Temat: tłuszcze zwierzęce - szkodliwe?

Jak to w końcu z nimi jest? Chciałabym odżywiać się zdrowo i zdrowo karmić rodzinę, zminimalizować ryzyko chorób układu krążenia (to nadal najczęstsza przyczyna zgonów w naszym kraju), ale szczerze mówiąc gubię się w tym informacyjnym chaosie. Z jednej strony zalecenia dietetyków, lekarzy o ograniczaniu tłuszczy zwierzęcych (tłuste mięsa, tłusty nabiał, jajka) do minimum albo wręcz całkowitym wyeliminowaniu, z drugiej informacje o tym, że nie są wcale takie złe, a nawet mogą zmniejszać ryzyko zachorowań na choroby układu krążenia. Drążąc głębiej temat można dotrzeć do wyników badań, które potwierdzają albo obalają każdą z tych tez, ale laikowi nie znającemu metodologii badań i nie mającego wiedzy w temacie trudno będzie obiektywnie ocenić wiarygodność tych wyników. Komu wierzyć, jak jeść, jak żyć? ;)

Haga. napisał(a):

Najbezpieczniejsze tłuszcze to olej kokosowy i łój wołowy. Gęsi smalec może być i oliwa z oliwek, byle eko. Smalec klasyczny, który biega teraz na rynku jest niejadalny. Smakuje obrzydliwie. Ma trochę wiązań nienasyconych i przypuszczam że po prostu przepalają go w wytopie. Maslo jest super. Paskudne sa te dziwne tłuszcze w aniach gotowych, kupnych ciastach i słodyczach. Kto je margaryny albo miksełka sam jest sobie winny.Oleje wielonienasycone inicjują kaskadę przedziwnych reakcji chemicznych z odpadami, które potem organizm musi odtruć. Jednak jeśli mając w diecie dużo węglowodanów, nawet tylko złożonych, dorzucisz sporo tłuszczu, to póki pracujesz w kamieniołomach, niewiele ci to zaszkodzi, natomiast jeśli nie, masz GWARANCJĘ chorób krążenia, tłuszczu trzewnego, insulinooporności, cukrzycy typu II, PCOS a nawet niedoczynności tarczycy bez autoimmuno czy klinicznej depresji (która nie ma nic wspólnego z tym, co występuje powszechnie, czyli nerwicą depresyjną). Jeśli nie chcesz mieć takich problemów to wywal do kosza koncepcje jakoby tłuszcze byly takie super bo w klasycznej węglowej diecie każda ilość ponad minimum jest szkodliwa (minimum to masło na kanapkę, troszkę do smażenia, sałatki czy zabielenia zupy śmietaną). 

Tu mnie zaskoczyłaś, ale może coś w tym jest. Mam PCOS i stosuje takie klasyczne zalecenia, czyli trochę zmniejszona ilość węgli (ale pewnie nadal klasyczna podaż) przy uwzględnieniu niskiego IG, a ilość tłuszczów raczej większa niż norma. Bywa że wychodzi mi ich jakieś 80-90 g. Może dlatego odchudzanie tak opornie mi idzie, mimo zachowanego deficytu.

Majka wrzuć w kalkulator żarcie z kilku dni i sprawdź, jaki jest udział procentowy energii/kalorii z węgli i tłuszczów. Im bliżej pół na pół, tym gorzej.

Podobne tendencje, które daje mieszanie paliw daje też 99% pigułek anty, spirale hormonalne, sterydy, większość leków psychiatrycznych (ale nie często stosowane SSRI), alergicznych, przeciwpadaczkowych, obniżajacych ciśnienie i statyny. Z supli nadmiar wapnia. I w cholerę innych rzeczy. Zawczy tutaj jest ruch. 

Ostatnio smalec wieprzowy znowu zachwalają, masło i jajka to całkiem okazały się niesłusznie krytykowane..............do następnej 'pracy naukowej', badań, publikacji.......

Wszystko z umiarem i możliwie najmniej żywności wysoko przetworzonej, a mody na coś, przychodzą i odchodzą. ;)

Serena_a napisał(a):

Ostatnio smalec wieprzowy znowu zachwalają, masło i jajka to całkiem okazały się niesłusznie krytykowane..............do następnej 'pracy naukowej', badań, publikacji.......Wszystko z umiarem i możliwie najmniej żywności wysoko przetworzonej, a mody na coś, przychodzą i odchodzą.

Ja napiszę TAK: w czasach dzieciństwa moja babcia hodowała zwierzęta. Były kury, kaczki, krowy, świnki i jeden koń. Jadło się wtedy tłusto. Ruchu było dużo. Kilka jajek na śniadanie (około 6) pożerał mój wujek z pajdą wiejskiego chleba i to mu starczało do późnego popołudnia. Smalec też się jadło - ten od świnek wyhodowanych w gospodarstwie. Zgadzam się z Hagą, że takiego przemysłowego smalcu - ja bym się dziś nie tykała.

Pożywienie za czasów mojego dzieciństwa było tłuste (wieprzowina, nabiał pełnotłusty od własnych krów, kaczki), ale nikt nie miał żadnych schorzeń. Dziś u mnie w domu jedzą z przewagą węglowodanów, ruchu zdecydowanie mniej, mięśni również - pojawiła się otyłość, choroby.

Wg mnie najzdrowsze tłuszcze to masło klarowane (najlepiej od krów pasących się na trawie), oliwa dobrej jakości (tutaj naprawdę trzeba uważać, bo na rynku są różne "badziewia") i olej kokosowy. Sama z powodzeniem stosuję te 3 źródła tłuszczu i jest GIT. Zwykłe masło też jest spoko, do tego kupiłam olej z wiesiołka po raz pierwszy chyba w życiu, ponieważ ponoć dobrze wpływa na skórę. Zaopatrzyłam się w OMEGA 3. 


Co do tłuszczów trans - w przetworzonej żywności, margarynach - OMIJAĆ SZEROKIM ŁUKIEM!!! 

Dlaczego pisałam TUTAJ.

No i nie trzeba tu chyba żadnej pracy naukowej, prawda? Masło, smalec (od normalnych i zdrowych świń, żyjących bezstresowo w małym gospodarstwie a nie w wielkiej oborze), masło, śmietana od krów, które pasą się na łące a nie stoją cały dzień na betonie - to produkty naturalne, jedzone od kiedy sięga historia człowieka i od kiedy udomowiliśmy zwierzęta, żeby je hodować w celach konsumpcyjnych. 

Wszelkie oleje roślinne (najgorszy sojowy, z pestek winogron, słonecznikowy itp), margaryna to sztuczny wytwór z fabryki.

Czy trzeba tu argumentów naukowych i ton badań, żeby zrozumieć, co jest dla człowieka dobre??? Serio???

Naturalna! napisał(a):

No i nie trzeba tu chyba żadnej pracy naukowej, prawda? Masło, smalec (od normalnych i zdrowych świń, żyjących bezstresowo w małym gospodarstwie a nie w wielkiej oborze), masło, śmietana od krów, które pasą się na łące a nie stoją cały dzień na betonie - to produkty naturalne, jedzone od kiedy sięga historia człowieka i od kiedy udomowiliśmy zwierzęta, żeby je hodować w celach konsumpcyjnych. Wszelkie oleje roślinne (najgorszy sojowy, z pestek winogron, słonecznikowy itp), margaryna to sztuczny wytwór z fabryki.Czy trzeba tu argumentów naukowych i ton badań, żeby zrozumieć, co jest dla człowieka dobre??? Serio???

Mój pradziadek też miał gospodarstwo, swinie, kury, gęsi, krowy. Jadł wszystko co wyhodował jajka, kiełbasy sam robił i pasztety, i pił pełnotłuste krowie mleko, warzywa miał z własnego ogrodu owoce również, jedynie po chleb jeździł do rodzinnej piekarni i latami takiego pozornie zdrowego jedzenia zapracował sobie na miażdżycę i nie miał nawet nadwagi był bardzo szczupły. Tak samo jak mój dziadek z tego samego gospodarstwa, dostał udaru, brał leki na nadcisnienie jak pradziadek i też jadł wszystko co pozornie wydaje się być zdrowe a doprowadziło do choroby. Mogę wymieniać wiele takich przykładów i tak by zrozumieć to jak żywnosć wpływa na to jak działa na ludzki organizm potrzeba badań takie jest moje zdanie.

Czy zdrowa dieta może mieć negatywny wpływ na zdrowie ? Jesli tak to cos nie tak jest z taką dietą. Czy powinna go utrzymać w jak najlepszej kondycji do końca naszych dni bez brania niepotrzebnych leków? 

HelloPomello napisał(a):

Naturalna! napisał(a):

No i nie trzeba tu chyba żadnej pracy naukowej, prawda? Masło, smalec (od normalnych i zdrowych świń, żyjących bezstresowo w małym gospodarstwie a nie w wielkiej oborze), masło, śmietana od krów, które pasą się na łące a nie stoją cały dzień na betonie - to produkty naturalne, jedzone od kiedy sięga historia człowieka i od kiedy udomowiliśmy zwierzęta, żeby je hodować w celach konsumpcyjnych. Wszelkie oleje roślinne (najgorszy sojowy, z pestek winogron, słonecznikowy itp), margaryna to sztuczny wytwór z fabryki.Czy trzeba tu argumentów naukowych i ton badań, żeby zrozumieć, co jest dla człowieka dobre??? Serio???
Mój pradziadek też miał gospodarstwo, swinie, kury, gęsi, krowy. Jadł wszystko co wyhodował jajka, kiełbasy sam robił i pasztety, i pił pełnotłuste krowie mleko, warzywa miał z własnego ogrodu owoce również, jedynie po chleb jeździł do rodzinnej piekarni i latami takiego pozornie zdrowego jedzenia zapracował sobie na miażdżycę i nie miał nawet nadwagi był bardzo szczupły. Tak samo jak mój dziadek z tego samego gospodarstwa, dostał udaru, brał leki na nadcisnienie jak pradziadek i też jadł wszystko co pozornie wydaje się być zdrowe a doprowadziło do choroby. Mogę wymieniać wiele takich przykładów i tak by zrozumieć to jak żywnosć wpływa na to jak działa na ludzki organizm potrzeba badań takie jest moje zdanie. Czy zdrowa dieta może mieć negatywny wpływ na zdrowie ? Jesli tak to cos nie tak jest z taką dietą. Czy powinna go utrzymać w jak najlepszej kondycji do końca naszych dni bez brania niepotrzebnych leków? 

Zdrowie to nie tylko dieta. Gdyby tak było - byłabym teraz okazem zdrowia, ale ...

Skąd w ogóle bierze się miażdżyca?

Czytałaś?

Obejrzyj filmiki dietetyków klinicznych:

Sharone Stone dostała wylewu do mózgu podczas treningu do maratonu.

A ponoć bieganie jest zdrowe ... 

... nie oszukujmy się, jedzenie to nie wszystko!

Naturalna! napisał(a):

HelloPomello napisał(a):

Naturalna! napisał(a):

No i nie trzeba tu chyba żadnej pracy naukowej, prawda? Masło, smalec (od normalnych i zdrowych świń, żyjących bezstresowo w małym gospodarstwie a nie w wielkiej oborze), masło, śmietana od krów, które pasą się na łące a nie stoją cały dzień na betonie - to produkty naturalne, jedzone od kiedy sięga historia człowieka i od kiedy udomowiliśmy zwierzęta, żeby je hodować w celach konsumpcyjnych. Wszelkie oleje roślinne (najgorszy sojowy, z pestek winogron, słonecznikowy itp), margaryna to sztuczny wytwór z fabryki.Czy trzeba tu argumentów naukowych i ton badań, żeby zrozumieć, co jest dla człowieka dobre??? Serio???
Mój pradziadek też miał gospodarstwo, swinie, kury, gęsi, krowy. Jadł wszystko co wyhodował jajka, kiełbasy sam robił i pasztety, i pił pełnotłuste krowie mleko, warzywa miał z własnego ogrodu owoce również, jedynie po chleb jeździł do rodzinnej piekarni i latami takiego pozornie zdrowego jedzenia zapracował sobie na miażdżycę i nie miał nawet nadwagi był bardzo szczupły. Tak samo jak mój dziadek z tego samego gospodarstwa, dostał udaru, brał leki na nadcisnienie jak pradziadek i też jadł wszystko co pozornie wydaje się być zdrowe a doprowadziło do choroby. Mogę wymieniać wiele takich przykładów i tak by zrozumieć to jak żywnosć wpływa na to jak działa na ludzki organizm potrzeba badań takie jest moje zdanie. Czy zdrowa dieta może mieć negatywny wpływ na zdrowie ? Jesli tak to cos nie tak jest z taką dietą. Czy powinna go utrzymać w jak najlepszej kondycji do końca naszych dni bez brania niepotrzebnych leków? 
Zdrowie to nie tylko dieta. Gdyby tak było - byłabym teraz okazem zdrowia, ale ...Skąd w ogóle bierze się miażdżyca?Czytałaś?Obejrzyj filmiki dietetyków klinicznych:Sharone Stone dostała wylewu do mózgu podczas treningu do maratonu.A ponoć bieganie jest zdrowe ... ... nie oszukujmy się, jedzenie to nie wszystko!

Oczywiscie że jedzenie to nie wszystko, ale to co jesz i nawyki jakie masz oraz nałogi lub ich brak składa się na to jak wygląda Twoje zdrowie.

I tak wiem skąd bierze się miażdżyca i choroby układu krążenia, nie jestes jedyną " oswieconą " w tym temacie.

HelloPomello napisał(a):

Naturalna! napisał(a):

HelloPomello napisał(a):

Naturalna! napisał(a):

No i nie trzeba tu chyba żadnej pracy naukowej, prawda? Masło, smalec (od normalnych i zdrowych świń, żyjących bezstresowo w małym gospodarstwie a nie w wielkiej oborze), masło, śmietana od krów, które pasą się na łące a nie stoją cały dzień na betonie - to produkty naturalne, jedzone od kiedy sięga historia człowieka i od kiedy udomowiliśmy zwierzęta, żeby je hodować w celach konsumpcyjnych. Wszelkie oleje roślinne (najgorszy sojowy, z pestek winogron, słonecznikowy itp), margaryna to sztuczny wytwór z fabryki.Czy trzeba tu argumentów naukowych i ton badań, żeby zrozumieć, co jest dla człowieka dobre??? Serio???
Mój pradziadek też miał gospodarstwo, swinie, kury, gęsi, krowy. Jadł wszystko co wyhodował jajka, kiełbasy sam robił i pasztety, i pił pełnotłuste krowie mleko, warzywa miał z własnego ogrodu owoce również, jedynie po chleb jeździł do rodzinnej piekarni i latami takiego pozornie zdrowego jedzenia zapracował sobie na miażdżycę i nie miał nawet nadwagi był bardzo szczupły. Tak samo jak mój dziadek z tego samego gospodarstwa, dostał udaru, brał leki na nadcisnienie jak pradziadek i też jadł wszystko co pozornie wydaje się być zdrowe a doprowadziło do choroby. Mogę wymieniać wiele takich przykładów i tak by zrozumieć to jak żywnosć wpływa na to jak działa na ludzki organizm potrzeba badań takie jest moje zdanie. Czy zdrowa dieta może mieć negatywny wpływ na zdrowie ? Jesli tak to cos nie tak jest z taką dietą. Czy powinna go utrzymać w jak najlepszej kondycji do końca naszych dni bez brania niepotrzebnych leków? 
Zdrowie to nie tylko dieta. Gdyby tak było - byłabym teraz okazem zdrowia, ale ...Skąd w ogóle bierze się miażdżyca?Czytałaś?Obejrzyj filmiki dietetyków klinicznych:Sharone Stone dostała wylewu do mózgu podczas treningu do maratonu.A ponoć bieganie jest zdrowe ... ... nie oszukujmy się, jedzenie to nie wszystko!
Oczywiscie że jedzenie to nie wszystko, ale to co jesz i nawyki jakie masz oraz nałogi lub ich brak składa się na to jak wygląda Twoje zdrowie.I tak wiem skąd bierze się miażdżyca i choroby układu krążenia, nie jestes jedyną " oswieconą " w tym temacie.

No to skąd? Zdania na ten temat są podzielone i zapewne będziesz twierdzić, że winne tym chorobom są tłuszcze nasycone i cholesterol? 

Hy?

No chyba, że już poszerzyłaś swój zasób wiedzy (obejrzałaś filmiki lub tak jak ja przeczytałaś świetną książkę prof. dr hab. med. Waltera Hartenbacha "Mity o cholesterolu" lub polecane przeze mnie wyżej książki) i teraz zaliczysz się do grona tych "oświeconych" bardziej ;)

A ja chciałam zauważyć, że spora część tłuszczów nienasyconych w ciele przeżuwaczy (np wołowina, konina) to tłuszcze trans. Także z tej perspektywy lepiej zjeść chamską świnkę :) Ale perspektyw jest wiele. Chcialam coś dodać jeszcze na temat rozumienia ograniczania tłuszczy nasyconych, bo tu jest baaaardzo wiele niedomówień, przez to trochę wyciąganie zbyt daleko idących wniosków i zaleceń. Jest to również związane jest to z tym co napisała Naturalna!, ma tam bardzo wiele racji. Łatwiej i szybciej jest lekarzom powiedzieć ogranicz to, niż tłumaczyć zaleznosci, bo większości takie ograniczanie nie zaszkodzi, ale czy i kiedy ma sens to też inna bajka.  

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.