- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 listopada 2018, 15:34
Jestem w związku na wyłączność i planujemy ślub w przyszłym roku. Mój chłopak jest wierzący, religia katolicka, i chce ślubu kościelnego. Ja też jestem wierząca, ale przestałam chodzić do kościoła odkąd zaczęłam stosować antykoncepcje.
I jeśli jednak zdecydujemy się na ślub kościelny, a wszystko wskazuje na to, że jednak tak, to jak pogodzić małżeńska antykoncepcje z wiarą, czyli praktykowaniem religii a zabezpieczaniem się?
Pewnie część a was napiszę, albo religia albo tabletki/prezerwatywy, lub religia+npr. Npr, szczerze nie che mi się w to bawić, plus zależy mi aby być cały czas "dostępna", i nie chodzi mi tu o "dobro" partnera ale o swoje :) Lubię seks. :)
Pewnie będziecie mieć rację, ale wiem, że są osoby tu praktykujące, i jakoś nieszczególnie wierzę że wszystkie stosują npr, a może się mylę? I jak to godzicie?
A. Spowiadacie się i dostajecie rozgrzeszenie?
B. Nie spowiadacie się /ukrywacie to/ ?
C. Ksiądz "pozwolił" stosować i jest to nie grzech? *
* Słyszałam choćby czytając wątki na vitalii, że niektórzy księża mówią że to nie grzech i można poddać pod własne sumienie.
Również słyszałam, że księżą i biskupi z USA, pozostawiają tę kwestię wiernym czyli według własnego sumienia.
Każda wskazówka będzie mi cenna, a jeśli któraś z was nie chce opisać sytuacji swojej na forum to zapraszam do wypowiedzi w wiadomosci prywatnej.
12 listopada 2018, 13:09
Nie czyni? Wiesz.... kościół katolicki każdy sam powtarza że w Polsce jest 99% katolików. Znam osoby po apostazji i...dalej figurują jako katolicy w księgach parafialnych ale już z "klątwą" apostazji. Chrztu się nie da zmyć i sakramentów, i katolikiem jest się do śmierci, najwyżej można być niepraktykującym. Oczywiście według kościoła katolickiego, bo to nie jest moje zdanie.Absolutnie to nie atak na kościół katolicki, bo sama wierzę, i katoliczką jestem, mam wszystkie sakramentu. Oficjalnego źródła na dzień dzisiejszy dotyczącego antykoncepcji nie ma, jeśli chodzi o dobrowolność, ale nieoficjalne są. Powiedz mi jedno, jeśli nawet antykoncepcja dziś to grzech, a jutro papież zmieni podejście i oficjalnie ogłosi że już nie jest, to czy kilka dni temu był to grzech? Używanie antykoncepcji przed oficjalnym ogłoszeniem stanowiska kościoła? Dla mnie to żaden grzech, a z tego co wiem jest podział w kościele i wcześniej czy później zmiana nastąpi. Ogólnie npr to też grzech, jakby ktoś chciał zawsze stosować bo trzeba być otwartym na życie, chyba że ktoś w danym momencie nie chcę dziecka i odkłada na potem lub już ma. Tak słyszałam. Antykoncepcja "sztuczna" nikogo nie krzywdzi, i jeśli stosuje się według zasad jak npr, czyli odkłada się na później albo już ma się dzieci, to grzechem nie jest. Sorki ale oficjalny argument kościoła, że gumka to grzech bo mąż będzie rozwiązły i mnie zdradzi jest dla mnie śmieszny. Wybacz nie kupuje tego. Może profilaktycznie powinno się uciąć dla męża penisa? Skoro to taki bez rozumny samiec. Proszę odpowiedz na moje pytanie, czy po zmianie zdania przez Papieża odnośnie jakiegoś grzechu, co nagle przestaje być grzechem, to czy dzień wcześniej gdy oficjalnej zmiany nie było to był grzech, i dlaczego jeśli tak?Podaj mi proszę rzetelne źródło wg którego w KK to czy antykoncepcja jest zła można rozstrzygać wg własnego sumienia. Sam fakt bycia ochrzczonym nie czyni nikogo katolikiem. To jak żyjemy czyni nas katolikami/chrześcijanami.Z resztą ja Ci żadnych "tytułów" odbierać nie mam zamiaru. Możesz też mówić o sobie, że jesteś np. egipcjanką i mi to nie przeszkadza. Mówię tylko o logicznym podejściu do tematu.Tylko są tematy, gdzie grzech jest definiowany przez wszystkich jako grzech, i nie ma tu pola do dyskusji jak na przykład kradzież, a temat antykoncepcji, już różnie jest postrzegany. Ja tego sama nie wymyśliłam przecież, to księża biskupi dają wolną wolę. To nie tak, że nagle antykoncepcja, to nie grzech, ale można podjąć decyzję według sumienia, czyli po uwzględnieniu własnej sytuacji, i tu wchodzą czynniki takie jak: ubóstwo, choroby, depresja, lęki przed ciąża, i wiele wiele innych. To księża i biskupi, pozwalają na rozstrzygnięcie tego we własnym sumieniu. Zresztą jaki to grzech jak Papież może to w danej chwili zmienić. Jestem ochrzczona i poprzez chrzest zostałam wcielona do kościoła katolickiego, i nikt mi miana katoliczki nie ma prawo odebrać, zresztą nawet nie pytał czy tego chcę.Jeżeli decydujesz się na bycie katoliczką to świadomie decydujesz się na życie w zgodzie z zasadami katolickimi, a przynajmniej staranie się żyć z nimi w zgodzie. Nikt nie jest bez winy, ale czym innym jest popełnienie błędu, a czym innym świadoma, przemyślana decyzja, że wybierasz zło.Także w praktyce to jeżeli chcesz należeć do KK to musisz zrezygnować z tego typu antykoncepcji.Jednocześnie, jeżeli nie rozumiesz istoty dogmatów KK i/lub nie zgadzasz się z nimi to pamiętaj, proszę, że nie ma żadnego przymusu bycia katolikiem. Myślę, że najważniejsze jest życie w prawdzie i w zgodzie z sobą.btw. Mylisz słowa "wiara" i "religia". To nie są synonimy.
Ale na dzień dzisiejszy jest grzechem i jeśli tego nie żałujsz i się nie spowiadasz to masz spowiedź i komunie świętokradzka.
A to o czym puszcze ze coś było grzechem i nagle nie jest to są sprzecznoś, które pokazują ze kk z Bogiem to nie ma wiele wspólnego.
12 listopada 2018, 13:10
Jeśli czegoś nie uważasz za grzech to nie możesz się z tego spowiadac bo to nie ma sensu ale mozna być chrześcijaninem nie będąc katolikiem, w pierwotnym chrześcijaństwie tym które narodziło się bezpośrednio od Jezusa nie było tego co w kolejnych wiekach wymyślali papieże aby np. kontrolować społeczeństwa. Na mszy według obrządku starokatolickiego (pierwotnego) jest spowiedź powszechna i ksiądz odpuszcza grzechy wszystkim którzy tego po prostu chcą. Jeśli ktoś wierzy to i tak to się wszystko odbywa między nim a Bogiem.
Amen
12 listopada 2018, 18:41
Ale na dzień dzisiejszy jest grzechem i jeśli tego nie żałujsz i się nie spowiadasz to masz spowiedź i komunie świętokradzka. A to o czym puszcze ze coś było grzechem i nagle nie jest to są sprzecznoś, które pokazują ze kk z Bogiem to nie ma wiele wspólnego.Nie czyni? Wiesz.... kościół katolicki każdy sam powtarza że w Polsce jest 99% katolików. Znam osoby po apostazji i...dalej figurują jako katolicy w księgach parafialnych ale już z "klątwą" apostazji. Chrztu się nie da zmyć i sakramentów, i katolikiem jest się do śmierci, najwyżej można być niepraktykującym. Oczywiście według kościoła katolickiego, bo to nie jest moje zdanie.Absolutnie to nie atak na kościół katolicki, bo sama wierzę, i katoliczką jestem, mam wszystkie sakramentu. Oficjalnego źródła na dzień dzisiejszy dotyczącego antykoncepcji nie ma, jeśli chodzi o dobrowolność, ale nieoficjalne są. Powiedz mi jedno, jeśli nawet antykoncepcja dziś to grzech, a jutro papież zmieni podejście i oficjalnie ogłosi że już nie jest, to czy kilka dni temu był to grzech? Używanie antykoncepcji przed oficjalnym ogłoszeniem stanowiska kościoła? Dla mnie to żaden grzech, a z tego co wiem jest podział w kościele i wcześniej czy później zmiana nastąpi. Ogólnie npr to też grzech, jakby ktoś chciał zawsze stosować bo trzeba być otwartym na życie, chyba że ktoś w danym momencie nie chcę dziecka i odkłada na potem lub już ma. Tak słyszałam. Antykoncepcja "sztuczna" nikogo nie krzywdzi, i jeśli stosuje się według zasad jak npr, czyli odkłada się na później albo już ma się dzieci, to grzechem nie jest. Sorki ale oficjalny argument kościoła, że gumka to grzech bo mąż będzie rozwiązły i mnie zdradzi jest dla mnie śmieszny. Wybacz nie kupuje tego. Może profilaktycznie powinno się uciąć dla męża penisa? Skoro to taki bez rozumny samiec. Proszę odpowiedz na moje pytanie, czy po zmianie zdania przez Papieża odnośnie jakiegoś grzechu, co nagle przestaje być grzechem, to czy dzień wcześniej gdy oficjalnej zmiany nie było to był grzech, i dlaczego jeśli tak?Podaj mi proszę rzetelne źródło wg którego w KK to czy antykoncepcja jest zła można rozstrzygać wg własnego sumienia. Sam fakt bycia ochrzczonym nie czyni nikogo katolikiem. To jak żyjemy czyni nas katolikami/chrześcijanami.Z resztą ja Ci żadnych "tytułów" odbierać nie mam zamiaru. Możesz też mówić o sobie, że jesteś np. egipcjanką i mi to nie przeszkadza. Mówię tylko o logicznym podejściu do tematu.Tylko są tematy, gdzie grzech jest definiowany przez wszystkich jako grzech, i nie ma tu pola do dyskusji jak na przykład kradzież, a temat antykoncepcji, już różnie jest postrzegany. Ja tego sama nie wymyśliłam przecież, to księża biskupi dają wolną wolę. To nie tak, że nagle antykoncepcja, to nie grzech, ale można podjąć decyzję według sumienia, czyli po uwzględnieniu własnej sytuacji, i tu wchodzą czynniki takie jak: ubóstwo, choroby, depresja, lęki przed ciąża, i wiele wiele innych. To księża i biskupi, pozwalają na rozstrzygnięcie tego we własnym sumieniu. Zresztą jaki to grzech jak Papież może to w danej chwili zmienić. Jestem ochrzczona i poprzez chrzest zostałam wcielona do kościoła katolickiego, i nikt mi miana katoliczki nie ma prawo odebrać, zresztą nawet nie pytał czy tego chcę.Jeżeli decydujesz się na bycie katoliczką to świadomie decydujesz się na życie w zgodzie z zasadami katolickimi, a przynajmniej staranie się żyć z nimi w zgodzie. Nikt nie jest bez winy, ale czym innym jest popełnienie błędu, a czym innym świadoma, przemyślana decyzja, że wybierasz zło.Także w praktyce to jeżeli chcesz należeć do KK to musisz zrezygnować z tego typu antykoncepcji.Jednocześnie, jeżeli nie rozumiesz istoty dogmatów KK i/lub nie zgadzasz się z nimi to pamiętaj, proszę, że nie ma żadnego przymusu bycia katolikiem. Myślę, że najważniejsze jest życie w prawdzie i w zgodzie z sobą.btw. Mylisz słowa "wiara" i "religia". To nie są synonimy.
Jeśli się wyspowiadam z grzechów a antykoncepcję zatają chociaż według mnie to i tak żaden grzech, to nawet jak spowiedź jest nie ważna to wyznane grzechy są mi odpuszczone. Lepiej zostać z jednym grzechem antykoncepcji na sumieniu który i tka grzechem nie jest, niż z workiem grzechów innych. :)
12 listopada 2018, 18:42
AmenJeśli czegoś nie uważasz za grzech to nie możesz się z tego spowiadac bo to nie ma sensu ale mozna być chrześcijaninem nie będąc katolikiem, w pierwotnym chrześcijaństwie tym które narodziło się bezpośrednio od Jezusa nie było tego co w kolejnych wiekach wymyślali papieże aby np. kontrolować społeczeństwa. Na mszy według obrządku starokatolickiego (pierwotnego) jest spowiedź powszechna i ksiądz odpuszcza grzechy wszystkim którzy tego po prostu chcą. Jeśli ktoś wierzy to i tak to się wszystko odbywa między nim a Bogiem.
A kiedy odbywa się taka msza w obrządku starokatolickim, i w każdym kościele?
12 listopada 2018, 20:20
Jeśli się wyspowiadam z grzechów a antykoncepcję zatają chociaż według mnie to i tak żaden grzech, to nawet jak spowiedź jest nie ważna to wyznane grzechy są mi odpuszczone. Lepiej zostać z jednym grzechem antykoncepcji na sumieniu który i tka grzechem nie jest, niż z workiem grzechów innych. :)[/quot]Ale na dzień dzisiejszy jest grzechem i jeśli tego nie żałujsz i się nie spowiadasz to masz spowiedź i komunie świętokradzka. A to o czym puszcze ze coś było grzechem i nagle nie jest to są sprzecznoś, które pokazują ze kk z Bogiem to nie ma wiele wspólnego.Nie czyni? Wiesz.... kościół katolicki każdy sam powtarza że w Polsce jest 99% katolików. Znam osoby po apostazji i...dalej figurują jako katolicy w księgach parafialnych ale już z "klątwą" apostazji. Chrztu się nie da zmyć i sakramentów, i katolikiem jest się do śmierci, najwyżej można być niepraktykującym. Oczywiście według kościoła katolickiego, bo to nie jest moje zdanie.Absolutnie to nie atak na kościół katolicki, bo sama wierzę, i katoliczką jestem, mam wszystkie sakramentu. Oficjalnego źródła na dzień dzisiejszy dotyczącego antykoncepcji nie ma, jeśli chodzi o dobrowolność, ale nieoficjalne są. Powiedz mi jedno, jeśli nawet antykoncepcja dziś to grzech, a jutro papież zmieni podejście i oficjalnie ogłosi że już nie jest, to czy kilka dni temu był to grzech? Używanie antykoncepcji przed oficjalnym ogłoszeniem stanowiska kościoła? Dla mnie to żaden grzech, a z tego co wiem jest podział w kościele i wcześniej czy później zmiana nastąpi. Ogólnie npr to też grzech, jakby ktoś chciał zawsze stosować bo trzeba być otwartym na życie, chyba że ktoś w danym momencie nie chcę dziecka i odkłada na potem lub już ma. Tak słyszałam. Antykoncepcja "sztuczna" nikogo nie krzywdzi, i jeśli stosuje się według zasad jak npr, czyli odkłada się na później albo już ma się dzieci, to grzechem nie jest. Sorki ale oficjalny argument kościoła, że gumka to grzech bo mąż będzie rozwiązły i mnie zdradzi jest dla mnie śmieszny. Wybacz nie kupuje tego. Może profilaktycznie powinno się uciąć dla męża penisa? Skoro to taki bez rozumny samiec. Proszę odpowiedz na moje pytanie, czy po zmianie zdania przez Papieża odnośnie jakiegoś grzechu, co nagle przestaje być grzechem, to czy dzień wcześniej gdy oficjalnej zmiany nie było to był grzech, i dlaczego jeśli tak?Podaj mi proszę rzetelne źródło wg którego w KK to czy antykoncepcja jest zła można rozstrzygać wg własnego sumienia. Sam fakt bycia ochrzczonym nie czyni nikogo katolikiem. To jak żyjemy czyni nas katolikami/chrześcijanami.Z resztą ja Ci żadnych "tytułów" odbierać nie mam zamiaru. Możesz też mówić o sobie, że jesteś np. egipcjanką i mi to nie przeszkadza. Mówię tylko o logicznym podejściu do tematu.Tylko są tematy, gdzie grzech jest definiowany przez wszystkich jako grzech, i nie ma tu pola do dyskusji jak na przykład kradzież, a temat antykoncepcji, już różnie jest postrzegany. Ja tego sama nie wymyśliłam przecież, to księża biskupi dają wolną wolę. To nie tak, że nagle antykoncepcja, to nie grzech, ale można podjąć decyzję według sumienia, czyli po uwzględnieniu własnej sytuacji, i tu wchodzą czynniki takie jak: ubóstwo, choroby, depresja, lęki przed ciąża, i wiele wiele innych. To księża i biskupi, pozwalają na rozstrzygnięcie tego we własnym sumieniu. Zresztą jaki to grzech jak Papież może to w danej chwili zmienić. Jestem ochrzczona i poprzez chrzest zostałam wcielona do kościoła katolickiego, i nikt mi miana katoliczki nie ma prawo odebrać, zresztą nawet nie pytał czy tego chcę.Jeżeli decydujesz się na bycie katoliczką to świadomie decydujesz się na życie w zgodzie z zasadami katolickimi, a przynajmniej staranie się żyć z nimi w zgodzie. Nikt nie jest bez winy, ale czym innym jest popełnienie błędu, a czym innym świadoma, przemyślana decyzja, że wybierasz zło.Także w praktyce to jeżeli chcesz należeć do KK to musisz zrezygnować z tego typu antykoncepcji.Jednocześnie, jeżeli nie rozumiesz istoty dogmatów KK i/lub nie zgadzasz się z nimi to pamiętaj, proszę, że nie ma żadnego przymusu bycia katolikiem. Myślę, że najważniejsze jest życie w prawdzie i w zgodzie z sobą.btw. Mylisz słowa "wiara" i "religia". To nie są synonimy.A Ty ciągle to samo powtarzasz. Antykoncepcja jest grzechem koniec kropka. Nie ważne co Ty uważasz za grzech. Jeżeli umyślnie zatajasz grzechy na spowiedzi to potem masz kolejny: świętokradztwo - grzech ciężki.
12 listopada 2018, 21:08
Jeśli się wyspowiadam z grzechów a antykoncepcję zatają chociaż według mnie to i tak żaden grzech, to nawet jak spowiedź jest nie ważna to wyznane grzechy są mi odpuszczone. Lepiej zostać z jednym grzechem antykoncepcji na sumieniu który i tka grzechem nie jest, niż z workiem grzechów innych. :)[/quot]A Ty ciągle to samo powtarzasz. Antykoncepcja jest grzechem koniec kropka. Nie ważne co Ty uważasz za grzech. Jeżeli umyślnie zatajasz grzechy na spowiedzi to potem masz kolejny: świętokradztwo - grzech ciężki.Ale na dzień dzisiejszy jest grzechem i jeśli tego nie żałujsz i się nie spowiadasz to masz spowiedź i komunie świętokradzka. A to o czym puszcze ze coś było grzechem i nagle nie jest to są sprzecznoś, które pokazują ze kk z Bogiem to nie ma wiele wspólnego.Nie czyni? Wiesz.... kościół katolicki każdy sam powtarza że w Polsce jest 99% katolików. Znam osoby po apostazji i...dalej figurują jako katolicy w księgach parafialnych ale już z "klątwą" apostazji. Chrztu się nie da zmyć i sakramentów, i katolikiem jest się do śmierci, najwyżej można być niepraktykującym. Oczywiście według kościoła katolickiego, bo to nie jest moje zdanie.Absolutnie to nie atak na kościół katolicki, bo sama wierzę, i katoliczką jestem, mam wszystkie sakramentu. Oficjalnego źródła na dzień dzisiejszy dotyczącego antykoncepcji nie ma, jeśli chodzi o dobrowolność, ale nieoficjalne są. Powiedz mi jedno, jeśli nawet antykoncepcja dziś to grzech, a jutro papież zmieni podejście i oficjalnie ogłosi że już nie jest, to czy kilka dni temu był to grzech? Używanie antykoncepcji przed oficjalnym ogłoszeniem stanowiska kościoła? Dla mnie to żaden grzech, a z tego co wiem jest podział w kościele i wcześniej czy później zmiana nastąpi. Ogólnie npr to też grzech, jakby ktoś chciał zawsze stosować bo trzeba być otwartym na życie, chyba że ktoś w danym momencie nie chcę dziecka i odkłada na potem lub już ma. Tak słyszałam. Antykoncepcja "sztuczna" nikogo nie krzywdzi, i jeśli stosuje się według zasad jak npr, czyli odkłada się na później albo już ma się dzieci, to grzechem nie jest. Sorki ale oficjalny argument kościoła, że gumka to grzech bo mąż będzie rozwiązły i mnie zdradzi jest dla mnie śmieszny. Wybacz nie kupuje tego. Może profilaktycznie powinno się uciąć dla męża penisa? Skoro to taki bez rozumny samiec. Proszę odpowiedz na moje pytanie, czy po zmianie zdania przez Papieża odnośnie jakiegoś grzechu, co nagle przestaje być grzechem, to czy dzień wcześniej gdy oficjalnej zmiany nie było to był grzech, i dlaczego jeśli tak?Podaj mi proszę rzetelne źródło wg którego w KK to czy antykoncepcja jest zła można rozstrzygać wg własnego sumienia. Sam fakt bycia ochrzczonym nie czyni nikogo katolikiem. To jak żyjemy czyni nas katolikami/chrześcijanami.Z resztą ja Ci żadnych "tytułów" odbierać nie mam zamiaru. Możesz też mówić o sobie, że jesteś np. egipcjanką i mi to nie przeszkadza. Mówię tylko o logicznym podejściu do tematu.Tylko są tematy, gdzie grzech jest definiowany przez wszystkich jako grzech, i nie ma tu pola do dyskusji jak na przykład kradzież, a temat antykoncepcji, już różnie jest postrzegany. Ja tego sama nie wymyśliłam przecież, to księża biskupi dają wolną wolę. To nie tak, że nagle antykoncepcja, to nie grzech, ale można podjąć decyzję według sumienia, czyli po uwzględnieniu własnej sytuacji, i tu wchodzą czynniki takie jak: ubóstwo, choroby, depresja, lęki przed ciąża, i wiele wiele innych. To księża i biskupi, pozwalają na rozstrzygnięcie tego we własnym sumieniu. Zresztą jaki to grzech jak Papież może to w danej chwili zmienić. Jestem ochrzczona i poprzez chrzest zostałam wcielona do kościoła katolickiego, i nikt mi miana katoliczki nie ma prawo odebrać, zresztą nawet nie pytał czy tego chcę.Jeżeli decydujesz się na bycie katoliczką to świadomie decydujesz się na życie w zgodzie z zasadami katolickimi, a przynajmniej staranie się żyć z nimi w zgodzie. Nikt nie jest bez winy, ale czym innym jest popełnienie błędu, a czym innym świadoma, przemyślana decyzja, że wybierasz zło.Także w praktyce to jeżeli chcesz należeć do KK to musisz zrezygnować z tego typu antykoncepcji.Jednocześnie, jeżeli nie rozumiesz istoty dogmatów KK i/lub nie zgadzasz się z nimi to pamiętaj, proszę, że nie ma żadnego przymusu bycia katolikiem. Myślę, że najważniejsze jest życie w prawdzie i w zgodzie z sobą.btw. Mylisz słowa "wiara" i "religia". To nie są synonimy.Skąd wiesz, że antykoncepcja to grzech? :) Npr to antykoncepcja a grzechem nie jest.:)
12 listopada 2018, 21:52
Skąd wiesz, że antykoncepcja to grzech? :) Npr to antykoncepcja a grzechem nie jest.:)
Chyba sobie żartujesz. Twój kościół non stop wałkuje, że antykoncepcja (tabletki, gumki, nie wspominając o diabelskiej spiralce) to grzech.
12 listopada 2018, 22:05
Chyba sobie żartujesz. Twój kościół non stop wałkuje, że antykoncepcja (tabletki, gumki, nie wspominając o diabelskiej spiralce) to grzech.Skąd wiesz, że antykoncepcja to grzech? :) Npr to antykoncepcja a grzechem nie jest.:)
:) ale antykoncepcja w postaciu npr już grzechem nie jest :)
12 listopada 2018, 22:35
:) ale antykoncepcja w postaciu npr już grzechem nie jest :)Chyba sobie żartujesz. Twój kościół non stop wałkuje, że antykoncepcja (tabletki, gumki, nie wspominając o diabelskiej spiralce) to grzech.Skąd wiesz, że antykoncepcja to grzech? :) Npr to antykoncepcja a grzechem nie jest.:)
NPR to nie antykoncepcja, tylko naturalne planowanie rodziny.
12 listopada 2018, 22:46
:) ale antykoncepcja w postaciu npr już grzechem nie jest :)Chyba sobie żartujesz. Twój kościół non stop wałkuje, że antykoncepcja (tabletki, gumki, nie wspominając o diabelskiej spiralce) to grzech.Skąd wiesz, że antykoncepcja to grzech? :) Npr to antykoncepcja a grzechem nie jest.:)
Dokładnie tak, chyba w końcu zaczynasz jarzyć nauki kk.
Dla Kościoła najgorszym aspektem pigułek antykoncepcyjnych jest to, że nie zapobiegają poczęciu. Kk uważa że działają jako środki poronne. Ponieważ katolicyzm utrzymuje, że życie zaczyna się od poczęcia, każdy embrion jest człowiekiem.Kościół mówi również, że sztuczna antykoncepcja jest moralnie niewłaściwa, bo chociaż poczęcie i ciąża nie muszą występować za każdym razem, to żadne sztuczne bariery nie powinny uniemożliwiać tego, co Bóg zamierza dokonać ;)
Plus inne pierdoły typu - antykoncepcja jest wbrew naturze (jak wiadomo kk uwielbia się posługiwać tym sformułowaniem a tymczasem wprowadzili celibat), antykoncepcja osłabia rodzinę, (Humanae Vitae - "Należy również obawiać się i tego, że mężczyźni, przyzwyczaiwszy się do stosowania praktyk antykoncepcyjnych, zatracą szacunek dla kobiet i lekceważąc ich psychofizyczną równowagę, sprowadzą je do roli narzędzia, służącego zaspokajaniu swojej egoistycznej żądzy, a w konsekwencji przestaną je uważać za godne szacunku i miłości towarzyszki życia."), zwiększa ilośc rozwodów itp.