Temat: Do chrześcijan

Chciałabym zapytać osoby wierzące, gdzie jest napisane, w Piśmie, że masturbacja to grzech? Pisze nie dlatego, aby usprawiedliwiać że to nie grzech, tylko interesuje mnie, czy są KONKRETNE CYTATY, wskazujące że to jest grzech. 

P S

osoby wyśmiewające że masturbacja to nie grzech, proszę o wstrzymanie się w wypowiedziach, bo interesują mnie tylko odpowiedzi, osób wierzących i praktykujących. Dziękuję. 

nobliwa napisał(a):

Nie, nie ma takiego cytatu, ze masturbacja to grzech. Mozna wylac setki tysiecy slow na interpretowanie jakiegos cytatu, ale to nie ma nic wspolnego z Bilblia. Mozna podwazyc Biblie, ostatecznie, ze te cytaty gdzies sa, albo powinne byc, ale chyba nie o to chodzi.Nie ma zadnego zakazu masturbacji w Biblii, tak samo jak nie ma zadnego zakazu pedofilii w prawie kanonicznym. Ktos, kto wyciaga cytat typu "Kto pożądliwie patrzy na kobietę, ten już z nią zgrzeszył w sercu swoim" Mt 5,28 - nie jest w temacie. Bo masturbacja nie ma nic wspolnego z pozadaniem kobiety, a jedynie z zaspokajaniem potrzeb seksualnych. Poza tym kobiety tak samo sie masturbuja jak mezczyzni, a juz cytatu o pozadaniu mezczyzny nie ma -) Ale wracajac do tematu - Mozna sobie narzucic wiecej zakazow moralnych jak sie ma na to ochote, ale to nie ma nic wspolnego z Biblia ani z religia. Kazdy sam sobie moze zabronic masturbowania sie.Twierdzenie, ze "Masturbacja zawsze jest działaniem przeciw naszej seksualności,"  jest tak samo prawdziwe jak "Masturbacja zawsze jest działaniem zgodnym z nasza seksualnościa", Czyli takie gadanie wymyslone na poczekaniu dla osob poszukujacych i dajacych im gotowe formulki z sufitu zdjete.

(puchar)

Człowiek musi wiedzieć że grzeszny jest, nawet jak tylko śpi czy myśli już źle czyni.

A tak w ogóle to człowiekowi nie powinno być dobrze bo wtedy wiara mu niepotrzebna. Gdy jest chory, biedny czy kaleki to na mszę da, jak bogaty to coś wielkiego ufunduje, na pielgrzymkę pójdzie i groszem na tacę sypnie, wota kupuje i pokornie na kolanach zmiłowanie Boskiego czeka księży po rękach całując. 

A z człowieka radosnego i szczęśliwego nic dobrego nie wyniknie, na zabawę pójdzie i tyle go widzieli.

Annne17 napisał(a):

nobliwa napisał(a):

Nie, nie ma takiego cytatu, ze masturbacja to grzech. Mozna wylac setki tysiecy slow na interpretowanie jakiegos cytatu, ale to nie ma nic wspolnego z Bilblia. Mozna podwazyc Biblie, ostatecznie, ze te cytaty gdzies sa, albo powinne byc, ale chyba nie o to chodzi.Nie ma zadnego zakazu masturbacji w Biblii, tak samo jak nie ma zadnego zakazu pedofilii w prawie kanonicznym. Ktos, kto wyciaga cytat typu "Kto pożądliwie patrzy na kobietę, ten już z nią zgrzeszył w sercu swoim" Mt 5,28 - nie jest w temacie. Bo masturbacja nie ma nic wspolnego z pozadaniem kobiety, a jedynie z zaspokajaniem potrzeb seksualnych. Poza tym kobiety tak samo sie masturbuja jak mezczyzni, a juz cytatu o pozadaniu mezczyzny nie ma -) Ale wracajac do tematu - Mozna sobie narzucic wiecej zakazow moralnych jak sie ma na to ochote, ale to nie ma nic wspolnego z Biblia ani z religia. Kazdy sam sobie moze zabronic masturbowania sie.Twierdzenie, ze "Masturbacja zawsze jest działaniem przeciw naszej seksualności,"  jest tak samo prawdziwe jak "Masturbacja zawsze jest działaniem zgodnym z nasza seksualnościa", Czyli takie gadanie wymyslone na poczekaniu dla osob poszukujacych i dajacych im gotowe formulki z sufitu zdjete.
Człowiek musi wiedzieć że grzeszny jest, nawet jak tylko śpi czy myśli już źle czyni.A tak w ogóle to człowiekowi nie powinno być dobrze bo wtedy wiara mu niepotrzebna. Gdy jest chory, biedny czy kaleki to na mszę da, jak bogaty to coś wielkiego ufunduje, na pielgrzymkę pójdzie i groszem na tacę sypnie, wota kupuje i pokornie na kolanach zmiłowanie Boskiego czeka księży po rękach całując. A z człowieka radosnego i szczęśliwego nic dobrego nie wyniknie, na zabawę pójdzie i tyle go widzieli.

Katolicyzm z definicji jest religią miłości i radości, więc proszę nie pisz jakichś bzdur, bo jeszcze ktoś nie w temacie uwierzy w to co piszesz. Pamiętaj, proszę, że jako ludzie dorośli bierzemy odpowiedzialność za to co mówimy. Jeżeli chrześcijaństwo lub katolicyzm nie wpasowuje się w Twój światopogląd to przecież nikt nie karze być ani chrześcijaninem ani katolikiem.

Naprawdę zastanawia mnie z czego u niektórych nie-katolików wynika ta ogromna potrzeba okazywania katolikom pogardy. Sądzę, że jak ktoś żyje w zgodzie z sobą to nie ma poczucia wyższości nad innymi.

smoothmoves napisał(a):

Katolicyzm z definicji jest religią miłości i radości, więc proszę nie pisz jakichś bzdur, bo jeszcze ktoś nie w temacie uwierzy w to co piszesz. Pamiętaj, proszę, że jako ludzie dorośli bierzemy odpowiedzialność za to co mówimy. Jeżeli chrześcijaństwo lub katolicyzm nie wpasowuje się w Twój światopogląd to przecież nikt nie karze być ani chrześcijaninem ani katolikiem.Naprawdę zastanawia mnie z czego u niektórych nie-katolików wynika ta ogromna potrzeba okazywania katolikom pogardy. Sądzę, że jak ktoś żyje w zgodzie z sobą to nie ma poczucia wyższości nad innymi.

To czym jest katolicyzm z definicji - czyli to co głosił Jezus, ma się nijak do Kościoła zwłaszcza katolickiego.  Ja nie gardzę katolikami, ja dementuję kłamstwa i obnażam prawdę o tej instytucji. Gdyby dzisiaj Chrystus przyszedł na ziemię to by przegnał kler ze swoich świątyni jak niegdyś uczonych w piśmie "kupców" których nazywał faryzeuszami i grobami pobielanymi. Ja nie mam poczucia wyższości nad ludźmi wierzącymi, wręcz przeciwnie, uważam że dzieje im się krzywda, wiec zupełnie nie mam potrzeby by im jeszcze cokolwiek dokładać. Po prostu uważam, ze najwyższa pora by ktoś te krzywdy obnażył i pomógł się ludziom wyzwolić spod ucisku kościoła, podobnie jak niektórzy chcą pomóc uwolnić się maltretowanym kobietom spod uległości wobec męża-sadysty i tyrana.

Katolicy mają swoje kościoły gdzie mogą nauczać swoich wiernych czego chcą, już nawet weszli do państwowych szkół i te zawłaszczają w majestacie prawa. Gdy jednak widzę, że starają się zrobić ludziom sieczkę z mózgu w necie, to zwyczajnie protestuje przeciw takim praktykom.

Annne17 napisał(a):

smoothmoves napisał(a):

Katolicyzm z definicji jest religią miłości i radości, więc proszę nie pisz jakichś bzdur, bo jeszcze ktoś nie w temacie uwierzy w to co piszesz. Pamiętaj, proszę, że jako ludzie dorośli bierzemy odpowiedzialność za to co mówimy. Jeżeli chrześcijaństwo lub katolicyzm nie wpasowuje się w Twój światopogląd to przecież nikt nie karze być ani chrześcijaninem ani katolikiem.Naprawdę zastanawia mnie z czego u niektórych nie-katolików wynika ta ogromna potrzeba okazywania katolikom pogardy. Sądzę, że jak ktoś żyje w zgodzie z sobą to nie ma poczucia wyższości nad innymi.
To czym jest katolicyzm z definicji - czyli to co głosił Jezus, ma się nijak do Kościoła zwłaszcza katolickiego.  Ja nie gardzę katolikami, ja dementuję kłamstwa i obnażam prawdę o tej instytucji. Gdyby dzisiaj Chrystus przyszedł na ziemię to by przegnał kler ze swoich świątyni jak niegdyś uczonych w piśmie "kupców" których nazywał faryzeuszami i grobami pobielanymi. Ja nie mam poczucia wyższości nad ludźmi wierzącymi, wręcz przeciwnie, uważam że dzieje im się krzywda, wiec zupełnie nie mam potrzeby by im jeszcze cokolwiek dokładać. Po prostu uważam, ze najwyższa pora by ktoś te krzywdy obnażył i pomógł się ludziom wyzwolić spod ucisku kościoła, podobnie jak niektórzy chcą pomóc uwolnić się maltretowanym kobietom spod uległości wobec męża-sadysty i tyrana. Katolicy mają swoje kościoły gdzie mogą nauczać swoich wiernych czego chcą, już nawet weszli do państwowych szkół i te zawłaszczają w majestacie prawa. Gdy jednak widzę, że starają się zrobić ludziom sieczkę z mózgu w necie, to zwyczajnie protestuje przeciw takim praktykom.

Dogmaty katolickie zdecydowanie mają bardzo dużo wspólnego z nauczaniem Chrystusa. Oczywiście, są księża i wierni, którzy z tym Kościołem nie mają zbyt wiele wspólnego i go nie rozumieją, ale to nie zmienia faktu, że nauczanie Kościoła jest oparte na nauczaniu Chrystusa. Chrystus na pewno nie przegnałby cały jak to ujęłaś "kler", ale tylko tych ludzi, którzy są na niewłaściwym miejscu i którzy Kościół wykorzystują. Jest wielu wspaniałych duchownych, którzy żyją w autentycznej służbie człowiekowi. Jest też wielu wspaniałych katolików.

Poza tym dlaczego Twoim zdaniem katolicy potrzebują "wyzwolenia". Wyzwolenia od czego? Nie czuję się w żaden sposób ciemiężona. Jestem w pełni wolnym człowiekiem. Oraz kto tu robi komukolwiek "sieczkę z mózgu"? Autorka zadała pytania dotyczące teologii chrześcijańskiej i otrzymała na nie odpowiedzi zgodne z prawdą. To po prostu wymiana informacji. Czy jakakolwiek dyskusja niezgodna z Twoim światopoglądem jest traktowana przez Ciebie jako "robienie sieczki z mózgu"? Skoro piszesz o trosce o katolików to przeczytaj swoją poprzednią wypowiedź i zastanów się proszę, czy ma ona jakikolwiek charakter edukacyjny. Nie sądzę. Ma wyłącznie charakter prześmiewczy.

Zgodzę się, że są wspaniali kapłani, którzy chcą służyć ludziom, jednak Kościół jako instytucja robi ludziom olbrzymią krzywdę. Moja wypowiedź jest bardzo prawdziwa, a że jednocześnie jest cyniczna  to zasługa kościoła, bo to on cynicznie wykorzystuje swoich wyznawców.

smoothmoves napisał(a):

Annne17 napisał(a):

smoothmoves napisał(a):

Katolicyzm z definicji jest religią miłości i radości, więc proszę nie pisz jakichś bzdur, bo jeszcze ktoś nie w temacie uwierzy w to co piszesz. Pamiętaj, proszę, że jako ludzie dorośli bierzemy odpowiedzialność za to co mówimy. Jeżeli chrześcijaństwo lub katolicyzm nie wpasowuje się w Twój światopogląd to przecież nikt nie karze być ani chrześcijaninem ani katolikiem.Naprawdę zastanawia mnie z czego u niektórych nie-katolików wynika ta ogromna potrzeba okazywania katolikom pogardy. Sądzę, że jak ktoś żyje w zgodzie z sobą to nie ma poczucia wyższości nad innymi.
To czym jest katolicyzm z definicji - czyli to co głosił Jezus, ma się nijak do Kościoła zwłaszcza katolickiego.  Ja nie gardzę katolikami, ja dementuję kłamstwa i obnażam prawdę o tej instytucji. Gdyby dzisiaj Chrystus przyszedł na ziemię to by przegnał kler ze swoich świątyni jak niegdyś uczonych w piśmie "kupców" których nazywał faryzeuszami i grobami pobielanymi. Ja nie mam poczucia wyższości nad ludźmi wierzącymi, wręcz przeciwnie, uważam że dzieje im się krzywda, wiec zupełnie nie mam potrzeby by im jeszcze cokolwiek dokładać. Po prostu uważam, ze najwyższa pora by ktoś te krzywdy obnażył i pomógł się ludziom wyzwolić spod ucisku kościoła, podobnie jak niektórzy chcą pomóc uwolnić się maltretowanym kobietom spod uległości wobec męża-sadysty i tyrana. Katolicy mają swoje kościoły gdzie mogą nauczać swoich wiernych czego chcą, już nawet weszli do państwowych szkół i te zawłaszczają w majestacie prawa. Gdy jednak widzę, że starają się zrobić ludziom sieczkę z mózgu w necie, to zwyczajnie protestuje przeciw takim praktykom.
Dogmaty katolickie zdecydowanie mają bardzo dużo wspólnego z nauczaniem Chrystusa. Oczywiście, są księża i wierni, którzy z tym Kościołem nie mają zbyt wiele wspólnego i go nie rozumieją, ale to nie zmienia faktu, że nauczanie Kościoła jest oparte na nauczaniu Chrystusa. Chrystus na pewno nie przegnałby cały jak to ujęłaś "kler", ale tylko tych ludzi, którzy są na niewłaściwym miejscu i którzy Kościół wykorzystują. Jest wielu wspaniałych duchownych, którzy żyją w autentycznej służbie człowiekowi. Jest też wielu wspaniałych katolików.Poza tym dlaczego Twoim zdaniem katolicy potrzebują "wyzwolenia". Wyzwolenia od czego? Nie czuję się w żaden sposób ciemiężona. Jestem w pełni wolnym człowiekiem. Oraz kto tu robi komukolwiek "sieczkę z mózgu"? Autorka zadała pytania dotyczące teologii chrześcijańskiej i otrzymała na nie odpowiedzi zgodne z prawdą. To po prostu wymiana informacji. Czy jakakolwiek dyskusja niezgodna z Twoim światopoglądem jest traktowana przez Ciebie jako "robienie sieczki z mózgu"? Skoro piszesz o trosce o katolików to przeczytaj swoją poprzednią wypowiedź i zastanów się proszę, czy ma ona jakikolwiek charakter edukacyjny. Nie sądzę. Ma wyłącznie charakter prześmiewczy.
nie zgodzę się z tym, że dogmaty katolickie mają bardzo dużo wspólnego z Chrystusem. Kult świętych, dogmaty maryjne, czyściec i wiele innych nie mają nic wspólnego ze Słowem Bożym. Jest to kłamstwo kk. Manipulują Słowem Bożym, zmieniają, dopowiadają, dodają "tradycję" i wychodzi zupełniec coś innego niż to co głosił Mesjasz.

Annne17 napisał(a):

nobliwa napisał(a):

Nie, nie ma takiego cytatu, ze masturbacja to grzech. Mozna wylac setki tysiecy slow na interpretowanie jakiegos cytatu, ale to nie ma nic wspolnego z Bilblia. Mozna podwazyc Biblie, ostatecznie, ze te cytaty gdzies sa, albo powinne byc, ale chyba nie o to chodzi.Nie ma zadnego zakazu masturbacji w Biblii, tak samo jak nie ma zadnego zakazu pedofilii w prawie kanonicznym. Ktos, kto wyciaga cytat typu "Kto pożądliwie patrzy na kobietę, ten już z nią zgrzeszył w sercu swoim" Mt 5,28 - nie jest w temacie. Bo masturbacja nie ma nic wspolnego z pozadaniem kobiety, a jedynie z zaspokajaniem potrzeb seksualnych. Poza tym kobiety tak samo sie masturbuja jak mezczyzni, a juz cytatu o pozadaniu mezczyzny nie ma -) Ale wracajac do tematu - Mozna sobie narzucic wiecej zakazow moralnych jak sie ma na to ochote, ale to nie ma nic wspolnego z Biblia ani z religia. Kazdy sam sobie moze zabronic masturbowania sie.Twierdzenie, ze "Masturbacja zawsze jest działaniem przeciw naszej seksualności,"  jest tak samo prawdziwe jak "Masturbacja zawsze jest działaniem zgodnym z nasza seksualnościa", Czyli takie gadanie wymyslone na poczekaniu dla osob poszukujacych i dajacych im gotowe formulki z sufitu zdjete.
Człowiek musi wiedzieć że grzeszny jest, nawet jak tylko śpi czy myśli już źle czyni.A tak w ogóle to człowiekowi nie powinno być dobrze bo wtedy wiara mu niepotrzebna. Gdy jest chory, biedny czy kaleki to na mszę da, jak bogaty to coś wielkiego ufunduje, na pielgrzymkę pójdzie i groszem na tacę sypnie, wota kupuje i pokornie na kolanach zmiłowanie Boskiego czeka księży po rękach całując. A z człowieka radosnego i szczęśliwego nic dobrego nie wyniknie, na zabawę pójdzie i tyle go widzieli.

Ale chyba Ty nie rozumiesz jednego, katolicy czy chrześcijanie z wyboru, bo przecież nikt nie zmusza kogoś siłą bycia jednym z nich, nie muszą czuć się  do czegoś zmuszani pod groźbą grzechu, czy cierpią jakoś bardzo z tego czy innego powodu. Zrozum, to jest wybór, i znacznej większości nauki kościoła odpowiadają jako zasady moralne życia. Chyba każdy ma jakieś swoje zasady prawda? Cóż by człowiek znaczył bez zasad? I właśnie jedna osoba ma własne zasady i jest w porządku, a druga wyznaje zasady np kościoła z którymi się zgadza, i utożsamia, a gdy jest więcej osób z podobnymi zasadami to tworzą sobie wspólnotę i mają do tego prawo, a ta wspólnota nazywa się kościołem X. 

To nie prawda że wierzącym jest źle, bo jak pisała smoothmoves, to jest wybór drogi/zasad którymi się kierujemy w życiu, wiec jak komuś odpowiada to dlaczego nie?

Ogólnie jakie to zasady mogą być złe? Ogólnie być dobrym człowiekiem i szanowac innych, złe? Chyba dobre. Nie kraść nie zabijać, nie krzywdzić innych złe? Tez chyba dobre. Nie okłamywać w ważnej sprawie. Też na plus. Więc co moze być złego w wierze czego nie chcą inni przestrzegać? 

Seksualność? Ok rozumiem, na seksualności część osób ma inne zdanie, i ok, ale część się zgadza z naukami kościoła, nie dlatego, że boi się piekła, ale dlatego, że uważa że kościół ma rację. 

Przykłady, antykoncepcja, kto stosuje ok, ale inni wolą np swój cykl poprzez komputer cyklu, i trochę mniej seksu w miesiącu(trzeba pamiętac że nie każdy chce seksu codziennie, czy kilka razy dziennie, bo większość osób tak często seksu nie potrzebuje) i woli naturalną "antykoncepcję" niż prezerwatywy które blokują pełne bliskość z partnerem i również doznania z samego seksu. Podobnie wszystko co hormonalne, nie dlatego że grzech i piekło, ale dlatego, że to chemia, i zawsze są jakies skutki uboczne, choćby wejsc na pierwsze lepsze forum i pełno, jest: tycie, zanik, zmniejszenie libido, rozchwianie hormonalne organizmu, etc etc, więc są osoby które dbają o swoje zdrowie, i nie chcą ryzykowac zdrowiem tym syfem, oczywiście skutek uboczny nie każdego dotyczy ale jest duże prawdobodobieństwo że trafi na nas. Również zagrożenie nowotworami w przyszłości, zakrzepicą etc. 

Kolejna sprawa, seks przed ślubem, z jednej strony nicy ok, fajnie i spoko, ale z drugiej, ile jest potem porzuceń? Ile niechcianych ciąż? Ile dziewczyn płacze bo się przespała i zostawił, i czują się wykorzystane jak (szma...y) ile jest związków że jedna osoba powaznie podchodzi do związki a druga nie, i gdy nadarza się okazja to rzuca bez słowa, gdy druga strona myślała że to miłość na zawsze, ile samotnych matek? 

Oczywiście, w małżeństwie też zdarzają się rozstania, porzucenia etc, ale to znacznie mniejszy procent, gdy para jest po ślubie, a gdy tylko "chodzą ze sobą" raczej chłopak który chce tylko zaliczyć dziewczynę nie weźmie z nią ślubu. 

Więc seks po ślubie, to dla dziewczyn, a również dla chłopaków, większa pewność że to co jest między nimi, to naprawdę coś jest, i poważnie myślą o sobie, a gdy dwie strony mają podobne poglądy -(są wierzący) to praktycznie nie ma nawet rozwodów. 

Reasumując jak ktoś szuka na poważnie, nie potrzebuje ciągłych zmian partnerów, to taki pogląd będzie dla tej osoby będzie fajny. 

I ostatnia sprawa, pornografia i masturbacja. 

Pornografia to "grzech" ale osoby wyznający ten pogląd jako złe, mają rację, udowodniono naukowo że porno wypacza i uzależnia, i prowadzi do zaburzeń seksualnych, zwłaszcza połączonych z masturbacją, (a kto ogląda porno bez samozadawalania?chyba nikt) 

Nawet w Wielkiej Brytanii jest ustawa o ograniczeniu a wręcz zakazie pornografii, i zwolennik tego zboczeństwa będzie musiał prosić dostawcę internetu za opłatą o możliwość ogądania tego na własnym komputerze. 

Masturbacja, temat rzeka. Niby fajna raz na jakiś czas, tylko jak zacznie się raz to jest drugi raz potem trzeci, czwarty, a zanim ktoś się obejrzy to jest uzależnienie. Jak ktoś nie wierzy prosze wejść na jakieś forum gdzie chłopaki, a nawet dorośli mężczyzni się wypowiadają, i prosze zaproponowac aby przestali się onanizowac na jakiś czas, co odpowiedzą? Że nie potrafią, że jest to zbyt ciężkie, i nie umią przestać. Jak ktoś nie potrafi przestać coś robić, to jak to się nazywa? Uzależnienie? A że uzależnienie każde jest złe to już nie trzeba chyba tłumaczyć, i jakie negatywne skutki niesie za sobą. 

czasem lepiej z czegoś zrezygnować, niż potem popaść w bagno! I nie jest tak, że osoba wyznająca pogląd (wiary) z którym się zgadza, że nigdy czegoś nie zrobi, oczywiście, czasem przyjdzie ochota na złamanie jakiejś swojej zasady (grzech) ale taka osoba ma spowiedź, żal i czas na przemyślenie, aby wrócić na właśniwą drogę, i nie dlatego że piekło, tylko dlatego że taka osoba wie, że droga (grzechu) dla niej jest niedobra. Taki przykład:

Ktoś pije alkohol, na przykład 2 drinki na imprezie jest fajnie i spoko, ale zdarzyło, się mocno upić, niby było fajnie, ale na drugi dzień taka osoba wie że na dłuższą metę upijanie się to zagłada i bagno (nie ze względu na wiarę) tylko że upijanie się doprowadzi do krzywd, więc postanawia wrócić do 2 drinków i więcej się nie upijać. (aczkolwiek kiedyś po długim czasie znów może się upić) ale najważniejsze jest aby jak już coś krzywdzącego siebie zrobimy to aby było to okazjonalnie albo wcale, a nie stało się standardem. Podobnie jest z innymi sprawami, porno, masturbacja, seks prze slubem, standardowe podejście potrafi zniszczyć, więc należy się tego nei podejmować wcale, a jak już okazjonalnie i żałować swego czyny, aby trzymać się swojej drogi-swojego poglądy (zgodnego z wiara)

wejscieawaryjne napisał(a):

smoothmoves napisał(a):

Annne17 napisał(a):

smoothmoves napisał(a):

Katolicyzm z definicji jest religią miłości i radości, więc proszę nie pisz jakichś bzdur, bo jeszcze ktoś nie w temacie uwierzy w to co piszesz. Pamiętaj, proszę, że jako ludzie dorośli bierzemy odpowiedzialność za to co mówimy. Jeżeli chrześcijaństwo lub katolicyzm nie wpasowuje się w Twój światopogląd to przecież nikt nie karze być ani chrześcijaninem ani katolikiem.Naprawdę zastanawia mnie z czego u niektórych nie-katolików wynika ta ogromna potrzeba okazywania katolikom pogardy. Sądzę, że jak ktoś żyje w zgodzie z sobą to nie ma poczucia wyższości nad innymi.
To czym jest katolicyzm z definicji - czyli to co głosił Jezus, ma się nijak do Kościoła zwłaszcza katolickiego.  Ja nie gardzę katolikami, ja dementuję kłamstwa i obnażam prawdę o tej instytucji. Gdyby dzisiaj Chrystus przyszedł na ziemię to by przegnał kler ze swoich świątyni jak niegdyś uczonych w piśmie "kupców" których nazywał faryzeuszami i grobami pobielanymi. Ja nie mam poczucia wyższości nad ludźmi wierzącymi, wręcz przeciwnie, uważam że dzieje im się krzywda, wiec zupełnie nie mam potrzeby by im jeszcze cokolwiek dokładać. Po prostu uważam, ze najwyższa pora by ktoś te krzywdy obnażył i pomógł się ludziom wyzwolić spod ucisku kościoła, podobnie jak niektórzy chcą pomóc uwolnić się maltretowanym kobietom spod uległości wobec męża-sadysty i tyrana. Katolicy mają swoje kościoły gdzie mogą nauczać swoich wiernych czego chcą, już nawet weszli do państwowych szkół i te zawłaszczają w majestacie prawa. Gdy jednak widzę, że starają się zrobić ludziom sieczkę z mózgu w necie, to zwyczajnie protestuje przeciw takim praktykom.
Dogmaty katolickie zdecydowanie mają bardzo dużo wspólnego z nauczaniem Chrystusa. Oczywiście, są księża i wierni, którzy z tym Kościołem nie mają zbyt wiele wspólnego i go nie rozumieją, ale to nie zmienia faktu, że nauczanie Kościoła jest oparte na nauczaniu Chrystusa. Chrystus na pewno nie przegnałby cały jak to ujęłaś "kler", ale tylko tych ludzi, którzy są na niewłaściwym miejscu i którzy Kościół wykorzystują. Jest wielu wspaniałych duchownych, którzy żyją w autentycznej służbie człowiekowi. Jest też wielu wspaniałych katolików.Poza tym dlaczego Twoim zdaniem katolicy potrzebują "wyzwolenia". Wyzwolenia od czego? Nie czuję się w żaden sposób ciemiężona. Jestem w pełni wolnym człowiekiem. Oraz kto tu robi komukolwiek "sieczkę z mózgu"? Autorka zadała pytania dotyczące teologii chrześcijańskiej i otrzymała na nie odpowiedzi zgodne z prawdą. To po prostu wymiana informacji. Czy jakakolwiek dyskusja niezgodna z Twoim światopoglądem jest traktowana przez Ciebie jako "robienie sieczki z mózgu"? Skoro piszesz o trosce o katolików to przeczytaj swoją poprzednią wypowiedź i zastanów się proszę, czy ma ona jakikolwiek charakter edukacyjny. Nie sądzę. Ma wyłącznie charakter prześmiewczy.
nie zgodzę się z tym, że dogmaty katolickie mają bardzo dużo wspólnego z Chrystusem. Kult świętych, dogmaty maryjne, czyściec i wiele innych nie mają nic wspólnego ze Słowem Bożym. Jest to kłamstwo kk. Manipulują Słowem Bożym, zmieniają, dopowiadają, dodają "tradycję" i wychodzi zupełniec coś innego niż to co głosił Mesjasz.

Wszytko jest spójne z Pismem, KK nie ukrywa, że uwzględnia Pismo, plus tradycję, jak komuś Tradycja nie odpowiada KK, i chce się "trzymać" tylko Pisma, może zmienić wiarę, na inna chrześcijańską. Nikt nikogo siłą nie trzyma. 

Ostatnio nawet wyczytałam, że masturbacja była zakazana bezwzględnie, przez Kalwina I Luteriana, wiec dziś się mówi ze to nie grzech, ale wcześniej każdy kosciół chreścijański uznawał to za grzech, a że dziś jest liberalne podejście niektórych kościołów protestanckich, to inny temat. teraz nawet pozwalają na śluby homo, więc również nie trzymają się Pisma, i poszli w liberalną stronę, gdzie Bóg potępia takie związki jednakowej płci. Spowiedź, również moze być indywidualna i powszechna. Nikt nie czci, świętych, ani Marii tylko prosi się o wsawiennictwo u Boga. A obrazy to tylko symbolika, i wizualizacja w kościołach  i nikt do obrazów swiętych się nie modli.

deszczpada12 napisał(a):

Ale chyba Ty nie rozumiesz jednego, katolicy czy chrześcijanie z wyboru, bo przecież nikt nie zmusza kogoś siłą bycia jednym z nich, )

Deszcz, nie jestem w stanie czytać takich elaboratów, więc odniosę się tylko do Twojego pierwszego zdania.

To nieprawda, że katolikiem zostaje się z wyboru. Katolikiem zostaje się pierwszych dniach/tygodniach życia i potem jest już równia pochyła. Tak to jest urządzone, że nie masz żadnego wpływu na to co wtłaczają Ci do głowy jako maleńkiemu dziecku, a potem najczęściej jest za późno - zakodowane blokady psychiczne zostają na całe życie i tylko jednostkom udaje się je przepracować i dojść do równowagi psychicznej. Kościół dokładnie to wie, dlatego zaczyna od najmłodszych lat otaczać pajęczą siecią dzieci, tak by przez lata wypracować w nich samych nawyki i przekonania, na skutek których będą własnymi najsurowszymi strażnikami i katami.

deszczpada12 napisał(a):

wejscieawaryjne napisał(a):

smoothmoves napisał(a):

Annne17 napisał(a):

smoothmoves napisał(a):

Katolicyzm z definicji jest religią miłości i radości, więc proszę nie pisz jakichś bzdur, bo jeszcze ktoś nie w temacie uwierzy w to co piszesz. Pamiętaj, proszę, że jako ludzie dorośli bierzemy odpowiedzialność za to co mówimy. Jeżeli chrześcijaństwo lub katolicyzm nie wpasowuje się w Twój światopogląd to przecież nikt nie karze być ani chrześcijaninem ani katolikiem.Naprawdę zastanawia mnie z czego u niektórych nie-katolików wynika ta ogromna potrzeba okazywania katolikom pogardy. Sądzę, że jak ktoś żyje w zgodzie z sobą to nie ma poczucia wyższości nad innymi.
To czym jest katolicyzm z definicji - czyli to co głosił Jezus, ma się nijak do Kościoła zwłaszcza katolickiego.  Ja nie gardzę katolikami, ja dementuję kłamstwa i obnażam prawdę o tej instytucji. Gdyby dzisiaj Chrystus przyszedł na ziemię to by przegnał kler ze swoich świątyni jak niegdyś uczonych w piśmie "kupców" których nazywał faryzeuszami i grobami pobielanymi. Ja nie mam poczucia wyższości nad ludźmi wierzącymi, wręcz przeciwnie, uważam że dzieje im się krzywda, wiec zupełnie nie mam potrzeby by im jeszcze cokolwiek dokładać. Po prostu uważam, ze najwyższa pora by ktoś te krzywdy obnażył i pomógł się ludziom wyzwolić spod ucisku kościoła, podobnie jak niektórzy chcą pomóc uwolnić się maltretowanym kobietom spod uległości wobec męża-sadysty i tyrana. Katolicy mają swoje kościoły gdzie mogą nauczać swoich wiernych czego chcą, już nawet weszli do państwowych szkół i te zawłaszczają w majestacie prawa. Gdy jednak widzę, że starają się zrobić ludziom sieczkę z mózgu w necie, to zwyczajnie protestuje przeciw takim praktykom.
Dogmaty katolickie zdecydowanie mają bardzo dużo wspólnego z nauczaniem Chrystusa. Oczywiście, są księża i wierni, którzy z tym Kościołem nie mają zbyt wiele wspólnego i go nie rozumieją, ale to nie zmienia faktu, że nauczanie Kościoła jest oparte na nauczaniu Chrystusa. Chrystus na pewno nie przegnałby cały jak to ujęłaś "kler", ale tylko tych ludzi, którzy są na niewłaściwym miejscu i którzy Kościół wykorzystują. Jest wielu wspaniałych duchownych, którzy żyją w autentycznej służbie człowiekowi. Jest też wielu wspaniałych katolików.Poza tym dlaczego Twoim zdaniem katolicy potrzebują "wyzwolenia". Wyzwolenia od czego? Nie czuję się w żaden sposób ciemiężona. Jestem w pełni wolnym człowiekiem. Oraz kto tu robi komukolwiek "sieczkę z mózgu"? Autorka zadała pytania dotyczące teologii chrześcijańskiej i otrzymała na nie odpowiedzi zgodne z prawdą. To po prostu wymiana informacji. Czy jakakolwiek dyskusja niezgodna z Twoim światopoglądem jest traktowana przez Ciebie jako "robienie sieczki z mózgu"? Skoro piszesz o trosce o katolików to przeczytaj swoją poprzednią wypowiedź i zastanów się proszę, czy ma ona jakikolwiek charakter edukacyjny. Nie sądzę. Ma wyłącznie charakter prześmiewczy.
nie zgodzę się z tym, że dogmaty katolickie mają bardzo dużo wspólnego z Chrystusem. Kult świętych, dogmaty maryjne, czyściec i wiele innych nie mają nic wspólnego ze Słowem Bożym. Jest to kłamstwo kk. Manipulują Słowem Bożym, zmieniają, dopowiadają, dodają "tradycję" i wychodzi zupełniec coś innego niż to co głosił Mesjasz.
Wszytko jest spójne z Pismem, KK nie ukrywa, że uwzględnia Pismo, plus tradycję, jak komuś Tradycja nie odpowiada KK, i chce się "trzymać" tylko Pisma, może zmienić wiarę, na inna chrześcijańską. Nikt nikogo siłą nie trzyma. Ostatnio nawet wyczytałam, że masturbacja była zakazana bezwzględnie, przez Kalwina I Luteriana, wiec dziś się mówi ze to nie grzech, ale wcześniej każdy kosciół chreścijański uznawał to za grzech, a że dziś jest liberalne podejście niektórych kościołów protestanckich, to inny temat. teraz nawet pozwalają na śluby homo, więc również nie trzymają się Pisma, i poszli w liberalną stronę, gdzie Bóg potępia takie związki jednakowej płci. Spowiedź, również moze być indywidualna i powszechna. Nikt nie czci, świętych, ani Marii tylko prosi się o wsawiennictwo u Boga. A obrazy to tylko symbolika, i wizualizacja w kościołach  i nikt do obrazów swiętych się nie modli.
tu nie chodzi o to, żeby moja prawda była prawdziwsza od Twojej. Tu chodzi o Prawdę Słowa Bożego. Mamy być czujni, żeby nas nikt nie zwiódł. Byłam w kk i protestanckim. Wyszłam z obu, bo w każdym wybiera się to ze Słowa Bożego co odpowiada, a odrzuca to co nie pasuje. Dlatego nie wierz w to co głosi kk, czytaj Biblię i się módl. To jedyna słuszna droga.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.