Temat: Ja i moje bieganie

Miałam to samo na początku, ale stwierdziłam, że co mi tam. Jedyne co mogą sobie pomyśleć to "wow, chciałbym nie być tak leniwy i biegać a nie siedzieć na dupie". Nic innego mnie nie obchodzi, robię to dla siebie. 

Jeśli Cię to pocieszy... ja przewróciłam się w siłowni na bieżni... po chwili próbowałam na nią wskoczyć i wyjeb*** się 2. raz, bo dalej "leciała" z prędkościa 9 km/h. I wiesz co... chodzę tam dalej, żeby pokazać, że potrafię śmiać się z siebie. Ludzie zapominają i co ważniejsze - naprawdę mają nas w d***, więc nie ma się czym przejmować ;) Słuchawki, bluza z kapturem na poczatek jeśli Ci ciężko i jazda!

A w Niemczech to już w ogóle nie powinnaś mieć oporów - tam nie zwraca się uwagi na 2. człowieka (w tym negatywnym sensie) :)

tak, najlepiej po ciemku i jeszcze na odludziu, by nikt nie widzial (i nie slyszal)

troche rozwagi, bo jeszcze ktos Cie napadnie, 

a wersji mniej pesymistycznej mozesz nie zauwazyc krzywego chodnika, malej przeszkody i skrecic kostke 

a nie wstydzisz sie wyjsc z domu? nie wstydzisz sie robic zakupow spozywczych lub kupic pary majtek w swoim rozmiarze?

kogo to obchodzi? 

ja Ci powiem co mysle, jake widze spoconego i zasapanego grubasa w dresiku - no wreszcie cos ze soba robi, BRAWO! lepiej pozno niz wcale. - ale, to moje mysli i nikt ich nie slyszy, nie przygladam sie, neutralny usmiech i ide dalej

nie powiem co mysle o grubasach mijanych na ulicy, bo tak naprawde kogo to obchodzi? albo w ogóle nie zwracam uwagi na otoczenie. 

problem, to jest jak ososba z Towjego bliskiego otoczenia bedzie glosno krytykowac Twoj wyglad lub zachowanie, ale ludzie, ktorych widziesz w zyciu przez kilka sekund naprawde nic nie maja do gadania. Wyluzj i biegaj, tylko w dobrych butach, z rozgrzewka i rozciaganiem. powodzenia.

Ja niestety mam to samo, więc chodzę biegąć z koleżanką. Jednak jak ona nie może to ja chodzę ok 10-11 rano; wtedy jest mało ludzi i praktycznie nikogo nie mijam. Mysle, ze jak troche schudniemy to nie będziemy się tym przejmować ;). Ja sama też się teraz jedynie swojej tuszy wstydze.

Ja chodzę na siłownie biegać. Na polu by mi było głupio...

Nie stresuj się tylko biegaj! Kiedy jestem na treningu i mijają mnie różni biegacze, to najbardziej imponują mi nie Ci szczupli, którzy lecą z prędkością światła, tylko właśnie osoby, które widać ze zaczynają przygodę z bieganiem, że nie jest to dla nich łatwa sprawa, ze się przemogły! To widać,  że te osoby zawstydzone starają sie patrzeć gdzieś na boki...nie wiem jak bym miała wzrok bazyliszka...Zawsze ich wtedy serdecznie pozdrawiam , i wtedy widzę  jak z sekundy na sekundę prostują się,dostają pewności siebie i widzę uśmiech na ich twarzy. Pamiętaj, nie możesz mieć kompleksów dlatego ze biegasz!!!! To powód do dumy!

TAK BEDA SIE SMIAC.

Beda. Bo tacy sa ludzie,jak schudniesz to im sie nie bedzie podobal odcien Twoich wlosow. Ludzie smieja sie ze spoconych ludzi z nadwaga,wiem bo widze jakie czasem sa reakcje. Ja biegalam rano i kiedys babka smiala sie do mnie z osob biegajacych wieczorem,ze to takie potwory ,ze mozna sie dowartosciowac tak patrzac. Smiac mi sie chcialo z tego ale niestety tak juz jest. Na pocieszenie powiem Ci,ze chociaz gruba nie jestem to tez wiele razy uslyszalam jakies komentarze odnosnie tego jak biegam i to w takich momentach gdy juz na prawde bylam wykonczona,typu ,,szybciej szybciej''. Ludzie zawsze beda gadac i jesli boisz sie kazdego uszczypliwego komentarza to pozostaje Ci jedynie nie wychodzic z domu