Temat: Czego nie lubicie, a jest uważane za przysmak?

Takie na luzie pytanie przy sobocie.  

Jakich potraw/produktów  nie lubicie a są powszechnie uważane za dobre i "wszyscy" je lubią? 

U mnie są to pierogi ruskie, słony karmel ( i ogólnie karmelu też nie uważam za przysmak) i masło orzechowe. 

I nie to, że nie przepadam ale zjem, po prostu nie przejdą mi przez gardło. 

Powiem szczerze, że zawsze tym budzę powszechne zdziwienie, jak to można nie lubić. A jak jest u was?

Jak można nie lubić homara, chałwy i tortów? :o

Homar to najsmaczniejsze mięso świata dla mnie. Z resztą w ogóle owoce morza to dla mnie jedyne, nie obrzydliwe mięso. Bez tych wszystkich kości, ścięgien, krwi.. czyste białe mięso. Tylko musi być świeże prosto z wody, a nie jakieś mrożone albo zleżałe.

Chałwa to moja wielka słabość. Ulubiony słodycz. Może po prostu nie jadłyście takiej PRL owskiej chałwy zawijanej w papier albo arabskiej na pustyni. 

A torty z kremami na maśle.. jak można tego nie lubić :o Chyba zazdroszczę, bo gdybym ja nie lubiła chałwy i tortu to nigdy bym nie miała problemów z wagą. Jedzenie poza tymi rzeczami nie jest w ogóle atrakcyjne.





Pasek wagi

kasza gryczana i wszelkie produkty z gryki

roogirl napisał(a):

Jak można nie lubić homara, chałwy i tortów? :o

Homar to najsmaczniejsze mięso świata dla mnie. Z resztą w ogóle owoce morza to dla mnie jedyne, nie obrzydliwe mięso. Bez tych wszystkich kości, ścięgien, krwi.. czyste białe mięso. Tylko musi być świeże prosto z wody, a nie jakieś mrożone albo zleżałe.

Chałwa to moja wielka słabość. Ulubiony słodycz. Może po prostu nie jadłyście takiej PRL owskiej chałwy zawijanej w papier albo arabskiej na pustyni. 

A torty z kremami na maśle.. jak można tego nie lubić :o Chyba zazdroszczę, bo gdybym ja nie lubiła chałwy i tortu to nigdy bym nie miała problemów z wagą. Jedzenie poza tymi rzeczami nie jest w ogóle atrakcyjne.

Serio lubisz torty z kremem na maśle??? 



izabela19681 napisał(a):

roogirl napisał(a):

Jak można nie lubić homara, chałwy i tortów? :o

Homar to najsmaczniejsze mięso świata dla mnie. Z resztą w ogóle owoce morza to dla mnie jedyne, nie obrzydliwe mięso. Bez tych wszystkich kości, ścięgien, krwi.. czyste białe mięso. Tylko musi być świeże prosto z wody, a nie jakieś mrożone albo zleżałe.

Chałwa to moja wielka słabość. Ulubiony słodycz. Może po prostu nie jadłyście takiej PRL owskiej chałwy zawijanej w papier albo arabskiej na pustyni. 

A torty z kremami na maśle.. jak można tego nie lubić :o Chyba zazdroszczę, bo gdybym ja nie lubiła chałwy i tortu to nigdy bym nie miała problemów z wagą. Jedzenie poza tymi rzeczami nie jest w ogóle atrakcyjne.

Serio lubisz torty z kremem na maśle??? 

ja tez lubie, co w tym niewiarygodnego? Dawniej sie robilo na margarynie no to fuj.

Też lubię torty z dobrymi kremami na maśle, co w tym dziwnego? I u mnie w domu nigdy nikt nie robił kremu na margarynie tak samo zresztą jak np. ciasta francuskiego. O właśnie, gotowego ciasta francuskiego z marketu nie na maśle nie znoszę też :) A i zawsze w Tłusty Czwartek budzę w pracy powszechne zdumienie, bo pączków od Bliklego unikam jak ognia, nie smakują mi okropnie. Każdy domowy 100x lepszy :)

Pasek wagi

Owsianka, kisiel, zupy krem - wszystkich tych nie lubie przez konsytencje. Sosy slodko-kwasne, ostrygi, tatar, kawior, wiekszosc sushi. Mleka koziego (ale uwielbiam wszystkie kozie sery), jajek kaczych, gesich i przepiorczych. Plucek ani pierogow z nimi (dudy), lodow typu sorbet. Makaronu w wiekszosci ksztaltow. Kakao. Faworkow. 

NIE LUBIĘ LODÓW. 

Nawet tych rzemieślniczych, natualnych itp. Próbowalam się przekonać wiele razy, ale zdecydowanie nie.

Z rzeczy dla mnie nie do pojęcia mój kolega nie lubi makaronu, w żadnej postaci, czy to w zupie czy pasta. On sam robi sobie czasem "spaghetti z ryżem", czyli ryż z sosem do makaronu :D

Pasek wagi

Nie cierpię do granic: kapusty z gołąbków, wątróbki, szpinaku, czerniny, cukierków z lukrecją, słodyczy z anyżem, zup krem (najgorsza to ta z dyni, z jakąś paskudną przyprawą), kuchni indyjskiej (te przyprawy, litości!). 


Uwielbiam: chipsy, sól, małże w białym winie, wino wytrawne (kto to słyszał, aby dosładzać wino tak, aby powstało wino słodkie...), majonez wegański, wszystkie rodzaje wege sałatek z majonezem, krewetki, łososia wędzonego (z dużą ilością cytryny), suma w galarecie (z dużą ilością cytryny), chałwę. 

marcepan i arbuz. Fujka.

Kaszanka, czernina, wszelkie ostrygi, małże, sushi, salceson i gotowe konserwy z puszek, żelki i takie pianki nie pamiętam nazwy 🤮 a i złej jakości chleb fuj. Wolałabym być głodna niż zjeść to co wymieniłam. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.