Temat: Czerwona, długa sukienka na wesele - czy wypada?

Hej, 

Co sądzicie o takiej sukience na wesele? Nie pytam o gusta, bo są rózne, ale bardziej o to, czy nie jest zbyt rzucająca się w oczy? Rozpierdak mam tuż nad kolanem, więc za wiele nie odsłania. Ale jednak jest czerwona i długa, czyli taki "full pakiet".

Będę wdzięczna za odpowiedzi :)

Kingyo napisał(a):

Ja poszłam na wesele w ciemnobordowej do ziemi, prosty krój bez żadnych rozpierdaków , góra z gipiury. Nie wiem czy wyglądałam śmiesznie..a przynajmniej nie wiem czy śmiejszniej od dziewczyn o figurze serdelków drobiowych wepchniętych za pomocą wazeliny i łyżki do butów w króciuteńkie marszczone tuby , z których się wylewały jak muffiny z foremki papierowej.

Są jeszcze szczupłe, zgrabne dziewczyny, ubrane w miarę spójnie z klimatem imprezy, które nie mają potrzeby przyćmiewać panny młodej. 

Majowa Noc, o ile dobrze pamiętam Twoje foto, nie musisz uciekać sie do takich kreacji, żeby wyglądać pięknie. Druga rzecz z tą kiecka jest coś nie tak, nie wiem o co chodzi, bo tego typu kroje zwykle mi się podobają. Jeśli nie będzie to wesele na 500 osób w posiadłościach Połanieckich, to nie wypada w niej iść. Na 90% będziesz sie czuła w tym przebraniu idiotycznie mniej wiecej od 3 minuty wydarzenia ;)

Dziękuję Wam Dziewczyny :) Problem w tym, że jak pracuję na weselach to zazwyczaj są to takie wesela ę ą, również stroje baaardzo eleganckie. Teraz idę na wesele jako gość, ani nie jakieś mega na bogato, ani nie w remizie. Po prostu ładnie urządzone wesele w hotelu. Stąd ten dylemat, po prostu na tych weselach, co bywałam, takie stroje to norma, ale też oprawa jest zupełnie inna (wypasiony zespół, najdroższe menu, pałace, pokazy barmańskie, pokazy taneczne itp.). Po zastanowieniu się stwierdziłam, że może faktycznie będę się wyróżniać (tak jak Jurysdykcja napisała - miks długości, koloru i rozcięcia). Do tego mam taką figurę, że jak sukienka ją podkreśli (talia, biodra, tyłek) to może już być zbyt "sexy". Znalazłam właśnie asymetryczną sukienkę (czyli kompromis między maxi a mini :D) w neutralnym kolorze i myślę, że ją kupię.

Żartujesz z tym nie rzucaniem się w oczy? Czerwień zawsze się rzuca w oczy zwłaszcza taka jak na zdjęciu i w takim fasonie. Byłam dzisiaj sobie pomaszerować i szła jakaś pani 50+ w jaskrawo czerwonej sukience nie obcisłej takiej zwykłej ołówkowej i o ile nie pamiętam jak inni byli poubierani tak ta czerwona sukienka wryła mi się w pamięć.

Pasek wagi

ladna. ale bardziej podobalaby mi sie bez tego opadajacego na ramienia, w sensie na samych cienkich naramkach.;)

Ja idę na wesele w czerwonej sukni do ziemi z rozcięciem i dużym dekoltem, ale to moje wesele, więc się nie przejmuję;)

No tak mniej bulwersujące jest założenie kiecy z gołymi plecami, cycami na wierzchu i tyłkiem na widoku niż założenie zwykłej czerwonej długiej sukienki

Przykre za to, że ładna zgrabna kobieta mogłaby wzbudzić niesmak czerwoną długą sukienką nawet jeśli sukienka wszystko by zakrywała, a podkreślała tylko figurę. To chyba tylko świadczy o czyiś kompleksach. 

jurysdykcja napisał(a):

Pytanie jak się będziesz czuła, jak baby będą komentować - bo będą. Ja bym komentowała na pewno, w końcu co mam robić przez te X godzin wesela, skoro nie tańczę i raczej nie piję :3 I tu już nie chodzi o długość, czy kolor, ale miks długości, koloru i rozcięcia do połowy uda. Jak dla mnie już sam fakt, że pytasz na Vitalii czy iść, czy nie iść, sugeruje, że wcale nie jesteś taka pewna tego, że to odpowiedni do okazji strój. Jak jesteś pewna, że jest ok, no to zakładaj, ty się będziesz czuła dobrze, baby takie jak ja, będą miały temat do podśmiechujek, inne pewnie się zachwycą - to nie ślub królewski, nikt zawału nie dostanie. Wszyscy zadowoleni :D

"polubiłam Cię" ale rozczarowałaś mnie tą wypowiedzią

Wydawało mi się, że nie jesteś skłonna obgadywać kogokolwiek, czy coś komentować tym bardziej na weselu

Co do sukienek koktajlowych na weselach takie się teraz nosi z oszczędności i z powodu praktycznego podejścia, zawsze taką sukienkę można wykorzystać , a długą suknię już nie bardzo.  Na pewno nie jest to związane z jakąś modą, jakimiś zasadami , kulturą , poczuciem stylu, dostosowaniem stroju do okazji itp. Zgodzę się, że taka długa suknia mogłaby wyglądać jak przerost formy nad treścią na skromnym obiedzie, ale na weselu ? No bez przesady. 

Ja w koktajlowych sukienkach chodziłam do pracy, teraz chadzam na urodziny, zakładam je na święta, albo niedzielny spacer i szczerze powiedziawszy idąc w czymś takim na wesele czułabym się jak w dniu powszednim, ot jakbym przyszła do kogoś  na kawę, a nie na wesele świętować zawarcie związku małżeńskiego i w dodatku poświadczać jego zawarcie. 

Na ostatnim weselu na jakim byłam świadkowa zapakowała się w jakiś totalnie bezgustny bandaż z frędzlami ,  wywaliła cyce, a przy tym wszystkim była jeszcze słusznej budowy przy czym tak się panoszyła  jakby była najzgrabniejszą i najładniejszą kobietą na tym weselu . Wyglądała tak nieapetycznie, że szok, no ale założyła koktajlową niebieską sukienkę , więc w sumie git. 

P.S.

Jeszcze z 10 lat temu większość kobiet na weselach na jakich byłam miała długie suknie. 

Długie , krótkie każdy wybiera tak jak chce . Wesele jest właśnie po to żeby się wystroić , inaczej niż na komunie , urodziny czy do kościoła a to i tak zależy od gustu.Skoro nie na wesele to kiedy zakładać takie sukienki ? Ja też idę niedługo na wesele i zastanawiam się czy nie załozyć długiej sukienki :)  Jeszcze nie słyszałam żeby że strojem dostosowywać się do innych pań , chyba że chodzi o wesela tematyczne kiedy młodzi proszą o strój w określonym stylu.:)

Pasek wagi

Dla mnie super, nie biała i nie czarna. Zawsze znajdzie się ktoś kto będzie się czepiał. 

Haha, przecież ja zawsze jawnie piszę, że wszystkich obczajam czy to na weselu czy na siłowni - Na vitalii miałabym niby wyłapywać każdy obwisły pośladek i opadające ramię w żakiecie, a w realu nagle magicznie ślepnąć na takie detale? ja nie z tych, co to się zapierają, że na siłce patrzą tylko na siebie w lustrze i na nikogo innego. Tyle, że moje obgadywanie jest raczej życzliwe, mnie to bawi, nie wywołuje we mnie negatywnych emocji - jak mam wrażenie w wielu osobach tutaj sądząc po tym, jak się bardzo angażują w te tematy o modzie. Dla mnie sukienka nie wpasowana w otoczkę weselną jest zabawna i tyle.

jurysdykcja napisał(a):

Haha, przecież ja zawsze jawnie piszę, że wszystkich obczajam czy to na weselu czy na siłowni - Na vitalii miałabym niby wyłapywać każdy obwisły pośladek i opadające ramię w żakiecie, a w realu nagle magicznie ślepnąć na takie detale? ja nie z tych, co to się zapierają, że na siłce patrzą tylko na siebie w lustrze i na nikogo innego. Tyle, że moje obgadywanie jest raczej życzliwe, mnie to bawi, nie wywołuje we mnie negatywnych emocji - jak mam wrażenie w wielu osobach tutaj sądząc po tym, jak się bardzo angażują w te tematy o modzie. Dla mnie sukienka nie wpasowana w otoczkę weselną jest zabawna i tyle.

Dobrze gada, polac jej

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.