Temat: Nienawidzę gotować

W jaki sposób przygotowujecie sobie posiłki?Robicie wszystko dzień wcześniej na następny ? A może z samego rana na cały dzień?

Nie umiem znaleźć rozwiązania dla siebie, nie przepadam za odgrzewanym a ciagle nastawianie garów mnie męczy mimo ze pracuje w domu i mam na to czas...

Często jest mi łatwiej zrobić sobie kanapki niż przygotować wartościowy posiłek.

Jak przygotowujecie posiłki i co przeważa w Waszym jadłospisie ? 

Pasek wagi

ja wybrnęłam z tego angażując panią do prowadzenia domu. Teraz moim jedynym zmartwieniem jest przyjście na posiłek o odpowiedniej godzinie, to znaczy, jak proszę o lunch na 13.00, to muszę wyleźć z gabinetu i iść go jeść. No i czasem zakupy robimy. Ale, to z kartką od pani.

Edit: ale nawet pani nie gotuje codziennie od zera wszystkiego. Zupa zawsze jest na 2-3 dni, jakieś faszerowane warzywa, czy gulasz warzywny też. No i jak się zrobi ciasto, to raczej na raz nie zeżremy. Oczywiście śniadania, sałatki, koktajle, szybka pasta, ciepłe warzywa są codziennie świeże. Codzienne gotowanie to straszna strata czasu, prądu, czy tam gazu, wody etc. A ja szanuję środowisko.

Może przejdź na witarianizm :) Nie będziesz musiała gotować hehe

Tez nienawidze gotować, dlatego zawsze wybieram szybkie przepisy. Najlepiej jak gotuje coś na 2-3 dni i mam spokój :P

Robię potrawy jednogarnkowe w ilości jak dla wojska, które trafiają do zamrażarki oraz bardzo często jemy obiady pieczone w naczyniu żaroodpornym bądź worku także u mnie wiele kombinacji nie ma - pokroić, doprawić, wymieszać i poddać obróbce termicznej, bez zbędnych czynności .

Cześć robię hurtowo i zamrażam (przede wszystkim krokiety, pierogi, spody do pizzy, pulpety, mielone - i te mięsne i warzywne, też półprodukty własnej roboty, spody do pizzy, farsze do naleśników, bulion, bazy do sosów). Jak nie mam czasu/mam lenia to coś odmrażam i obiad z głowy. To co się da gotuję na dwa dni, zupy tak samo. Jak mi się nie chce stać przy garach to robię coś na szybko. Makaron - zanim mi się sam makaron ugotuje to już zrobię jakiś sos, albo pesto. Często też po prostu wrzucam rybę/kurczaka, ziemniaki pokrojone w talarki/grube frytki i jakieś warzywa do piekarnika i "samo" się robi. Zupy krem, też jak mam bulion gotowy, to tylko dorzucę jakieś warzywa i blenduję. Dużo też mam pomrożonych warzyw już gotowych na zupy (np. dynię kupuję hurtem w sezonie, piękę w piekarniku, robię puree i zamrażam poporcjowane do woreczków).

Ja się przedstawiłam na catering dietetyczny, mąż też. Lubię gotować, ale jak miałam codziennie tracić czas na gotowanie, nastawianie zmywarki, sprzątanie kuchni, zastanawianie się co ugotować, 2* na tydzień na zakupy to było mi poprostu szkoda mojego czasu. Wole zrobić dodatkowe zlecenie w tym czasie, wtedy wychodzimy na plus finansowo. Generalnie trafiliśmy na catering, który jest dość smaczny i wydaje się zdrowy. Wychodzi niewiele drożej niż gotowanie w domu, z tym, że odżywialiśmy  się raczej zdrowo i jakościowo, więc wydawaliśmy sporo. Braliśmy  też prawie zawsze wino do kolacji, teraz jak nie chodzimy tak często na zakupy ten wydatek nam odpadł. Polecam wszystkim takie rozwiązanie.

Pasek wagi

Kanapka może być pełnowartościowym posiłkiem. Jak pracuję z domu to robię sobie kanapki "obiadowe", np. podsmażoną na oliwię kromkę chleba na zakwasie, na to pokrojone świeże pomidory, bazylia, mozzarella. Albo kanapki/wrapy z awokado, marynowanym na ostro tofu i warzywami. Ale zwykłe, niewymyślne kanapki z czymś białkowym i warzywami też się sprawdzą przecież - ważne są makra i jakość składników.

Czasami robię też szybką kaszę - gotuję pocję kaszy albo quinoa al dente, dodaję oliwę, czosnek, suszone pomidory, szpinak, jakieś pestki i mieszam. Do tego najczęciej jajko sadzone. 

Lubię gotować, rzadko kiedy jemy to samo dwa dni pod rząd (chyba, że robię specjalnie więcej np. leczo lub sosu żeby zabrać następnego dnia do pracy, ale wtedy na kolację znowu gotuję coś innego). W tygodniu spędzam w kuchni jakieś 15-30min + czas oczekiwania. Zwykle jest mięso (smażone, duszone, pieczone) + warzywa (z piekarnika albo w formie salatki) + ryż / ziemniaki. Czasem zapiekanki makaronowe albo warzywne, makarony z sosami, warzywa faszerowane, zupy. Przygotowanie surowego żarcia dla dwóch osób zajmuje mi jakieś 10 minut i potem samo sie robi. 

Ale mam tak jak Wilena, jak już mnie najdzie na robienie "hurtowo" żarcia to potem mam masę pierogów, gołąbków, sosów i baz do zupy na zaś, wtedy tylko odgrzewam. 

duży garnek czegokolwiek, rozlej do słoików i do lodówki, mięso podziel na 120 g i do woreczkow, w czasie gotowania woreczka ryzu/kaszy (to 2 porcję,  już masz węgle z głowy na 2 obiady) pokrój dowolne warzywa np zielony ogorek, zalej jogurtem (mizeria), albo otwórz słoiczek buraczki wiórki  (starczy na 4 obiady). Po co stwarzać filozofię stania nad garami? 20 minut to max. Zupa jest w tyle samo czasu z tego co lubisz, bo warzywa są szybko miękkie. Możesz wykorzystać fasolkę konserwową albo pomidory z puszki - jeszcze szybciej. Do drugiego dania, albo zupy. Garść kaszy do tego i masz pożywny, ciepły posiłek. Nakrój pieczarek, zalej śmietaną, do pudełka i będzie sos do makaronu  (z połowy grzybów może być zupa dla odmiany). Kup skrzydełka,  pałki, poleć olejem z przyprawami,  a na drugi dzień wysyp na blachę do.piekarnika i samo się upiecze  (w międzyczasie możesz wziac prysznic po pracy). Wyjdziesz, będzie gotowe i zostanie na następne dni do odgrzania, chleba, surówki. 

czasem gotuje dużo jajek na twardo robię sałatkę ziemniaczana, czasem pomidory z jogurtem .. zupy na 2 dni .

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.