- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 sierpnia 2020, 14:01
Jak to w końcu z nimi jest? Chciałabym odżywiać się zdrowo i zdrowo karmić rodzinę, zminimalizować ryzyko chorób układu krążenia (to nadal najczęstsza przyczyna zgonów w naszym kraju), ale szczerze mówiąc gubię się w tym informacyjnym chaosie. Z jednej strony zalecenia dietetyków, lekarzy o ograniczaniu tłuszczy zwierzęcych (tłuste mięsa, tłusty nabiał, jajka) do minimum albo wręcz całkowitym wyeliminowaniu, z drugiej informacje o tym, że nie są wcale takie złe, a nawet mogą zmniejszać ryzyko zachorowań na choroby układu krążenia. Drążąc głębiej temat można dotrzeć do wyników badań, które potwierdzają albo obalają każdą z tych tez, ale laikowi nie znającemu metodologii badań i nie mającego wiedzy w temacie trudno będzie obiektywnie ocenić wiarygodność tych wyników. Komu wierzyć, jak jeść, jak żyć? ;)
Edytowany przez Majkaaa91 10 sierpnia 2020, 14:50
10 sierpnia 2020, 14:26
Chyba mylisz pojęcia bo ja jakoś nigdy nie słyszałam żeby wyeliminować tłuszcze zwierzęce, a jedynie je ograniczać lub zastąpić tłuszczem roślinnym. Tłuszcz jest również ważny w diecie.
10 sierpnia 2020, 14:45
Chyba mylisz pojęcia bo ja jakoś nigdy nie słyszałam żeby wyeliminować tłuszcze zwierzęce, a jedynie je ograniczać lub zastąpić tłuszczem roślinnym. Tłuszcz jest również ważny w diecie.
A ja słyszałam. Zauważ że to ''wręcz'' w tym kontekście oznacza rzadziej spotykaną sytuację, w kontrze no najczęściej spotykanej, czyli zalecenia ograniczania tłuszczów zwierzęcych, o którym wspomniałam. Nikt nie neguje tego, że tłuszcz jest niezbędny w diecie człowieka, nie o tym jest ten temat.
10 sierpnia 2020, 15:16
Witaj w świecie dietetyki:)
Ogranicz przetworzone produkty mięsne. Wybieraj chude gatunki mięs i po problemie. Tłuszcz zwierzęcy to jakby nie patrzeć w połowie kwasy tłuszczowe nienasycone :)
Edytowany przez Havock 10 sierpnia 2020, 15:16
10 sierpnia 2020, 16:53
raczej nie ma za bardzo znaczenia czym doprowadzasz do otylosci , jak juz sie jest grubym to wychodza klopoty z krazeniem itd i tak . Zdrowo to przede wszystkim urozmaicona dieta w skladniki odzywcze wiec np wege odpada :) do wszystkeigo trzbe a zrozsadkiem i pilowac nadmiaru kalorii , wtedy sobie organizm ze wszystkim poradzi
10 sierpnia 2020, 17:43
Witaj w świecie dietetyki:)Ogranicz przetworzone produkty mięsne. Wybieraj chude gatunki mięs i po problemie. Tłuszcz zwierzęcy to jakby nie patrzeć w połowie kwasy tłuszczowe nienasycone :)
Z tymi przetworzonymi produktami mięsnymi jasna sprawa :) Dzięki za odpowiedź :)
10 sierpnia 2020, 17:48
raczej nie ma za bardzo znaczenia czym doprowadzasz do otylosci , jak juz sie jest grubym to wychodza klopoty z krazeniem itd i tak . Zdrowo to przede wszystkim urozmaicona dieta w skladniki odzywcze wiec np wege odpada :) do wszystkeigo trzbe a zrozsadkiem i pilowac nadmiaru kalorii , wtedy sobie organizm ze wszystkim poradzi
Nie zrozumiałeś tematu. Chodzi o bezpośredni wpływ tłuszczów zwierzęcych na choroby serca, nie o wpływ tłuszczow zwierzęcych na powstawanie otyłości. Poza tym nie trzeba być grubym żeby mieć problemy z układem krążenia.
10 sierpnia 2020, 22:47
Do tej pory obwiniano tłuszcze nasycone i "zły" cholesterol LDL o zatykanie naczyń krwionośnych, tworzenie się złogów i tym samym choroby układu krążenia. Dziś już tyle razy obalono ten mit, ale większość lekarzy i dietetyków wciąż wierzy w te brednie. Dlaczego? Ponieważ albo nie chcą się douczyć albo mają jakieś profity w proponowaniu ludziom statyn na obniżenie cholesterolu.
O tym, co wywołuje choroby serca pisałam kiedyś TU.
O tym, dlaczego cholesterol nie jest straszny: TUTAJ.
O powiązaniach pomiędzy polityką a tłuszczowym kłamstwem: TU.
O zakłamaniu pewnego naukowca i paradoksie Eisenhowera, któremu zalecono dietę niskotłuszczową ze względu na chorobę serca i .... co się z nim na niej stało: TUTAJ.
Te artykuły zostały napisane w oparciu o najnowszy stan wiedzy. Jeśli masz wątpliwości przeczytaj sobie:
i inne .... jak np. "Dobry tłuszcz" Mercoli
Edytowany przez Naturalna! 10 sierpnia 2020, 22:48
10 sierpnia 2020, 23:54
Najbezpieczniejsze tłuszcze to olej kokosowy i łój wołowy. Gęsi smalec może być i oliwa z oliwek, byle eko. Smalec klasyczny, który biega teraz na rynku jest niejadalny. Smakuje obrzydliwie. Ma trochę wiązań nienasyconych i przypuszczam że po prostu przepalają go w wytopie. Maslo jest super. Paskudne sa te dziwne tłuszcze w aniach gotowych, kupnych ciastach i słodyczach. Kto je margaryny albo miksełka sam jest sobie winny.
Oleje wielonienasycone inicjują kaskadę przedziwnych reakcji chemicznych z odpadami, które potem organizm musi odtruć. Jednak jeśli mając w diecie dużo węglowodanów, nawet tylko złożonych, dorzucisz sporo tłuszczu, to póki pracujesz w kamieniołomach, niewiele ci to zaszkodzi, natomiast jeśli nie, masz GWARANCJĘ chorób krążenia, tłuszczu trzewnego, insulinooporności, cukrzycy typu II, PCOS a nawet niedoczynności tarczycy bez autoimmuno czy klinicznej depresji (która nie ma nic wspólnego z tym, co występuje powszechnie, czyli nerwicą depresyjną). Jeśli nie chcesz mieć takich problemów to wywal do kosza koncepcje jakoby tłuszcze byly takie super bo w klasycznej węglowej diecie każda ilość ponad minimum jest szkodliwa (minimum to masło na kanapkę, troszkę do smażenia, sałatki czy zabielenia zupy śmietaną).