26 marca 2008, 09:07
czesc dziewczyny:) pisze to poniewaz chce was przekonac do biegania:) napisałam to dlatego ze pewnego dnia gdy przekonywałam jedna z vitalijek do biegania ona po rpostu mnie wysmiała, wtedy własnie zwatpiłam w ta strone i w tych dobrych ludzi na vitalii:( no ale tak to juz bywa...
dlaczego własnie bieganie?? ano przy własciwym tetnie i przy odrobinie motywacji nasze ciało zmienia sie juz po kilku dniach. zadne rowerki, steoperki i orbitreni nie zastapia nam biegania na swiezym powietrzu:) juz po paru dniach poczujecie sie naprawde swietnie, i cały czas wam bedzie mało:)
proponuje zaczac od marszobiegu co drugi dzien, i stopniowo to wsyztsko zwiekszac az dojdziecie do pełnego biegu nawet i 5 razy w tygodniu:)
jezeli chodzi o mnie to ja zauwazyłam z ebieganie jest dla mnie najlepsza forma spalania zbednych kalorii:) nie martwcie sie z emokro, ze snieg itd. odpowiedni ubiór i chec wyjscia z domu dadza wam taka satysfakcje kiedy wrocicie z biegania ze od razu poczujecie sie lepiej:)
piszcie CO WY NA TO??
- Dołączył: 2008-01-11
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 7136
25 lutego 2009, 10:05
Chciałam zasięgnąć rady bardziej doświadczonych ode mnie... Mianowicie: czasem jak biegam, bolą mnie piszczele... Ból nie jest silny, raczej słaby, poza tym jak chodzę w ogóle go nie czuję, tylko od czasu do czasu jak biegam... Możecie mi powiedzieć, od czego to?... Czy to kwestia wytrenowania i przyzwyczajenia nóg do wysiłku?... Czy czegoś innego?...
- Dołączył: 2007-01-17
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 7057
25 lutego 2009, 11:30
A moze masz złe obuwie (gdy biegasz po twardej nawierzchni to trzeba mieć podeszwę która amortyzuje)
- Dołączył: 2007-01-17
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 7057
25 lutego 2009, 11:34
przyłączę się do wątku, bo postanowiłam wystartować w maratonie poznańskim;-) Wiem, jak coś mi trzepnie czasem do głowy to ludzie się pytają czy normalna jestem;-)
No ale chcę się sprawdzić...
na razie mam za sobą 7 treningów. biegam 3x w tyg powolutku wydłużając dystans i czas biegania + oprócz tego codziennie się rozciągam i robię brzuszki.
- Dołączył: 2008-01-11
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 7136
25 lutego 2009, 11:49
Co do obuwia to na pewno nie to, biegam czasem po asfalcie, czasem po lesie, czasem po bieżni w siłowni i buty mam dobre, więc to akurat odpada. Fakt, zmieniłam je niedawno, więc może dlatego...
- Dołączył: 2008-01-11
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 7136
25 lutego 2009, 11:51
Chodzi mi o to, że może wczesniejsze nie były zbyt dobre... W tych które mam obecnie biega mi się super, ale nogi czasami nadal bolą, nie wiem, czy to kwestia wytrenowania i samo przejdzie?...
- Dołączył: 2008-09-02
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 264
25 lutego 2009, 12:30
dzis tylko 3 km ale zawsze cos :)
25 lutego 2009, 14:21
Dziś biegałam 35 min. powoli zamierzam zwiększyć do 45 min. ale to jeszcze nie teraz.
25 lutego 2009, 15:20
witam wsyztskich:)
trinity801 mialam to samo... jak biegalam to strasznie bolaly mnie piszczele, dlatego ze strasznie nisko unosilam nogi i zeby nie zahaczac polcami i zadzieralam do gory palce na maksa... wiec zmienialam cos... mianowice zaczełam troszke wyzej podnosic nogi podczas biegania i ból zniknal w mgnieniu oka;)
pozdrawiam:)
25 lutego 2009, 15:21
dotinka1982 pomysl z maratonem jak najbardziej dobry:)))))) jestem ZA:)
25 lutego 2009, 19:16
Miałem też kiedyś bóle piszczeli. Ortopeda poleciła mi rozciąganie przedniej części podudzia + masaż kostką lodu. To działa.