Temat: Jak pogodzić antykoncepcję z wiarą?

Jestem w związku na wyłączność i planujemy ślub w przyszłym roku. Mój chłopak jest wierzący, religia katolicka, i chce ślubu kościelnego. Ja też jestem wierząca, ale przestałam chodzić do kościoła odkąd zaczęłam stosować antykoncepcje. 

I jeśli jednak zdecydujemy się na ślub kościelny, a wszystko wskazuje na to, że jednak tak, to jak pogodzić małżeńska antykoncepcje z wiarą, czyli praktykowaniem religii a zabezpieczaniem się? 

Pewnie część a was napiszę, albo religia albo tabletki/prezerwatywy, lub religia+npr. Npr, szczerze nie che mi się w to bawić, plus zależy mi aby być cały czas "dostępna", i nie chodzi mi tu o "dobro" partnera ale o swoje :) Lubię seks. :) 

Pewnie będziecie mieć rację, ale wiem, że są osoby tu praktykujące, i jakoś nieszczególnie wierzę że wszystkie stosują npr, a może się mylę? I jak to godzicie? 

A. Spowiadacie się i dostajecie rozgrzeszenie? 

B. Nie spowiadacie się /ukrywacie to/ ?

C. Ksiądz "pozwolił" stosować i jest to nie grzech? *

* Słyszałam choćby czytając wątki na vitalii, że niektórzy księża mówią że to nie grzech i można poddać pod własne sumienie. 

Również słyszałam, że księżą i biskupi z USA, pozostawiają tę kwestię wiernym czyli według własnego sumienia. 

Każda wskazówka będzie mi cenna, a jeśli któraś z was nie chce opisać sytuacji swojej na forum to zapraszam do wypowiedzi w wiadomosci prywatnej. 

elle95 napisał(a):

smoothmoves napisał(a):

Jeżeli decydujesz się na bycie katoliczką to świadomie decydujesz się na życie w zgodzie z zasadami katolickimi, a przynajmniej staranie się żyć z nimi w zgodzie. Nikt nie jest bez winy, ale czym innym jest popełnienie błędu, a czym innym świadoma, przemyślana decyzja, że wybierasz zło.Także w praktyce to jeżeli chcesz należeć do KK to musisz zrezygnować z tego typu antykoncepcji.Jednocześnie, jeżeli nie rozumiesz istoty dogmatów KK i/lub nie zgadzasz się z nimi to pamiętaj, proszę, że nie ma żadnego przymusu bycia katolikiem. Myślę, że najważniejsze jest życie w prawdzie i w zgodzie z sobą.btw. Mylisz słowa "wiara" i "religia". To nie są synonimy.
A jak ktoś nawet bez seksu zażywałby tabletki bo one regulują mu całe poszarpane chorobą hormony? :D ja tak mam więc jak już raz na rok wybiorę się do konfesjonału, nie spowiadam się z antykoncepcji, bo poza jej standardowym celem jest mi ona potrzebna do życia i normalnego funkcjonowania ;)

Jak z przyczyn leczniczych zażywasz to nie ma grzechu, nawet jak w tym czasie jest seks na 100% tak słyszałam :) 

Agata1113 napisał(a):

elle95 napisał(a):

smoothmoves napisał(a):

Jeżeli decydujesz się na bycie katoliczką to świadomie decydujesz się na życie w zgodzie z zasadami katolickimi, a przynajmniej staranie się żyć z nimi w zgodzie. Nikt nie jest bez winy, ale czym innym jest popełnienie błędu, a czym innym świadoma, przemyślana decyzja, że wybierasz zło.Także w praktyce to jeżeli chcesz należeć do KK to musisz zrezygnować z tego typu antykoncepcji.Jednocześnie, jeżeli nie rozumiesz istoty dogmatów KK i/lub nie zgadzasz się z nimi to pamiętaj, proszę, że nie ma żadnego przymusu bycia katolikiem. Myślę, że najważniejsze jest życie w prawdzie i w zgodzie z sobą.btw. Mylisz słowa "wiara" i "religia". To nie są synonimy.
A jak ktoś nawet bez seksu zażywałby tabletki bo one regulują mu całe poszarpane chorobą hormony? :D ja tak mam więc jak już raz na rok wybiorę się do konfesjonału, nie spowiadam się z antykoncepcji, bo poza jej standardowym celem jest mi ona potrzebna do życia i normalnego funkcjonowania ;)
Jak z przyczyn leczniczych zażywasz to nie ma grzechu, nawet jak w tym czasie jest seks na 100% tak słyszałam :) 

Ja ogólnie mam pogląd taki, że seks z własnym narzeczonym to po prostu norma dla zdrowego człowieka, tak jak i planowanie rodziny.

No więc tak czy siak uważam, że "przepis" jest głupi, ale akurat ciężko byłoby mi odstawić anty ze względu na inne niż seks rzeczy.

Więc skoro mi to potrzebne do normalnego regularnego funkcjonowania bez stresu i problemów, czemu mam się z tego spowiadać. W końcu lek jak lek, mam znajome, co zażywały anty jako dziewice ;) np. na cerę lub na to co ja czyli nieregularność. 

ja mam propozycję idź do spowiedzi i pogadaj z księdzem, może zapytaj go jaka jest różnica pomiędzy celowym unikamniem dni płodnych przy Npr a prezerwatywa po ślubie? Jeśli zarówno w jedym i drugim przypadku małżeństwo decyduje się tylko na seks który jest bezpieczny i nie będzie z tego ciąży to cel jest ten sam. I zapytaj np czy "lepsza" jest para która stosuje Npr ale nie planuje dzieci w ogóle mimo że brała ślub katolicki (który obliguje do posiadania potomstwa) czy para która stosuje prezerwatywy ale ma już dzieci i chce mieć w przyszłości kolejne ? Może jakoś ciekawie z tobą pogada, może Ci wszystko wyjaśni. 

.krcb. napisał(a):

ja mam propozycję idź do spowiedzi i pogadaj z księdzem, może zapytaj go jaka jest różnica pomiędzy celowym unikamniem dni płodnych przy Npr a prezerwatywa po ślubie? Jeśli zarówno w jedym i drugim przypadku małżeństwo decyduje się tylko na seks który jest bezpieczny i nie będzie z tego ciąży to cel jest ten sam. I zapytaj np czy "lepsza" jest para która stosuje Npr ale nie planuje dzieci w ogóle mimo że brała ślub katolicki (który obliguje do posiadania potomstwa) czy para która stosuje prezerwatywy ale ma już dzieci i chce mieć w przyszłości kolejne ? Może jakoś ciekawie z tobą pogada, może Ci wszystko wyjaśni. 

Ja się z tobą w 100% zgadzam, i wiem że różne podejście księża mają, jeden powie że w płodne tylko wstrzemieźliwość, bo tak, inny nie powie nic złego. Tu dziewczyny piszą, że zdanie ksiedza nie ma znaczenia, bo liczy się oficjalne stanowisko kościoła :) Dziwne to wszystko. :) 

Libisz sex tzn. że już teraz mocno grzeszysz bo przecież wg kościoła powinnaś być dziewica do ślubu. Ja dla mnie to wielka hipokryzja, nic więcej.

Pasek wagi

elle95 napisał(a):

Agata1113 napisał(a):

elle95 napisał(a):

smoothmoves napisał(a):

Jeżeli decydujesz się na bycie katoliczką to świadomie decydujesz się na życie w zgodzie z zasadami katolickimi, a przynajmniej staranie się żyć z nimi w zgodzie. Nikt nie jest bez winy, ale czym innym jest popełnienie błędu, a czym innym świadoma, przemyślana decyzja, że wybierasz zło.Także w praktyce to jeżeli chcesz należeć do KK to musisz zrezygnować z tego typu antykoncepcji.Jednocześnie, jeżeli nie rozumiesz istoty dogmatów KK i/lub nie zgadzasz się z nimi to pamiętaj, proszę, że nie ma żadnego przymusu bycia katolikiem. Myślę, że najważniejsze jest życie w prawdzie i w zgodzie z sobą.btw. Mylisz słowa "wiara" i "religia". To nie są synonimy.
A jak ktoś nawet bez seksu zażywałby tabletki bo one regulują mu całe poszarpane chorobą hormony? :D ja tak mam więc jak już raz na rok wybiorę się do konfesjonału, nie spowiadam się z antykoncepcji, bo poza jej standardowym celem jest mi ona potrzebna do życia i normalnego funkcjonowania ;)
Jak z przyczyn leczniczych zażywasz to nie ma grzechu, nawet jak w tym czasie jest seks na 100% tak słyszałam :) 
Ja ogólnie mam pogląd taki, że seks z własnym narzeczonym to po prostu norma dla zdrowego człowieka, tak jak i planowanie rodziny.No więc tak czy siak uważam, że "przepis" jest głupi, ale akurat ciężko byłoby mi odstawić anty ze względu na inne niż seks rzeczy. Więc skoro mi to potrzebne do normalnego regularnego funkcjonowania bez stresu i problemów, czemu mam się z tego spowiadać. W końcu lek jak lek, mam znajome, co zażywały anty jako dziewice ;) np. na cerę lub na to co ja czyli nieregularność. 

A jak zamierzasz rozwiązać tą kwestię antykoncepcji a spowiedzi, czy nie chodzisz?:)

A to nie chodzi tak na prawdę o to, żeby w dzień ślubu przyjąć komunię bo co rodzina powie jak panna młoda nie przystąpi do komunii?

Są dwie opcje: dzień przed ślubem wyspowiadaj ze wszystkiego, i ten jeden dzień wytrzymasz bez seksu, w dzień ślubu normalnie przyjmiesz komunię, a potem i tak przecież nie będziesz chodziła do kościoła bo sama piszesz, że do tej pory nie chodziłaś. Albo przyjmij komunię bez spowiedzi, bo jak masz się spowiadać wybiórczo albo z postanowieniem, że będziesz grzeszyła dalej to nie ma sensu. 

To tak samo jakby wegetarianin nie jedzący mięsa z przyczyn ideologicznych bo kocha zwierzęta, jadł ryby - bo jego zdaniem ryby nie są tak na prawdę zwierzętami albo nie czują czy coś tam. No tak się nie da. Co z tego, że ty czegoś nie uważasz za grzech, idź do konfesjonału i powiedz księdzu, że stosujesz antykoncepcję, i nie zamierzasz z niej rezygnować, jeśli powie: odpuszczam ci grzechy - masz odpuszczone, jeśli powie: nie odpuszczam = masz zatrzymane. Bo ma taką władzę od Boga.

Z ciekawostek to moja koleżanka mieszkała przed ślubem z chłopakiem i się z tego wyspowiadała i ksiądz powiedział, że nawet jeśli seksu nie będą uprawiać to jej nie odpuści grzechu bo mieszkać przed ślubem też nie można, nawet bez seksu i ona na tydzień przed ślubem się od chłopaka wyprowadziła.

hollyhok napisał(a):

Libisz sex tzn. że już teraz mocno grzeszysz bo przecież wg kościoła powinnaś być dziewica do ślubu. Ja dla mnie to wielka hipokryzja, nic więcej.

Czytałaś wszystko co pisałam? Pisałam, że nie chodzę do spowiedzi, i że chłopak mnie na mawia na ślub kościelny, i dla mnie wziąć kościelny i do widzenia jest niemoralne, więc jak wezme w kościele to chce się wyspowiadać ze wszystkiego i życ według wiary, tylko mojej zgody na zakaz kościelny antykoncecpji nie ma mojej zgody i nie wiem jak to ugryźć. :)

dilemmadore napisał(a):

A to nie chodzi tak na prawdę o to, żeby w dzień ślubu przyjąć komunię bo co rodzina powie jak panna młoda nie przystąpi do komunii? Są dwie opcje: dzień przed ślubem wyspowiadaj ze wszystkiego, i ten jeden dzień wytrzymasz bez seksu, w dzień ślubu normalnie przyjmiesz komunię, a potem i tak przecież nie będziesz chodziła do kościoła bo sama piszesz, że do tej pory nie chodziłaś. Albo przyjmij komunię bez spowiedzi, bo jak masz się spowiadać wybiórczo albo z postanowieniem, że będziesz grzeszyła dalej to nie ma sensu. To tak samo jakby wegetarianin nie jedzący mięsa z przyczyn ideologicznych bo kocha zwierzęta, jadł ryby - bo jego zdaniem ryby nie są tak na prawdę zwierzętami albo nie czują czy coś tam. No tak się nie da. Co z tego, że ty czegoś nie uważasz za grzech, idź do konfesjonału i powiedz księdzu, że stosujesz antykoncepcję, i nie zamierzasz z niej rezygnować, jeśli powie: odpuszczam ci grzechy - masz odpuszczone, jeśli powie: nie odpuszczam = masz zatrzymane. Bo ma taką władzę od Boga.Z ciekawostek to moja koleżanka mieszkała przed ślubem z chłopakiem i się z tego wyspowiadała i ksiądz powiedział, że nawet jeśli seksu nie będą uprawiać to jej nie odpuści grzechu bo mieszkać przed ślubem też nie można, nawet bez seksu i ona na tydzień przed ślubem się od chłopaka wyprowadziła.

Jeśli dam się namówić chłopakowi na ślub kościelny to nie chcę rezygnować z wiary, nie potrafię wejść wziąć sakrament dobrowolnie i wyjść. Potem bym chciała chodzić do kościoła i do spowiedzi o ile się zdecyduje na ślub w kościele :) Tylko jak tu wybrnąć po ślubie ze stosowania anty. Najwyżej do komunii nie będę chodziła, będę się spowiadała o antykoncecpcji nie będę nic mówiła bo dla mnie to nie grzech, a i tak Papiez kiedyś się to zmieni i nagle się okaże że nie grzeszyłam :) 

Agata1113 napisał(a):

dilemmadore napisał(a):

A to nie chodzi tak na prawdę o to, żeby w dzień ślubu przyjąć komunię bo co rodzina powie jak panna młoda nie przystąpi do komunii? Są dwie opcje: dzień przed ślubem wyspowiadaj ze wszystkiego, i ten jeden dzień wytrzymasz bez seksu, w dzień ślubu normalnie przyjmiesz komunię, a potem i tak przecież nie będziesz chodziła do kościoła bo sama piszesz, że do tej pory nie chodziłaś. Albo przyjmij komunię bez spowiedzi, bo jak masz się spowiadać wybiórczo albo z postanowieniem, że będziesz grzeszyła dalej to nie ma sensu. To tak samo jakby wegetarianin nie jedzący mięsa z przyczyn ideologicznych bo kocha zwierzęta, jadł ryby - bo jego zdaniem ryby nie są tak na prawdę zwierzętami albo nie czują czy coś tam. No tak się nie da. Co z tego, że ty czegoś nie uważasz za grzech, idź do konfesjonału i powiedz księdzu, że stosujesz antykoncepcję, i nie zamierzasz z niej rezygnować, jeśli powie: odpuszczam ci grzechy - masz odpuszczone, jeśli powie: nie odpuszczam = masz zatrzymane. Bo ma taką władzę od Boga.Z ciekawostek to moja koleżanka mieszkała przed ślubem z chłopakiem i się z tego wyspowiadała i ksiądz powiedział, że nawet jeśli seksu nie będą uprawiać to jej nie odpuści grzechu bo mieszkać przed ślubem też nie można, nawet bez seksu i ona na tydzień przed ślubem się od chłopaka wyprowadziła.
Jeśli dam się namówić chłopakowi na ślub kościelny to nie chcę rezygnować z wiary, nie potrafię wejść wziąć sakrament dobrowolnie i wyjść. Potem bym chciała chodzić do kościoła i do spowiedzi o ile się zdecyduje na ślub w kościele :) Tylko jak tu wybrnąć po ślubie ze stosowania anty. Najwyżej do komunii nie będę chodziła, będę się spowiadała o antykoncecpcji nie będę nic mówiła bo dla mnie to nie grzech, a i tak Papiez kiedyś się to zmieni i nagle się okaże że nie grzeszyłam :) 

a jak papież tego nie zmieni to co? oj naginasz zasady ;)

Możesz się też wyspowiadać z antykoncepcji po menopauzie (smiech)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.