- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 marca 2016, 14:44
3 razy w tygodniu po 1h. Koniec 5. miesiaca ciazy.
A co ćwiczysz? Fajnie, że coraz więcej kobiet nie uważa, że "ciąża to choroba" i można nic nie robić tylko siedzieć i jeść 'za dwoje' :) Nie mówię tu o przypadkach, gdy są komplikacje, złe samopoczucie itp., wtedy wiadomo, że sprawa wygląda inaczej.
16 marca 2016, 16:55
4,5x po 1,5,2h od 2009 roku
16 marca 2016, 18:18
Co drugi dzien cwicze ok 45 min do 1h.Albo na rowerku stacjonarnym albo na Orbitreku cwicze:)
16 marca 2016, 18:27
Mam to samoDla mnie to nie "2 godziny z życia", a raczej "2 godziny w życiu dobrze zainwestowane" :)no ok, ja tez lubię aktywność ale powiedzmy ze takie 2 h pakowania na maszynach to trochę nie dla mnie i jednak szkoda by mi było siedzenia na sali, wolałabym już na powietrzu biegać właśnie czy coś ale ja nie o tym....tylko czy takie coś przynosi efekty bo już wiele razy słyszałam, ze nie..ze trening max godzinę dziennie ma sens...
16 marca 2016, 18:34
no ok, ja tez lubię aktywność ale powiedzmy ze takie 2 h pakowania na maszynach to trochę nie dla mnie i jednak szkoda by mi było siedzenia na sali, wolałabym już na powietrzu biegać właśnie czy coś ale ja nie o tym....tylko czy takie coś przynosi efekty bo już wiele razy słyszałam, ze nie..ze trening max godzinę dziennie ma sens...Mam to samoDla mnie to nie "2 godziny z życia", a raczej "2 godziny w życiu dobrze zainwestowane" :)Jeśli byśmy pisały jedynie o ćwiczeniach aerobowych, to wg mnie Twoje stwierdzenie jest prawdziwe, ale jeśli siłowe, to nie (np. ze względu na to, że podczas ćwiczeń siłowych masz przerwy między seriami, co automatycznie wydłuża czas całego treningu). Ale to moje zdanie, może ktoś się jeszcze wypowie. Nie mówię, że na pewno mam rację, taka jest po prostu moja opinia ;)
16 marca 2016, 18:53
Pytanie powinno brzmieć jak długo i od jakiego czasu :) Bo na początku łatwo się zmobilizować, ale w skali lat wielogodzinne treningi 5-6 razy w tygodniu zaczynają być problemem, bo koolidują z pracą czy życiem towarzyskim. Szczególnie, jak np. do siłowni doda się dojazdy, prysznic, rozciąganie itd.
Ja ćwiczę obecnie 4x w tyg. I to też jest moja średnia z ostatnich 4 lat. treingi zajmują około 90 min, ale ja ćwiczę w domu, więc się grzebię. W przerwach między setami siedzę na vitce itd. Z tego może połowa to faktycznie wykonywanie ćwiczenia. Ostatnio dodałam sporo rozciągania i mobility, to na to też trochę schodzi, ale nie traktuję tego jako trening, bo się nie męczę i mogę jednocześnie czytać książkę, czy oglądać film.
Trenowania siłowo codziennie kompletnie nie widzę, tzn. im dalej w las i imbardziej ma się wyżyłowane ciężary, tym ciężej z regeneracją. Zaczynają się niekończące bóle mięśni pleców, nadwrażliwe kolana, pospinane biodra. Ogóle zmęczenie. U mnie robienie 2 DT pod rząd, to już jest poświęcenie, robię tak tylko w weekendy, kiedy jestem wypoczęta.
16 marca 2016, 19:20
I z ciekawości efemeryczna, bo dużo schudłaś na bardzo restrykcyjnej diecie i ćwiczysz strasznie długo. Co potem? Jak to ustabilizujesz?