Temat: Po jakim czasie przebiegłyście poł godziny?

Jestem początkującym(albo nawet i mniej ) biegaczem. Postanowiłam trenować wg. 10 tygodniowego planu( marsz-bieg, stopniowo zmniejszając marsz, wydłużając bieg). (link),  Aktualnie jestem w 4 tygodniu gdzie biegnę 5 min , ide 2.5  x4. 

W czwartek już 7 minut biegu i całkowicie sobie tego nie wyobrażam- dla mnie to taaaak dużo. A co dopiero pół godziny bez przerwy. 

Zbieram szczenkę z podłogi kiedy czytam, ze biegacie pół h, 45 min, 10 km itp. Też tak chce ;p 

JAk zaczynałyście swoją przygodę z bieganiem ? Jak z perspektywy czasu oceniłybyście się na początku ? Ile czasu Wam zajęło wyrobienie kondycji,aby śmigać te pół h?

Z góry dzięki ;)

hmm dwa miesiące mi to mniej więcej zajęło. Teraz biegam 15 km:) Powiem Ci jedno. Ważniejsza jest psychika niż zdolności fizyczne. 

Pasek wagi

Trudno mi powiedzieć bo najpierw marszobiegowałam a potem nagle po 3 tygodniach przebiegłam 40 min i już nie potrzebowałam marszu. Także 30 min jakoś przeskoczyłam ;)
Teraz (po przerwie) znów to samo :) 

A! I na początku też byłam wielka podziwu, że ludzie biegają 30min (!) bez przerwy ;) Nie wiedziałam jak i myślałam, że dla mnie to nieosiągalne ;) A po miesiącu sama biegałam już godzinę ;)

(teraz zajmuje mi to więcej czasu bo biegam trochę mniej).

Edit: Tylko ja ani razu nie zaczynałam od początku planu ;) Zawsze jakoś od 7-8 min biegu + 2 min marszu :) 

Ja też zaczynałam z tym planem. Niestety, nie ćwiczyłam regularnie,więc pierwsze pół godziny było gdzieś po pół roku. Ale gdybym nie przerwała, to pewnie też po dwóch miesiącach byłoby dobrze. Trendgirl ma rację z tą psychiką. No i przede wszystkim nic na siłę. Jeśli będziesz czuła, że nie dasz rady, to jeszcze poczekaj, bo tylko zrobisz sobie krzywdę.

ja po około miesiącu, może trochę krócej...ale wykluczyłam marsze, tylko biegałam. Czasem wolniej czasem szybciej- w zależności od siły 

Pasek wagi

w tej chwili nie biegam, bo zwyczajnie nie sprawia mi to przyjemnosci (wole inna forme aktywnosci fizycznej), ale w zeszlym roku troche sobie biegalam na wiosne, przez 2-3 miesiace co drugi dzien wstawalam przed 7, zeby pojsc pobieac .. ;d a wszystko zaczelo sie przez moja siostre, ktora mnie wyciagnela na pierwsze bieganie, ktore trwalo jakies 20 min. przebielam, bez zandego zatrzymywania sie czy marszu, ale przyznam, ze potem odczuwalam niesamowite zakwasy .. ;d kolejne biegi trwaly srednio 20-30 minut (pewnie blizej 20) i odbywaly sie 3-4 razy w tyg. po jakims czasie jednak nadeszlo lato i stwierdzilam, ze jest za goraco na biegi, bo zamiast sprawiac mi przyjemnosc zrobily sie dla mnie meczace .. ;)

boraa - trzymaj się planu i będzie dobrze. Jeśli poczujesz, że kolejny tydzień jest za ciężki, cofnij się do poprzedniego tygodnia, albo zrób coś pomiędzy, albo biegnij pół deko wolniej. Oczywiście najlepiej trzymać się planu, ale jak masz nie dać rady, to lepiej tak. Tylko nie wymiękaj z góry zanim nie wykonasz całego pierwszego treningu z kolejnego treningu tygodnia. I też powtórzę, że to głównie kwestia nastawienia.

Moja siostra, którą niedawno namówiłem do biegania, też jest na tym tygodniu, przez chwilę myślałem że jesteś nią :)

Pasek wagi

Zaczynałam bez żadnego planu. Biegłam ile mogłam a kiedy brakowalo mi sił to maszerowałam i tak na mniej więcej 4,5 km trasie. Potem sama obserwowałam polepszającą się kondycję, w końcu nie musiałam się zatrzymywać. Jako była "kardiologiczna", nigdy w najśmielszych oczekiwaniach nie przypuszczałam, że będę biegać 10 km, a poniżej 50 minut to już w ogóle a jednak, udało się. Dodam tylko, że biegałam maksymalnie 5 km przez dłuższy okres czasu, jednak starałam się biegać na tym dystansie jak najszybciej.

Nie wiem dokładnie ile mi to zajęło, na pewno parę miesięcy.

za pierwszym razem tyle przebiegłam-wiem głupota

Również zaczynałam z podobnym planem ...i bardzo szybko z niego zrezygnowałam. Mimo, że początkowo biegnięcie 2 min było dla mnie prawie niemożliwe i zdychałam na maksa to okazało się, że wydolnościowo robię dość niezłe postępy. Po miesiącu regularnych treningów po raz pierwszy przebiegłam 40 min (sama siebie tym zaskoczyłam), później wróciłam na chwilę do marszo-biegów, bo jednak to był jednorazowy wyczyn:) ale po jeszcze 2 tygodniach zaczęłam już chyba normalnie biegać... Jeżeli Cię to interesuje to tutaj masz relację z moich pierwszych 3 tygodni treningów:

http://vitalia.pl/index.php/mid/49/fid/341/diety/o...

niestety później nie ma wiele o kolejnych postępach :P

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.