Temat: Tlusty czwartek

4 :D 

Zero grzechów/ zero pączków/ zero faworków. Tylko to co było zaplanowane przez dietetyka.

Po prostu: naprawdę chcę schudnąć, a pączek mi w tym nie pomoże. 

Wszamałam jednego pączka i wystarczy ;) trza schudnąć :)

wvzoraj 1, dzis 2 na sniadanie :D

od poniedziałku mam dietę o niskim IG- więc wieczorem może coś sobie upiekę. Dla rodziny kupiłam, dla syna nawet bezmleczne udało mi się nabyć

Identycznie !😩

Jeszcze żadnego nie zjadłam, ale wszystko przede mną - za 2 godziny wychodzę z pracy :)

Planuję zjeść jednego. Marzę o tym od tygodnia :)

Jadlam w madrycie w hotelu jako dodatek do regionalnego sniadania 😀😉 pychota. 

A dzis nic nie wpadło. Mąż kupił 3 pączki i zjadł sam bo to nie moje smaki. Gdyby kupił jakieś gniazdko to pewnie by mi oko drgało ale pączki to nie moja bajka.

Rukola :D

U mnie w mieście jest kawiarnia, które sprzedaje te cuda w połączeniu z różnymi smakołykami typu lody, czekolada, bounty, snickers, m&ms, itd.

Pyszna bomba kaloryczna <3

U mnie dzisiaj 150 g różnych pączków, oponek, cruffinów, briochek - po kawałeczku, na spróbowanie 🤤 Może i nie ma tak naprawdę co świętować, ale u mnie to tradycja (babcia smażyła pączki <3), a teraz fajnie popróbować różnych smaków i wymysłów, których cukiernie nie mają na co dzień. Np. udało mi się dorwać pączka z nadzieniem malinowo-różano-liczowym (nie jestem pewna czy tak to mogę napisać). 

Ale tradycyjnie najlepsze dla mnie pączki z różą i cukrem pudrem 😁