Temat: Pół bułki, cała czy może dwie?

Przeważnie na śniadania wpadały mi owsianki ale teraz na nie za gorąco więc jedna bułka (60 - 65 gram przeważnie) z masą warzyw.

Normalnie to jedną jak jem jeszcze coś (jajecznicę, serek wiejski), albo robię sobie super wypasioną kanapkę ze wszystkim co jest w lodówce. Jak takie zwykłe kanapki, że ser/twarożek i jakieś warzywa to dwie. Nienormalnie to piękę raz na tydzień/dwa swoje bułki - wtedy mam wrażenie, że w jakiś magiczny sposób, wraz z wyjęciem blachy ciepłych bułek z pieca, każdemu się zwiększa pojemność żołądka :D 

praktycznie nie jem pieczywa ale jak już to max jedna 

Pół bułki (nawet z dodatkami i tym nieszczęsnym masłem), to faktycznie kupa jedzenia... 😅

Przepraszam, trochę mnie to rozśmieszyło. Najważniejsze, że Ci służy, bo ja pewnie miałabym już ssanie żołądka w trakcie posiłku 😅

Spoko

Spok, jeden je dużo, inny mniej gdy jem cała bułkę na raz, cofa mi się. Robię to, co dla mnie dobre. Tak reaguje mój organizm i tyle. Kiedyś jadłam dwie bułki na śniadanie ale tylko z wędlina. Warzywa mnie sycą. Potem jem jogurt naturalny, owoc, na koniec obiad, normalny. Najadam się. 

Na co dzień 1 bułka z dodatkami -  jakaś wędlina i warzywa, do tego serek kanapkowy zamiast masła. Zwykle na pierwsze lub drugie śniadanie, starcza mi wtedy na parę godzin. Ostatnio na urlopie, kiedy baaardzo dużo chodziłam jadłam więcej.

Ves to teraz wyobraź sobie jak ja się czuję czytając to wszystko, bo u mnie codzienny standard to 3 bułki lub częściej kilka kromek chleba:)