Temat: Czy dokładne liczenie kalorii ma sens? Jak dopasować do aktywności?

Cześć zastanawiam się, czy liczenie kalorii z dokładnością do 1 kcal jest naprawdę potrzebne? No bo w końcu przez takie coś zakupy trwają dłużej, robienie posiłków także, a do tego dochodzi podliczanie wszystkiego. Czy to nie chodzi o to, żeby mniej więcej się trzymać? No i druga sprawa, jeżeli ja ćwiczę 3 x w tygodniu, plus dojeżdżam codziennie rowerem do pracy, no to mam inne zapotrzebowanie kaloryczne niż druga osoba o tej samej wadze, ale nie ćwicząca i pracująca w domu? Jak z tym wyliczeniem powinno być? Dobra, aktualizuje, znalazłem coś takiego https://waga-lekka.pl/liczenie-kalorii/ , że mniej więcej ustala się jak bardzo aktywnym się jest, ale nie wiem czy t ma sens,

Przede wszystkim nie wyliczysz wszystkiego z dokładnością do 1kcal. Pomidor pomidorowi nierówny, nawet jak mają tę samą wagę;) Zapotrzebowanie kaloryczne ustala się z uwzględnieniem aktywności - w większości kalkulatorów CPM masz wybór stopnia aktywności.

Pasek wagi

Ja na początku przygody z liczeniem kalorii (pare dobrych lat temu) wliczałam wszystko, nawet liść sałaty 😂 Strasznie chciałam być precyzyjna, a prawda jest właśnie taka, że jest słodsze jabłko i kwaśne, mniej i bardziej kaloryczne, no ale, kaloria do kalorii i może się uzbierać.

Teraz też staram się dokładnie liczyć, ale już plasterka pomidora czy liścia sałaty sobie odpuszczam.

Nawet nie masz szans wyliczyc wszystkiego co do 1 kcal- bo nawet własnego zapotrzebowania tak nie wyliczysz... to wartości uogólnione i nieco umowne.A wartości produktów mogą się znacząco różnić już tylko zależnie od pory roku czy miejsca w którym zostały wyprodukowane a wartości z tabel kcal będą tylko jakąś tam średnią dla danego produktu.

Metoda z liczeniem kalorii to droga donikąd. Nie ma możliwości, żeby jednym wzorem wyliczać zapotrzebowanie kaloryczne danej osoby, ponieważ zmiennych jest znacznie więcej niż waga, wzrost i aktywność. Poza tym organizm ludzki ma zdolność adaptacji i podstawowe tempo przemiany materii zmniejsza się przy zmniejszeniu dostarczania kalorii, czyli ten mityczny deficyt kaloryczny nigdy właściwie nie występuje. Nowoczesne koncepcje odchudzania koncentrują się na hormonach, szczególnie insulina, kortyzol. Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że prawdziwym wrogiem są wszelkie formy cukru (miód, syrop g-f, syrop klonowy itp.) i nad jego eliminacją trzeba pracować, a nie nad liczeniem kalorii i kombinowaniem, jak zmieścić w bilansie batonik.

Nie, ja zawsze staram się zaokrąglić, do 50, a nawet do 100 kcal :) Z tym, że zawsze zaokrąglam w górę oczywiście, tym sposobem kalorie liczę na oko, a chudnę :)

co do 1 nie wyliczysz. Ale co do 50 powiedzmy juz tak. Oczywiscie ze masz wieksze zapotrzebowanie niz osoba nieaktywna. Ja liczylam Zapotrzebowanie kalkulatorem vitalii i schudlam 20 kilo.

Pasek wagi

Marieke napisał(a):

Metoda z liczeniem kalorii to droga donikąd. Nie ma możliwości, żeby jednym wzorem wyliczać zapotrzebowanie kaloryczne danej osoby, ponieważ zmiennych jest znacznie więcej niż waga, wzrost i aktywność. Poza tym organizm ludzki ma zdolność adaptacji i podstawowe tempo przemiany materii zmniejsza się przy zmniejszeniu dostarczania kalorii, czyli ten mityczny deficyt kaloryczny nigdy właściwie nie występuje. Nowoczesne koncepcje odchudzania koncentrują się na hormonach, szczególnie insulina, kortyzol. Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że prawdziwym wrogiem są wszelkie formy cukru (miód, syrop g-f, syrop klonowy itp.) i nad jego eliminacją trzeba pracować, a nie nad liczeniem kalorii i kombinowaniem, jak zmieścić w bilansie batonik.

to dziwne bo ja schudlam 20 kilo kierujac sie tylko i wylacznie deficytem. Robie tez mase majac kalorie na plusie.

to zwalnianie metabolizmu wystepuje przy drastycznym cieciu nie jak jesz te 200- 300 kcal mniej. Skoro organizm sie adoptuje to dlaczego tylko do mniejszej ilosci kcal a do wiekszej juz nie? Dlaczego tyjemy jak jemy za duzo? 

hormony i eliminacja cukru to jedno. Ale chocbys byla mega zdrowa i nie jadla ani grama cukru i chocby najzdrowiej na swiecie to jak zjesz za duzo to sorry ale przytyjesz. 

Pasek wagi

Moim zdaniem liczenie ma sens, 

Ja nie wliczam warzyw, 

Ilość kalorii jakie powinnam zjeść biorę z ilości spalanych kalorii i staram się wyjść na 0, 

Aby schudnąć starałam się trzymać -200kalorii dziennie 

Pasek wagi

Nie da się az tak dokładnie liczyć kcal, poza tym jak liczyć to co to znaczy niedokładnie ? Na oko ?

Zależy czy waga rośnie Ci gdy przystajesz liczyć, ja np ze względu na otyłość III stopnia mam zaburzone postrzeganie odpowiednich wielkości porcji, dlatego bez liczenia waga albo stoi albo rośnie. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.