Temat: Wiatr we włosach. Sezon rowerowy 2012

Zgodnie z obietnicą

OTWIERAM  NOWY

SEZON ROWEROWY

2012

 

Zapraszam do wspólnej jazdy na rowerach w terenie

Pasek wagi
RudaBaba- to ja też jestem amatorką słodkich bułek, a nie terminatorką
Dziś pada grad i nie jeżdżę.
Pasek wagi
13  /  35,8  /  2000
Podziękowania dla mojej dętki, która musiała pęknąć w połowie drogi!
17,29 / 1111,96 / 6000 km

Więcej mi się nie chciało i w sumie dobrze na tym wyszłam bo jak wróciłam tak lunęło i leje do tej pory.

W imieniu Szefowej pozwolę sobie przypomnieć, abyście (te co nie czynią) wyróżniały większą czcionką i najlepiej jakimś kolorem swoje kilometry - żeby jej było łatwiej odnaleźć jak będzie popełniać swoje słynne tabelunie rankingowe :D
U mnie dziś deszczowo i gradowo
W pewnym momencie zrobiło się biało od gradu i śniegu, teraz dla odmiany leje
Nawet do auta nie che mi się iść, a co dopiero na rower
Cały weekend ma być podobna pogoda do dzisiejszej
Pasek wagi
Szefowa - zwierza trochę niewyraźne, ale i tak widać, że się skubane gapiły jak oniemiałe. Śmieszne były. Kozy i owce też tak się gapią tępo dość :)

maweave - współczucia! A miał kto po Ciebie podjechać czy cisnęłaś z powrotem 13 km na piechtę?
Ja w tamtym roku zaliczyłam 2 gumy - pierwszą niedaleko domu, jakieś marne 2-3 km więc na luzie sama wróciłam. Ale drugi raz już był jakieś 6 km od domu i do tego między wiochami - zero pobocza, zero chodnika. No nie chciało mi się wracać z buta - mąż kochany przyjechał po mnie. No i powtórka z przyjazdu mężowego przedwczoraj. To już zupełnie nieblisko, bo jakieś 15-20 km jak mi piasta poszła. Znów podjechał.
Chyba muszę Małżonkowi jakiś pyszny obiad przygotować w podzięce za oddanie i nienarzekanie

Tymczasem po pracy czas na relaks więc się zbieram na pyszne, zimne, knajpiane PIWOOO

Pozdrawiam Szalone Rowerzystki, którym straszna aura niestraszna! :)

basiaaak - o żesz, u Ciebie śnieg?
Ja dziś na Przełęczy Walimskiej doznałam odrobinę deszczu ze śniegiem, ale taką ociupinkę, że nawet mnie nie zmoczyło.
Cała Polska chyba ma być dziadowska na weekend. A FE!
Ja dzisiaj piję piwko w objęciach Szanownych w domowych pieleszach. Dupska nigdzie nie wyściubię
Dopiero jutro rano, na chwilę do roboty podskoczyć muszę, rowerem, niezależnie od przewidywanych opadów sniegowo-deszczowych.

Jezu jak dobrze, że w końcu weekend
Sanatoryjne -w czterech ratach

                                    47  /104  2 000
Pasek wagi
Sto Lat na rowerze basiaaak
Pasek wagi
Di-aż wrzuciłam do youtuba.. mama zakochana

finisterree-Ja nie dosiadłam mej rumaki-zdecydowanie nie narażę się na uszkodzenie moich oksów gradobiciem- za droga zabawa, a takich tytanowych jeszcze nie kupiłam 

10 / 42 /1000

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.