Temat: Sens relacji

Czy widzicie sens związku z dziewczyna która się mści? Gdy zrobię coś według mnie błahego, a ona to wyolbrzymia, i potem się mści. Kocham ja, ale czasami aż nie lubię, za to że nawet jak popełnię jakieś "przewinienie" nie potrafi wybaczyć, dopóki nie wkurzy mnie czymś na maksa. 

ja tak mam :p

Marisca napisał(a):

Uważasz, że zrobić coś dla 2 osoby możesz tylko jak jest umowa ? Ubawiłam się naprawdę .... powiem C i szczerze coś z Tobą nie tak, nie z Twoją dziewczyną. Tak jak ją traktujesz to tak masz. Prawdopodobnie nie czuje się z Tobą szczęśliwa, a nawet być może w jakimś sensie czuje się wykorzystywana, więc ma dość i nie chce dalej Tobie dogadzać. A co Ty dla niej robisz tak po prostu od serca ? Do czego Ty się zobowiązałeś na drodze umowy dla niej ? 

Nie zrozumiałaś mnie, jak dla jej przyjemności idą z nia do kościoła 100 razy, raz nie poszedłem bo w sobotę byłem na imprezie i nie najlepiej rano się czułem, a ona rano szła, i nie chciało mi się, to że raz odmówiłem na 101 razy nie znaczy że nie szanuje jej, a ona za to to co obiecała z zemsty nie dotrzymała słowa, zawaliła wszystkie nasze plany, postanowienia. Bo raz ją wkurzyło bo nie poszedłem, ale 100 razy poszedłem, to się chyba liczy prawda?

W sobotę byłeś na imprezie i źle się czułeś w niedzielę, więc pewnie trochę sobie pozwoliłeś z alkoholem. NA imprezie byłeś sam ? Dlaczego ? Co to za impreza ? 

A może po prostu chodziło w sumie o tę imprezę i o to w jakim stanie wróciłeś oraz o skutki tej imprezy, czyli właśnie o to, że stan poimprezowy nie pozwolił Ci z nią iść w niedzielę do kościoła ?

Marisca napisał(a):

W sobotę byłeś na imprezie i źle się czułeś w niedzielę, więc pewnie trochę sobie pozwoliłeś z alkoholem. NA imprezie byłeś sam ? Dlaczego ? Co to za impreza ? A może po prostu chodziło w sumie o tę imprezę i o to w jakim stanie wróciłeś oraz o skutki tej imprezy, czyli właśnie o to, że stan poimprezowy nie pozwolił Ci z nią iść w niedzielę do kościoła ?

Byłem z nią, ona bierze lek, więc wypiła symbolicznie, ja troche wiecej, ale nie schlałem sie, jak nie brała leku piła tyle co ja. Rano po prostu ałbym rade iść ale mocno po tej imprezie mi się nie chciało, ostatnio rzadko chodzę na imprezy, chodzimy i potem ide z nią do kosciola, ale zdarzyla się impra, to tym razem mi sie nie chciało, ale ze raz nie poszedłem z nią, po imprezie, to nie znaczy ze ja zanidbuje jak ogólnie chodzę, i to nie powod do zemsty, wredna jest i tyle. Na imprezy tez przestałem chodzić bo ona przy leku pic nie moze tylko symbolicznie, wiec jej sie nudzi, wiec zamiast imrezy idziemy do kina na przykład, a rano wypoczeci ona idzie do koscioła to chodzę z nią dla towarzystwa. 

Jak piszesz o niej, że jest wredna to faktycznie ta relacja nie ma sensu. Nie widać w Twoich wypowiedziach żadnych uczuć względem niej. 

Marisca napisał(a):

Jak piszesz o niej, że jest wredna to faktycznie ta relacja nie ma sensu. Nie widać w Twoich wypowiedziach żadnych uczuć względem niej. 

Czy ja matka powie: ale ten mój synek Pawełek jest wredny bo chodzi i psoci, w domu, to znaczy, że go nie kocha?

Ja tak o swoim dziecku nie mówię także cóż ... Nie wiem w jakim domu się wychowywałeś, że dla Ciebie mówienie o bliskich , że są wredni jest normalne. 

Jak dla mnie to jest dziecinne, ze obraza sie na ciebie, gdy raz na jakis czas nie pojdziesz do kosciola w niedziele. Przeciez to tylko twoj wybor. Moj maz tez rzadko chodzil do kosciola zanim mnie poznal, a teraz chodzi, bo wie, ze mi zalezy i ja pojde w kazda niedziele. Kilka razy w roku nie pojdzie do kosciola, albo w te swieta byl tylko wczoraj. Nie obrazam sie na niego, nie jest mi przykro, nie robie mu na zlosc. Rozmawiales z nia o jej zachowaniu?

Co za dziecinada (ziew)

Foch za to, że facet nie poszedł do kościoła (smiech)(smiech)

Pasek wagi

matchatea napisał(a):

Jak dla mnie to jest dziecinne, ze obraza sie na ciebie, gdy raz na jakis czas nie pojdziesz do kosciola w niedziele. Przeciez to tylko twoj wybor. Moj maz tez rzadko chodzil do kosciola zanim mnie poznal, a teraz chodzi, bo wie, ze mi zalezy i ja pojde w kazda niedziele. Kilka razy w roku nie pojdzie do kosciola, albo w te swieta byl tylko wczoraj. Nie obrazam sie na niego, nie jest mi przykro, nie robie mu na zlosc. Rozmawiales z nia o jej zachowaniu?

Rozmawiałem, nic nie da, ona czuję się urażona "bo jak mogłem ją tak zranić" i potem się mści, taka jest po prostu.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.