26 marca 2008, 09:07
czesc dziewczyny:) pisze to poniewaz chce was przekonac do biegania:) napisałam to dlatego ze pewnego dnia gdy przekonywałam jedna z vitalijek do biegania ona po rpostu mnie wysmiała, wtedy własnie zwatpiłam w ta strone i w tych dobrych ludzi na vitalii:( no ale tak to juz bywa...
dlaczego własnie bieganie?? ano przy własciwym tetnie i przy odrobinie motywacji nasze ciało zmienia sie juz po kilku dniach. zadne rowerki, steoperki i orbitreni nie zastapia nam biegania na swiezym powietrzu:) juz po paru dniach poczujecie sie naprawde swietnie, i cały czas wam bedzie mało:)
proponuje zaczac od marszobiegu co drugi dzien, i stopniowo to wsyztsko zwiekszac az dojdziecie do pełnego biegu nawet i 5 razy w tygodniu:)
jezeli chodzi o mnie to ja zauwazyłam z ebieganie jest dla mnie najlepsza forma spalania zbednych kalorii:) nie martwcie sie z emokro, ze snieg itd. odpowiedni ubiór i chec wyjscia z domu dadza wam taka satysfakcje kiedy wrocicie z biegania ze od razu poczujecie sie lepiej:)
piszcie CO WY NA TO??
- Dołączył: 2009-04-01
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 37
14 kwietnia 2009, 15:25
a ja wlasnie schudlam 2 kg :P
14 kwietnia 2009, 16:32
! to gratuluje!!! ja tez na pewno przytylam, ale wazyc sie nie chce zeby sie nie zdolowac:/ z biegania nie wyszlo bo ciagle rodzina na glowie, ale byly spacerki do lasu i takie tam:P ale tak widze sie tutaj pieknie wszyscy sprawuja ze zaraz wkladam dres i ide biegac (ja biegam czesciowo po wale nad rzeka- czyli po ziemi, a czesciowo po chodniku..eh co zrobie; ale wiekszosc to ziemia bo to jeszcze nie za bardzo zabudowane tereny) :)))
- Dołączył: 2009-04-02
- Miasto: Paryż
- Liczba postów: 2890
14 kwietnia 2009, 16:59
ja biegam razem ze swoim mężem , który jest byłym sportowcem i to on mnie do biegania namówił
14 kwietnia 2009, 17:15
> Kurde przez te głupie święta musiałam sobie pasek
> cofnąć o 1kg bo przytyłam . jestem zła ide jakieś
> ćwiczenia porobić może zrzuce kilka kalorii
+/- 1 kg to norma - nie ma się co denerwować. Wystarczy, że zjadłaś coś słonego i organizm zatrzymał wodę. Daj sobie 2-3 dni normalnego jedzenia i aktywności, to wrócisz do ostatniej wagi.
- Dołączył: 2009-03-23
- Miasto: Zamość
- Liczba postów: 200
14 kwietnia 2009, 17:39
athos dzięki za słowa otuchy!!! ;) ;)
14 kwietnia 2009, 17:40
anthos trzymam za slowo bo juz mialam piekna 6 na przedzie a teraz to huhu na pewno nie:P
ja tez juz bylam i wrocilam:) od razu lepiej, ale musze przyznac ze po swiatecznym jedzonku zle mi sie biegalo:/ ciezko, nogi odmawialy posluszenstwa, dostalam jakiejs pseudo zgagi i tak mi sie przewracalo w zoladku ze myslalam ze zwymiotuje!:/ (a nie bylam zaraz po jedzeniu, zeby nie bylo:P)
ale ruszylo sie 4 litery i jest git:D
- Dołączył: 2009-03-23
- Miasto: Zamość
- Liczba postów: 200
14 kwietnia 2009, 17:55
ey a mam pytanie o co chodzi z tymi waszymi 6 78 na przedzie? ;D
14 kwietnia 2009, 19:30
ze wreszcie waze 60-cos kilogramow:D bo mi strasznie dlugo waga stala na 71 potem 70,4 i wreszcie pare tyg przed swietami sie pokazalo 69, potem 68...:D
14 kwietnia 2009, 20:59
Ja też w końcu zaczęłam! :)
Ale chyba za szybkie tempo zarzuciłam, bo złapałam zadyszkę pomimo tego prawidłowego tempa...
Może wy fachowcy coś mi poradzicie?
Biegam PLAN 10-TYGODNIOWY.