Temat: Duże miasto i rower - jak?

Hej! Czy możecie mi poradzić jak jeździć rowerem po dużym mieście? Mieszkam w centrum, więc nie ma tu tras rowerowych (trasy są dopiero na osiedlach i obrzeżach, powiedzmy, że najbliższa jest jakieś 2 km od mojego miejsca zamieszkania) i przy ruchliwej ulicy (1-2 pasy w każdą stronę + tory tramwajowe na środku + ogromne skrzyżowania).
Całe życie jeździłam ulicami, ale w takim wypadku to jednak trochę się obawiam, a nawet nie mam kasku. Czy w takim razie lepszym rozwiązaniem będzie jazda chodnikiem? Jak jeździć rowerem po centrum miasta?
Jak mieszkałam w dużym mieście, to ludzie ludzi na rowerach spotykałam właśnie najczęściej jeżdżących po ulicy (nie licząc tu oczywiście ścieżek rowerowych). Po chodnikach też się zdarzało, ale akurat w moim przypadku nieczęsto. W dużych miastach po chodnikach poruszają się tłumy więc ciężko i niezbyt bezpiecznie jest przeciskać się między nimi rowerem. Nie dziwię się, że się boisz bo ja również bym takie obawy miała, więc chyba zostaje się przełamać, albo poszukać jakichś mniej uczęszczanych uliczek i dotrzeć nimi do ścieżki.
ja szczerze mówiąc też się trochę boję. zanim zaczęłam jeździć do pracy musiałam poprosić mojego faceta żeby przejechał ze mną pierwszy raz trasę  ogólnie staram się oswajać z jazdą w ruchliwych miejscach, a czasem jak nie wiem co ze sobą zrobić jeżdżę też chodnikiem.  
Pasek wagi
Dobra, czyli jednak lepszy wybór to ulica :-)

Wcześniej mieszkałam w małym miasteczku, w którym zachowywałam się jak samochód - czyli wjeżdżałam na odpowiednie pasy, jechałam raczej środkiem jezdni (tj. bardziej przy prawej, ale nie trzymałam się kurczowo krawężników), czekałam na światłach etc.
Czy w dużych miastach robi się to samo, czy lepiej jednak trzymać się prawego brzegu przez cały czas, a przy konieczności skrętu na dużym skrzyżowaniu - zjechać na chodnik i zrobić to na pasach?
Całe życie mieszkam w "wielkim mieście" - więc już się przyzwyczaiłam jak jeździć.
Zacznę od banału - trzeba ubrać się na kolorowa - w żadnym wypadku na czarno czy szaro - żaden kierowca Cię nie zauważy...... różowy, żółty, zielony, czerwony - zawsze miej coś tego koloru.
Warto mieć też "mrygającą" lampkę - włączam ją zawsze, gdy dojeżdżam do skrzyżowania ścieżki z "normalną" ulicą - niektórzy kierowcy nie wiedzą, że rowerzysta ma na takim skrzyżowaniu pierwszeństwo....
W miastach NIE WOLNO jeździć po chodnikach. Wyjątek to chodniki, przy ulicach, gdzie ograniczenie prędkości jest większe niż 50 km/h. W Warszawie dość popularne jest czyhanie przez Straż Miejską na rowerzystów jeżdżących po chodnikach  - narażasz się na mandat.
Za to na ścieżce rowerowej jesteś Panem - masz prawo zadzwonić na SM  jeżeli jakiś zawalidroga ( czytaj: biegacz, rolkarz czy mamusia z wózkiem ) przemieszcza się ścieżką rowerową. To właśnie dla nich są chodniki.
Rowerem jeździsz tak jak samochodem - generalnie trzymasz się prawej strony, gdy chcesz skręcić w lewo, wystawiasz rękę i zjeżdżasz na lewą stronę.
Co Ty dziewyno robisz bez kasku!? Jestem z duzego miasta i swego czasu jezdzilam bardzo duzo i na dlugie dystanse. Mialam kilka wywrotek ale nie mialam kasku dopoki nie przyrznelam glowa w beton tak, ze skonczylo sie wstrzasem mozgu. KUP SOBIE KASK!!! Wypadek zawsze moze sie zdarzyc z Twojej lub nie winy. Potem bedzie plakanie "co by bylo gdyby". Uzywaj zawsze ulicy, chodniki sa dla pieszych, to chyba logiczne. Jezeli chodzi o zmiane pasow etc. to ja polecam robic to z czym sie czujesz bezpiecznie i pewnie, dopoki preferencje Ci sie nie zmienia. Ja nie cierpie wielkich, wielopasmowych ulic i zjezdzalam na chodnik zeby przejechac po pasach dopoki nie poczulam sie pewnie. Twoja pewnosc siebie i znajomosc swoich mozliwosci to Twoje bezpieczenstwo. Innych rowniez.
Pasek wagi

Lisiaaa napisał(a):

Całe życie mieszkam w "wielkim mieście" - więc już się przyzwyczaiłam jak jeździć.Zacznę od banału - trzeba ubrać się na kolorowa - w żadnym wypadku na czarno czy szaro - żaden kierowca Cię nie zauważy...... różowy, żółty, zielony, czerwony - zawsze miej coś tego koloru.Warto mieć też "mrygającą" lampkę - włączam ją zawsze, gdy dojeżdżam do skrzyżowania ścieżki z "normalną" ulicą - niektórzy kierowcy nie wiedzą, że rowerzysta ma na takim skrzyżowaniu pierwszeństwo....W miastach NIE WOLNO jeździć po chodnikach. Wyjątek to chodniki, przy ulicach, gdzie ograniczenie prędkości jest większe niż 50 km/h. W Warszawie dość popularne jest czyhanie przez Straż Miejską na rowerzystów jeżdżących po chodnikach  - narażasz się na mandat.Za to na ścieżce rowerowej jesteś Panem - masz prawo zadzwonić na SM  jeżeli jakiś zawalidroga ( czytaj: biegacz, rolkarz czy mamusia z wózkiem ) przemieszcza się ścieżką rowerową. To właśnie dla nich są chodniki.Rowerem jeździsz tak jak samochodem - generalnie trzymasz się prawej strony, gdy chcesz skręcić w lewo, wystawiasz rękę i zjeżdżasz na lewą stronę.




Ja jeżdzę w dość dużym mieście, kask oraz kamizelka odblaskowa to mus! Poza tym na drodze zachowuj się jak samochód, stawaj na światłach, staraj się jednak trzymać prawej strony jezdni, około metra od krawężnika
po pierwsze zakup kask, bez niego nawet nie śmigaj po ulicach...jeździsz tak jak samochody, czekasz na swiatłach itp.
kup kask, miej jakies odblaski a jak jezdzisz po zmroku to kamizelka i obowiazkowo swiatla!! 
I nie sluchaj kolezanki z tym ze maja byc migajace bo za to dostaniesz mandat. Normalne stale swiatla, z tylu czerwone z przodu biale. 

wisienka254 napisał(a):

kup kask, miej jakies odblaski a jak jezdzisz po zmroku to kamizelka i obowiazkowo swiatla!! I nie sluchaj kolezanki z tym ze maja byc migajace bo za to dostaniesz mandat. Normalne stale swiatla, z tylu czerwone z przodu biale. 


Proponuję zapoznać się z najnowszymi ( z 2012 r. ) przepisami w kwestii oświetlenia roweru - migająca lampka jest jak najbardziej LEGALNA
http://www.miastadlarowerow.pl/index_wiadomosci.php?dzial=2&kat=8&art=95 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.