- Dołączył: 2011-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 57
24 kwietnia 2012, 21:19
Hej dziewczyny, mam takie pytanie odnośnie funkcjonowania naszego kochanego;] NFZ
Mieszkam 300km od miejscowości, gdzie jestem zameldowana i w związku z tym ubzdurałam sobie, że tu w Warszawie absolutnie nie mogę iść do lekarza innego niż prywatnie. Np. bolał mnie ząb i czekałam kilka dni, aż pojadę do domu, by pójść tam do dentysty.
Ostatnio miałam poważne problemy z żołądkiem, nie poszłam do lekarza ale na całe szczęście już mi przeszło..
Wiem, że to nierozsądne, ale jestem kompletnie zielona w tych sprawach, nie wiem jakie mam prawa, skąd jakiś lekarz rodzinny może mieć moje dane? Jak uciec przed zapłatą w związku ze zwykłą wizytą z przeziębieniem?
- Dołączył: 2011-08-06
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 220
24 kwietnia 2012, 21:23
Możesz się wybrać do każdego lekarza w kraju, jednak musisz mieć potwierdzenie ubezpieczenia. Jeśli pracujesz - druk zus rmua od pracodawcy. W to wątpię ze względu na to, że jesteś zielona w temacie :) jeśli studiujesz - rmua ubezpieczonego, pracującego rodzica. Tyle wystarczy.
24 kwietnia 2012, 21:24
o ile my slazacy mamy karte nfz z adresem zamieszkania/zameldowania, to nie widze przeszkod zebys
sie leczyla w innej placowce. nie ma obenie rejonizacji
podajesz dane od ubezpieczenia
to jest wazne wlasnie.
idziesz do szpitala dajesz druczki czy ksiazeczke
ja np jestem w czestochowie, a bylam w szpitalu w katowiach. niektorzy przyjezdzali jeszcze z daleka
do tych szpitali
- Dołączył: 2009-10-20
- Miasto: -
- Liczba postów: 3619
24 kwietnia 2012, 21:25
Możesz się wybrać do dowolnego lekarza pierwszego kontaktu. Warunek jest taki, że musisz mieć aktualny dowód ubezpieczenia. Jeśli jesteś studentką zorientuj się gdzie znajduje się przychodnia studencka, jesli nie idź do dowolnej przychodni, ambulatorium lub na dyżur lekarski.
24 kwietnia 2012, 21:25
Musisz mieć tylko przy sobie aktualny dowód tego, że jesteś ubezpieczona np. legitymację ubezpieczeniową. Jeśli pracujesz Twoją lub rodziców. I normalnie idziesz do przychodni, podajesz swoje dane, ubezpieczenie itd.
- Dołączył: 2012-03-11
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 133
24 kwietnia 2012, 21:27
dokładnie. jestem w takiej sytuacji. Wystarczyło że mama wysłała faxem dowód ubezpieczenia. jestem studentka
- Dołączył: 2011-08-06
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 220
24 kwietnia 2012, 21:29
studentka1986 napisał(a):
Możesz się wybrać do dowolnego lekarza pierwszego kontaktu. Warunek jest taki, że musisz mieć aktualny dowód ubezpieczenia. Jeśli jesteś studentką zorientuj się gdzie znajduje się przychodnia studencka, jesli nie idź do dowolnej przychodni, ambulatorium lub na dyżur lekarski.
w przychodniach studenckich też trzeba mieć dokument ubezpieczenia; wyśmiewają na widok legitymacji i książeczki zdrowia studenta
- Dołączył: 2009-10-20
- Miasto: -
- Liczba postów: 3619
24 kwietnia 2012, 21:33
malaa001 nie napisałam, że w przychodni studenckiej nie trzeba mieć dowodu ubezpieczenia. To jest warunek do przyjęcia gdziekolwiek. Jednak studentów często kierują do przychodni studenckich i kręcą nosami jeśli zgłaszają się gdzie indziej. Oczywiście nie odmówią przyjęcia, ale na koniec często można usłyszeć "następnym razem proszę zgłosić się do przychodni studenckiej"
Edytowany przez studentka1986 24 kwietnia 2012, 21:34
- Dołączył: 2011-08-06
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 220
24 kwietnia 2012, 21:36
studentka1986 napisał(a):
malaa001 nie napisałam, że w przychodni studenckiej nie trzeba mieć dowodu ubezpieczenia. To jest warunek do przyjęcia gdziekolwiek. Jednak studentów często kierują do przychodni studenckich i kręcą nosami jeśli zgłaszają się gdzie indziej. Oczywiście nie odmówią przyjęcia, ale na koniec często można usłyszeć "następnym razem proszę zgłosić się do przychodni studenckiej"
studiuję 5. rok, z racji stanu zdrowia b. często odwiedzam różne przychodnie i nigdy nikt mi tak nie powiedział
- Dołączył: 2009-10-20
- Miasto: -
- Liczba postów: 3619
24 kwietnia 2012, 21:39
A ja studiowałam 6 (już skończyłam) w różnych miastach i usłyszałam takie coś nie raz. A nie powinnam, bo jestem po przeszczepie pod stałą kontrolą i teoretycznie w wypadku zagrożenia powinni przyjąć mnie wszędzie. Niestety nie tylko ja słyszałam takie teksty.