26 marca 2008, 09:07
czesc dziewczyny:) pisze to poniewaz chce was przekonac do biegania:) napisałam to dlatego ze pewnego dnia gdy przekonywałam jedna z vitalijek do biegania ona po rpostu mnie wysmiała, wtedy własnie zwatpiłam w ta strone i w tych dobrych ludzi na vitalii:( no ale tak to juz bywa...
dlaczego własnie bieganie?? ano przy własciwym tetnie i przy odrobinie motywacji nasze ciało zmienia sie juz po kilku dniach. zadne rowerki, steoperki i orbitreni nie zastapia nam biegania na swiezym powietrzu:) juz po paru dniach poczujecie sie naprawde swietnie, i cały czas wam bedzie mało:)
proponuje zaczac od marszobiegu co drugi dzien, i stopniowo to wsyztsko zwiekszac az dojdziecie do pełnego biegu nawet i 5 razy w tygodniu:)
jezeli chodzi o mnie to ja zauwazyłam z ebieganie jest dla mnie najlepsza forma spalania zbednych kalorii:) nie martwcie sie z emokro, ze snieg itd. odpowiedni ubiór i chec wyjscia z domu dadza wam taka satysfakcje kiedy wrocicie z biegania ze od razu poczujecie sie lepiej:)
piszcie CO WY NA TO??
- Dołączył: 2009-03-23
- Miasto: Zamość
- Liczba postów: 200
7 kwietnia 2009, 20:46
jak są takie te...nie wiem jak to się nazywa nie mogę znaleść tego słowa ;P jak są przy butach przyczepione takie różne papierowe przyczepki to tam pisało do czego mają zastosowanie (troche nie po polsku)a ,że dostałam je jakiś czas temu to te przyczeki już nie posiadam ;)
8 kwietnia 2009, 02:09
popek dobry pomysl z chlopakiem i bieganiem- wilk syty i owca cala!
a ja jutro olewam wyklady i jedne cwiczenia zeby wrocic do domu wczesniej i biegac zanim znowu na cwiczenia polece;P:P:P
8 kwietnia 2009, 02:21
a czemu Ty nie śpisz o tej porze? :P
- Dołączył: 2007-09-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 382
8 kwietnia 2009, 10:28
> Remi3 - czyli ile czasu powinnam na początku
> biegać??
> Dziękuję za radę
http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=6&id=81chociaz jak mozesz przebiec 40 min, to może być to dla ciebie za nudne. Ale zrób ten plan chociaz od połowy. Tak jak piszę - bieganie to szok dla organizmu (stawów i ścięgien). One musza sie przestawic na nowy tok pracy - a to musi potrwac. Ja - jako były bardzo aktywny człowiek, kiedy wracałem do gry ze 100 kg olałem to sobie.
Po miesiącu średnio intensywnych biegów wyleciałem z zabawy na 3 miesiące odczuwając jeszcze skutki przez następne pół roku...
Ew. zrób trochę ambitniejszy plan
http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=13&id=250będziesz może sie nudzić, ale uwierz mi, że to zaprocentuje. Ucz się na cudzych błędach, nie swoich :-)
- Dołączył: 2007-09-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 382
8 kwietnia 2009, 10:31
> hej wszystkim,remi ma rację: stawy moga odmówić
> współpracy. pamietajcie o rozgrzewce i
> roziciąganiu przed i po biegu - żeby mięśnie i
> ścięgna też nie odmówiły :))
Z tym rozciąganiem PRZED są duże kontrowersje - generalnie zaleca się juednak dużą ostrożność i wstrzemięźliwość w temacie. Rozciąganie to jednak dość mocna praca mięśnia - a ten może być nieprzygotowany i wtedy o nieszczęście nietrudno. Co innego PO - wtedy jest to konieczne - im mocniejszy trening, tym jest to wazniejsze.
Przed to polecałbym rozgrzewkę, tym dłuższą, im mocniejszy ma być trening. Zwłaszcza jak mamy robić interwały - nie mogą one rozpoczynac treningu.
- Dołączył: 2007-09-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 382
8 kwietnia 2009, 10:32
> Dziękuję za rady - jestem początkująca, więc nie
> bardzo się w tym wszytkim jeszcze
> orientuję...właśnie przeglądam stronkę, która mi
> poleciłaś!!
no to ja polecam
www.bieganie.pl
www.biegajznami.pl
www.treningbiegacza.pl
www.maratonypolskie.pl
www.maratonczyk.pl
8 kwietnia 2009, 11:19
remi, a propos rozciągania: wiem, że są kontrowersje. niemniej, wiele lat trenowałam różne sporty, z trenerami, i zawsze najpierw robiliśmy rozgrzewkę, później rozciąganie, i dopiero trening. trzymam się tego, bo do tej pory miałam jedną kontuzję (trenowałam z pół życia), związaną z kiepską rozgrzewką - ale sama sobie winna jestem. skończyło się w gipsie, więc podchodzę do rozgrzewki i rozciągania serio, no i na bazie własnych doświaczeń i wskazówek trenerów :)) odpukać, jest ok.
8 kwietnia 2009, 14:29
Dziekuję jeszcze raz za wszystkie wskazówki. Zagłębiam się w lekturę:)))
8 kwietnia 2009, 14:53
popek- z randwu wrocilam:P a ze od vitalii uzalezniona jestem to musialam przed snem zajrzec:P
troche mnie przeraziliscie z tymi kontuzjami- ja juz wychodzi biegam tydzien po 30 min. rozciagam sie po a przed to tak troszeczke dla rozruszenia. myslicie ze to za duzo (biegania)? kurcze, bo nie chce tez tak miec ze sie za miesiac okaze ze umieram:P:P
tez pisal ktos o tych pachwinach, wiec rozciagajac te partie robie to bardzo delikatnie i ostroznie zeby nic nie naciagnac:P generalnie robie sklony, zgiecia, wymachy ramionami w roznych kombinacjach, opieram kazda noge wyzej i sie do niej zginam, rozciagam lydki na schodach stajac na palcach a potem ciagnac piete w dol, no i wypady nog do przodu i w boki (mam nadzieje ze wiecie o co mi chodzi:P) --- czy to dobre rozciaganie????