Temat: Radość z życia

Jak ją odzyskać?

Pewnie uznacie, że jestem marudna i nienormalna...Mam prawie 18 lat i nie mam żadnej radości z życia. Boję się co będzie w przyszłości, mnóstwo rzeczy mnie stresuje. Właściwie to stresuję się wszystkim,byle czym. Szkoła to dla mnie sam stres, wszystkim się przejmuję, przeżywam. Mam okresy że wszystko mi jedno, ale potem znowu zaczynam się zamartwiać. W ostatnim czasie wyciągnęłam wnioski, że niestety- wszystko czego tknę to się obraca w g***o... Tak się starałam w wielu sytuacjach a i tak dostawałam po tyłku. Tyle razy się ostatnio zawiodłam. Obecnie właściwie nic mnie nie cieszy, nawet wiosna i zbliżające się urodziny. Dziś po kilkunastu godzinach snu wstałam popołudniu i właściwie cały dzień miałam zasunięte rolety, słuchałam moich ulubionych, smutnych piosenek,nie mam na nic siły ani psychicznej ani fizycznej, choć wiem, że będę mieć w najbliższym czasie sporo roboty w szkole. Nie mam już żadnych nadziei, że spotka mnie coś dobrego. Do tej pory spotkały mnie rzeczy, których się obawiałam... tak naprawdę to boję się dalszego życia i nie mam już ochoty na nic...

Jakbym czytala Swój opis...

Yousteen napisał(a):

moja radość też malała w miarę chudnięcia...

A ja przytyłam pomimo wielu, wielu wyrzeczeń... pomimo starań nic mi się nie udało i nie uda.... Nie mogę na siebie patrzeć...

Też jeszcze niedawno czułam się bardzo podobnie. Teraz nie jest dużo lepiej, ale chyba wreszcie, bardzo powoli zaczynam żyć, a nie tylko walczyć by jako tako egzystować każdego dnia. Też czasem boję się o przyszłość. Jestem zmęczona psychicznie i fizycznie przez ogrom nauki, czasem mam już dość, chciałabym to wszystko rzucić, nie przejmować się ocenami i odpocząć, ale haruję, bo wiem, że bez tego nie ma nic i jakoś daję radę. Nie byłam u psychologa, ale mam wspaniałego przyjaciela, który wiele w życiu przeszedł, tak na prawdę to on wyciągnął mnie z największego dołka, kiedy rozważałam już najgorsze. A ostatnio obejrzałam również film Sekret - prawo przyciągania. Wiele mi uświadomił i bardzo pomógł. Polecam. A jeżeli chciałabym pogadać z rówieśniczką o podobnych problemach to zapraszam, odpiszę na pewno. 
http://www.youtube.com/watch?v=q84YfF_wbsc&feature=plcp&context=C4bca96dVDvjVQa1PpcFNrdY4KqWN2W_uTERTplLtE_01OIh8jhg8%3D

wklejam linka do filmiku mnie jakoś troszkę pozytywnie nastraja...
Nie Ty jedna masz taki problem. Jak widzisz jest nas wiele ;))). Myślę, że powinnaś znaleźć jakąś odskocznie. Może czas na wypróbowanie nowych rzeczy? Zacznij malować, śpiewać (chociażby pod prysznicem). Odkryj w sobie jakieś pasje. Nie można być ciągle krytycznym względem siebie (wiem po sobie ;p), dasz radę. Wszystko tak naprawdę jest w Twojej głowie, wiesz? Zmieniając myślenie, zmienisz pewne rzeczy w swoim życiu. Wiem, że to takie trochę gadanie na wyrost. Dobrze się mówi, ale trudniej realizuje. Zawsze możesz z nami pogadać. Ja też się oferuje, żebyś w razie czego do mnie napisała, bo sama przez to przechodziłam ;)))).
Pozdrawiam i głowa do góry!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.