- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2021, 09:48
Od kilku dni czuję że wagowo może być więcej, problemem są moje upodobania, miałam super rozpisany jadłospis pod to co lubię, jednak zaczęło brakować mi starych proporcji, i tak od kilku dni zmagam się znów z nieregularnymi posiłkami i za dużą kalorycznoscią, warzywa mi odeszły, jadłam przez jakiś czas, wszystko mi smakowało a ostatnio nie mogę na nie patrzeć, nie zjem nawet 3 plasterków pomidora w kanapce..to samo z owocami, starałam się pić koktajle bo normalnie owoc nie przejdzie mi przez gardło, czuję niesmak na samą myśl, najgorsze jest to że moimi top ulubionymi produktami jest chleb (ziarnisty ale nie ciemny) , masło i jakieś dodatki w postaci szynki czy pasztetu, na to zawsze dawałam warzywa ale teraz nie przełknę, ostatnio robiłam zapiekanki, nawet nie pytajcie o kalorie..
W restauracjach zanim pozamykali, zawsze zamawiałam jak typowy Polak, schabowe albo pierogi, nigdy nie smakowały mi inne dania, ryż z kurczakiem i warzywami tez mnie znudził, kaszy nie lubię.
A jak coś lubię to wymaga tyle siedzenia w kuchni, że nawet o tym nie myślę, gotowanie na kilka dni do przodu odpada, nie smakują mi nawet odgrzewane ziemniaki 🤷🏼♀️
Czy mial ktoś podobną sytuację ? Jak z tego wybrnąć ?
1 kwietnia 2021, 10:32
Odgrzewane ziemniaki to mi nigdy nie smakowały, a miałam w pracy koleżankę, która raz gotowała ziemniaki na cały tydzień chyba i kilka dni je przynosiła na obiad do pracy, już takie sine :D
Często nie mam na nic ochoty i chodzę głodna. Pomidory szklarniowe są paskudne - nie kupuję, ogórki miękkie - nie kupuję.
Mozzarellę jem z sałatą lodową (bez pomidorów) z ziołami włoskimi, oliwą, cebulką i odrobiną balsamico. Mogłabym natomiast tonami jeść świeże bułki z masełkiem, rzodkiewką i szczypiorkiem.
1 kwietnia 2021, 11:11
Ja też miewam takie okresy. Czasem mam lenia i nie chce mi się robić pięknych warzywnych rzeczy, bo to dużo krojenia, a czasem faktycznie nie mam kompletnie ochoty na warzywa - na pomidory w szczególności. Czasem mogę jeść pomidor z ręki, jak jabłko, czasem na myśl o pomidorze robi mi się niedobrze. Chyba jedyny sposób to wymyślić sobie warzywa czy owoce, które akurat chciałoby się zjeść, albo zamienić je w jakiś deser czy pastę kanapkową.
1 kwietnia 2021, 12:39
Od kilku dni czuję że wagowo może być więcej, problemem są moje upodobania, miałam super rozpisany jadłospis pod to co lubię, jednak zaczęło brakować mi starych proporcji, i tak od kilku dni zmagam się znów z nieregularnymi posiłkami i za dużą kalorycznoscią, warzywa mi odeszły, jadłam przez jakiś czas, wszystko mi smakowało a ostatnio nie mogę na nie patrzeć, nie zjem nawet 3 plasterków pomidora w kanapce..to samo z owocami, starałam się pić koktajle bo normalnie owoc nie przejdzie mi przez gardło, czuję niesmak na samą myśl, najgorsze jest to że moimi top ulubionymi produktami jest chleb (ziarnisty ale nie ciemny) , masło i jakieś dodatki w postaci szynki czy pasztetu, na to zawsze dawałam warzywa ale teraz nie przełknę, ostatnio robiłam zapiekanki, nawet nie pytajcie o kalorie..
W restauracjach zanim pozamykali, zawsze zamawiałam jak typowy Polak, schabowe albo pierogi, nigdy nie smakowały mi inne dania, ryż z kurczakiem i warzywami tez mnie znudził, kaszy nie lubię.
A jak coś lubię to wymaga tyle siedzenia w kuchni, że nawet o tym nie myślę, gotowanie na kilka dni do przodu odpada, nie smakują mi nawet odgrzewane ziemniaki ?????
Czy mial ktoś podobną sytuację ? Jak z tego wybrnąć ?
Super, masz pierwszy kryzys.
Pokonasz go to z kolejnymi będzie Ci prościej.
Jeszcze wiele ich przed Tobą.
Na taki coś proponuję znalezienie sobie innego zajecia niż myślenie o jedzeniu + autopilota - jedz to, co w rozpisce.
W końcu jak jadłaś według swoich upodobań, to utyłaś też, według swoich upodobań, a wariatem jest ten, kto robiąc ciągle to samo nagle oczekuje innych efektow.
Have fun I powodzenia w redukcji.
1 kwietnia 2021, 12:58
Od kilku dni czuję że wagowo może być więcej, problemem są moje upodobania, miałam super rozpisany jadłospis pod to co lubię, jednak zaczęło brakować mi starych proporcji, i tak od kilku dni zmagam się znów z nieregularnymi posiłkami i za dużą kalorycznoscią, warzywa mi odeszły, jadłam przez jakiś czas, wszystko mi smakowało a ostatnio nie mogę na nie patrzeć, nie zjem nawet 3 plasterków pomidora w kanapce..to samo z owocami, starałam się pić koktajle bo normalnie owoc nie przejdzie mi przez gardło, czuję niesmak na samą myśl, najgorsze jest to że moimi top ulubionymi produktami jest chleb (ziarnisty ale nie ciemny) , masło i jakieś dodatki w postaci szynki czy pasztetu, na to zawsze dawałam warzywa ale teraz nie przełknę, ostatnio robiłam zapiekanki, nawet nie pytajcie o kalorie..
W restauracjach zanim pozamykali, zawsze zamawiałam jak typowy Polak, schabowe albo pierogi, nigdy nie smakowały mi inne dania, ryż z kurczakiem i warzywami tez mnie znudził, kaszy nie lubię.
A jak coś lubię to wymaga tyle siedzenia w kuchni, że nawet o tym nie myślę, gotowanie na kilka dni do przodu odpada, nie smakują mi nawet odgrzewane ziemniaki ?????
Czy mial ktoś podobną sytuację ? Jak z tego wybrnąć ?
Super, masz pierwszy kryzys.
Pokonasz go to z kolejnymi będzie Ci prościej.
Jeszcze wiele ich przed Tobą.
Na taki coś proponuję znalezienie sobie innego zajecia niż myślenie o jedzeniu + autopilota - jedz to, co w rozpisce.
W końcu jak jadłaś według swoich upodobań, to utyłaś też, według swoich upodobań, a wariatem jest ten, kto robiąc ciągle to samo nagle oczekuje innych efektow.
Have fun I powodzenia w redukcji.
DOKLADNIE
nie schudniesz bez wprowadzenia nowych nawyków, a nikt nie mówił *3 to jest mile proste i przyjemne.
mowie to jako osoba, ktora ma za sobą znaczną redukcję masy ciała.
twz miałam gorsze dni, też chciałam zjeść coś z moich starych posiłków, tylko każdy taki dzień to kolejny, który oddala Cię od celu. Krótka piłka, albo ruszasz dupkę i dostosowujesz się do nowych reguł gry, albo nadal jesteś otyła. To Twój wybór i na skali jest "tylko" Twoje życie
1 kwietnia 2021, 13:38
No to ja nie wiem, albo trzymasz się tego co lubisz i nie chudniesz, albo dajesz cos z siebie i działasz, nikt nie mówił że to będzie proste, łatwe i przyjemne.
1 kwietnia 2021, 13:48
A masz ochotę na coś konkretnego, czy po prostu czujesz że chciałabyś się najeść?
1 kwietnia 2021, 16:32
To jedz to, co lubisz ale w mniejszej ilości.
Temat w stylu „chciałabym schudnąć, ale nie chce mi się odchudzać” :D
1 kwietnia 2021, 18:32
Dieta nie musi być katorgą i jedzeniem tego czego nie lubisz. Każde danie można zrobić w wersji mniej kalorycznej. Ewentualnie można zmniejszyć porcję. Ja nie wyobrażam sobie wyeliminowania z diety posiłków które lubię. Na takiej diecie nie wytrzyma się długo. A też nie wiem po co się katować, skoro deficyt można wygenerować jedząc wszystko (kwestia wielkości porcji).
A przy zmęczeniu dietą polecam wejść na tydzień czy dwa na swoje 0 kaloryczne.
Edytowany przez Cinrea 1 kwietnia 2021, 18:33