Temat: Tlusty czwartek

Na razie nic, ale odwiedzam dziś dziadka i pewnie będzie próbował wcisnąć mi pączka ;)

Planuję w tym roku, wbrew tradycji, wszamać sobie Snickersa i ze dwie kostki Toblerone. Najlepsze pączki jadłam we wrocławskiej pączkarni, a że niestety chwilowo mi nie po drodze, to postanowiłam z nich zrezygnować całkowicie. Notabene, wczoraj byłam w Biedronce i przeżyłam szok, widząc, jak ludzie rzucają się na coś, co nawet koło pączka nie stało.

Zjem jednego w ramach 2 śniadania ;)

Nie będzie rozpusty pączkowo-faworkowej, uczuliłam się ostatnio na pszenicę, a te wszystkie bezpszenne wypieki to jakiś niesmaczny żart. Może kawałek czekolady wpadnie 

Ja dzisiaj w ramach tłustego czwartku miałam pierwszą wizytę u psychodietetyka, o ironio ;) 
Ale pączka i tak zjem - będę sama smażyć gniazdka, bo to moje ulubione, może lukier zrobię z "cukru pudru" z erytrytolu żeby trochę ograniczyć kcal ;p

Jak dla mnie takie podejście jest bez sensu. Staram się cały czas w miarę zdrowo odżywiać i tłusty czwartek to taka odskocznia dla mnie. Jem tyle pączków na ile mam ochotę bez żadnych wyrzutów sumienia, po czym wracam do zdrowego trybu życia. Polecam. O wiele zdrowsze dla psychiki niż wieczne bycie na diecie.

Ale odskocznia od czego? I co miałoby być Twoim zdaniem lepsze dla MOJEJ psychiki? :D

Wciągnę jednego do gorzkiej czarnej kawy po południu w doborowym towarzystwie ;-)

Jedena

Jedna oponka czy też oponek, pieczony przez mamę. 

O 15 mam wizytę u dentysty to chyba nie poszaleję z pączkami dzisiaj :D 

Pączkami jestem rozczarowana, niby tłusty czwartek, a te które dostałam w prezencie chyba były jakieś light 🤦