26 marca 2008, 09:07
czesc dziewczyny:) pisze to poniewaz chce was przekonac do biegania:) napisałam to dlatego ze pewnego dnia gdy przekonywałam jedna z vitalijek do biegania ona po rpostu mnie wysmiała, wtedy własnie zwatpiłam w ta strone i w tych dobrych ludzi na vitalii:( no ale tak to juz bywa...
dlaczego własnie bieganie?? ano przy własciwym tetnie i przy odrobinie motywacji nasze ciało zmienia sie juz po kilku dniach. zadne rowerki, steoperki i orbitreni nie zastapia nam biegania na swiezym powietrzu:) juz po paru dniach poczujecie sie naprawde swietnie, i cały czas wam bedzie mało:)
proponuje zaczac od marszobiegu co drugi dzien, i stopniowo to wsyztsko zwiekszac az dojdziecie do pełnego biegu nawet i 5 razy w tygodniu:)
jezeli chodzi o mnie to ja zauwazyłam z ebieganie jest dla mnie najlepsza forma spalania zbednych kalorii:) nie martwcie sie z emokro, ze snieg itd. odpowiedni ubiór i chec wyjscia z domu dadza wam taka satysfakcje kiedy wrocicie z biegania ze od razu poczujecie sie lepiej:)
piszcie CO WY NA TO??
25 lutego 2009, 19:18
Jeśli chodzi o biegi długodystansowe, to sugerowałbym kilka startów na 5 i 10 km (przynajmniej w pierwszym sezonie). Mogę zapewnić, że 20 km (PÓŁmaraton), to już nie to samo, co 2x 10 km..., a stąd do maratonu jeszcze SPORY kawałek...
25 lutego 2009, 19:29
Anthos dobry wieczor;)
miło cie widziec;)
25 lutego 2009, 19:41
dobra, to ekipa wraca:) to dobrze:) bo juz sie wystraszyłam:)
- Dołączył: 2008-01-11
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 7136
25 lutego 2009, 20:02
Kelis, Anthos - dzięki za rady. Może rzeczywiście zmiana techniki coś pomoze. O rozciąganiu i lodzie właśnie też słyszałam, mam nadzieję, że przejdzie...
Dziś 25 min tylko, nie chcę nadwyrężać nóg...
- Dołączył: 2007-01-17
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 7057
26 lutego 2009, 08:53
Ja mam taką rozpiskę, według której się przygotowuję (ściągnęłam ze stronki maratonu, i jest to rozpiska dla osób początkujących) Teraz biegam po 5km, ale potem dystans i czas treningu wydłuża się znacznie. na razie miałam 7 treningów, dziś jak położę dzieci spać to śmigam na 8 i wydłużę sobie czas biegu do 40 min. Dobry pomysł z tymi krótszymi biegami! Już nie chodzi o samo przebiegnięcie, ale zapoznanie się z atmosferą na takiej imprezie, bo potem to mogą człowieka nerwy zeżreć...A no i ja chcę po prostu przebiec ten maraton (w mniej niż 6h) - to i tak będzie dla mnie wielki sukces!!!! mam jeszcze troszkę czasu do października , więc liczę na to że jeśli będę się systematycznie przygotowywać to dam radę;-)
- Dołączył: 2007-09-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 382
26 lutego 2009, 09:26
Tylko ostrożnie z tymi początkami w bieganiu. Zwiększanie dystansu, a przede wszystkim tempa powinno nastepowac stopniowo. Zwłaszcza dla tych ważących ciut dużo. No i buty z dobrą amortyzacją to podstawa!
kopalnia informacji na
www.biegajznami.pl - Dołączył: 2007-09-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 382
26 lutego 2009, 09:29
> U mnie niestety bieganie odpada :-(Palę, jak
> komin, więc po 10 minutach by mi płuca
> wysiadły.Muszę się zadowolić zwykłymi
> ćwiczeniami...
więc rzuć palenie :-)
jak zaczynasz bieganie to na początek tylko dłuższe marsze. Potem przeplatane biegiem (czyli marszobiegi).
Idziesz szybko 5 min biegniesz 1 min. Potem stopniowo odwracasz te relacje.
Znam osoby co biegają maratony i palą...
- Dołączył: 2007-01-17
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 7057
26 lutego 2009, 10:12
trinity801 http://bieganie.pl/?show=1&cat=25&id=939
tam jest troszkę informacji na temat bólu piszczeli
- Dołączył: 2008-01-11
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 7136
26 lutego 2009, 10:47
Znam już ten artykuł, ale dzięki... Zastosuję to wszystko w praktyce i zobczymy, czy ból minie ;-)