatego właśnie zależy mi żeby jej pomóc. Nikomu nie życzę tego piekłaPs:Ona może jeszcze nie mieć ed (nie mima to oceniać), ale większość z was pewnie wie, że głodówki nie  są zdrowe 
tylko gdzie napisałam, że tylko ja mogę mieć ed czy problemy 😂

PigulaOla napisał(a):

staram_sie napisał(a):

PigulaOla napisał(a):

staram_sie napisał(a):

sama miałaś problemy i nie możesz zrozumieć że ktoś inny też je może mieć?
Gdzie ja tak napisałam ?
w pierwszym poście, o tu:

PigulaOla napisał(a):

Od mojej cioci koleżanka się odchudza. Jej dieta wygląda tak, że je gotowane mięso i to tylko 2 razy na tydzień, warzywa i pije jakieś obrzydliwe koktajle 3 razy dziennie. Innych rzeczy się nie tyka, bo cukier, bo tłuszcz, bo tuczące ... Tłumaczyłam jej, że dieta jest dla nas, a nie my dla diety. Mówiłam jej nawet na przykładzie szklanki jak działa chudnięcie, tycie itd... (deficyt kcal itd...)Tłumaczylam, że odchudzając się można chodzić najedzonym, pełnym sił i energii .. nawet można jeść wszystko tylko dobrze jest wyrabiać sobie powoli zdrowe nawyki żywieniowe żeby jojo uniknąć i być zdrowym, ale i tak do niej nie dociera, bo co ja tam wiem na temat odchudzania... Powiedziała mi, że jej sposób działa czyli jest dobry :/  Nawet mówiłam jej moją życiową historię o ed i opisałam jak wyglądało moje jedzenie... Usłyszałam tylko, że każdy przypadek jest inny i ona ma wszystko pod kontrolą i mam patrzeć swojego nosa, bo jestem bezczelna Da się w ogóle takiej osobie przemówić ? Wiem z czym się wiążą takie chore diety i jak potem ciężko organizmowi jest wracać do normy. Dlatego właśnie zależy mi żeby jej pomóc. Nikomu nie życzę tego piekłaPs:Ona może jeszcze nie mieć ed (nie mima to oceniać), ale większość z was pewnie wie, że głodówki nie  są zdrowe 
tylko gdzie napisałam, że tylko ja mogę mieć ed czy problemy ?

 a ja nie napisałam, że tylko Ty MOŻESZ mieć problemy. Tylko że sama je miałaś a nie potrafisz zrozumieć że ktoś inny je ma i nie jest w stanie od tak ich się pozbyć, dopóki ona nie zrozumie że ten problem ma to nie będzie nawet próbować się uporać, sama potrzebowałaś czasu żeby z nich wyjść. i sama powinnaś wiedzieć, że gadanie kogoś często działa tak sobie, a nawet czasem odwrotnie. Zwłaszcza jeśli robi się to przez atak.

Pasek wagi

PigulaOla napisał(a):

Clarks napisał(a):

proszę wytłumacz i mi ?na przykładzie szklanki?
wyśle ci link do pewnego filmiku później. Jak zapomnę to przypomnij. Nie potrafiła zrozumieć normalnie czym jest deficyt, zero I nadwyżka kcal więc to jej zobrazowałam 

Dzięki! Czekam :)))

Pasek wagi

Clarks napisał(a):

PigulaOla napisał(a):

Clarks napisał(a):

proszę wytłumacz i mi ?na przykładzie szklanki?
wyśle ci link do pewnego filmiku później. Jak zapomnę to przypomnij. Nie potrafiła zrozumieć normalnie czym jest deficyt, zero I nadwyżka kcal więc to jej zobrazowałam 
Dzięki! Czekam :)))
 https://www.instagram.com/tv/B6Q1737H3snIV8f7fIUMOyPzdw5pu3la66ewEM0/?igshid=7ogmur0nz4t5 Coś w tym stylu. Nie chce mi się rozpisywać za bardzo i stąd filmik 😂

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.