- Dołączył: 2013-05-06
- Miasto: Wyspy Kokosowe
- Liczba postów: 54
7 maja 2013, 07:15
Dlaczego ważne jest żeby jeździć na najmniejszym obciążeniu ?
Myślicie że jeżdżąc na rowerku ok 2 godz dziennie codziennie da się schudnąć ? Muszę schudnąć 8kg a odchudzanie idzie mi cięęężko
A Wy ile i w jakim czasie schudłyście w ten sposób ?
Potrzebuję motywacji Waszymi wynikami - Dołączył: 2009-01-30
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 492
7 maja 2013, 20:22
jeżdze codziennie po 2h czyli spalam ponad 1200 kalori :) jest to przyjemne i mało ze tak powiem wyzerpujące w porównaniu do innych ćwiczen a kg ubywaja
12 maja 2013, 12:24
Ja staram sie jezdzic codziennie godzinke dziennie ,ale bywalo ze jezdzilam i 30 min ,zaczynalam od 20 :) roznie lacznie zrobilam 500 km w 23 dni i ubylo mi 3,5 kg jak dla mnie to spoko
- Dołączył: 2014-02-23
- Miasto: szczecin
- Liczba postów: 4
23 lutego 2014, 21:11
Cześć jestem tutaj po raz pierwszy. Przygodę z odchudzaniem zaczęłam w wakacje i od tamtej pory schudłam 7kg właśnie dzięki jeździe na rowerze. Chcę schudnąć jeszcze 13kg żeby mieć wymarzoną wagę. Czytając wasze wypowiedzi postanowiłam obniżyć przerzutki w rowerze i robić więcej km. Teraz robie po 10km dziennie, oczywiście jak coś mi wypadnie, typu zajęcia od 8 - 20 plus dojazd xd to nadrabiam w następne dni :) Mam nadzieje, ze uda się nam schudnąć dzięki jeździe. Pozdrawiam
- Dołączył: 2014-02-23
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 17
24 lutego 2014, 15:12
Godzinny trening na rowerku to minimum 500kcal. U facetów więcej, bo oni mają inne proporcje mięśni w organizmie i np. znajomy palił ok. 1000kcal w tym czasie co ja 700kcal.
Przed ciążą w 6 miesięcy schudłam 30kg. W ciąży niestety wróciły kilogramy (dostałam zakaz jazdy nawet na rowerze stacjonarnym, a wiadomo, że w ciąży nie wolno być na restrykcyjnych dietach, więc przepadło).
- Dołączył: 2007-07-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3716
25 lutego 2014, 01:08
Aczkolwiek trzeba pamiętać, że wydatek energetyczny zależy od intensywności treningu. Niektórzy zaczynają dojeżdżać rowerem do pracy 15 km i spodziewają się szybkiej utraty wagi, ale jadą z prędkością 12 - 15 km/h, czyli z intensywnością normalnego marszu. Żeby porządnie spalać, trzeba się co najmniej trochę spocić. Polecam trening z pulsometrem, ale z pewną podbudową teoretyczną.
Dobra wiadomość jest taka, że im większa masa ciała, tym większy wydatek energetyczny żeby to ciało przemieścić - czyli na początku mamy z górki. Płeć ma też znaczenie, ale chyba głównie poprzez statystycznie większą masę ciała u facetów, a w drugiej kolejności o większy udział tkanki mięśniowej.
- Dołączył: 2014-02-23
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 17
25 lutego 2014, 15:45
No z tym, że faceci mają większą masę ciała to chyba nie bardzo. Myślę, że gość o którym mówię ważył mniej ode mnie, a kalorii spalał więcej (i mówię tu o spinningu, gdzie nie przemieszczamy swojej masy, tylko pedałujemy niejako "w próżni", a trener z góry określa jaki procent tętna maksymalnego ma grupa osiągać, więc teoretycznie wyniki powinny być takie same w całej grupie). Naukowo dowiedziono, że mięśnie mają większe zapotrzebowanie na energię niż tkanka tłuszczowa. Do tego dochodzi fakt, że kobiety mają sporo naturalnego tłuszczu (piersi, biodra, pośladki) i naturalnie są mniej umięśnione, bo i mięśnie z ewolucyjnego punktu widzenia nie byly im aż tak potrzebne jak mężczyznom.
- Dołączył: 2014-02-23
- Miasto: szczecin
- Liczba postów: 4
2 marca 2014, 17:15
U mnie z pulsem to dziwna sprawa, bo w spoczynku mam po 80-110 , wole nie myśleć jaki mam podczas jazdy na rowerze :D z tego co wiem to się oblicza tak maksymalne tętno 220- wiek czyli u mnie 197 i z tego oblicza się 70% czyli u mnie 138; zazwyczaj jadę na rowerze stacjonarnym z prędkością 25-28 km/h nie wiem czy to dużo czy nie, ale jak jadę np 30-42 km/h to za dużej różnicy w potliwości nie widzę, ogólnie mało się pocę, jedynie dłonie - ale dłonie akurat mam szczupłe ;)
- Dołączył: 2007-07-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3716
2 marca 2014, 18:11
Nie zrozumiałem, jaką dziwną sprawę masz z pulsem. Spoczynkowy raczej typowy dla osoby nie trenującej. Nie chudnie się od pocenia w danym miejscu.
Wzór Vitazki, który przytoczyłaś, jest najprostszy i najsłabszy z kilku, które funkcjonują. Lepszy jest wzór Sally Edwards:
HRmax = 210 - (0.5 x wiek) - (0.22 x waga). Dla facetów jeszcze +4
U mnie wzór Vitazki był zaniżony o 10 względem próby wysiłkowej, a Edwards zawyżony tylko o 1.