- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 marca 2016, 19:32
Ja ćwiczyłam codziennie( ewentualnie w weekendy odpuszczałam bo należę do imprezowiczek ;)). Chodziłam na fitness. Ogólnie z doświadczenia wiem (ćwiczyłam codziennie ok 3 lat), że to nie ma sensu. Organizm przyzwyczaja się do ilości i rodzaju wysiłku. Myślę, że optymalnie ćwicząc (no. co 2 dni) uzyska się najlepsze efekty. Do tego zmagam się z problemami z kolanami...
16 marca 2016, 19:56
A co ćwiczysz? Fajnie, że coraz więcej kobiet nie uważa, że "ciąża to choroba" i można nic nie robić tylko siedzieć i jeść 'za dwoje' :) Nie mówię tu o przypadkach, gdy są komplikacje, złe samopoczucie itp., wtedy wiadomo, że sprawa wygląda inaczej.3 razy w tygodniu po 1h. Koniec 5. miesiaca ciazy.
Chodzę na aqua aerobik ale w głębokiej wodzie na najbardziej zaawansowana grupę. Nie jakieś gibanie nozka tylko raczej w stylu interwalow. Aerobik trwa 45 minut więc pływam jeszcze co najmniej 500m żeby za szybko nie wracać do domu. Ale przyznam szczerze z każdym tygodniem mi ciężej i coraz więcej muszę kombinować samą, bo nie wszystkie ćwiczenia wolno mi wykonywać. Takich rzeczy jak spacerowanie czy ganianie za 3latkiem uciekajacym na rowerze nie liczę. Ciągle mam wyrzuty sumienia, że za mało się ruszam, za rzadko ćwiczę ale co zrobić jak jest praca, dojazdy, rodzina i dom do ogarnięcia...
Edytowany przez 9e1eb6b46aa8af57f8599ad60a4eb41a 16 marca 2016, 20:01
16 marca 2016, 22:03
Jeśli byśmy pisały jedynie o ćwiczeniach aerobowych, to wg mnie Twoje stwierdzenie jest prawdziwe, ale jeśli siłowe, to nie (np. ze względu na to, że podczas ćwiczeń siłowych masz przerwy między seriami, co automatycznie wydłuża czas całego treningu). Ale to moje zdanie, może ktoś się jeszcze wypowie. Nie mówię, że na pewno mam rację, taka jest po prostu moja opinia ;)no ok, ja tez lubię aktywność ale powiedzmy ze takie 2 h pakowania na maszynach to trochę nie dla mnie i jednak szkoda by mi było siedzenia na sali, wolałabym już na powietrzu biegać właśnie czy coś ale ja nie o tym....tylko czy takie coś przynosi efekty bo już wiele razy słyszałam, ze nie..ze trening max godzinę dziennie ma sens...Mam to samoDla mnie to nie "2 godziny z życia", a raczej "2 godziny w życiu dobrze zainwestowane" :)no ja ćwiczę i na spalanie i mięśnie wiec nie wiem...