Temat: Wiatr we włosach. Sezon rowerowy 2012

Zgodnie z obietnicą

OTWIERAM  NOWY

SEZON ROWEROWY

2012

 

Zapraszam do wspólnej jazdy na rowerach w terenie

Pasek wagi
Absolutnie nie !!!!
Uuuu dzisiaj ledwo dokręciłam do domu, w połowie drogi powrotnej coś mi się z korbą stało, że ledwo jej nie zgubiłam. Na szczęście już dokręcona. Jutro zobaczy się czy trzyma czy konieczny jest zakup nowej.
Trochę rowerzystów kręci po mieście, kręci :)

21,11 / 6543,64 / 6000 km
no ja też widzę śnieżnych rowerzystów po mieście :), fakt mróz jest oby tylko nie wiało bo wtedy uuuu,
U mnie na razie temperatury w zakresie -7 do -1 więc jest okej :) 
22,40+22 / 6588,04 / 6000 km

Jeździcie czy olewacie sprawę?


Ja mam nadzieję jeszcze pojeździć, choć raczej nie dojadę do celu, zostało mi "aż" lub "tylko" 180km. Na weekend wyjeżdżam, mam nadzieję zrobić kilka km, chociaż mam w planach znajomych/ rodzinę/ spotkania/ imprezę... A w tygodniu mam wybór: albo jeździć przed praca o 6:30 albo po pracy ok. 19-20 po całkowicie ciemnym parku bez lamp (po mieście się niestety nie da, Londyn jest wyjatkowo nieprzyjazny rowerzystom). Do tej pory udawało mi się co jakiś czas zwlec z łóżka o tak nieludzkiej godzinie, ale z tygodnia na tydzień jest coraz ciemniej i zimniej i coraz trudniej rozkoszować się ta jazda ;)
A w przyszły weekend lecę do Polski!!!


Piękny śnieg u Ciebie Di, mam nadzieję, że trochę go na Święta zostanie...

ja olewam
bo leżę drugi dzień
źle mi okrutnie
Pasek wagi
Ja olewam.
Swoje osiągnęłam, a w błocie się taplać nie zamierzam.
Już nic sobie udowadniać nie muszę 
Jak się poprawi aura (albo przynajmniej bardziej zaśnieży) to wtedy wrócę na siodło.

U mnie śniegu po pachy, przez co zmuszona byłam przerzucić się zCzesi na Arturka. ma grubsze opony i nawet w głębokim śniegu da radę spokojnie jechać. Na dłuższe jednak wycieczki się nie nadaje bo jest niewygodny. No ale daję radę i jakoś mi się nadal chce kręcić :)

Jola zdrowiej nam zdrowiej !!!

Dupka, ty to już swoje wykręciłaś. Szacuneczek !!!

Mysza - ja też mam nadzieję na białe święta :)

 No Diamandka nie odpuszcza:)
a ja też spróbuje wykręcić do swojego  celu, ale bez przymusu specjalnego co będzie to będzie
Fakt Dupeczka wykręciła swoje już - Szacuneczek! też ode mnie.
Jolu zdrówka życzę.
A ja wolę śnieg, mrozik niezbyt wielki  niż ciapuchę i deszczyk, no  i wiatru nie lubię
Dziewczyny wielkie za jazdę. W tym roku nie ruszę w teren dopadło mnie choróbsko.Z pedałowania jednak nie rezygnuję żeby mieć kondycję na przyszły rok kręcę na domowej kozie.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.