Temat: Wiatr we włosach. Sezon rowerowy 2012

Zgodnie z obietnicą

OTWIERAM  NOWY

SEZON ROWEROWY

2012

 

Zapraszam do wspólnej jazdy na rowerach w terenie

Pasek wagi
Wczoraj - 20 km
Dzisiaj - na oko, bo ukradli mi licznik  A siedziałam 5m od rowera, przy stojaku... ktoś odpinał swój rower i wtedy mi musiał ukraść ; / ale jestem zła, że nie wzięłam go ze sobą...

15  /  400  /  5000
115,36 / 2728,57 / 6000 km
Immortal Lair - a to pech z tym licznikiem. Niestety oczy trzeba miec dookola glowy. Ja kiedys weszlam na chwile do sklepu, rower przypielam, licznik wzielam - ale ktos mi podwedzil bidon z woda :-/

Wczoraj po pracy: 40,93 km, dzis na gorskim 44,59 km. Jestem calkiem zadowolona z tego tygodnia - przez 3 dni padalo okrutnie i nawet nie dotknelam roweru a w pozostale 4 i tak udalo mi sie wyrobic ponad 9 godzin w terenie i 2 godz. na szosie.

44,59  /  2681, 59  /  4000

65 / 365 / 2000
ImmortalLiar- co za zlodziejstwo! Az mi słow brak! Ja tez kilka dni temu straciłam licznik- ulamal się kawałek mocujący, miałam przykleić, ale spadł mi w czasie jazdy i sama po nim przejechałam , rozgniatajac na miazgę
Dziś dla odmiany już miałam wyjeżdżac, kiedy zauważyłam, że mam flaka Dętki nie miałam, zresztą i tak nie umiem zmienić ( tak, wiem, jestem kompletnie upośledzona technicznie). Ale na szczeście jeden serwis był czynny w niedzielę i to zaledwie 1,5 km od domu, więc tylko tyle musiałam prowadzić rower. Tak się tym zmachałam, że przejeżdżka była krotka.

20,76  /  835  /  2500

Pasek wagi
sportowe prawie 29
i
komunikacyjne 6 i pół

35,49  / 1482,3  /  5000


ps. mam nadzieje w tym tygodniu, na początku, wziąć się za tabelkę
trudno mi teraz znaleźć czas i chec, ale  sie postaram
Pasek wagi
Z kilku dni aż wstyd podawać

24  /  578  /  2000
Pasek wagi
Weekendzik miałem wybitnie leniwy, grill, piwko i wylegiwanie się na pomoście. Tylko dwa razy wyskoczyłem na rower i raz pobiegać.co dało wynik: od czwartku do niedzieli 102km i dzisiejsze 30km, bo to już tydzień pracy :)

132 / 1470 / 5000
34,78  /  5 150,30 /  10 000   (wczorajsze)
12,17  /  5 162,47 /  10 000   (dzisiejsze)

W KOŃCU wróciłam na dobre tory :)
Wczorajsza jazda po dwutygodniowej przerwie zaowocowała absolutnym rekordem średniej szybkości: 27,1 km/h :)
Oby już nie zdarzały mi się takie przerwy w rowerowaniu.


Popędzona wynikiem niesamowitym Finisterree wsiadłam na Henię i :

38,5  /  804,5  /  1000

Las pięknie pachnie dziś po całonocnym deszczowaniu, główne nuty: jagody, świerk, maliny, pokrzywa... jakby ktoś z odświeżaczem przejechał 

A teraz lody i piwko




© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.