Temat: Od 15 minut truchtu do 60 minut biegu i 10km przebiegniętych :)

Witajcie Kochane !

Dawno mnie tu nie było, nie ukrywam, że zjawiam się tu w potrzebie. Pamiętam jak vitalijki pomogły mi przełamać sie i zaczac pływać. Zaczęło się od nauki pływania, a skonczyło na propozycjach pływania w zawodach amatorskich :) Niestety, na pływanie nie starcza mi już czasu i muszę przerzucić się na bieganie.

Dzisiaj zaczęłam przygotowanie do przebiegnięcia 10km (to takie moje marzenie) i wierzę, ze się uda. Biegam wg tego planu.
http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=19&id=431

Każdą chętną która umie przebiec 15-20 min. truchtem zapraszam do wspólnej zabawy :) 
Mam nadzieję, że mi wybaczycie, ale będę w tym temacie wpisywać każdy trening ile minut i jak mi poszło. Potrzebuje silnej motywacji. Jeżeli ktoś chcialby się przylączyć zapraszam serdecznie :)
Plan zaczęłam od soboty 1 tygodnia
Dzisiaj - 24:34 min (planowo 20 minut truchtu)

Zapraszam i życzcie mi powodzenia :)


Pasek wagi
Dzisiejszy trening zakończony 26 minut. Gonię do 30 minut- daję sobie czas do przyszłego tygodnia. Chociaż biegało mi się ciężko, nie wiem czy to wina 2 paczków czy zbliżającego się @.
Pasek wagi
Dzisiejszy trening udany :) W planie 30 minut biegu i 4 przebieżki zrealizowane w 33 minutu z groszem :) W przeciwieństwie do wtorku biegało mi się dzisiaj wyśmienicie. To był chyba najbardziej udany trening od dawien, dawna. Zero stresu, luz, czysta głowa, fajne tempo i brak jakichkolwiek problemów. Miałam poczucie, ze wpadlam w taki rytm, że mogłabym tak biec i biec. Dochodzę do wniosku, że ciężar poprzedniego treningu był jednak spowodowany zbyt ciepły ubiorem. Gotowałam się i głowa nie wytrzymala. Dzisiaj było idealnie. Ja, wieczór i wiatr we włosach :)

Iness, fajnie że jesteś :) Na razie jesteśmy tylko my, ale czuje, że jak zrobi się cieplej  to będzie nas o wiele więcej :)

Do następnego treningu :) Już w sobotę - 30 minut
Pasek wagi
Sobota. 30 minut zaplanowane, 31 minut przebiegnięte :) Jutro 40 min.
Pasek wagi
40 minut zaplanowane, 40 minut z drobnym sekundowym groszem pokonane :)))))))) Dobry trening, jestem z siebie dumna, bo musialam wracac inna trasa z duzymi podbiegami i dalam rade podbiegnąć. Zarowno fizycznie jak i glowa :)))))) Najblizszy trening wtorek - 30 min i 4 przebiezki :))) Czy ktoś sie jeszcze przylaczy ??? To dziala :)
Pasek wagi
Wtorek, czyli zaplanowane 30 minut biegu i 4 przebieżki co zajęło mi 34 minuty i 59 sekund :P 
Kolejny trening - czwartek 30 minut biegu i 4 przebieżki.
Pasek wagi
Wczoraj nie mialam jak napisać. Czwartek 30 minut 4 przebiezki w 35 minut :) Kolejny trening sobota 30 min.
Pasek wagi
Sobota zaliczona 30 minut w 32 minuty ;)

Niedziela także, 40 minut w 41 minut ;)

Kolejny bieg we wtorek, 20 minut i 4 przebieżki. Tak jest w planie, że nadchodzący tydzień jest luźniejszy i nie mam zamiaru tego zmieniać.

Kurczę, nikogo prócz mnie nie ma. Naprawdę nikt nie chce się przyłączyć ?
Pasek wagi
ja bym chciała, ale niestety dla mnie i 5 minut to wyzwanie :( a jeśli mam byc zupełnie szczera to już samo wyjscie z domu i przełamanie wstydu napawa mnie strachem... Może podpowiedz coś, kompletnie niewtajemniczonej z zerową kondycją?

Plan marszobiegowy będzie w sam raz dla Ciebie, jest ich kilka, np. ten http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=6&id=81

Na początku biegniesz dosłownie 2 minuty, potem 4 minuty marszu, i tak 5 razy - łącznie pół godziny. Kondycyjnie dasz radę, tylko odcinki biegowe rób powoli. Kup buty biegowe w sklepie biegowym - albo od razu (wydana kasa dodatkowo motywuje), albo najdalej po kilku tygodniach. Poczytaj na tym forum wątki "jak zacząć", dzięki temu unikniesz kilku błędów typowych dla początkujących.

Wstydzić się nie masz czego, co to w ogóle za pomysł. Znajdujesz spokojny park i po prostu zaczynasz marsz, a po paru minutach bieg. Może za pierwszym razem będziesz się czuła dziwnie, a za drugim już się oswoisz. W końcu to najzwyklejsza rzecz pod słońcem, wszystkie blokady siedzą tylko w głowie. Jak to zrobisz, będziesz lepsza od wszystkich tych, którzy zostali na kanapie.

Kiedy widzę początkującego truchtacza takiego jak Ty, nieważne w jakiej formie i tuszy,nigdy nie czuję nic innego niż tylko sympatię. Widzę w tej osobie siebie samego, tylko na początku drogi. I wiem, że inni biegacze widzą to dokładnie tak samo. Więc nie pękaj i do dzieła :)

Pasek wagi

wow dzięki! :) zaczepiałam Cie na innym wątku a tu proszę, odpowiedz na tym. Zmotywowałeś mnie, a plan wydaje się naprawdę super. Długie  spacery nie są dla mnie problemem, więc poczulam się krok do przodu (taaa... to straszne w tym wieku mieć satysfakcję z takiego faktu, zwłaszcza nie mając otyłości). Pocieszyłeś mnie z tymi biegaczami... może faktycznie sobie coś wmawiam i działa paranoja... problem w tym, że do parku mam za daleko, więc w gre wchodzą raczej tylko ulice wokół, a tam mnóstwo przechodniów.. ale może faktycznie demony nie takie straszne.. :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.