Temat: BIEGAĆ - idzie wiosna :)

czesc dziewczyny:) pisze to poniewaz chce was przekonac do biegania:) napisałam to dlatego ze pewnego dnia gdy przekonywałam jedna z vitalijek do biegania ona po rpostu mnie wysmiała, wtedy własnie zwatpiłam w ta strone i w tych dobrych ludzi na vitalii:( no ale tak to juz bywa...

dlaczego własnie bieganie?? ano przy własciwym tetnie i przy odrobinie motywacji nasze ciało zmienia sie juz po kilku dniach. zadne rowerki, steoperki i orbitreni nie zastapia nam biegania na swiezym powietrzu:) juz po paru dniach poczujecie sie naprawde swietnie, i cały czas wam bedzie mało:)

proponuje zaczac od marszobiegu co drugi dzien, i stopniowo to wsyztsko zwiekszac az dojdziecie do pełnego biegu nawet i 5 razy w  tygodniu:)

jezeli chodzi o mnie to ja zauwazyłam z ebieganie jest dla mnie najlepsza forma spalania zbednych kalorii:) nie martwcie sie z emokro, ze snieg itd. odpowiedni ubiór i chec wyjscia z domu dadza wam taka satysfakcje kiedy wrocicie z biegania ze od razu poczujecie sie lepiej:)

piszcie CO WY NA TO??
jak widać m.in. po kilku postach moich i remiego, jest sporo podejść do rozciągania.
jeśli chcesz zobaczyć kilka podstawowych ruchów zw. z rozciąganiem nóg i pleców - polecam końcówkę treningu z pierwszej kasety Cindy Crawford - będziesz miała pogląd, jak to robić. uwaga mała: ona to robi za krótko. no i tu zaczynają się schody: jedni w pozycji wytrzymują 15 sekund, inni np. dwie minuty.
poszukaj w necie, może gdzieś jest jakaś instrukcja z rysunkami - jeśli nie wiesz, jak to robić, to z pewnością pomoże. ja stosuję ruchy poznane na różnych treningach i chyba jest ok :) o achillesa tylko muszę zadbać, bo o nim akurat zapominam ;/
acha, no i wszystkie strony o bieganiu powinny być inspiracją :)

kolejna sprawa - mówiono mi często, że jedna rzecz jest ważna: nie pogłębiać, nie robić takich jakby kilku skłonów po sekundę, tylko jednostajnie, równomiernie, delikatnie rozciągać.

w skrócie to tyle :) jak coś, to dopytuj śmiało, powiem, co wiem :P
acha, może jeszcze krótki opis, co ja robię. w parku, po biegu:
(na obie strony)
1. wypad nogi w przód, kolano pod kątem prostym, ciało wyprostowane
2. rozciąganie łydki - podobna pozycja, tylko mniejszy wypad, pięta tylnej nogi dotyka ziemi
3. rozciąganie ścięgien podkolanowych: lewa (np. :)) noga ugięta lekko, prawa wyprostowana - wypad mały w przód, opieram ją na pięcie i tyłek wypinam do tyłu. potem, żeby pogłębić, podnoszę palce wyprostowanej nogi do góry
4. rozciąganie czworogłowego uda: staję prosto, zginam nogę, łapię ją ręką i przyciągam do pośladka
5. rozkrok w bok, rozciągam pachwiny. najpierw tułów prosto, potem lekko usiłuję "dociągnąć" się na boki
6. wyprost nóg, rozkrok na szerokość bioder, skłon w przód, nogi proste (leciuuuchno ugięte) - rozciągam ścięgna i plecy
7. kucam, kolana jak najszerzej - dobre na biodra

z nóg chyba wszystko.
plecy: staję przy ławce, pochylam się, opieram o nią rękami, kucam - i wyciąąąąąagam plecy :)

ręce:
1. splatam za plecami, podnoszę do góry - rozciągam naramienne, klatkę
2. naramienne: wyciągam lewą rękę przed siebie, przyciągam ją do siebie prawą ręką (tak jakby hmmm na temblaku tylko prosta jest i na maksa w prawo ją wyciągam)
3. triceps: ręka nad głowę, zginam w łokciu, drugą ręką lekko pomagam sięgnąć jak najdalej
4. klatka: staję przy drzewie (nie, tego nie umiem opisać :)) proste ćwiczenie, ale opis trudny :)

wsjo. w domu dodaję jeszcze ćwiczenia na podłodze - brzuch, plecy, nogi. ale na wstępniaka powinno wystarczyć :)
przepraszam za fload, ale muszę: jak widać, zapominam o achillesie... się właśnie potwierdziło przy spisaniu ćwiczeń, echhh. muszę sobie wbić głęboko do łba
> acha, może jeszcze krótki opis, co ja robię. w
2. rozciąganie łydki - podobna
> pozycja, tylko mniejszy wypad, pięta tylnej nogi
> dotyka ziemi
to jest przecież rozciąganie achillesa ;) popekpopek jesteś więc nieco usprawiedliwiona ;)
popek- opis genialny i wbrew pozorom skumalam o co chodzi:P tak tez jutro bede robic bo dzisiaj biegi juz zaliczone:)

i mam nowe pytanie- do kobiecej czesci (mam nadzieje ze nie zgorszy ono panow); w jakim staniku biegacie? bo mi sie tam wszystko dzisiaj STRASZNIE obtarlo, szczypie okrutnie i pobolewa!!! :((((((((( a mam taki zwykly bawelniany, ale moze to przez szew ktory idzie centralnie srodkiem, wiecie co mam na mysli?:( okrutnie bolesna sprawa:( nawet nie wiem czy moge to czyms posmarowac?
inka - może trooochę achilles się przy tym rozciąga, ale tak żeby było dobrze, to powinna być pozycja niemal identyczna, tylko trzeba zgiąć tę tylną nogę - i gites majonez. ale zawsze zapominam :/  :))

gargamel - ja biegam w zwykłym bawełnianym, i wszystko jest ok.  może masz jakąś złą sztukę akurat ;/ najlepsze są specjalne sportowe, ale chwilowo jestem out of kasa, więc... więc :)

> popek- opis genialny i wbrew pozorom skumalam o co
> chodzi:P tak tez jutro bede robic bo dzisiaj biegi
> juz zaliczone:)i mam nowe pytanie- do kobiecej
> czesci (mam nadzieje ze nie zgorszy ono panow); w
> jakim staniku biegacie? bo mi sie tam wszystko
> dzisiaj STRASZNIE obtarlo, szczypie okrutnie i
> pobolewa!!! :((((((((( a mam taki zwykly
> bawelniany, ale moze to przez szew ktory idzie
> centralnie srodkiem, wiecie co mam na mysli?:(
> okrutnie bolesna sprawa:( nawet nie wiem czy moge
> to czyms posmarowac?


Panów nie gorszy... Moja żona biega w Nike. Czasami można kupić w promocji za około 80 zł i nic nie obciera. Ramiączka z tyłu się krzyżują, a materiał jest oddychający, więc jest sucho i przyjemnie... taką realcję uzyskałem od mojej drugiej połowy.
> w
> jakim staniku biegacie?

jak masz decathlon w pobliżu to
http://www.decathlon.com.pl/PL/bielizna-biegowa-damska-10633185/
mam nowe pytanie- do kobiecej
> czesci (mam nadzieje ze nie zgorszy ono panow); w
> jakim staniku biegacie? bo mi sie tam wszystko
> dzisiaj STRASZNIE obtarlo,

I jeszcze jedno - jak biegam powyżej 12-15 km, lub w temperaturze poniżej 5'C (zwłaszcza pzry chłodnym wietrze) to zaklejam sobie brodawki plastrem. Na początku jak tego nie robiłem, to zdarzało mi sie wracać do  domu z dwoma krwawymi plamami na przedzie  :-(
hej biegacze :) dziś 3 dzień biegania mam za sobą , ale to była kompletna klapa. Zamiast wydłużyć czas to ja go skróciłam :( pokonał mnie wiatr i zakwasy :( nie wiem czy jutro zmuszę się do kolejnego razu. Dziś przez cały czas biegu myślałam o tym, żeby już skończyć a to chyba niedobrze. Jak myślicie czy po trzeba czasu aby polubić ten sporcik czy lepiej jednak znaleźć sobie coś co będzie sprawiało przyjemność??

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.