- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 grudnia 2018, 13:30
Poznałem w pracy fajną dziewczynę. Chyba się zakochałem, bardzo śliczna dziewczyna, miła uśmiechnięta, pomocna. Od razu wpadliśmy sobie w oko. Chciałem ją gdzieś zaprosić, ale ona jakoś zawsze coś jej wypadało, i miałem wrażenie, że lekko przeciągała nasze spotkanie poza pracą w czasie. Widziałem, że "je" mnie wzrokiem, zaczepiała mnie, uśmiechała, wpatrzona była we mnie jak w obrazek. Od jej koleżanki się dowiedziałem, że ona nie szuka chłopaka ale męża. Nie rozumiałem tego zbytnio, bo wiadomo, najpierw związek, seks, a może w przyszłości ślub. Po 6 miesiącach jak się dobrze poznaliśmy spotkaliśmy się poza pracą. Super spotkania rozmowy, pocałunki w usta, i nie pozwoliła się dotknąć przez spodnie nawet po miejscu intymnym. Okazało się, że jest katoliczką praktykującą, dziewicą, i seks tylko po ślubie, mało tego, nawet nie mogę jej dotknąć intymnie bez ślubu aby nie daj miała... wiecie co, bo to grzech i musiałaby się wyspowiadać, wiec mam uważać jak ją dotykam, ona oczywiście mnie też nie dotknie intymnie. Spotykamy się nadal, no jest super dziewczyną, inteligenta mój typ wizualnie, tylko to ale ....
Ona mówi że ten czas w pracy był jej potrzebny aby poznać mnie i aby była pewna, pewna czy chce mieć mnie za męża, i chce, może ślub wziąć nawet już, bo ma ta pewność. Tylko, ja sobie to inaczej wyobrażałem, jak wspomniałem, partnerstwo seks a na końcu ślub. Ona odwrotnie, na fb nawet nie zaznaczyła, że jest w związku, bo dla niej każdy facet to kolega, a mąż to dopiero związek. Mówi, że pragnie się ze mną kochać, ale wiara jej jest ważna i nie jest hipokrytką, zresztą należy do ruch czystych serc czy jak to się zwie, i składała, a kościele przyżęczenie na mszy że przed slubem nic nie będzie. Po ślubie oczywiście npr. Widzę, że jest na mnie napalona, raz nawet widziałem, jak miała spodnie mokre wiadomo gdzie... ale za nic nie da się przekonać. Nie wiem jak ewentualnie po ślubie będzie z taką wierzącą osobą i to npr, mnie niepokoi. Kocham ją a się boję, i nie wiem co zrobić. Raz była u mnie, i się przebierałem i zdjąłem tylko koszulkę a byłem w spodniach to odwróciła głowę bo pożadanie to grzech, a napaliłaby się na mnie. Trochę dziwne to wszystko, co o tym sądzicie?
17 grudnia 2018, 19:27
Zauroczyl mnie ten wątek. Nawet, jeśli wymyślony, to znam osoby, które zachowują się podobnie. Są takie kobiety.
Kwestia tego, czy Wasz światopogląd się zgadza. A nie zgadza się.
17 grudnia 2018, 19:47
17 grudnia 2018, 19:57
Poznałem w pracy fajną dziewczynę. Chyba się zakochałem, bardzo śliczna dziewczyna, miła uśmiechnięta, pomocna. Od razu wpadliśmy sobie w oko. Chciałem ją gdzieś zaprosić, ale ona jakoś zawsze coś jej wypadało, i miałem wrażenie, że lekko przeciągała nasze spotkanie poza pracą w czasie. Widziałem, że "je" mnie wzrokiem, zaczepiała mnie, uśmiechała, wpatrzona była we mnie jak w obrazek. Od jej koleżanki się dowiedziałem, że ona nie szuka chłopaka ale męża. Nie rozumiałem tego zbytnio, bo wiadomo, najpierw związek, seks, a może w przyszłości ślub. Po 6 miesiącach jak się dobrze poznaliśmy spotkaliśmy się poza pracą. Super spotkania rozmowy, pocałunki w usta, i nie pozwoliła się dotknąć przez spodnie nawet po miejscu intymnym. Okazało się, że jest katoliczką praktykującą, dziewicą, i seks tylko po ślubie, mało tego, nawet nie mogę jej dotknąć intymnie bez ślubu aby nie daj miała... wiecie co, bo to grzech i musiałaby się wyspowiadać, wiec mam uważać jak ją dotykam, ona oczywiście mnie też nie dotknie intymnie. Spotykamy się nadal, no jest super dziewczyną, inteligenta mój typ wizualnie, tylko to ale ....Ona mówi że ten czas w pracy był jej potrzebny aby poznać mnie i aby była pewna, pewna czy chce mieć mnie za męża, i chce, może ślub wziąć nawet już, bo ma ta pewność. Tylko, ja sobie to inaczej wyobrażałem, jak wspomniałem, partnerstwo seks a na końcu ślub. Ona odwrotnie, na fb nawet nie zaznaczyła, że jest w związku, bo dla niej każdy facet to kolega, a mąż to dopiero związek. Mówi, że pragnie się ze mną kochać, ale wiara jej jest ważna i nie jest hipokrytką, zresztą należy do ruch czystych serc czy jak to się zwie, i składała, a kościele przyżęczenie na mszy że przed slubem nic nie będzie. Po ślubie oczywiście npr. Widzę, że jest na mnie napalona, raz nawet widziałem, jak miała spodnie mokre wiadomo gdzie... ale za nic nie da się przekonać. Nie wiem jak ewentualnie po ślubie będzie z taką wierzącą osobą i to npr, mnie niepokoi. Kocham ją a się boję, i nie wiem co zrobić. Raz była u mnie, i się przebierałem i zdjąłem tylko koszulkę a byłem w spodniach to odwróciła głowę bo pożadanie to grzech, a napaliłaby się na mnie. Trochę dziwne to wszystko, co o tym sądzicie?
Ale, że co? Zsikała się? Dorosła baba...? Przecież to niepoważne.