- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 września 2018, 18:16
Chciałabym zapytać osoby wierzące, gdzie jest napisane, w Piśmie, że masturbacja to grzech? Pisze nie dlatego, aby usprawiedliwiać że to nie grzech, tylko interesuje mnie, czy są KONKRETNE CYTATY, wskazujące że to jest grzech.
P S
osoby wyśmiewające że masturbacja to nie grzech, proszę o wstrzymanie się w wypowiedziach, bo interesują mnie tylko odpowiedzi, osób wierzących i praktykujących. Dziękuję.
26 września 2018, 11:59
"W 1950 roku wprowadzono dogmat o wniebowzięciu NMP. Nie ma słowa o tym w Biblii, ani żadnych dokumentach historycznych.
„Ja świadczę każdemu, kto słucha słów proroctwa tej księgi: jeśliby ktoś do nich cokolwiek dołożył, Bóg mu dołoży plag zapisanych w tej księdze. A jeśliby ktoś odjął co ze słów księgi tego proroctwa, to Bóg odejmie jego udział w drzewie życia i w Mieście Świętym – które są opisane w tej księdze.” Ap 22:18 "
I to się mnie podoba, dzięki serdeczniaste. Kto słucha, jeśliby ujął z tego co dołożył, to lepiej żeby dołożył więcej niż ujął :-) A kto nie słucha, to jeszcze ma w zapasie cztery zmysły :-)
26 września 2018, 21:02
Po części zgodzę się z tobą, bo to co piszesz to masz rację, że kościół "wciska" dzieciom swój pogląd moralny, ale czym ten pogląd może "zryć psychikę dziecka"? O bycie dobrym dla innych, i nie kraść zabijać etc to chyba dobrze, zresztą tego nawet wymaga prawo świeckie. I znów chyba chodzi tylko o...seksualność. Kościół nigdzie nie mówi że seks jest zły, a wręcz jest bardzo dobry tylko, naucza że trzeba czasem być powściągliwym. Pornografia, każdy psycholog powie że jest zła dla dzieci nastolatków na 100% a nawet dorosłym potrafi negatywnie wpływaćMasturbacja? i Seks przed ślubem? I tak i nie, z jednej strony ok, może osoby niewierzące, mogą trochę się czuć ograniczani, ale z drugiej, lepiej jak dziecko nastolatek "puszcza się" bo wszystko wolno, albo masturbuje się i popada w nałóg, gdzie prawie zawsze osoby masturbujące się są w nałogu? Więc co lepsze? Kolejna sprawa, w Polsce i innych krajach naucza kościół, wiec niektórzy mówią źle, bo wpływa na psychikę, ale za to przykładowo w Niemczech, i zapewne w innych krajach, już w przedszkolu ucza dzieci masturbacji, i nie można wypisać dzieci z tych zajęć, Chciałabyś aby twoje dziecko w wieku 4 latach, uczyło się onanizmu w PRAKTYCE? Tak w praktyce, potem całe lata do dojrzewania, potem dojrzewanie, siedzi w nałogu masturbacji.Takie dziecko po 10 czy kilkunastu latach, jest tak przyzwyczajone i uzależnione od onanizmu że takim dorosłym osobom potem seks z drugim człowiekiem jest dziwny i niewłaściwy. Pomijając już nawyki onanizmu z których ciężko się wyleczyć i mogą zwyczajnie utrudniac stosunek seksualny.
Sęk w tym, że seksualność nie jest najgorszą sprawą jaką Kościół stara się narzucić ludziom, chociaż jest bardzo ważnym narzędziem w całym systemie przejęcia kontroli nad człowiekiem.
Religia katolicka to nie jest religia miłości - chociaż tak się głosi, tak naprawdę katolicyzm jest religią strachu. Katolik jest na co dzień ogarnięty lękiem przed grzechem i karą Boską. Z założenia kościoła człowiek jest zły, rodzi się jako grzeszny i rodzice ze strachu przed karą boską jak najszybciej chrzczą swoje dziecko bo gdyby tak umarło bez sakramentu będzie "stracone". Potem malutkiemu człowiekowi wmawia się że Bozia wszystko wie, wszystko widzi i trzeba być grzecznym, żeby szatan nie przejął nad nim kontroli bo pójdzie do piekła. A szatan czai się za każdym rogiem, ba, nawet siedzi w jego głowie gdy myśli o czymś złym. Człowiek ma swoje instynkty które pozwoliły mu przetrwać . Najsilniejszym jest instynkt zachowania gatunku czyli seksualność - i co mówi o tym Kościół? Ciało człowieka jest siedliskiem grzechu, seks jest brudny, obwarowuje go zakazami i nakazami które powodują wieczną frustrację i poczucie winy. A Bóg, który podobno bardzo go kocha, jest surowym sędzią i karze za grzechy nawet niepopełnione, nazywając je grzechami zaniedbania. Od najmłodszych lat wpaja się człowiekowi strach przed "psuciem maluczkich" co sprowadza się do zakazu krytyki kościoła i kapłanów pod najsurowszymi karami Boskimi. A największy lęk wpaja się przed sądem Bożym po śmierci i wizją piekła za grzechy. Kościołowi za mało było 10 Przykazań Bożych by usidlić swoich wiernych, pod groźbą grzechu śmiertelnego wprowadził przykazania kościelne które sprowadzają się do uzależnienia od kapłanów. Przykazania kościelne dały im dostęp do niewyobrażalnego bogacenia się kosztem wiernych. Te świątynie kapiące złotem nie spadły z nieba, Ci purpurowi magnaci żyjący jak udzielni książęta nie żyją manną - to efekt bogacenia się kosztem wyzysku wiernych. Dlatego uważam, ze największym przewinieniem Kościoła jest napawanie ludzi lękiem przez co tracą radość życia (oczywiście Bóg go zbawi o ile będzie posłuszny klerowi) oraz okradanie z dorobku na skutek czego WSZYSTKIE kraje katolickie są biedne.
27 września 2018, 10:20
Sęk w tym, że seksualność nie jest najgorszą sprawą jaką Kościół stara się narzucić ludziom, chociaż jest bardzo ważnym narzędziem w całym systemie przejęcia kontroli nad człowiekiem.Religia katolicka to nie jest religia miłości - chociaż tak się głosi, tak naprawdę katolicyzm jest religią strachu. Katolik jest na co dzień ogarnięty lękiem przed grzechem i karą Boską. Z założenia kościoła człowiek jest zły, rodzi się jako grzeszny i rodzice ze strachu przed karą boską jak najszybciej chrzczą swoje dziecko bo gdyby tak umarło bez sakramentu będzie "stracone". Potem malutkiemu człowiekowi wmawia się że Bozia wszystko wie, wszystko widzi i trzeba być grzecznym, żeby szatan nie przejął nad nim kontroli bo pójdzie do piekła. A szatan czai się za każdym rogiem, ba, nawet siedzi w jego głowie gdy myśli o czymś złym. Człowiek ma swoje instynkty które pozwoliły mu przetrwać . Najsilniejszym jest instynkt zachowania gatunku czyli seksualność - i co mówi o tym Kościół? Ciało człowieka jest siedliskiem grzechu, seks jest brudny, obwarowuje go zakazami i nakazami które powodują wieczną frustrację i poczucie winy. A Bóg, który podobno bardzo go kocha, jest surowym sędzią i karze za grzechy nawet niepopełnione, nazywając je grzechami zaniedbania. Od najmłodszych lat wpaja się człowiekowi strach przed "psuciem maluczkich" co sprowadza się do zakazu krytyki kościoła i kapłanów pod najsurowszymi karami Boskimi. A największy lęk wpaja się przed sądem Bożym po śmierci i wizją piekła za grzechy. Kościołowi za mało było 10 Przykazań Bożych by usidlić swoich wiernych, pod groźbą grzechu śmiertelnego wprowadził przykazania kościelne które sprowadzają się do uzależnienia od kapłanów. Przykazania kościelne dały im dostęp do niewyobrażalnego bogacenia się kosztem wiernych. Te świątynie kapiące złotem nie spadły z nieba, Ci purpurowi magnaci żyjący jak udzielni książęta nie żyją manną - to efekt bogacenia się kosztem wyzysku wiernych. Dlatego uważam, ze największym przewinieniem Kościoła jest napawanie ludzi lękiem przez co tracą radość życia (oczywiście Bóg go zbawi o ile będzie posłuszny klerowi) oraz okradanie z dorobku na skutek czego WSZYSTKIE kraje katolickie są biedne.Po części zgodzę się z tobą, bo to co piszesz to masz rację, że kościół "wciska" dzieciom swój pogląd moralny, ale czym ten pogląd może "zryć psychikę dziecka"? O bycie dobrym dla innych, i nie kraść zabijać etc to chyba dobrze, zresztą tego nawet wymaga prawo świeckie. I znów chyba chodzi tylko o...seksualność. Kościół nigdzie nie mówi że seks jest zły, a wręcz jest bardzo dobry tylko, naucza że trzeba czasem być powściągliwym. Pornografia, każdy psycholog powie że jest zła dla dzieci nastolatków na 100% a nawet dorosłym potrafi negatywnie wpływaćMasturbacja? i Seks przed ślubem? I tak i nie, z jednej strony ok, może osoby niewierzące, mogą trochę się czuć ograniczani, ale z drugiej, lepiej jak dziecko nastolatek "puszcza się" bo wszystko wolno, albo masturbuje się i popada w nałóg, gdzie prawie zawsze osoby masturbujące się są w nałogu? Więc co lepsze? Kolejna sprawa, w Polsce i innych krajach naucza kościół, wiec niektórzy mówią źle, bo wpływa na psychikę, ale za to przykładowo w Niemczech, i zapewne w innych krajach, już w przedszkolu ucza dzieci masturbacji, i nie można wypisać dzieci z tych zajęć, Chciałabyś aby twoje dziecko w wieku 4 latach, uczyło się onanizmu w PRAKTYCE? Tak w praktyce, potem całe lata do dojrzewania, potem dojrzewanie, siedzi w nałogu masturbacji.Takie dziecko po 10 czy kilkunastu latach, jest tak przyzwyczajone i uzależnione od onanizmu że takim dorosłym osobom potem seks z drugim człowiekiem jest dziwny i niewłaściwy. Pomijając już nawyki onanizmu z których ciężko się wyleczyć i mogą zwyczajnie utrudniac stosunek seksualny.
A skąd wiesz, że tak nie ma? :) To znaczy, że grzech według kościoła nie jest naprawdę grzechem za który poniesiemy karę? Ale to tylko wierzącym.
Niewierzącym-przecież nawet w prawie państwa świeckiego seksualność jest ograniczana, bo może wyrządzać krzywdy fizyczne i psychiczne. Przykłady, zakaz seksu z osobami poniżej 15 lat w Polsce w innych krajach dopiero od pełnoletności, zakaz związków z najbliższą rodziną, zoofilia, seks bez zgody drugiej osoby, to wszystko jest karane prawem świeckim, aby był ład seksualny. Kolejna sprawa, nawet "cudzołóstwo"-zdrada małżeńska w prawie świeckim też ma swoją karę, może nie wynikająca wprost, ale jest podstawą do rozwodu i choćby do "kar" finanswocyh, choćby rozwód z winy "cudzołożnika", koszty sądowe, brak ewentualnych alimentów, etc etc.
Kościół, nie tylko katolicki ale ogólnie religie, idą trochę dalej z zakazami aby był większy ład moralny.
Choćby masturbacja, w prawie świeckim dozwolona, nie ma zakazu, wystarczy wpisać w google, i poczytac na ten temat i pisane jest że samo zdrowie, ale często pomijany chyba jest najważniejszy aspekt. Niby piszą że dobre i prawidłowe, i że seksuologia nie neguje, a wręcz zachwala, po części to prawda, ale aby się zgłębić w temat, i w zdanie seksuologów, to oto ich twierdzenie:
Masturbacja powinna służyć rozładowaniu napięcia seksualnego i przyjemności oraz nie być odczuwana jako czynność przymusowa, a podejmowana z własnej woli.
I co z tego cytatu powyższego wynika? Wynika, że masturbacja nie jest dewiacją, i uprawiana okazjonalnie, mieści się w normach aktywności seksualnej.
Teraz wystarczy wejść na forum pierwsze lepsze, i spytac osób którzy mają coś wspólnego z masturbacją czy potrafią przestać to robić. Co wyniknie? 99% nie potrafi przestać.
Tak na podsumowanie tematu masturbacji, to prawie u każdej osoby praktykującej to jest formą uzależnienia, a żadne uzależnienie nie jest dobre, i według seksuologów, masturbacja nałogowa, jest zła.
Z czego to wynika? Młodzież naczyta się że jest to zdrowe, ale nikt już nie uprzedza, że może i zdrowe ale jako czyn okazjonalny. Nałóg masturbacji jest również nałogiem ukrytym i nikt o tym nałogu nie wie ani rodzice ani znajomi, bo seksualność to prywatna sprawa, nawet nastolatka, i nikt takiej osobie nie może zwrócić uwagę, zanim jeszcze nałóg nastąpi, że postępuje źle.
Dlatego kościół idzie choćby w tym temacie na "grzech", bo temat draźliwy, nie da się kontrolowac dzieci choćby przez rodziców, i lepiej coś całkowicie uznać za niewłaściwe, niż, uznać za właściwe, a potem nastolatkowie nie mający pewnej wiedzy i umiaru, tworzą z praktyk onanistycznych prawie w każdym przypadku szkodliwy nałóg. I o to w tym chodzi, aby pod pojęciem grzechu nie powstał nałóg, i nie zaszkodził człowiekowi, bo każdy nałóg jest szkodliwy, a niestety każda prawie aktywnośc onanistyczna jest nałogowa.
Z seksem przed ślubem podobnie, nie każda osoba ma na tyle rozsądne podejście, że nie da się wrobić, w "łatwy seks" a potem zostać zranionym, choćby porzuceniem, czy ciążą, czy chorobą weneryczną. A nawet jak ktoś jest inteligentny, to zawsze można trafić na drugą stronę która jest przebiegła, i nas wykorzysta, i tu znów kościół, ograniczając dobrowlonośc seksualną tylko po ślubie, pod pojęciem grzechu, często "ratuje" osoby przed cierpieniem emocjonalnym, bo nigdy nie wiadomo, jakby było w naszym przypadku i kiedy byśmy byli wykorzystani, i chodzi tu, o obie płcie, bo chłopak chce nie rzadko tylko seksu, ale często dziewczyny łapią chłopaków dla swoich korzyści, choćby na "dziecko", w celu aby stworzyć związek, albo w celu alimentów. Znam przypadek niestety, koleżanka, łakoma jest na 500+ i już z dwoma chłopakami ma dwoje dzieci, oczywiście każde z innym aby pan mający tylko jedno dziecko mógł zapłacić większe alimenty, plus 500 + i koleżanka ma prawie 2500 zł miesiecznie, nie pracuje, bo i po co jak sama twierdzi.
Duże jest zła na świcie, i jeszcze więcej złych ludzi, i trzymanie się pewnych zasad, pomoże ominąć wyrachowane osoby w naszym życiu.
A czym jest grzech? odpowiedzialna osoba sama ma zasady podobne jak głosi kościół, a nieodpowiedzialną czasami trzeba "postraszyć" ale koniec końców, to dla dobra osoby nieodpowiedzialne, aby się nie krzywdziła w życiu, choćby poprzez nałogową masturbację, lub aby jej nikt nie skrzywdził poprzez seks pozamałżeński, w sposób który opisałam wyżej.
27 września 2018, 16:57
Sęk w tym, że seksualność nie jest najgorszą sprawą jaką Kościół stara się narzucić ludziom, chociaż jest bardzo ważnym narzędziem w całym systemie przejęcia kontroli nad człowiekiem.Religia katolicka to nie jest religia miłości - chociaż tak się głosi, tak naprawdę katolicyzm jest religią strachu. Katolik jest na co dzień ogarnięty lękiem przed grzechem i karą Boską. Z założenia kościoła człowiek jest zły, rodzi się jako grzeszny i rodzice ze strachu przed karą boską jak najszybciej chrzczą swoje dziecko bo gdyby tak umarło bez sakramentu będzie "stracone". Potem malutkiemu człowiekowi wmawia się że Bozia wszystko wie, wszystko widzi i trzeba być grzecznym, żeby szatan nie przejął nad nim kontroli bo pójdzie do piekła. A szatan czai się za każdym rogiem, ba, nawet siedzi w jego głowie gdy myśli o czymś złym. Człowiek ma swoje instynkty które pozwoliły mu przetrwać . Najsilniejszym jest instynkt zachowania gatunku czyli seksualność - i co mówi o tym Kościół? Ciało człowieka jest siedliskiem grzechu, seks jest brudny, obwarowuje go zakazami i nakazami które powodują wieczną frustrację i poczucie winy. A Bóg, który podobno bardzo go kocha, jest surowym sędzią i karze za grzechy nawet niepopełnione, nazywając je grzechami zaniedbania. Od najmłodszych lat wpaja się człowiekowi strach przed "psuciem maluczkich" co sprowadza się do zakazu krytyki kościoła i kapłanów pod najsurowszymi karami Boskimi. A największy lęk wpaja się przed sądem Bożym po śmierci i wizją piekła za grzechy. Kościołowi za mało było 10 Przykazań Bożych by usidlić swoich wiernych, pod groźbą grzechu śmiertelnego wprowadził przykazania kościelne które sprowadzają się do uzależnienia od kapłanów. Przykazania kościelne dały im dostęp do niewyobrażalnego bogacenia się kosztem wiernych. Te świątynie kapiące złotem nie spadły z nieba, Ci purpurowi magnaci żyjący jak udzielni książęta nie żyją manną - to efekt bogacenia się kosztem wyzysku wiernych. Dlatego uważam, ze największym przewinieniem Kościoła jest napawanie ludzi lękiem przez co tracą radość życia (oczywiście Bóg go zbawi o ile będzie posłuszny klerowi) oraz okradanie z dorobku na skutek czego WSZYSTKIE kraje katolickie są biedne.Po części zgodzę się z tobą, bo to co piszesz to masz rację, że kościół "wciska" dzieciom swój pogląd moralny, ale czym ten pogląd może "zryć psychikę dziecka"? O bycie dobrym dla innych, i nie kraść zabijać etc to chyba dobrze, zresztą tego nawet wymaga prawo świeckie. I znów chyba chodzi tylko o...seksualność. Kościół nigdzie nie mówi że seks jest zły, a wręcz jest bardzo dobry tylko, naucza że trzeba czasem być powściągliwym. Pornografia, każdy psycholog powie że jest zła dla dzieci nastolatków na 100% a nawet dorosłym potrafi negatywnie wpływaćMasturbacja? i Seks przed ślubem? I tak i nie, z jednej strony ok, może osoby niewierzące, mogą trochę się czuć ograniczani, ale z drugiej, lepiej jak dziecko nastolatek "puszcza się" bo wszystko wolno, albo masturbuje się i popada w nałóg, gdzie prawie zawsze osoby masturbujące się są w nałogu? Więc co lepsze? Kolejna sprawa, w Polsce i innych krajach naucza kościół, wiec niektórzy mówią źle, bo wpływa na psychikę, ale za to przykładowo w Niemczech, i zapewne w innych krajach, już w przedszkolu ucza dzieci masturbacji, i nie można wypisać dzieci z tych zajęć, Chciałabyś aby twoje dziecko w wieku 4 latach, uczyło się onanizmu w PRAKTYCE? Tak w praktyce, potem całe lata do dojrzewania, potem dojrzewanie, siedzi w nałogu masturbacji.Takie dziecko po 10 czy kilkunastu latach, jest tak przyzwyczajone i uzależnione od onanizmu że takim dorosłym osobom potem seks z drugim człowiekiem jest dziwny i niewłaściwy. Pomijając już nawyki onanizmu z których ciężko się wyleczyć i mogą zwyczajnie utrudniac stosunek seksualny.
Widać, że niewiele wiesz o Kościele Katolickim. To co opisałaś nie ma z nim zbyt wiele wspólnego. Twoja wypowiedź wydaje mi się dosyć infantylna, bo ja tak postrzegałam jakąkolwiek duchowość jako małe dziecko, ale nie wyobrażam sobie, żeby tak o niej myśleć będąc osobą dorosłą. Mam nadzieję, że kiedyś spotkasz na swojej drodze dojrzałych katolików, którzy pokażą Ci czym jest Kościół.
28 września 2018, 09:53
Widać, że niewiele wiesz o Kościele Katolickim. To co opisałaś nie ma z nim zbyt wiele wspólnego. Twoja wypowiedź wydaje mi się dosyć infantylna, bo ja tak postrzegałam jakąkolwiek duchowość jako małe dziecko, ale nie wyobrażam sobie, żeby tak o niej myśleć będąc osobą dorosłą. Mam nadzieję, że kiedyś spotkasz na swojej drodze dojrzałych katolików, którzy pokażą Ci czym jest Kościół.
Stara szkoła Artura Schopenhauera - jeśli nie masz argumentów w dyskusji podważ wiedzę albo osobę rozmówcy. Infantylna wypowiedź jako przeciwwaga dla Twoich mądrości - mocne
28 września 2018, 10:02
A czym jest grzech? odpowiedzialna osoba sama ma zasady podobne jak głosi kościół, a nieodpowiedzialną czasami trzeba "postraszyć" ale koniec końców, to dla dobra osoby nieodpowiedzialne, aby się nie krzywdziła w życiu, choćby poprzez nałogową masturbację, lub aby jej nikt nie skrzywdził poprzez seks pozamałżeński, w sposób który opisałam wyżej.
Do Twoich rozważań na temat seks nie chce mi się odnosić - od początku wejścia na Vitalię co jakiś czas zakładasz temat na temat seksu. Chcesz ludzi "zablokować" robiąc z tematu straszak by pozbyli się z życia czegoś pięknego, co daje dużo radości i pozytywnej energii.
Odpowiedzialna osoba ma zasady moralne niekoniecznie zgodne z zasadami kościoła ale jak dobrze zauważyłaś trzeba ją "postraszyć" żeby z lęku była posłuszna kapłanom i oddała im nawet ostatni wdowi grosz.
28 września 2018, 10:07
Stara szkoła Artura Schopenhauera - jeśli nie masz argumentów w dyskusji podważ wiedzę albo osobę rozmówcy. Infantylna wypowiedź jako przeciwwaga dla Twoich mądrości - mocneWidać, że niewiele wiesz o Kościele Katolickim. To co opisałaś nie ma z nim zbyt wiele wspólnego. Twoja wypowiedź wydaje mi się dosyć infantylna, bo ja tak postrzegałam jakąkolwiek duchowość jako małe dziecko, ale nie wyobrażam sobie, żeby tak o niej myśleć będąc osobą dorosłą. Mam nadzieję, że kiedyś spotkasz na swojej drodze dojrzałych katolików, którzy pokażą Ci czym jest Kościół.
Dokladnie -)
Schopenhauer twierdzil tez, ze nie nalezy absolutnie odpowiadac na konkretnie postawione pytanie, ale aby miec racje, nalezy pytanie jak najszerzej uogolnic. Tak wiec, wg tej zasady Smoothmovies zaczela opowiadac opodstawach wiary chrzescijanskiej, o moralnosci, o Jezusie itd itd.
Chciałabym zapytać osoby wierzące, gdzie jest napisane, w Piśmie, że masturbacja to grzech? Pisze nie dlatego, aby usprawiedliwiać że to nie grzech, tylko interesuje mnie, czy są KONKRETNE CYTATY, wskazujące że to jest grzech. P Sosoby wyśmiewające że masturbacja to nie grzech, proszę o wstrzymanie się w wypowiedziach, bo interesują mnie tylko odpowiedzi, osób wierzących i praktykujących. Dziękuję.
A odpowiedz jest bardzo prosta - w Pismie nigdzie nie jest napisane, ze masturbacja jest grzechem -) O czym tutaj dyskutowac?
Schoppenhauer twierdzil tez, ze aby miec racje nalezy zdenerwowac przeciwnika w dyskusji, wiec ten "infantylizm" Anne jest dobrze wywazona bronia -) Troche obusieczna ta bron, no ale, skoro myslisz, ze ci sie uda -)
Edytowany przez nobliwa 28 września 2018, 10:15
28 września 2018, 12:40
Byłem kiedyś wiernym Katolikiem a teraz jestem zbuntowany jak Prometeusz przeciwko Bogu czyli jestem bardziej Deistyczną osobą. Ja coraz bardziej myślę filozoficznie a po drugie "Chrześcijaństwo to też jest burdel". Właśnie zauważyłem coś nie tak z Kościołem i jeszcze jedno nie rozumiem "jak tak można unikać Biblii: Dekalog z Mojżesza - 10 przykazań". Najgłupsze jaką mogę usłyszeć "Bóg wszystko przebaczy" czyli nie ma granicy.
Masturbacja nikogo nie krzywdzi drugiej osoby a z drugiej jeśli związek rozpadnie z powodu zdrady/brak chemii/brak zaufania. Zastanówcie które jest najbardziej szkodliwe dla życia jednej i drugiej. Psychicznie i fizycznie łatwo nie naprawić i tak samo "Przeszłość". Większość Seksuologów/Psychologów/Psychiatryków/Terapeutów mają inne zdanie i kłócą między sobą "kto ma rację" a wojna nigdy nie skończy.
Wszystkie Religie są takie same i każda Religia to Sekta. Chrześcijaństwo też Można porównać do [Rydzyka] Radio Maryla i mają takie same problemy. To nie jest problem być dobrym człowiekiem tylko trzeba chcieć a złym człowiek łatwo być niż dobrym. Właśnie tu jest problem że ludzie nie umieją odróżniać dobro a zło albo inaczej białe a czarne. Powiem tak: "kto mówi prawdę to jest źle a kto mówi nieprawdę to jest dobrze i taki mamy świat".
Następna sprawa a kościół nie umie rozwiązać/likwidować pedofilów a dalej będą mówić "Bóg wszystko przebaczy". A ja mam to w du..e Religie/Sekty. Chrześcijaństwo w średniowieczu zrobiła naprawdę okrutną rzeź w Europie np. zabijali albo spalili na stosie Poganów a nie przestrzegali "10 przykazań z Mojżesza" czyli Watykan miał to w Du..e.
28 września 2018, 16:38
Byłem kiedyś wiernym Katolikiem a teraz jestem zbuntowany jak Prometeusz przeciwko Bogu czyli jestem bardziej Deistyczną osobą. Ja coraz bardziej myślę filozoficznie a po drugie "Chrześcijaństwo to też jest burdel". Właśnie zauważyłem coś nie tak z Kościołem i jeszcze jedno nie rozumiem "jak tak można unikać Biblii: Dekalog z Mojżesza - 10 przykazań". Najgłupsze jaką mogę usłyszeć "Bóg wszystko przebaczy" czyli nie ma granicy. Masturbacja nikogo nie krzywdzi drugiej osoby a z drugiej jeśli związek rozpadnie z powodu zdrady/brak chemii/brak zaufania. Zastanówcie które jest najbardziej szkodliwe dla życia jednej i drugiej. Psychicznie i fizycznie łatwo nie naprawić i tak samo "Przeszłość". Większość Seksuologów/Psychologów/Psychiatryków/Terapeutów mają inne zdanie i kłócą między sobą "kto ma rację" a wojna nigdy nie skończy.Wszystkie Religie są takie same i każda Religia to Sekta. Chrześcijaństwo też Można porównać do [Rydzyka] Radio Maryla i mają takie same problemy. To nie jest problem być dobrym człowiekiem tylko trzeba chcieć a złym człowiek łatwo być niż dobrym. Właśnie tu jest problem że ludzie nie umieją odróżniać dobro a zło albo inaczej białe a czarne. Powiem tak: "kto mówi prawdę to jest źle a kto mówi nieprawdę to jest dobrze i taki mamy świat".Następna sprawa a kościół nie umie rozwiązać/likwidować pedofilów a dalej będą mówić "Bóg wszystko przebaczy". A ja mam to w du..e Religie/Sekty. Chrześcijaństwo w średniowieczu zrobiła naprawdę okrutną rzeź w Europie np. zabijali albo spalili na stosie Poganów a nie przestrzegali "10 przykazań z Mojżesza" czyli Watykan miał to w Du..e.
Według seksuologów oczywiście, że masturbacja nie jest zła, ale okazjonalna. Tylko większość właśnie nie wie, że można tylko okazjonalnie, albo jak wie, to nie wie co znaczy słowo okazjonalnie, i dlatego, prawie u każdej osoby uprawiającej masturbację jest to masturbacja nałogowa. I nie chodzi tu o nałóg, że ktoś to robi codziennie albo po kilka razy dziennie, albo zawala szkołę/pracę, bo woli siedzieć w domu i uprawiać onanizm, ale nałóg oznaczający, że nie może przestać to praktykować na dłuższy czas. np na kilka tygodni. I po części dlatego masturbacja nazywana jest również samogwałtem, co może śmieszyć, ale jeśli dana osoba tkwi nieświadomie w nałogu, to nazywa swoją czynność masturbacją, ale już niestety gdy dana osoba chce zerwać z tym, przestac to robić, to wtedy okazuję się, że nie jest to proste, a wręcz bardzo trudne albo i niemożliwe, i taka osoba pomimo, że nie chce tego robić to jednak musi (i tu te śmieszne słowo) dokonać samogwałtu na własnym ciele, I dopiero osoba próbująca zaprzestać praktyk onanistycznych uświadamia sobie, co tak naprawdę znaczy słowo "samogwałt" które wcześniej wydawało się archaiczne, i śmieszne.
Każde uzależnienie jest złe, i ma negatywny wpływ w jakiś sposób, a że prawie u każdej osoby masturbacja jest nałogiem (brak uświadomienia, przed dojrzewaniem, zbyt często autoerotyzm, prowadzący do uzależnienia) niesie negatywny wpływ na zdrowie i psychikę człowieka, dlatego masturbacja może być nazywana jako złą, bo taką jest u większości osób.
Masturbacja okazjonalna np, raz na jakiś czas-jak pójście do kina, nie niesie żadnych szkód, i właśnie o takiej mówią seksuolodzy. .
28 września 2018, 16:39
Do Twoich rozważań na temat seks nie chce mi się odnosić - od początku wejścia na Vitalię co jakiś czas zakładasz temat na temat seksu. Chcesz ludzi "zablokować" robiąc z tematu straszak by pozbyli się z życia czegoś pięknego, co daje dużo radości i pozytywnej energii. Odpowiedzialna osoba ma zasady moralne niekoniecznie zgodne z zasadami kościoła ale jak dobrze zauważyłaś trzeba ją "postraszyć" żeby z lęku była posłuszna kapłanom i oddała im nawet ostatni wdowi grosz.A czym jest grzech? odpowiedzialna osoba sama ma zasady podobne jak głosi kościół, a nieodpowiedzialną czasami trzeba "postraszyć" ale koniec końców, to dla dobra osoby nieodpowiedzialne, aby się nie krzywdziła w życiu, choćby poprzez nałogową masturbację, lub aby jej nikt nie skrzywdził poprzez seks pozamałżeński, w sposób który opisałam wyżej.
Powiedz, wykorzystanym dziewczyno, albo porzuconym w ciąży, ze to coś pięknego.