- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Tarnów
- Liczba postów: 1796
27 grudnia 2011, 20:29
Skakam na skakance juz 8 miesiecy... przyswoilam sobie ją i do mojej diety..schudlam dzieki niej i lekkiej diecie 11 kg w ciagu 4 miesiecy..skakam juz od 8 miesiecy.. teraz przytylam 3 kg.. bardzo chce schudnac jescze 5 kg i biore sie do roboty ..ale moje stawy i nogi juz nie wytrzymuja takiego wysilku..i zadnego innego w ruchu.. nie wiem kompletnie jak cwiczyc co cwiczyc zeby spalac kalorie ..skakanka byla dla mnie najlepsza.. potrafilam skakac nawet godzine co pozwalalo spalanie ok 600 kcal i szybkie rozsadne chudniecie... .. na rower jest za zimno .. nie wiem kompletnie jak sie za to znowu zabrac... macie jakis pomysł?? jestem zrozpaczona..
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Tarnów
- Liczba postów: 1796
27 grudnia 2011, 21:45
hmm , nie przeszkadzalo mi zbytnio w zyciu codziennym..zobaczymy jutro co z tym stawem.. czy bedzie bolal przy chodzeniu;..;.narazie boli...
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Tarnów
- Liczba postów: 1796
27 grudnia 2011, 21:42
na basen tez mnie nei stac niestety ;/;(
- Dołączył: 2010-12-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2057
27 grudnia 2011, 21:47
czytałam Twoj pamietnik.. O skubana.. zapylasz ładnie na tej skakance.. ; p
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Tarnów
- Liczba postów: 1796
27 grudnia 2011, 21:49
no potraflam 1h.. teraz juz nie...ja myslalam ze z czasem wyrobie sie tak ze nie bedzie problemu potem ze skakaniem .. a tu prosze..kondycje mam ale nogi siadaja.. strasznie szkoda mi zrezygnowac bo zle mi zasnac jak chcoiarz z pol godziny nie poskakam
- Dołączył: 2011-12-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 179
27 grudnia 2011, 21:49
Mnie również rażą błędy typu "skakam", ale to czasem może wynikać z miejsca pochodzenia. Mam 2 koleżanki z Podkarpacia, które często używają "dziwnych" odmian np. polubiałam zamiast polubiłam.
Wracając do tematu. Ja jak skakałam na dywanie, w skarpetkach też mnie często coś bolało. A to kostka, a to piszczel. A jak skakałam na dworze w butach i na kostce - czyli na twarym podłożu, to nie miałam takich problemów, więc może wina podłoża?
Możliwe też, że właśnie stawy nie wytrzymują wysiłku. Może skacz co 2 dzień.
Edytowany przez raspberrygirl 27 grudnia 2011, 21:51
- Dołączył: 2010-12-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2057
27 grudnia 2011, 21:54
ja ledwo skacze. probuje ale zaraz sie potkne i dupa. wrrr..
mysle że jakas przerwa pomoże. odpoczną Ci stawy i bedzie dobrze. ; p
a tak w ogóle... nie umieśniły Ci sie nogi? kurcze. ja mam te 37 i ruszyć nie moge. ; / musze właśnie na te bieganie i skakanke postawić ale jakoś sie zebrać nie moge ;p
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Tarnów
- Liczba postów: 1796
27 grudnia 2011, 21:51
ja skakam na panelach.. musze przyznac ze bardzooo dlugo skakalam w skarpetkach bo bylo mi poprostu wyhodniej od jakiegos czasu juz w butach..byc moze ze to przez brak obuwia..
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Tarnów
- Liczba postów: 1796
27 grudnia 2011, 21:56
mialam w lydce 43 cm.. spadly mi do 38... od dluzszego czasu stoją w miejscu ..miesnie są..ale zeby mi specjalnie rosly to nie.. od pazdziernika sie nie odchudzam bo jakos nie moglaam a skakalam.. to mi uda i biodra do teg czasu urosly 3 cm.. ale nie wiem czy przez miesnie bo czuje je w udach sa dosyc spore...czy przez to ze przytylam 3 kg..ale to tez moze byc wina miesni ..zreszta ja nie wiem jak to jest..
27 grudnia 2011, 21:54
No ja skaczę na dywanie ale wcześniej pół roku skakałąm w butach i nie miałam takich problemów;|teraz mam
- Dołączył: 2008-05-25
- Miasto: ankh - morpork
- Liczba postów: 429
27 grudnia 2011, 21:57
W takim razie może jakaś gimnastyka: joga, pilates? Albo nordic walking, spacery, nieforsowna jazda na rowerze, wspinaczka skałkowa? Niestety nie mam więcej pomysłów.
Ps: Pozwólcie, że jako studentka filologii polskiej wtrącę się do dyskusji na temat ortografii :) Za bardzo bierzecie do siebie komentarze na temat błędów - wiem, iż ludzie potrafią w niefajny sposób wyrażać swoje zdanie, ale w tym wątku akurat autorce zwrócono uwagę dość kulturalnie. Tu naprawdę nie chodzi o to, żeby kogoś obrażać, tylko aby szanować nasz piękny język polski :) I aby nie utrwalać form niepoprawnych: gdyby nikt nie skomentował błędu, kolejne osoby przeglądające temat mogłyby uznać, że wykorzystana przez autorkę forma jest ok. Czasami zamiast się obrażać i wykorzystywać dysortografię jako wymówkę wystarczyłoby przyznać rację i nie wdawać się w niepotrzebne dyskusje ;)