- Dołączył: 2009-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9992
20 marca 2012, 22:14
Zgodnie z obietnicą
OTWIERAM NOWY
SEZON ROWEROWY
2012
Zapraszam do wspólnej jazdy na rowerach w terenie
Edytowany przez jolajola1 26 marca 2012, 11:58
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 1092
24 listopada 2012, 23:23
no i ja dołączam BRAWKA
dla naszej
SZEFOWEJ ale nam ty jabłuszko zapodajesz
Rabarbarku,mniam:)
dziś był mglisty sobotni listopadowy rowerek
25,14 /1705,87/2000 Edytowany przez kasperito 24 listopada 2012, 23:25
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Azerbejdżan
- Liczba postów: 23061
25 listopada 2012, 08:17
Dzięki Rabarbarze za te jabłuszkowe fotki !!!! Właśnie się zastanawiałam co mam zrobić z jabłkami od teściowej, które dostaliśmy w ilościach nie do przejedzenia. Nie lubię bawić w słoiki, ale suszone chcętnie zrobię bo uwielbiam !!! A szkoda byłoby wyrzucać witaminki.
Podziękować !!!
- Dołączył: 2011-01-28
- Miasto: Bezludzie
- Liczba postów: 8653
25 listopada 2012, 09:07
64,52 / 10 504,41 / 10 000A to piątkowe kilometry bo zapomniałam. Kropiło przez dość długi czas, ale temperatura była znośna i nie przemarzłam na wskroś :)
Ja bym z
jabłek mus robiła; uwielbia mus z cynamonem.
Muszę koniecznie zrobić, póki jeszcze jabłka da się gdzieś dorwać.
A tymczasem wybywam.
Wieje u mnie mocno. Może się uda wpakować w teren. O 10:00 wyjazd.
Serwus :*
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Azerbejdżan
- Liczba postów: 23061
25 listopada 2012, 11:16
Ja mam pełno słoików z musem od teściówki :P
Dupka na rower a ja idę pouczyć się jeździć autem (olaboga)
Edit: przejechałam 30 km i głowa mi pęka :D
Edytowany przez Diamandka 25 listopada 2012, 17:17
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 3802
25 listopada 2012, 22:56
Dziewczyny ! Nie wiem jak Wy , bo ja susze jabłka na kaloryferze, rozkładam papier do pieczenia (nie przylegają ) na grzejnik i układam plasterki , czyli mam jabłuszka za zupełną darmoszkę, w ubiegłych latach suszyłam w piekarniku, no ale to koszty prądu są.
Marmolady (musu) tez już narobiłam, do szarlotki jak znalazł
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 1092
26 listopada 2012, 00:36
najpierw spałam i spałam a potem brakło czasu na rower i dlatego tylko po mieście był, ale był:)
21,27 /1727,14/2000
Jabłek na kaloryferk nie suszyłam
Rabarbarku! Niezły pomysł, wypróbuje :). A musy i dżemy w tym roku robiłam. Miałam produkcje u mamy zrobiłam ponad 80 słoików z jabłek i 10 pigwy i pomarańczy, część zabrałam do siebie a reszta dla mamy i siostry:)
Edytowany przez kasperito 26 listopada 2012, 00:36
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Azerbejdżan
- Liczba postów: 23061
26 listopada 2012, 07:15
Ja suszę też na kaloryferze, ale tak jak grzyby - nanizane na nitkę.
- Dołączył: 2011-01-28
- Miasto: Bezludzie
- Liczba postów: 8653
26 listopada 2012, 07:22
39,27 / 10 543,68 / 10 000Ja wczoraj nie poszalałam jednak na rowerze. Wiało pieruńsko. W pewnym momencie, na płaskim, z wiatrem w plecy, jechałam z prędkością
45 km/h przez ładny kawałek drogi. Można się tylko domyślać jaką przeprawę miałam podczas jazdy w drugą stronę :P
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Azerbejdżan
- Liczba postów: 23061
26 listopada 2012, 07:27
Haha, i tak jechałaś szybciej niż ja autem
[nie no, wczoraj to już nawet na 4 wyciągnęłam 70 :P i Szanowny zadowolony był z moich postępów :D To się chłop musi nastresować jak ze mną jeździ :P]
- Dołączył: 2011-01-28
- Miasto: Bezludzie
- Liczba postów: 8653
26 listopada 2012, 07:29
No pięęęknie, 70 km/h to już rajdowa prędkość prawie
Ja spierdzielam czem prędzej na rower, bo zdaje się, że to jeden z ostatnich w miarę ładnych dni jesiennych (patrząc na prognozy) :/ Spadam korzystać.
Do później!