- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 grudnia 2018, 18:47
Czy widzicie sens związku z dziewczyna która się mści? Gdy zrobię coś według mnie błahego, a ona to wyolbrzymia, i potem się mści. Kocham ja, ale czasami aż nie lubię, za to że nawet jak popełnię jakieś "przewinienie" nie potrafi wybaczyć, dopóki nie wkurzy mnie czymś na maksa.
25 grudnia 2018, 21:23
A jakie to są "przewinienia" ?W jakich sytuacjach ona się "mści" ?
Nie chciałbym opisywac wszystkiego na forum, ale podam jeden przykład, nie poszedłem z nia do kościoła, ona wierząca, ja ogólnie też, ale czasem mi się nie chce, ona obrażona bo sama musiała iść, i potem mściła się, miała pomóc mi w zakupach odzieżowych i nie poszła ze mną, miała upiec ciasto nie upiekła, ogólnie nie odzywała się do mnie.
25 grudnia 2018, 21:34
Ale te jej niby "mszczenie się" to są błahostki
25 grudnia 2018, 21:42
Ale te jej niby "mszczenie się" to są błahostki
Błahostki? Jak nie odzywa się dniami, i wszystko na czym mi zależało robi odwrotnie, albo na co wcześniej bylismy umówieni?
Edytowany przez allforyou1 25 grudnia 2018, 21:42
25 grudnia 2018, 22:06
Oboje jesteście nie dojrzali i zachowujecie się jak gówniarze. Nie umiecie nawet ze sobą rozmawiać.
25 grudnia 2018, 23:01
Nie chciałbym opisywac wszystkiego na forum, ale podam jeden przykład, nie poszedłem z nia do kościoła, ona wierząca, ja ogólnie też, ale czasem mi się nie chce, ona obrażona bo sama musiała iść, i potem mściła się, miała pomóc mi w zakupach odzieżowych i nie poszła ze mną, miała upiec ciasto nie upiekła, ogólnie nie odzywała się do mnie.A jakie to są "przewinienia" ?W jakich sytuacjach ona się "mści" ?
Siebie warci jesteście ;) ty nie robisz tego na czym jej zależy to dlaczego chciałbyś żeby robiła coś na czym zależy Tobie? To nie złośliwość a jakas równowaga.
Złośliwość to by była jakbyś przez przypadek posolił jej herbatę a ona celowo Ci do ciasta sól wsypała.
26 grudnia 2018, 10:08
Nikt nie powinien się wiązać z taką dziewczyną. Chcesz całe życie mieć pod górkę? Całe życie chodzić na paluszkach aby tylko czegoś nie zrobić źle? daj sobie z nią spokój. Można żyć nie będąc z osobą, którą się kocha i zwyczajnie, gdy już Ci minie poszukać kogoś, kto Cię uszanuje, łącznie z Twoimi drobnymi wpadkami. Ciekawe czy ona sama jest taka idealna i nigdy nie robi błahych błędów?
26 grudnia 2018, 10:59
Olewasz ją to ona olewa Ciebie. Proste. Ona pokazuje Ci tylko jak to jest, kiedy druga osoba nie robi tego na czym nam zależy. Tobie wolno, ale jej nie i wtedy nazywasz to mszczeniem się.
Jak Ci nie pasuje to znajdź sobie inną, która z pokora będzie zgadzać się na niesprawiedliwy układ.
26 grudnia 2018, 13:26
Hmm- tobie się nie chce iść z nią do kościoła-choć jej zależy na tym i wiesz to, ona w ramach podziękowania nie piecze ci ciasta bo też jej się nie chce! Naprawdę trudno to zrozumieć? To nie jest jej obowiązek ze musi ci to ciasto zrobić- jak twoim nie jest pójście z nią na spacer do kościoła...to są wzajemnie świadczone sobie "uprzejmości", małe codzienne ustępstwa które powodują że dogadujemy się w związku-robimy coś na co nie do końca mamy ochotę ale robimy to dla drugiej osoby, bo jej na tym zależy-całe życie- nie tylko we dwoje to sztuka kompromisów-a ty chciałbyś tylko korzyści dla siebie? Dziewczyna to ciasto chciała być może zrobić -żeby ci przyjemność sprawić(a nie dla tego że się nudzi i musi piec), ale skoro tobie było szkoda czasu na to, żeby pójść z nią do tego kościoła-przy okazji obskakując pewnie wspólny miły spacer -to tylko odpłaca ci pięknym za nadobne. Skoro już wiesz jak ci niemiło jak dziewczyna ma w d... twoje zachcianki i potrzeby to może wykrzeszesz z siebie nieco empatii, przełamiesz lenistwo i będziesz także robił to na czym jej zależy? To nie ma nic wspólnego z byciem "pod pantoflem" a z byciem dojrzałym. A jak nie to daj sobie spokój i poszukaj takiej, co to będzie ci nadskakiwać za sam fakt że w ogóle zechciałeś z nią siedzieć- wbrew pozorom takich desperatek jest sporo.
26 grudnia 2018, 14:54
Hmm- tobie się nie chce iść z nią do kościoła-choć jej zależy na tym i wiesz to, ona w ramach podziękowania nie piecze ci ciasta bo też jej się nie chce! Naprawdę trudno to zrozumieć? To nie jest jej obowiązek ze musi ci to ciasto zrobić- jak twoim nie jest pójście z nią na spacer do kościoła...to są wzajemnie świadczone sobie "uprzejmości", małe codzienne ustępstwa które powodują że dogadujemy się w związku-robimy coś na co nie do końca mamy ochotę ale robimy to dla drugiej osoby, bo jej na tym zależy-całe życie- nie tylko we dwoje to sztuka kompromisów-a ty chciałbyś tylko korzyści dla siebie? Dziewczyna to ciasto chciała być może zrobić -żeby ci przyjemność sprawić(a nie dla tego że się nudzi i musi piec), ale skoro tobie było szkoda czasu na to, żeby pójść z nią do tego kościoła-przy okazji obskakując pewnie wspólny miły spacer -to tylko odpłaca ci pięknym za nadobne. Skoro już wiesz jak ci niemiło jak dziewczyna ma w d... twoje zachcianki i potrzeby to może wykrzeszesz z siebie nieco empatii, przełamiesz lenistwo i będziesz także robił to na czym jej zależy? To nie ma nic wspólnego z byciem "pod pantoflem" a z byciem dojrzałym. A jak nie to daj sobie spokój i poszukaj takiej, co to będzie ci nadskakiwać za sam fakt że w ogóle zechciałeś z nią siedzieć- wbrew pozorom takich desperatek jest sporo.
Ogólnie z ciastem taki przykład, i niekoniecznie było dla mnie, ale jak np prezent dla mojej mamy, zwyczajna umowa, jakaś ona upiecze ciasto jak prezent od nas, czy pomoże mi w zakupach doradzi, była UMOWA, a potem np nie poszedłem z nią do kościoła, ale UMOWY nie ma że będę z nią co niedziele chodził, czasem idę czasem nie, a ona sobie zażyczyla abym szedł, a ja miałem inne plany, nie poszedłem ale umowy nie zerwałem, to ona zrobiła złośliwość i zerwała umowy, nie poszła na zakupy, musiałem poprosić kogoś innego w radzie, nie upiekła ciasta, musiałem w ostatniej chwili szukać prezentu, i była kilka dni z fochem. Zerwała wszystkie uzgodnienia pomiedzy nami, bo zrobiłem coś co jej się nie podobało, ale nie było to umówione między nami, że to zrobię czy będę robił. Przecież nie jestem pieskiem na zawołanie. Zresztą 20 raz pójdę, a raz będe miał gorszy dzień to mam się zmuszać? Robotem nie jestem, a jej już się nie podoba, jakby raz poszła sama nic by się nie stało, zwłaszcza, że sam chodziłem raz na kilka miesiecy, a teraz prawie zawsze idę tylko aby dotrzymać jej towarzystwa, ale nie musze w każdą nie dzielę, nawet tak się nie umawialiśmy.
Edytowany przez allforyou1 26 grudnia 2018, 14:56
26 grudnia 2018, 15:07
Uważasz, że zrobić coś dla 2 osoby możesz tylko jak jest umowa ?
Ubawiłam się naprawdę .... powiem C i szczerze coś z Tobą nie tak, nie z Twoją dziewczyną. Tak jak ją traktujesz to tak masz. Prawdopodobnie nie czuje się z Tobą szczęśliwa, a nawet być może w jakimś sensie czuje się wykorzystywana, więc ma dość i nie chce dalej Tobie dogadzać.
A co Ty dla niej robisz tak po prostu od serca ?
Do czego Ty się zobowiązałeś na drodze umowy dla niej ?
Edytowany przez Marisca 26 grudnia 2018, 15:23