Temat: Do chrześcijan

Chciałabym zapytać osoby wierzące, gdzie jest napisane, w Piśmie, że masturbacja to grzech? Pisze nie dlatego, aby usprawiedliwiać że to nie grzech, tylko interesuje mnie, czy są KONKRETNE CYTATY, wskazujące że to jest grzech. 

P S

osoby wyśmiewające że masturbacja to nie grzech, proszę o wstrzymanie się w wypowiedziach, bo interesują mnie tylko odpowiedzi, osób wierzących i praktykujących. Dziękuję. 

Annne17 napisał(a):

deszczpada12 napisał(a):

Ale chyba Ty nie rozumiesz jednego, katolicy czy chrześcijanie z wyboru, bo przecież nikt nie zmusza kogoś siłą bycia jednym z nich, )
Deszcz, nie jestem w stanie czytać takich elaboratów, więc odniosę się tylko do Twojego pierwszego zdania.To nieprawda, że katolikiem zostaje się z wyboru. Katolikiem zostaje się pierwszych dniach/tygodniach życia i potem jest już równia pochyła. Tak to jest urządzone, że nie masz żadnego wpływu na to co wtłaczają Ci do głowy jako maleńkiemu dziecku, a potem najczęściej jest za późno - zakodowane blokady psychiczne zostają na całe życie i tylko jednostkom udaje się je przepracować i dojść do równowagi psychicznej. Kościół dokładnie to wie, dlatego zaczyna od najmłodszych lat otaczać pajęczą siecią dzieci, tak by przez lata wypracować w nich samych nawyki i przekonania, na skutek których będą własnymi najsurowszymi strażnikami i katami.

Oceniasz innych stereotypowo i na podstawie swoich doświadczeń. Moi rodzice są antyklerykałami. Ojciec jest ateistą. W swojej rodzinie spotykam się z niezgodą na moją wiarę i religię. Nikt mnie nie indoktrynował. Nigdy nie postępuję w określony sposób, bo "Kościół tak mówi". Zawsze szukam prawdy, czytam badania np. z dziedziny psychologii. Są kwestie, w których nadal jej poszukuję (jak w moim odczuciu każdy inteligentny człowiek). Katoliczką zostałam z wyboru po okresie agnostycyzmu. W przeciwieństwie do mojej rodziny, która oficjalnie do Kościoła należy zadeklarowałam, że jeżeli kiedykolwiek uznam, że Kościół Katolicki jest niezgodny z moimi przekonaniami to poddam się apostazji, żeby nie udawać, że jestem kimś innym niż jestem i wierzę w co innego niż wierzę.

wejscieawaryjne napisał(a):

deszczpada12 napisał(a):

wejscieawaryjne napisał(a):

smoothmoves napisał(a):

Annne17 napisał(a):

smoothmoves napisał(a):

Katolicyzm z definicji jest religią miłości i radości, więc proszę nie pisz jakichś bzdur, bo jeszcze ktoś nie w temacie uwierzy w to co piszesz. Pamiętaj, proszę, że jako ludzie dorośli bierzemy odpowiedzialność za to co mówimy. Jeżeli chrześcijaństwo lub katolicyzm nie wpasowuje się w Twój światopogląd to przecież nikt nie karze być ani chrześcijaninem ani katolikiem.Naprawdę zastanawia mnie z czego u niektórych nie-katolików wynika ta ogromna potrzeba okazywania katolikom pogardy. Sądzę, że jak ktoś żyje w zgodzie z sobą to nie ma poczucia wyższości nad innymi.
To czym jest katolicyzm z definicji - czyli to co głosił Jezus, ma się nijak do Kościoła zwłaszcza katolickiego.  Ja nie gardzę katolikami, ja dementuję kłamstwa i obnażam prawdę o tej instytucji. Gdyby dzisiaj Chrystus przyszedł na ziemię to by przegnał kler ze swoich świątyni jak niegdyś uczonych w piśmie "kupców" których nazywał faryzeuszami i grobami pobielanymi. Ja nie mam poczucia wyższości nad ludźmi wierzącymi, wręcz przeciwnie, uważam że dzieje im się krzywda, wiec zupełnie nie mam potrzeby by im jeszcze cokolwiek dokładać. Po prostu uważam, ze najwyższa pora by ktoś te krzywdy obnażył i pomógł się ludziom wyzwolić spod ucisku kościoła, podobnie jak niektórzy chcą pomóc uwolnić się maltretowanym kobietom spod uległości wobec męża-sadysty i tyrana. Katolicy mają swoje kościoły gdzie mogą nauczać swoich wiernych czego chcą, już nawet weszli do państwowych szkół i te zawłaszczają w majestacie prawa. Gdy jednak widzę, że starają się zrobić ludziom sieczkę z mózgu w necie, to zwyczajnie protestuje przeciw takim praktykom.
Dogmaty katolickie zdecydowanie mają bardzo dużo wspólnego z nauczaniem Chrystusa. Oczywiście, są księża i wierni, którzy z tym Kościołem nie mają zbyt wiele wspólnego i go nie rozumieją, ale to nie zmienia faktu, że nauczanie Kościoła jest oparte na nauczaniu Chrystusa. Chrystus na pewno nie przegnałby cały jak to ujęłaś "kler", ale tylko tych ludzi, którzy są na niewłaściwym miejscu i którzy Kościół wykorzystują. Jest wielu wspaniałych duchownych, którzy żyją w autentycznej służbie człowiekowi. Jest też wielu wspaniałych katolików.Poza tym dlaczego Twoim zdaniem katolicy potrzebują "wyzwolenia". Wyzwolenia od czego? Nie czuję się w żaden sposób ciemiężona. Jestem w pełni wolnym człowiekiem. Oraz kto tu robi komukolwiek "sieczkę z mózgu"? Autorka zadała pytania dotyczące teologii chrześcijańskiej i otrzymała na nie odpowiedzi zgodne z prawdą. To po prostu wymiana informacji. Czy jakakolwiek dyskusja niezgodna z Twoim światopoglądem jest traktowana przez Ciebie jako "robienie sieczki z mózgu"? Skoro piszesz o trosce o katolików to przeczytaj swoją poprzednią wypowiedź i zastanów się proszę, czy ma ona jakikolwiek charakter edukacyjny. Nie sądzę. Ma wyłącznie charakter prześmiewczy.
nie zgodzę się z tym, że dogmaty katolickie mają bardzo dużo wspólnego z Chrystusem. Kult świętych, dogmaty maryjne, czyściec i wiele innych nie mają nic wspólnego ze Słowem Bożym. Jest to kłamstwo kk. Manipulują Słowem Bożym, zmieniają, dopowiadają, dodają "tradycję" i wychodzi zupełniec coś innego niż to co głosił Mesjasz.
Wszytko jest spójne z Pismem, KK nie ukrywa, że uwzględnia Pismo, plus tradycję, jak komuś Tradycja nie odpowiada KK, i chce się "trzymać" tylko Pisma, może zmienić wiarę, na inna chrześcijańską. Nikt nikogo siłą nie trzyma. Ostatnio nawet wyczytałam, że masturbacja była zakazana bezwzględnie, przez Kalwina I Luteriana, wiec dziś się mówi ze to nie grzech, ale wcześniej każdy kosciół chreścijański uznawał to za grzech, a że dziś jest liberalne podejście niektórych kościołów protestanckich, to inny temat. teraz nawet pozwalają na śluby homo, więc również nie trzymają się Pisma, i poszli w liberalną stronę, gdzie Bóg potępia takie związki jednakowej płci. Spowiedź, również moze być indywidualna i powszechna. Nikt nie czci, świętych, ani Marii tylko prosi się o wsawiennictwo u Boga. A obrazy to tylko symbolika, i wizualizacja w kościołach  i nikt do obrazów swiętych się nie modli.
tu nie chodzi o to, żeby moja prawda była prawdziwsza od Twojej. Tu chodzi o Prawdę Słowa Bożego. Mamy być czujni, żeby nas nikt nie zwiódł. Byłam w kk i protestanckim. Wyszłam z obu, bo w każdym wybiera się to ze Słowa Bożego co odpowiada, a odrzuca to co nie pasuje. Dlatego nie wierz w to co głosi kk, czytaj Biblię i się módl. To jedyna słuszna droga.

Przecież KK opiera się na Piśmie plus Tradycja, jeśli komuś nie przeszkadza tradycja, a wręcz akceptuje, to dlaczego ktoś ma nie uznawać kk? To co jest o obrazach, kultach świętych, to już pisałam, zresztą to szczegół nieistotny, bo nawet jak ktoś się modli nie o wstawiennictwo do świętych, ale z bezpośrednio do świętego, to co złego, nic nikomu krzywda się nie dzieje, najwyżej jego modlitwa nie zostanie wysłuchana. Zresztą to nie wina kościoła tylko brak wiedzy parafian co niektórych że święci to tylko można poprosić o wstawienictwo, a obrazy to tylko grafika do których się nie modlimy. 

Obecnie mam grypę, i chce się nawrócić, i nie dlatego, ze boję się Piekła, ale dlatego, że chcę trochę zmienić swoje życie, a zasady moralne kościoła mi prawie w 100% odpowiadają. Może delikatnie będę musiała się podporządkować pewnej kwestii, ale tylko delikatnie, ale za to wierzę, że owo podporządkowanie wyjdzie mi na dobre w przyszłości. Plus nadzieja, że żyję zgodnie z jakąś wiarą, która moze lecz nie musi zaprocentować po mojej śmierci. 

Może podaj poważne przykłady gdzie kk nadinterpretuje biblię w dogmatach, pomijając tradycję, która mi i wielu nie przeszkadza?

Annne17 napisał(a):

deszczpada12 napisał(a):

Ale chyba Ty nie rozumiesz jednego, katolicy czy chrześcijanie z wyboru, bo przecież nikt nie zmusza kogoś siłą bycia jednym z nich, )
Deszcz, nie jestem w stanie czytać takich elaboratów, więc odniosę się tylko do Twojego pierwszego zdania.To nieprawda, że katolikiem zostaje się z wyboru. Katolikiem zostaje się pierwszych dniach/tygodniach życia i potem jest już równia pochyła. Tak to jest urządzone, że nie masz żadnego wpływu na to co wtłaczają Ci do głowy jako maleńkiemu dziecku, a potem najczęściej jest za późno - zakodowane blokady psychiczne zostają na całe życie i tylko jednostkom udaje się je przepracować i dojść do równowagi psychicznej. Kościół dokładnie to wie, dlatego zaczyna od najmłodszych lat otaczać pajęczą siecią dzieci, tak by przez lata wypracować w nich samych nawyki i przekonania, na skutek których będą własnymi najsurowszymi strażnikami i katami.

Po części zgodzę się z tobą, bo to co piszesz to masz rację, że kościół "wciska" dzieciom swój pogląd moralny, ale czym ten pogląd może "zryć psychikę dziecka"? O bycie dobrym dla innych, i nie kraść zabijać etc to chyba dobrze, zresztą tego nawet wymaga prawo świeckie. 

I znów chyba chodzi tylko o...seksualność. Kościół nigdzie nie mówi że seks jest zły, a wręcz jest bardzo dobry tylko, naucza że trzeba czasem być powściągliwym. 

Pornografia, każdy psycholog powie że jest zła dla dzieci nastolatków na 100% a nawet dorosłym potrafi negatywnie wpływać

Masturbacja? i Seks przed ślubem? I tak i nie, z jednej strony ok, może osoby niewierzące, mogą trochę się czuć ograniczani, ale z drugiej, lepiej jak dziecko nastolatek "puszcza się" bo wszystko wolno, albo masturbuje się i popada w nałóg, gdzie prawie zawsze osoby masturbujące się są w nałogu? Więc co lepsze? 

Kolejna sprawa, w Polsce i innych krajach naucza kościół, wiec niektórzy mówią źle, bo wpływa na psychikę, ale za to przykładowo w Niemczech, i zapewne w innych krajach, już w przedszkolu ucza dzieci masturbacji, i nie można wypisać dzieci z tych zajęć, Chciałabyś aby twoje dziecko w wieku 4 latach, uczyło się onanizmu w PRAKTYCE?  Tak w praktyce, potem całe lata do dojrzewania, potem dojrzewanie, siedzi w nałogu masturbacji.Takie dziecko po 10 czy kilkunastu latach, jest tak przyzwyczajone i uzależnione od onanizmu że takim dorosłym osobom potem seks z drugim człowiekiem jest dziwny i niewłaściwy. Pomijając już nawyki onanizmu z których ciężko się wyleczyć i mogą zwyczajnie utrudniac stosunek seksualny. 

deszczpada12 napisał(a):

I znów chyba chodzi tylko o...seksualność. Kościół nigdzie nie mówi że seks jest zły, a wręcz jest bardzo dobry tylko, naucza że trzeba czasem być powściągliwym. Pornografia, każdy psycholog powie że jest zła dla dzieci nastolatków na 100% a nawet dorosłym potrafi negatywnie wpływaćMasturbacja? i Seks przed ślubem? I tak i nie, z jednej strony ok, może osoby niewierzące, mogą trochę się czuć ograniczani, 

ale z drugiej, lepiej jak dziecko nastolatek "puszcza się" bo wszystko wolno, albo masturbuje się i popada w nałóg, gdzie prawie zawsze osoby masturbujące się są w nałogu? Więc co lepsze? Kolejna sprawa, w Polsce i innych krajach naucza kościół, wiec niektórzy mówią źle, bo wpływa na psychikę, ale za to przykładowo w Niemczech, i zapewne w innych krajach, już w przedszkolu ucza dzieci masturbacji, i nie można wypisać dzieci z tych zajęć, Chciałabyś aby twoje dziecko w wieku 4 latach, uczyło się onanizmu w PRAKTYCE?  Tak w praktyce, potem całe lata do dojrzewania, potem dojrzewanie, siedzi w nałogu masturbacji.Takie dziecko po 10 czy kilkunastu latach, jest tak przyzwyczajone i uzależnione od onanizmu że takim dorosłym osobom potem seks z drugim człowiekiem jest dziwny i niewłaściwy. Pomijając już nawyki onanizmu z których ciężko się wyleczyć i mogą zwyczajnie utrudniac stosunek seksualny. 

Tak historycznie rzecz biorąc, powiedz mi, gdzie pośród wiernych stoi Maria Zawsze Dziewica, a gdzie jej Syn? Bo widzisz, gdy nie ma seksu, a jest dziecko, to czyje jest to dziecko? Też sytuacja inna, jest masę seksu i przed i po ślubie, jest dziecko i... jest rozwód.

Piszesz, że Kościół naucza powściągliwości, a następnie piszesz o czterolatkach. Wiadomo, te dzieci muszą jakoś powstać. Dlaczego muszą powstać na komendę? O ile rzeczywiście to człowiek powinien panować nad popędem a nie popęd nad człowiekiem, dlaczego Kościół sprawia wrażenie panującego nad popędem każde-j/-go z nas? Jest tu pewna ekskluzja, czyż nie? Co do onanizmu w praktyce u czterolatków, jest to prawdopodobnie obliczone na masowe zablokowanie poczucia wstydu w sferze seksualnej, wiesz, wtedy dla dziecka ucho, oko, nos, ręka czy narządy płciowe to bez różnicy. Robione to jest na masową skalę by inni nie zdążyli wpoić dzieciom cielesnego wstydu. Na mój gust 4 latka to za wcześnie, więc nie dziwię się twojemu oburzeniu, ale tylko co do wieku dziecka, a nie co do samej czynności.

Gdyby były dostępne statystyki, to mnie by bardzo interesowało jaki jest odsetek księży katolickich chorujących na raka prostaty na tle innych zawodów wykonywanych przez mężczyzn. Mężczyzn w ogóle.

Euzebia_zFigi napisał(a):

deszczpada12 napisał(a):

I znów chyba chodzi tylko o...seksualność. Kościół nigdzie nie mówi że seks jest zły, a wręcz jest bardzo dobry tylko, naucza że trzeba czasem być powściągliwym. Pornografia, każdy psycholog powie że jest zła dla dzieci nastolatków na 100% a nawet dorosłym potrafi negatywnie wpływaćMasturbacja? i Seks przed ślubem? I tak i nie, z jednej strony ok, może osoby niewierzące, mogą trochę się czuć ograniczani, ale z drugiej, lepiej jak dziecko nastolatek "puszcza się" bo wszystko wolno, albo masturbuje się i popada w nałóg, gdzie prawie zawsze osoby masturbujące się są w nałogu? Więc co lepsze? Kolejna sprawa, w Polsce i innych krajach naucza kościół, wiec niektórzy mówią źle, bo wpływa na psychikę, ale za to przykładowo w Niemczech, i zapewne w innych krajach, już w przedszkolu ucza dzieci masturbacji, i nie można wypisać dzieci z tych zajęć, Chciałabyś aby twoje dziecko w wieku 4 latach, uczyło się onanizmu w PRAKTYCE?  Tak w praktyce, potem całe lata do dojrzewania, potem dojrzewanie, siedzi w nałogu masturbacji.Takie dziecko po 10 czy kilkunastu latach, jest tak przyzwyczajone i uzależnione od onanizmu że takim dorosłym osobom potem seks z drugim człowiekiem jest dziwny i niewłaściwy. Pomijając już nawyki onanizmu z których ciężko się wyleczyć i mogą zwyczajnie utrudniac stosunek seksualny. 
Tak historycznie rzecz biorąc, powiedz mi, gdzie pośród wiernych stoi Maria Zawsze Dziewica, a gdzie jej Syn? Bo widzisz, gdy nie ma seksu, a jest dziecko, to czyje jest to dziecko? Też sytuacja inna, jest masę seksu i przed i po ślubie, jest dziecko i... jest rozwód.Piszesz, że Kościół naucza powściągliwości, a następnie piszesz o czterolatkach. Wiadomo, te dzieci muszą jakoś powstać. Dlaczego muszą powstać na komendę? O ile rzeczywiście to człowiek powinien panować nad popędem a nie popęd nad człowiekiem, dlaczego Kościół sprawia wrażenie panującego nad popędem każde-j/-go z nas? Jest tu pewna ekskluzja, czyż nie? Co do onanizmu w praktyce u czterolatków, jest to prawdopodobnie obliczone na masowe zablokowanie poczucia wstydu w sferze seksualnej, wiesz, wtedy dla dziecka ucho, oko, nos, ręka czy narządy płciowe to bez różnicy. Robione to jest na masową skalę by inni nie zdążyli wpoić dzieciom cielesnego wstydu. Na mój gust 4 latka to za wcześnie, więc nie dziwię się twojemu oburzeniu, ale tylko co do wieku dziecka, a nie co do samej czynności.Gdyby były dostępne statystyki, to mnie by bardzo interesowało jaki jest odsetek księży katolickich chorujących na raka prostaty na tle innych zawodów wykonywanych przez mężczyzn. Mężczyzn w ogóle.

Odniosę się do dwóch aspektów, bo reszta jest żałosna. 1. Są rozwody u niewierzących-czyli tych co nie poważnie traktują ogólnie życie. Weług badań około 50% się rozwodzi,ale tylko około 1% małżeństw się rozwodzi, którzy stosują w małżeństwie antykoncepcję naturalną. O czym to mówi? Kto przestrzega zasad religii tam nie ma rozwodów. 

Co do ostatniego, jakbyś nie wiedziała, albo zapomniała, mężczyźni mają polucję, (brak współżycia lub brak masturbacji) około 90% u pozostałych 10% nasienie wypływa razem z moczem. Więc nie ma tak że ono zalega miesiącami czy latami i prowadzi do raka. 

Jedynie są niby dowodu że wytrysk MINIMUM  5 RAZY TYGODNIOWO, może zmniejszać szanse na zachorowanie raka prostaty, ale to nie jest jeszcze do końca udowodnione, a nawet jeśii to minimum 5 wytrysków na tydzień, czyli praktycznie codziennie orgazm.Tylko nawet osoby masturbujące się czy uprawiające seks, tylko wytrysków nie mają, przypomnę ŚREDNIA SEKSU/MASTURBACJI to 2-3 orgazmy na tydzień. czyli aktywność seksualna większości mężczyzn nie zapobiega ewentualnej chorobie,może zapobiegać tylko u mężczyzn z wysokim libido, których jest mniejszość. 

Uczenie praktyczne 4 latków, nie teoretyczne, ale praktyczne onanizmu to już dewiacja, a rozbudzanie u nich popędów seksualnych, to kolejna dewiacja.Bo dzieci z rozbudzonym popędem gdy psychika dziecka pozostaje jeszcze kilkanaście lat niedojrzała, to szczyt głupoty. Bo takie dziecko jeszcze potem kilkanaście lat zazwyczaj nie jest zdolne do uprawianie seksu, bo jest neidojrzałe psychicznie i samo jeszcze rośnie, i potem twki naście lat w onanizmie, a keidy dorośnie, to takim osobom prawdziwy seks z drugą osoba będzie nienormalny skoro naście lat jest nauczone samemu się zaspokajać, o przyzwyczajeniach czy nawykach nie ma co wspominać. Seksuologowie będę mieli co "naprawiać" jeśli w ogóle się da aby takie osoby po naście lat tkwienia w noanizmie mogli uprawiac normalny seks z drugą osobą. 

deszczpada12 napisał(a):

wejscieawaryjne napisał(a):

deszczpada12 napisał(a):

wejscieawaryjne napisał(a):

smoothmoves napisał(a):

Annne17 napisał(a):

smoothmoves napisał(a):

Katolicyzm z definicji jest religią miłości i radości, więc proszę nie pisz jakichś bzdur, bo jeszcze ktoś nie w temacie uwierzy w to co piszesz. Pamiętaj, proszę, że jako ludzie dorośli bierzemy odpowiedzialność za to co mówimy. Jeżeli chrześcijaństwo lub katolicyzm nie wpasowuje się w Twój światopogląd to przecież nikt nie karze być ani chrześcijaninem ani katolikiem.Naprawdę zastanawia mnie z czego u niektórych nie-katolików wynika ta ogromna potrzeba okazywania katolikom pogardy. Sądzę, że jak ktoś żyje w zgodzie z sobą to nie ma poczucia wyższości nad innymi.
To czym jest katolicyzm z definicji - czyli to co głosił Jezus, ma się nijak do Kościoła zwłaszcza katolickiego.  Ja nie gardzę katolikami, ja dementuję kłamstwa i obnażam prawdę o tej instytucji. Gdyby dzisiaj Chrystus przyszedł na ziemię to by przegnał kler ze swoich świątyni jak niegdyś uczonych w piśmie "kupców" których nazywał faryzeuszami i grobami pobielanymi. Ja nie mam poczucia wyższości nad ludźmi wierzącymi, wręcz przeciwnie, uważam że dzieje im się krzywda, wiec zupełnie nie mam potrzeby by im jeszcze cokolwiek dokładać. Po prostu uważam, ze najwyższa pora by ktoś te krzywdy obnażył i pomógł się ludziom wyzwolić spod ucisku kościoła, podobnie jak niektórzy chcą pomóc uwolnić się maltretowanym kobietom spod uległości wobec męża-sadysty i tyrana. Katolicy mają swoje kościoły gdzie mogą nauczać swoich wiernych czego chcą, już nawet weszli do państwowych szkół i te zawłaszczają w majestacie prawa. Gdy jednak widzę, że starają się zrobić ludziom sieczkę z mózgu w necie, to zwyczajnie protestuje przeciw takim praktykom.
Dogmaty katolickie zdecydowanie mają bardzo dużo wspólnego z nauczaniem Chrystusa. Oczywiście, są księża i wierni, którzy z tym Kościołem nie mają zbyt wiele wspólnego i go nie rozumieją, ale to nie zmienia faktu, że nauczanie Kościoła jest oparte na nauczaniu Chrystusa. Chrystus na pewno nie przegnałby cały jak to ujęłaś "kler", ale tylko tych ludzi, którzy są na niewłaściwym miejscu i którzy Kościół wykorzystują. Jest wielu wspaniałych duchownych, którzy żyją w autentycznej służbie człowiekowi. Jest też wielu wspaniałych katolików.Poza tym dlaczego Twoim zdaniem katolicy potrzebują "wyzwolenia". Wyzwolenia od czego? Nie czuję się w żaden sposób ciemiężona. Jestem w pełni wolnym człowiekiem. Oraz kto tu robi komukolwiek "sieczkę z mózgu"? Autorka zadała pytania dotyczące teologii chrześcijańskiej i otrzymała na nie odpowiedzi zgodne z prawdą. To po prostu wymiana informacji. Czy jakakolwiek dyskusja niezgodna z Twoim światopoglądem jest traktowana przez Ciebie jako "robienie sieczki z mózgu"? Skoro piszesz o trosce o katolików to przeczytaj swoją poprzednią wypowiedź i zastanów się proszę, czy ma ona jakikolwiek charakter edukacyjny. Nie sądzę. Ma wyłącznie charakter prześmiewczy.
nie zgodzę się z tym, że dogmaty katolickie mają bardzo dużo wspólnego z Chrystusem. Kult świętych, dogmaty maryjne, czyściec i wiele innych nie mają nic wspólnego ze Słowem Bożym. Jest to kłamstwo kk. Manipulują Słowem Bożym, zmieniają, dopowiadają, dodają "tradycję" i wychodzi zupełniec coś innego niż to co głosił Mesjasz.
Wszytko jest spójne z Pismem, KK nie ukrywa, że uwzględnia Pismo, plus tradycję, jak komuś Tradycja nie odpowiada KK, i chce się "trzymać" tylko Pisma, może zmienić wiarę, na inna chrześcijańską. Nikt nikogo siłą nie trzyma. Ostatnio nawet wyczytałam, że masturbacja była zakazana bezwzględnie, przez Kalwina I Luteriana, wiec dziś się mówi ze to nie grzech, ale wcześniej każdy kosciół chreścijański uznawał to za grzech, a że dziś jest liberalne podejście niektórych kościołów protestanckich, to inny temat. teraz nawet pozwalają na śluby homo, więc również nie trzymają się Pisma, i poszli w liberalną stronę, gdzie Bóg potępia takie związki jednakowej płci. Spowiedź, również moze być indywidualna i powszechna. Nikt nie czci, świętych, ani Marii tylko prosi się o wsawiennictwo u Boga. A obrazy to tylko symbolika, i wizualizacja w kościołach  i nikt do obrazów swiętych się nie modli.
tu nie chodzi o to, żeby moja prawda była prawdziwsza od Twojej. Tu chodzi o Prawdę Słowa Bożego. Mamy być czujni, żeby nas nikt nie zwiódł. Byłam w kk i protestanckim. Wyszłam z obu, bo w każdym wybiera się to ze Słowa Bożego co odpowiada, a odrzuca to co nie pasuje. Dlatego nie wierz w to co głosi kk, czytaj Biblię i się módl. To jedyna słuszna droga.
Przecież KK opiera się na Piśmie plus Tradycja, jeśli komuś nie przeszkadza tradycja, a wręcz akceptuje, to dlaczego ktoś ma nie uznawać kk? To co jest o obrazach, kultach świętych, to już pisałam, zresztą to szczegół nieistotny, bo nawet jak ktoś się modli nie o wstawiennictwo do świętych, ale z bezpośrednio do świętego, to co złego, nic nikomu krzywda się nie dzieje, najwyżej jego modlitwa nie zostanie wysłuchana. Zresztą to nie wina kościoła tylko brak wiedzy parafian co niektórych że święci to tylko można poprosić o wstawienictwo, a obrazy to tylko grafika do których się nie modlimy. Obecnie mam grypę, i chce się nawrócić, i nie dlatego, ze boję się Piekła, ale dlatego, że chcę trochę zmienić swoje życie, a zasady moralne kościoła mi prawie w 100% odpowiadają. Może delikatnie będę musiała się podporządkować pewnej kwestii, ale tylko delikatnie, ale za to wierzę, że owo podporządkowanie wyjdzie mi na dobre w przyszłości. Plus nadzieja, że żyję zgodnie z jakąś wiarą, która moze lecz nie musi zaprocentować po mojej śmierci. Może podaj poważne przykłady gdzie kk nadinterpretuje biblię w dogmatach, pomijając tradycję, która mi i wielu nie przeszkadza?

To jest temat rzeka:) dziwi mnie, że godzisz się na to, żeby ktoś Cię okłamywał. 

Weźmy wspomniany "kult świętych, kult obrazów". 

II Mojżeszowa 20:1-6 " A Pan mówił wszystkie te słowa i rzekł: Jam jest JAHWE, Bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej, z domu niewoli. Nie będziesz miał innych bogów obok mnie. Nie czyń sobie podobizny rzeźbionej czegokolwiek, co jest na niebie w górze, i na ziemi w dole, i tego, co jest w wodzie pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał i nie będziesz im służył, gdyż Ja JAHWE, Bóg twój, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze winę ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą. A okazuję łaskę do tysiącznego pokolenia tym, którzy mnie miłują i przestrzegają moich przykazań. 

Kościół katolicki na soborze w Nicei II w 787 ustanowił :"zachowujemy nienaruszoną całą przekazaną nam tradycję kościoła zarówno pisaną i niepisaną,  Jednym z elementów tej tradycji jest malowanie wizerunków na obrazach, w ten sposób, by obraz był zgodny z przekazem podanym przez Ewangelię, aby te wizerunki potwierdzały, że Słowo Boże naprawdę było człowiekiem, a nie wytworem fantazji i abyśmy mieli z tego korzystać, utwierdzając się w tej wierze(...) w ten oto sposób orzekamy z całą dokładnością i z troską o wiarę, że przedmiotem kultu powinny być nie tylko wizerunki drogocennego i ożywiającego Krzyża, lecz tak samo czcigodne i święte obrazy malowane, ułożone w mozaikę lub wykonane innym sposobem, które umieszcza się z czcią w świętych kościołach Bożych, na naczyniach liturgicznych i na szatacg, na ścianach czy na desce, w domach czy przy drogach. Są one wyobrażeniem naszego Pana Jezusa, Boga i Zbawiciela, niepokalanej pani naszej, świętej bożej rodzicielki, godnych czci aniłów oraz wszystkich świętych i świętobliwych mężów. Im częściej wierni będą patrzeć na ich obrazowe przedstawienia, tym bardziej, oglądająć je będą się zachęcać do wspominania i miłowania pierwowzorów do oddawania i czci i pokłonów...oddaje się im hołd przez ofiarowanie kadzidła i zapalanie świateł...Jeśli ktoś nie dopuszcza, aby opowieści ewangeliczne były przedstawione na obrazach niech będzie wyłączony. Jeśli ktoś NIE ODDAJE CZCI TYM OBRAZOM, uczynionym w imię Pana Jezusa i Jego świętych- niech będzie wyłączony."

Iz 44:8-10 "Czy jest bog oprócz MNIE? nie, nie ma innej opoki, nie znam żadnej. Wytwórcy bałwanów są w ogóle niczym, a ich ulubione wytwory są bez wartości, ich czciciele są ślepi, a oczywista ich niewiedza naraża ich na hańbę. Któż wytwarza bóstwo i odlewa bałwana, który na nic się nie zda?"

Iz 44:17-18 "(...) czyni sobie boga, swojego bałwana przed którym klęka i któremu oddaje pokłon i do którego mówi:ratuj mnie, jesteś moim bogiem! nie mają poznania ani rozumu, bo zaślepione są ich oczy, tak że nie widzą, a serce zatwardziałe, tak że nie rozumieją."

Rz 1:11-25 "mienili się mądrymi, a stali się głupi. I zamienili chwałę nieśmiertelnego BOGA na obrazy przedstawiające śmiertelnego człowieka, a nawet ptaki, czworonożne zwierzęta i płazy; dlatego też wydał ich Bóg na łup pożądliwości ich serce ku nieczystości, aby bezcześcili ciała swoje między sobą, ponieważ zamienili Boga prawdziwego na fałszywego i oddawali cześć i służyli stworzeniu zamiast STWÓRCY, który jest błogosławiony na wieki"

A co z kultem maryjnym, który całkowicie nie jest biblijny? w Słowie Bożym tylko parę razy czytamy o Miriam. W 1950 roku wprowadzono dogmat o wniebowzięciu NMP. Nie ma słowa o tym w Biblii, ani żadnych dokumentach historycznych. „Ja świadczę każdemu, kto słucha słów proroctwa tej księgi: jeśliby ktoś do nich cokolwiek dołożył, Bóg mu dołoży plag zapisanych w tej księdze. A jeśliby ktoś odjął co ze słów księgi tego proroctwa, to Bóg odejmie jego udział w drzewie życia i w Mieście Świętym – które są opisane w tej księdze.” Ap 22:18

Dopiero w 1950 roku Kościół katolicki, który teoretycznie prowadzony jest przez Ducha Świętego, oraz jego głowa którą jest papież (nie Jezus, tak jak naucza nas Słowo Boże) mający dogmat nieomylności (chociaż Biblia mówi, że tylko Bóg jest nieomylny) wymyślił dogmat o wniebowzięciu Maryi. Przez wieki jednak teoretycznie się myląc i w ogóle tego nie nauczając, oraz nie celebrując tego dnia, który dziś uważany jest za „dzień święty”. Czy jeśli Maryja faktycznie została wzięta do Nieba i stała się pośredniczką w kontaktach z Jezusem, to czy nie mieli byśmy tak ważnej informacji odnotowanej w Piśmie Świętym? Natomiast Biblia nie tylko milczy na ten temat, a nawet mówi coś zupełnie odwrotnego. „Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich.” 1Tm 2:5

Jezus walczył z tego typu ludzkimi tradycjami, które zniekształcały, wykrzywiały a nawet (jak w tym przypadku) zaprzeczały słowom samego Boga? Powiedział: „Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji. I mówił do nich: Umiecie dobrze uchylać przykazanie Boże, aby swoją tradycję zachować.” Mk 7:8  (źródło: detektywprawdy.pl) 

Jak kościół katolicki sfałszował Biblię Starego i Nowego Testamentu

"Nie każdy, kto do mnie mówi: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios; lecz tylko ten, kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie. W owym dniu wielu mi powie: Panie, Panie, czyż nie prorokowaliśmy w imieniu twoim i w imieniu twoim nie wypędzaliśmy demonów, i w imieniu twoim nie czyniliśmy wielu cudów? A wtedy im powiem: Nigdy was nie znałem. Idźcie precz ode mnie wy, którzy czynicie bezprawie". Mat 7, 21-23 

wejscieawaryjne napisał(a):

deszczpada12 napisał(a):

wejscieawaryjne napisał(a):

deszczpada12 napisał(a):

wejscieawaryjne napisał(a):

smoothmoves napisał(a):

Annne17 napisał(a):

smoothmoves napisał(a):

Katolicyzm z definicji jest religią miłości i radości, więc proszę nie pisz jakichś bzdur, bo jeszcze ktoś nie w temacie uwierzy w to co piszesz. Pamiętaj, proszę, że jako ludzie dorośli bierzemy odpowiedzialność za to co mówimy. Jeżeli chrześcijaństwo lub katolicyzm nie wpasowuje się w Twój światopogląd to przecież nikt nie karze być ani chrześcijaninem ani katolikiem.Naprawdę zastanawia mnie z czego u niektórych nie-katolików wynika ta ogromna potrzeba okazywania katolikom pogardy. Sądzę, że jak ktoś żyje w zgodzie z sobą to nie ma poczucia wyższości nad innymi.
To czym jest katolicyzm z definicji - czyli to co głosił Jezus, ma się nijak do Kościoła zwłaszcza katolickiego.  Ja nie gardzę katolikami, ja dementuję kłamstwa i obnażam prawdę o tej instytucji. Gdyby dzisiaj Chrystus przyszedł na ziemię to by przegnał kler ze swoich świątyni jak niegdyś uczonych w piśmie "kupców" których nazywał faryzeuszami i grobami pobielanymi. Ja nie mam poczucia wyższości nad ludźmi wierzącymi, wręcz przeciwnie, uważam że dzieje im się krzywda, wiec zupełnie nie mam potrzeby by im jeszcze cokolwiek dokładać. Po prostu uważam, ze najwyższa pora by ktoś te krzywdy obnażył i pomógł się ludziom wyzwolić spod ucisku kościoła, podobnie jak niektórzy chcą pomóc uwolnić się maltretowanym kobietom spod uległości wobec męża-sadysty i tyrana. Katolicy mają swoje kościoły gdzie mogą nauczać swoich wiernych czego chcą, już nawet weszli do państwowych szkół i te zawłaszczają w majestacie prawa. Gdy jednak widzę, że starają się zrobić ludziom sieczkę z mózgu w necie, to zwyczajnie protestuje przeciw takim praktykom.
Dogmaty katolickie zdecydowanie mają bardzo dużo wspólnego z nauczaniem Chrystusa. Oczywiście, są księża i wierni, którzy z tym Kościołem nie mają zbyt wiele wspólnego i go nie rozumieją, ale to nie zmienia faktu, że nauczanie Kościoła jest oparte na nauczaniu Chrystusa. Chrystus na pewno nie przegnałby cały jak to ujęłaś "kler", ale tylko tych ludzi, którzy są na niewłaściwym miejscu i którzy Kościół wykorzystują. Jest wielu wspaniałych duchownych, którzy żyją w autentycznej służbie człowiekowi. Jest też wielu wspaniałych katolików.Poza tym dlaczego Twoim zdaniem katolicy potrzebują "wyzwolenia". Wyzwolenia od czego? Nie czuję się w żaden sposób ciemiężona. Jestem w pełni wolnym człowiekiem. Oraz kto tu robi komukolwiek "sieczkę z mózgu"? Autorka zadała pytania dotyczące teologii chrześcijańskiej i otrzymała na nie odpowiedzi zgodne z prawdą. To po prostu wymiana informacji. Czy jakakolwiek dyskusja niezgodna z Twoim światopoglądem jest traktowana przez Ciebie jako "robienie sieczki z mózgu"? Skoro piszesz o trosce o katolików to przeczytaj swoją poprzednią wypowiedź i zastanów się proszę, czy ma ona jakikolwiek charakter edukacyjny. Nie sądzę. Ma wyłącznie charakter prześmiewczy.
nie zgodzę się z tym, że dogmaty katolickie mają bardzo dużo wspólnego z Chrystusem. Kult świętych, dogmaty maryjne, czyściec i wiele innych nie mają nic wspólnego ze Słowem Bożym. Jest to kłamstwo kk. Manipulują Słowem Bożym, zmieniają, dopowiadają, dodają "tradycję" i wychodzi zupełniec coś innego niż to co głosił Mesjasz.
Wszytko jest spójne z Pismem, KK nie ukrywa, że uwzględnia Pismo, plus tradycję, jak komuś Tradycja nie odpowiada KK, i chce się "trzymać" tylko Pisma, może zmienić wiarę, na inna chrześcijańską. Nikt nikogo siłą nie trzyma. Ostatnio nawet wyczytałam, że masturbacja była zakazana bezwzględnie, przez Kalwina I Luteriana, wiec dziś się mówi ze to nie grzech, ale wcześniej każdy kosciół chreścijański uznawał to za grzech, a że dziś jest liberalne podejście niektórych kościołów protestanckich, to inny temat. teraz nawet pozwalają na śluby homo, więc również nie trzymają się Pisma, i poszli w liberalną stronę, gdzie Bóg potępia takie związki jednakowej płci. Spowiedź, również moze być indywidualna i powszechna. Nikt nie czci, świętych, ani Marii tylko prosi się o wsawiennictwo u Boga. A obrazy to tylko symbolika, i wizualizacja w kościołach  i nikt do obrazów swiętych się nie modli.
tu nie chodzi o to, żeby moja prawda była prawdziwsza od Twojej. Tu chodzi o Prawdę Słowa Bożego. Mamy być czujni, żeby nas nikt nie zwiódł. Byłam w kk i protestanckim. Wyszłam z obu, bo w każdym wybiera się to ze Słowa Bożego co odpowiada, a odrzuca to co nie pasuje. Dlatego nie wierz w to co głosi kk, czytaj Biblię i się módl. To jedyna słuszna droga.
Przecież KK opiera się na Piśmie plus Tradycja, jeśli komuś nie przeszkadza tradycja, a wręcz akceptuje, to dlaczego ktoś ma nie uznawać kk? To co jest o obrazach, kultach świętych, to już pisałam, zresztą to szczegół nieistotny, bo nawet jak ktoś się modli nie o wstawiennictwo do świętych, ale z bezpośrednio do świętego, to co złego, nic nikomu krzywda się nie dzieje, najwyżej jego modlitwa nie zostanie wysłuchana. Zresztą to nie wina kościoła tylko brak wiedzy parafian co niektórych że święci to tylko można poprosić o wstawienictwo, a obrazy to tylko grafika do których się nie modlimy. Obecnie mam grypę, i chce się nawrócić, i nie dlatego, ze boję się Piekła, ale dlatego, że chcę trochę zmienić swoje życie, a zasady moralne kościoła mi prawie w 100% odpowiadają. Może delikatnie będę musiała się podporządkować pewnej kwestii, ale tylko delikatnie, ale za to wierzę, że owo podporządkowanie wyjdzie mi na dobre w przyszłości. Plus nadzieja, że żyję zgodnie z jakąś wiarą, która moze lecz nie musi zaprocentować po mojej śmierci. Może podaj poważne przykłady gdzie kk nadinterpretuje biblię w dogmatach, pomijając tradycję, która mi i wielu nie przeszkadza?
To jest temat rzeka:) dziwi mnie, że godzisz się na to, żeby ktoś Cię okłamywał. Weźmy wspomniany "kult świętych, kult obrazów". II Mojżeszowa 20:1-6 " A Pan mówił wszystkie te słowa i rzekł: Jam jest JAHWE, Bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej, z domu niewoli. Nie będziesz miał innych bogów obok mnie. Nie czyń sobie podobizny rzeźbionej czegokolwiek, co jest na niebie w górze, i na ziemi w dole, i tego, co jest w wodzie pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał i nie będziesz im służył, gdyż Ja JAHWE, Bóg twój, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze winę ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą. A okazuję łaskę do tysiącznego pokolenia tym, którzy mnie miłują i przestrzegają moich przykazań. Kościół katolicki na soborze w Nicei II w 787 ustanowił :"zachowujemy nienaruszoną całą przekazaną nam tradycję kościoła zarówno pisaną i niepisaną,  Jednym z elementów tej tradycji jest malowanie wizerunków na obrazach, w ten sposób, by obraz był zgodny z przekazem podanym przez Ewangelię, aby te wizerunki potwierdzały, że Słowo Boże naprawdę było człowiekiem, a nie wytworem fantazji i abyśmy mieli z tego korzystać, utwierdzając się w tej wierze(...) w ten oto sposób orzekamy z całą dokładnością i z troską o wiarę, że przedmiotem kultu powinny być nie tylko wizerunki drogocennego i ożywiającego Krzyża, lecz tak samo czcigodne i święte obrazy malowane, ułożone w mozaikę lub wykonane innym sposobem, które umieszcza się z czcią w świętych kościołach Bożych, na naczyniach liturgicznych i na szatacg, na ścianach czy na desce, w domach czy przy drogach. Są one wyobrażeniem naszego Pana Jezusa, Boga i Zbawiciela, niepokalanej pani naszej, świętej bożej rodzicielki, godnych czci aniłów oraz wszystkich świętych i świętobliwych mężów. Im częściej wierni będą patrzeć na ich obrazowe przedstawienia, tym bardziej, oglądająć je będą się zachęcać do wspominania i miłowania pierwowzorów do oddawania i czci i pokłonów...oddaje się im hołd przez ofiarowanie kadzidła i zapalanie świateł...Jeśli ktoś nie dopuszcza, aby opowieści ewangeliczne były przedstawione na obrazach niech będzie wyłączony. Jeśli ktoś NIE ODDAJE CZCI TYM OBRAZOM, uczynionym w imię Pana Jezusa i Jego świętych- niech będzie wyłączony."Iz 44:8-10 "Czy jest bog oprócz MNIE? nie, nie ma innej opoki, nie znam żadnej. Wytwórcy bałwanów są w ogóle niczym, a ich ulubione wytwory są bez wartości, ich czciciele są ślepi, a oczywista ich niewiedza naraża ich na hańbę. Któż wytwarza bóstwo i odlewa bałwana, który na nic się nie zda?"Iz 44:17-18 "(...) czyni sobie boga, swojego bałwana przed którym klęka i któremu oddaje pokłon i do którego mówi:ratuj mnie, jesteś moim bogiem! nie mają poznania ani rozumu, bo zaślepione są ich oczy, tak że nie widzą, a serce zatwardziałe, tak że nie rozumieją."Rz 1:11-25 "mienili się mądrymi, a stali się głupi. I zamienili chwałę nieśmiertelnego BOGA na obrazy przedstawiające śmiertelnego człowieka, a nawet ptaki, czworonożne zwierzęta i płazy; dlatego też wydał ich Bóg na łup pożądliwości ich serce ku nieczystości, aby bezcześcili ciała swoje między sobą, ponieważ zamienili Boga prawdziwego na fałszywego i oddawali cześć i służyli stworzeniu zamiast STWÓRCY, który jest błogosławiony na wieki"A co z kultem maryjnym, który całkowicie nie jest biblijny? w Słowie Bożym tylko parę razy czytamy o Miriam. W 1950 roku wprowadzono dogmat o wniebowzięciu NMP. Nie ma słowa o tym w Biblii, ani żadnych dokumentach historycznych. ?Ja świadczę każdemu, kto słucha słów proroctwa tej księgi: jeśliby ktoś do nich cokolwiek dołożył, Bóg mu dołoży plag zapisanych w tej księdze. A jeśliby ktoś odjął co ze słów księgi tego proroctwa, to Bóg odejmie jego udział w drzewie życia i w Mieście Świętym ? które są opisane w tej księdze.? Ap 22:18Dopiero w 1950 roku Kościół katolicki, który teoretycznie prowadzony jest przez Ducha Świętego, oraz jego głowa którą jest papież (nie Jezus, tak jak naucza nas Słowo Boże) mający dogmat nieomylności (chociaż Biblia mówi, że tylko Bóg jest nieomylny) wymyślił dogmat o wniebowzięciu Maryi. Przez wieki jednak teoretycznie się myląc i w ogóle tego nie nauczając, oraz nie celebrując tego dnia, który dziś uważany jest za ?dzień święty?. Czy jeśli Maryja faktycznie została wzięta do Nieba i stała się pośredniczką w kontaktach z Jezusem, to czy nie mieli byśmy tak ważnej informacji odnotowanej w Piśmie Świętym? Natomiast Biblia nie tylko milczy na ten temat, a nawet mówi coś zupełnie odwrotnego. ?Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich.? 1Tm 2:5Jezus walczył z tego typu ludzkimi tradycjami, które zniekształcały, wykrzywiały a nawet (jak w tym przypadku) zaprzeczały słowom samego Boga? Powiedział: ?Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji. I mówił do nich: Umiecie dobrze uchylać przykazanie Boże, aby swoją tradycję zachować.? Mk 7:8  (źródło: detektywprawdy.pl) Jak kościół katolicki sfałszował Biblię Starego i Nowego Testamentu"Nie każdy, kto do mnie mówi: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios; lecz tylko ten, kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie. W owym dniu wielu mi powie: Panie, Panie, czyż nie prorokowaliśmy w imieniu twoim i w imieniu twoim nie wypędzaliśmy demonów, i w imieniu twoim nie czyniliśmy wielu cudów? A wtedy im powiem: Nigdy was nie znałem. Idźcie precz ode mnie wy, którzy czynicie bezprawie". Mat 7, 21-23 

(puchar)

DeszczPada chyba nie przeczytałaś Biblii skoro nie wiesz, że książka ta jest od chwili powstania nadinterpretowana. Większość katolickich zasad jest niebiblijnych. Też celibat, spowiedź w konfesjonale, czy odpusty wprowadzane w celu zyskania kontroli nad owieczkami, i pieniędzy. Ja akurat przeczytałam, bo lubię się posprzeczać z księżmi. Rzadko kiedy mają sensowne argumenty ;)

Do przykładów powyższych mogę jeszcze dodać te o aborcji i o tym kiedy zaczyna się życie. Księga Rodzaju 2:7 - "wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą." wielu biblistów wskazuje, że oznacza to, że życie rozpoczyna się od pierwszego oddechu.

Dalej - W Księdze Wyjścia 21: 22-25 opisany jest przypadek, w którym ciężarna kobieta wskakuje między mężem walczącym z innym mężczyzną i doznaje obrażeń, które powodują jej poronienie. Zranienie kobiety wg Biblii  jest karalne jak za zranienie każdej istoty ludzkiej: oko za oko, ząb za ząb, życie za życie. Poronienie natomiast traktowane jest jednak inaczej - jako utrata własności, a nie morderstwo. Napastnik musi zapłacić mężowi grzywnę. Prawo "życie za życie" nie ma zastosowania. Płód jest ważny, ale to nie jest ludzkie życie w taki sam sposób jak ciężarna kobieta.

Kobiety pozostające w kk w ogóle nie myślą o tym, że są postaciami drugiej kategorii (nie mogą przecież przyjąć święceń, zostać szafarkami, dziewczynki chyba nigdy nie są ministrantkami, chociaż nie jest to zakazane), kobieta w kk to jak owca pchająca się między wilki, ale co kto lubi.


andorinha napisał(a):

wejscieawaryjne napisał(a):

deszczpada12 napisał(a):

wejscieawaryjne napisał(a):

deszczpada12 napisał(a):

wejscieawaryjne napisał(a):

smoothmoves napisał(a):

Annne17 napisał(a):

smoothmoves napisał(a):

Katolicyzm z definicji jest religią miłości i radości, więc proszę nie pisz jakichś bzdur, bo jeszcze ktoś nie w temacie uwierzy w to co piszesz. Pamiętaj, proszę, że jako ludzie dorośli bierzemy odpowiedzialność za to co mówimy. Jeżeli chrześcijaństwo lub katolicyzm nie wpasowuje się w Twój światopogląd to przecież nikt nie karze być ani chrześcijaninem ani katolikiem.Naprawdę zastanawia mnie z czego u niektórych nie-katolików wynika ta ogromna potrzeba okazywania katolikom pogardy. Sądzę, że jak ktoś żyje w zgodzie z sobą to nie ma poczucia wyższości nad innymi.
To czym jest katolicyzm z definicji - czyli to co głosił Jezus, ma się nijak do Kościoła zwłaszcza katolickiego.  Ja nie gardzę katolikami, ja dementuję kłamstwa i obnażam prawdę o tej instytucji. Gdyby dzisiaj Chrystus przyszedł na ziemię to by przegnał kler ze swoich świątyni jak niegdyś uczonych w piśmie "kupców" których nazywał faryzeuszami i grobami pobielanymi. Ja nie mam poczucia wyższości nad ludźmi wierzącymi, wręcz przeciwnie, uważam że dzieje im się krzywda, wiec zupełnie nie mam potrzeby by im jeszcze cokolwiek dokładać. Po prostu uważam, ze najwyższa pora by ktoś te krzywdy obnażył i pomógł się ludziom wyzwolić spod ucisku kościoła, podobnie jak niektórzy chcą pomóc uwolnić się maltretowanym kobietom spod uległości wobec męża-sadysty i tyrana. Katolicy mają swoje kościoły gdzie mogą nauczać swoich wiernych czego chcą, już nawet weszli do państwowych szkół i te zawłaszczają w majestacie prawa. Gdy jednak widzę, że starają się zrobić ludziom sieczkę z mózgu w necie, to zwyczajnie protestuje przeciw takim praktykom.
Dogmaty katolickie zdecydowanie mają bardzo dużo wspólnego z nauczaniem Chrystusa. Oczywiście, są księża i wierni, którzy z tym Kościołem nie mają zbyt wiele wspólnego i go nie rozumieją, ale to nie zmienia faktu, że nauczanie Kościoła jest oparte na nauczaniu Chrystusa. Chrystus na pewno nie przegnałby cały jak to ujęłaś "kler", ale tylko tych ludzi, którzy są na niewłaściwym miejscu i którzy Kościół wykorzystują. Jest wielu wspaniałych duchownych, którzy żyją w autentycznej służbie człowiekowi. Jest też wielu wspaniałych katolików.Poza tym dlaczego Twoim zdaniem katolicy potrzebują "wyzwolenia". Wyzwolenia od czego? Nie czuję się w żaden sposób ciemiężona. Jestem w pełni wolnym człowiekiem. Oraz kto tu robi komukolwiek "sieczkę z mózgu"? Autorka zadała pytania dotyczące teologii chrześcijańskiej i otrzymała na nie odpowiedzi zgodne z prawdą. To po prostu wymiana informacji. Czy jakakolwiek dyskusja niezgodna z Twoim światopoglądem jest traktowana przez Ciebie jako "robienie sieczki z mózgu"? Skoro piszesz o trosce o katolików to przeczytaj swoją poprzednią wypowiedź i zastanów się proszę, czy ma ona jakikolwiek charakter edukacyjny. Nie sądzę. Ma wyłącznie charakter prześmiewczy.
nie zgodzę się z tym, że dogmaty katolickie mają bardzo dużo wspólnego z Chrystusem. Kult świętych, dogmaty maryjne, czyściec i wiele innych nie mają nic wspólnego ze Słowem Bożym. Jest to kłamstwo kk. Manipulują Słowem Bożym, zmieniają, dopowiadają, dodają "tradycję" i wychodzi zupełniec coś innego niż to co głosił Mesjasz.
Wszytko jest spójne z Pismem, KK nie ukrywa, że uwzględnia Pismo, plus tradycję, jak komuś Tradycja nie odpowiada KK, i chce się "trzymać" tylko Pisma, może zmienić wiarę, na inna chrześcijańską. Nikt nikogo siłą nie trzyma. Ostatnio nawet wyczytałam, że masturbacja była zakazana bezwzględnie, przez Kalwina I Luteriana, wiec dziś się mówi ze to nie grzech, ale wcześniej każdy kosciół chreścijański uznawał to za grzech, a że dziś jest liberalne podejście niektórych kościołów protestanckich, to inny temat. teraz nawet pozwalają na śluby homo, więc również nie trzymają się Pisma, i poszli w liberalną stronę, gdzie Bóg potępia takie związki jednakowej płci. Spowiedź, również moze być indywidualna i powszechna. Nikt nie czci, świętych, ani Marii tylko prosi się o wsawiennictwo u Boga. A obrazy to tylko symbolika, i wizualizacja w kościołach  i nikt do obrazów swiętych się nie modli.
tu nie chodzi o to, żeby moja prawda była prawdziwsza od Twojej. Tu chodzi o Prawdę Słowa Bożego. Mamy być czujni, żeby nas nikt nie zwiódł. Byłam w kk i protestanckim. Wyszłam z obu, bo w każdym wybiera się to ze Słowa Bożego co odpowiada, a odrzuca to co nie pasuje. Dlatego nie wierz w to co głosi kk, czytaj Biblię i się módl. To jedyna słuszna droga.
Przecież KK opiera się na Piśmie plus Tradycja, jeśli komuś nie przeszkadza tradycja, a wręcz akceptuje, to dlaczego ktoś ma nie uznawać kk? To co jest o obrazach, kultach świętych, to już pisałam, zresztą to szczegół nieistotny, bo nawet jak ktoś się modli nie o wstawiennictwo do świętych, ale z bezpośrednio do świętego, to co złego, nic nikomu krzywda się nie dzieje, najwyżej jego modlitwa nie zostanie wysłuchana. Zresztą to nie wina kościoła tylko brak wiedzy parafian co niektórych że święci to tylko można poprosić o wstawienictwo, a obrazy to tylko grafika do których się nie modlimy. Obecnie mam grypę, i chce się nawrócić, i nie dlatego, ze boję się Piekła, ale dlatego, że chcę trochę zmienić swoje życie, a zasady moralne kościoła mi prawie w 100% odpowiadają. Może delikatnie będę musiała się podporządkować pewnej kwestii, ale tylko delikatnie, ale za to wierzę, że owo podporządkowanie wyjdzie mi na dobre w przyszłości. Plus nadzieja, że żyję zgodnie z jakąś wiarą, która moze lecz nie musi zaprocentować po mojej śmierci. Może podaj poważne przykłady gdzie kk nadinterpretuje biblię w dogmatach, pomijając tradycję, która mi i wielu nie przeszkadza?
To jest temat rzeka:) dziwi mnie, że godzisz się na to, żeby ktoś Cię okłamywał. Weźmy wspomniany "kult świętych, kult obrazów". II Mojżeszowa 20:1-6 " A Pan mówił wszystkie te słowa i rzekł: Jam jest JAHWE, Bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej, z domu niewoli. Nie będziesz miał innych bogów obok mnie. Nie czyń sobie podobizny rzeźbionej czegokolwiek, co jest na niebie w górze, i na ziemi w dole, i tego, co jest w wodzie pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał i nie będziesz im służył, gdyż Ja JAHWE, Bóg twój, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze winę ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą. A okazuję łaskę do tysiącznego pokolenia tym, którzy mnie miłują i przestrzegają moich przykazań. Kościół katolicki na soborze w Nicei II w 787 ustanowił :"zachowujemy nienaruszoną całą przekazaną nam tradycję kościoła zarówno pisaną i niepisaną,  Jednym z elementów tej tradycji jest malowanie wizerunków na obrazach, w ten sposób, by obraz był zgodny z przekazem podanym przez Ewangelię, aby te wizerunki potwierdzały, że Słowo Boże naprawdę było człowiekiem, a nie wytworem fantazji i abyśmy mieli z tego korzystać, utwierdzając się w tej wierze(...) w ten oto sposób orzekamy z całą dokładnością i z troską o wiarę, że przedmiotem kultu powinny być nie tylko wizerunki drogocennego i ożywiającego Krzyża, lecz tak samo czcigodne i święte obrazy malowane, ułożone w mozaikę lub wykonane innym sposobem, które umieszcza się z czcią w świętych kościołach Bożych, na naczyniach liturgicznych i na szatacg, na ścianach czy na desce, w domach czy przy drogach. Są one wyobrażeniem naszego Pana Jezusa, Boga i Zbawiciela, niepokalanej pani naszej, świętej bożej rodzicielki, godnych czci aniłów oraz wszystkich świętych i świętobliwych mężów. Im częściej wierni będą patrzeć na ich obrazowe przedstawienia, tym bardziej, oglądająć je będą się zachęcać do wspominania i miłowania pierwowzorów do oddawania i czci i pokłonów...oddaje się im hołd przez ofiarowanie kadzidła i zapalanie świateł...Jeśli ktoś nie dopuszcza, aby opowieści ewangeliczne były przedstawione na obrazach niech będzie wyłączony. Jeśli ktoś NIE ODDAJE CZCI TYM OBRAZOM, uczynionym w imię Pana Jezusa i Jego świętych- niech będzie wyłączony."Iz 44:8-10 "Czy jest bog oprócz MNIE? nie, nie ma innej opoki, nie znam żadnej. Wytwórcy bałwanów są w ogóle niczym, a ich ulubione wytwory są bez wartości, ich czciciele są ślepi, a oczywista ich niewiedza naraża ich na hańbę. Któż wytwarza bóstwo i odlewa bałwana, który na nic się nie zda?"Iz 44:17-18 "(...) czyni sobie boga, swojego bałwana przed którym klęka i któremu oddaje pokłon i do którego mówi:ratuj mnie, jesteś moim bogiem! nie mają poznania ani rozumu, bo zaślepione są ich oczy, tak że nie widzą, a serce zatwardziałe, tak że nie rozumieją."Rz 1:11-25 "mienili się mądrymi, a stali się głupi. I zamienili chwałę nieśmiertelnego BOGA na obrazy przedstawiające śmiertelnego człowieka, a nawet ptaki, czworonożne zwierzęta i płazy; dlatego też wydał ich Bóg na łup pożądliwości ich serce ku nieczystości, aby bezcześcili ciała swoje między sobą, ponieważ zamienili Boga prawdziwego na fałszywego i oddawali cześć i służyli stworzeniu zamiast STWÓRCY, który jest błogosławiony na wieki"A co z kultem maryjnym, który całkowicie nie jest biblijny? w Słowie Bożym tylko parę razy czytamy o Miriam. W 1950 roku wprowadzono dogmat o wniebowzięciu NMP. Nie ma słowa o tym w Biblii, ani żadnych dokumentach historycznych. ?Ja świadczę każdemu, kto słucha słów proroctwa tej księgi: jeśliby ktoś do nich cokolwiek dołożył, Bóg mu dołoży plag zapisanych w tej księdze. A jeśliby ktoś odjął co ze słów księgi tego proroctwa, to Bóg odejmie jego udział w drzewie życia i w Mieście Świętym ? które są opisane w tej księdze.? Ap 22:18Dopiero w 1950 roku Kościół katolicki, który teoretycznie prowadzony jest przez Ducha Świętego, oraz jego głowa którą jest papież (nie Jezus, tak jak naucza nas Słowo Boże) mający dogmat nieomylności (chociaż Biblia mówi, że tylko Bóg jest nieomylny) wymyślił dogmat o wniebowzięciu Maryi. Przez wieki jednak teoretycznie się myląc i w ogóle tego nie nauczając, oraz nie celebrując tego dnia, który dziś uważany jest za ?dzień święty?. Czy jeśli Maryja faktycznie została wzięta do Nieba i stała się pośredniczką w kontaktach z Jezusem, to czy nie mieli byśmy tak ważnej informacji odnotowanej w Piśmie Świętym? Natomiast Biblia nie tylko milczy na ten temat, a nawet mówi coś zupełnie odwrotnego. ?Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich.? 1Tm 2:5Jezus walczył z tego typu ludzkimi tradycjami, które zniekształcały, wykrzywiały a nawet (jak w tym przypadku) zaprzeczały słowom samego Boga? Powiedział: ?Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji. I mówił do nich: Umiecie dobrze uchylać przykazanie Boże, aby swoją tradycję zachować.? Mk 7:8  (źródło: detektywprawdy.pl) Jak kościół katolicki sfałszował Biblię Starego i Nowego Testamentu"Nie każdy, kto do mnie mówi: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios; lecz tylko ten, kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie. W owym dniu wielu mi powie: Panie, Panie, czyż nie prorokowaliśmy w imieniu twoim i w imieniu twoim nie wypędzaliśmy demonów, i w imieniu twoim nie czyniliśmy wielu cudów? A wtedy im powiem: Nigdy was nie znałem. Idźcie precz ode mnie wy, którzy czynicie bezprawie". Mat 7, 21-23 
DeszczPada chyba nie przeczytałaś Biblii skoro nie wiesz, że książka ta jest od chwili powstania nadinterpretowana. Większość katolickich zasad jest niebiblijnych. Też celibat, spowiedź w konfesjonale, czy odpusty wprowadzane w celu zyskania kontroli nad owieczkami, i pieniędzy. Ja akurat przeczytałam, bo lubię się posprzeczać z księżmi. Rzadko kiedy mają sensowne argumenty ;)Do przykładów powyższych mogę jeszcze dodać te o aborcji i o tym kiedy zaczyna się życie. Księga Rodzaju 2:7 - "wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą." wielu biblistów wskazuje, że oznacza to, że życie rozpoczyna się od pierwszego oddechu.Dalej - W Księdze Wyjścia 21: 22-25 opisany jest przypadek, w którym ciężarna kobieta wskakuje między mężem walczącym z innym mężczyzną i doznaje obrażeń, które powodują jej poronienie. Zranienie kobiety wg Biblii  jest karalne jak za zranienie każdej istoty ludzkiej: oko za oko, ząb za ząb, życie za życie. Poronienie natomiast traktowane jest jednak inaczej - jako utrata własności, a nie morderstwo. Napastnik musi zapłacić mężowi grzywnę. Prawo "życie za życie" nie ma zastosowania. Płód jest ważny, ale to nie jest ludzkie życie w taki sam sposób jak ciężarna kobieta.Kobiety pozostające w kk w ogóle nie myślą o tym, że są postaciami drugiej kategorii (nie mogą przecież przyjąć święceń, zostać szafarkami, dziewczynki chyba nigdy nie są ministrantkami, chociaż nie jest to zakazane), kobieta w kk to jak owca pchająca się między wilki, ale co kto lubi.
muszę dla sprostowania napisać, iż wierzę w to, ze Biblia jest natchnionym Słowem Boga. Wierze, że każde jej słowo jest prawdą, jestem również przeciwna aborcji! Moim celem jest pokazanie zwiedzenia w kk, aby ludzie pragnący poznać Boga szukali GO studiując przede wszystkim Pismo Święte.

andorinha napisał(a):

Też celibat, spowiedź w konfesjonale, czy odpusty wprowadzane w celu zyskania kontroli nad owieczkami, i pieniędzy. Ja akurat przeczytałam, bo lubię się posprzeczać z księżmi. Rzadko kiedy mają sensowne argumenty ;) 

Kobiety pozostające w kk w ogóle nie myślą o tym, że są postaciami drugiej kategorii (nie mogą przecież przyjąć święceń, zostać szafarkami, dziewczynki chyba nigdy nie są ministrantkami, chociaż nie jest to zakazane), kobieta w kk to jak owca pchająca się między wilki, ale co kto lubi.

W jaki sposób Twoim zdaniem Kościół "kontroluje owieczki"? Jest to jakiś stały argument antyklerykałów, ale nigdy nie usłyszałam uzasadnienia, pomimo, że pytałam.

Przeczytałaś Biblię. Tylko, że Biblii nie można po prostu przeczytać. Trzeba poczytać egzegezę, spróbować zrozumieć, złapać kontekst historyczny i to jakie znaczenie miały w tamtych czasach konkretne słowa. Jeżeli ktoś przeczytał Biblię tak jak beletrystykę to równie dobrze mógłby Jej nie przeczytać. A jeżeli faktycznie przeczytałaś Biblię starając się ją zrozumieć to szacun. Mi każdy fragment zajmuje sporo czasu i za nic nie chciałoby mi się poświęcać tyle czasu na coś w co nie wierzę tylko po to, żeby komuś dopiec.

Kobieta w KK jest człowiekiem tej samej kategorii. Na pewno nie czuję się gorzej traktowana. Kobiety nie mogą być księżmi, ale mogą być zakonnicami. No i szafiarką może być też kobieta, szczególnie np. zakonnica.

smoothmoves napisał(a):

Kobieta w KK jest człowiekiem tej samej kategorii.*

Na pewno nie czuję się gorzej traktowana.**

* Każdy baranek ma raz do roku swoje święto.

** Całego Kościoła to bym nie wrzucała do jednego wora z *. Natomiast rzeczywiście baranek ma możliwość kreowania poglądów i cóż, raz kozie śmierć.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.